Nie myśl! Idź zagłosuj!

Obrazek użytkownika Krzysztof Boruszewski
Kraj

Za każdym razem, przy okazji kolejnych wyborów, szczególnie tych prezydenckich czy parlamentarnych, w mediach doświadczyć możemy tzw. „kampanii społecznych” namawiających obywateli do udziału w wyborach.

Także, przy okazji tej kampanii możemy zobaczyć znanych aktorów, muzyków, sportowców i inne osobistości, które opowiadają; ile im To zajmuje. Oczywiście nie zajmuje im „To” – czyli oddanie głosu – zbyt wiele czasu; 5 minut, to zależy, dwa ruchy i po zawodach, boskie 6 może 9 minut… a wręcz …minutkę może dwie. Co racja, to racja; wchodzimy do lokalu wyborczego, bierzemy kartę do głosowania, wchodzimy za parawan, zakreślamy i wychodzimy. Mnie także to zajmuje kilka minut(no teraz trochę więcej, gdyż muszę dojechać z Chorzowa do Bytomia, gdzie jestem zameldowany).

Czy jednak o to właśnie chodzi? Pójść postawić krzyżyk i koniec. Obywatelski obowiązek spełniony?

Śmiem twierdzić, że nie.

Co prawda nie jestem przeciwnikiem demokracji, parafrazując słowa Winstona Churchilla; uważam ją za jeden z najgorszych ustrojów, dotychczas nie wymyślono jednak nic lepszego. Nie jestem jednak także zwolennikiem namawiania ludzi, do brania udziału w „święcie demokracji”. Uważam, że jeżeli ktoś na co dzień nie interesuje się polityką, jest totalnym ignorantem ekonomicznym – a jest to zdecydowana większość obywateli – to nie powinien on głosować. Tak dla własnego dobra. Taki osobnik, jest bowiem szczególnie narażony na wszelkiego rodzaju populistyczne hasła, kiełbasy wyborcze, czy też straszenie ponurymi wizjami. Nie uważam jednak, że wszyscy oni są głupcami, są bowiem ludzie którzy nie chcą interesować się polityką, wolą ten czas poświęcić rodzinie, swojej pasji, hobby, lub po prostu chcą mieć święty spokój. Ekonomia jest dla nich jakąś nudną dziedziną składającą się z masy wykresów i wzorów – i faktycznie ta nauczana w szkołach czy na studiach, wykładana w podręcznikach; tak właśnie wygląda – której nie mogą, lub po prostu nie chcą pojąć. Wiedza ta wydaje im się zbędna w drodze do swojego szczęścia. Sam czasami myślę sobie, że może by to wszystko rzucić w diabły, po co się denerwować. Świadomość, nie jest stanem błogim i lekkim, wprost przeciwnie. Dlatego też, nie dziwię się tym, którzy decydują się – mniej, lub bardziej z własnej woli – wyrzec się tego stanu. Zostawmy więc takich ludzi w spokoju, nie namawiajmy ich do głosowania. Lepiej będzie dla nich, i dla nas jak pójdą na spacer, urządzą grilla, odwiedzą teatr, kino, pobawią się z dziećmi.

A jak już koniecznie chcesz przyjacielu zagłosować, to taka moja rada:

Zagłosuj na tego, który najmniej obiecuje.

Zagłosuj na tego, który nie obiecuje złotych gór, a mówi o ciężkiej pracy i latach wyrzeczeń.

Zagłosuj na tego, który pozwoli ci decydować o tym, jak wychowasz swoje dzieci, jak wydasz swoje pieniądze, jak spędzasz czas wolny, co myślisz, co czujesz, w co wierzysz itp.

ZAGŁOSUJ NA TEGO, KTÓRY ZAPEWNI CI TWÓJ UPRAGNIONY ŚWIĘTY SPOKÓJ!

 

Brak głosów

Komentarze

Rzeczywiście, jeśli się ktoś nie interesuje polityką to dla własnego dobra nie powinien iść na wybory, bo typowo to taki laik głosuje na władzę, bo ją najlepiej zna - nawet jak tej władzy nie lubi to głosuje na nią bo jak mówił Pawlak: "lepszy swój wróg niż obcy". Im władza się pewniej czuje tym łatwiej się degeneruje.
Ja nie idę na wybory mimo że się dosyć dobrze na polityce znam: obu kandydatów oceniam równie negatywnie i nie chcę aby zwycięzca czuł się pewnie - wtedy może się zreflektuje i odstąpi od szkodzenia narodowi. Przegranemu też mała ilość głosów powinna dać do myślenia.
Pozdrawiam. Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#68629

A myśli Pan, że im cokolwiek może dać do myślenia?

Niepoprawny wśród niepoprawnych

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#68718

Oczywiście, że tak. Dla współczesnego polityka nawet jednoprocentowe opadnięcie jego słupka to powód do namysłu - jak nie jego, to jego spindoktorów. Oczywiście u przegranego refleksja jest większa, ale myśląca opozycja też jest korzystna dla narodu.
Pozdrawiam, Bacz.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#68738

Przecież ich nie obchodzi to, że ok 50% Polaków ma ich w dupie. Najważniejsza jest wygrana, nawet jeśli ma się to odbyć przy niskiej frekwencji.

Niepoprawny wśród niepoprawnych

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#68743

Ten wpis niestety nie trzyma sie kupy.

"Zagłosuj na tego, który pozwoli ci decydować o tym, jak wychowasz swoje dzieci, jak wydasz swoje pieniądze, jak spędzasz czas wolny, co myślisz, co czujesz, w co wierzysz itp."

Ktos, kto nie interesuje sie polityka, nie ma pojecia, kto mu to zagwarantuje, zna tylko i wylacznie jakies haselka, ktore przez przypadek migna mu w tv.

Vote up!
0
Vote down!
0
#68825

To tylko taka moja dobra rada, dla takich ludzi którzy nagle poczują potrzebę spełnienia swojego obywatelskiego obowiązku.

Niepoprawny wśród niepoprawnych

Vote up!
0
Vote down!
0

Niepoprawny wśród niepoprawnych

#68845