"Budapesztu nie będzie" (Józef Darski, GP)

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Artykuł

(...) Trzeba przestać się oszukiwać. Żyjemy nie tylko w innym społeczeństwie niż w 1980 r. czy 1989 r., ale nawet w roku 2005. Polska Kiszczaka i Michnika wyhodowała już od kołyski pięć roczników ludzi dorosłych. Możliwości manipulacji i pokojowego sterowania społecznego są obecnie o wiele większe niż w komunizmie, a potrzeba wolności i niezależności zanika w miarę, jak niszczona jest tożsamość i poczucie przynależności do wspólnoty narodowej i obywatelskiej jako wartości, której warto bronić.
(...)
Większość wyborców nie chce mieć żadnych problemów wynikających z polskości. Zapomnieć, nie wracać do przeszłości i mieć spokój. Kto zatem mówi o jakiejś Polsce, jej tradycji, zwłaszcza o walkach o niepodległość – przegra, gdyż większość nie zaryzykuje nawet kiwnięcia palcem w obronie kraju. Historia może być co najwyżej folklorem. Takie są dalekosiężne skutki okrągłego stołu, czyli zanegowania wszelkich zasad moralnych, sensu walki o dobro wspólne i późniejszego lansowania przez 20 lat różnego typu kanalii na bohaterów. Mówienie dziś o przynależności do wspólnoty narodowej czy obywatelskiej i wynikających stąd obowiązkach, a zwłaszcza idei obrony interesów państwa na forum międzynarodowym, może tylko pogrążyć w oczach większości głosujących.
(...)
Proces laicyzacji będzie postępował w przyspieszonym tempie, a walka z nim z pozycji Radia Maryja spowoduje tylko wzrost popularności Palikota i utożsamienie wszystkich przeciwników nowego wspaniałego świata postępu z katolickimi fundamentalistami. Hierarchia Kościoła katolickiego, popierając PO i tolerując barbarzyństwo na Krakowskim Przedmieściu, jest już duchowo przygotowana nawet do rozmów z Palikotem.
(...)

http://www.gazetapolska.pl/9911-budapesztu-nie-bedzie
Nr 42 z 19 października 2011

Brak głosów

Komentarze

poznałem dobrze swoich rodaków.
http://www.gazetapolska.pl/9911-budapesztu-nie-bedzie#comment-1742
gdybym mógł cofnąć czas...
teraz tylko mogę pomarzyć o Kolumbii Brytyjskiej

Vote up!
0
Vote down!
0
#411133

"poznałem dobrze swoich rodaków.
gdybym mógł cofnąć czas..."

To co byś zrobił inaczej?

Pozdrowienia.Ursa Minor

ps.
dr Targalski znany jest ze swojego pesymizmu, co wcale nie znaczy, że nie należy do wybitnych ekspertów w temacie analiz politycznych...

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#411134

ja też jestem pesymistą. cytat z Hłaski przeczytałaś.
to nie jest tak, że jesteśmy wielkim narodem, godnym naśladowania. może tak kiedyś było, ale potwornie skundliliśmy się w niewoli.
dotarło to do mnie o wiele za późno. Polakiem można być wszędzie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#411135

"to nie jest tak, że jesteśmy wielkim narodem, godnym naśladowania. może tak kiedyś było, ale potwornie skundliliśmy się w niewoli."

Jesteśmy wielkim narodem, z naciskiem na "wielki" i godnym naśladowania - taka jest fundamentalna teza polskości, pod którą się w pełni podpisuję.
Ofiara krwi i życia dla Ojczyzny oraz nieustanne dążenie do wolności daje najlepsze tego świadectwo.
Świadczy o tym nasza historia i niezaprzeczalne fakty z niej wyjęte, które z pewnością znasz, więc nie muszę ich przypominać.
Różnie z nami, Polakami, bywało; byli wspaniali bohaterowie, ale zdarzały się też szumowiny i zdrajcy, jak to zwykle w każdej populacji. Tych ostatnich nie da się nijak pominąć, bo jakoś tak się składa, że zło bardziej rzuca się w oczy. Może dlatego, że karmi się pychą, która jest "matką wszystkiego grzechu"?
Dobro zaś często bywa bezimienne, mniej spektakularne. Wielu by można wymieniać tych, którzy zginęli walcząc o nasz kraj, a jeszcze więcej cichych bohaterów, o których być może nawet się nie dowiemy. Dlatego nie wolno, nie wypada po prostu wątpić, bo wtedy wątpimy w ich ofiarę.

Dobro, piękno, odwaga, patriotyzm... one wszystkie nie karmią się pychą, ale czerpią z pokory. Zatem są, można powiedzieć - mało medialne, bo skromne, obliczone na "profity" wyższe niż materialne, przyziemne - na idee człowieczeństwa w najlepszym wydaniu.

To nie jest tak, żeśmy się WSZYSCY skundlili. Właśnie to nieustannie chce nam wmówić Szechter (et consortes), że wszyscy jesteśmy "umoczeni" w małości, zdradzie, podłości, więc nie mamy prawa do dumy i własnej - wolnej! - ojczyzny. Mamy święte prawo i żadne Szechtery nam tego nie odbiorą. Oczywiście, jeśli sami im tego nie oddamy.

Z jednym zgoda; teraz, po latach komunizmu (z którego jeszcze nie wyszliśmy, bo na to potrzeba wielu lat, może nawet wielu pokoleń) ciągle jesteśmy "chorzy" na postkolonializm, ale przecież zdrowienie narodu wymaga czasu, często bardzo, bardzo długiego. Ty, ja i wielu innych chcielibyśmy już, teraz żyć w wolnej Polsce, bo życie nam ucieka i szkoda nam tracić czas na ciągłe borykanie się z III Erpe. Ale Historia i Sprawiedliwość są tyle cierpliwe, co nierychliwe. Nikt z nas nie wie (nawet dr Targalski, którego tak bardzo cenię i szanuję :-), kiedy przyjdzie iskra, która rozpali ogień, ten jeden ostatni może zakręt, po którym wyjdziemy na prostą. Mądrzy ludzie, w rodzaju już wspomnianego PT eksperta, mogą tylko przewidywać na podstawie pewnych logicznych przesłanek, ale tylko przewidywać i spekulować.

Drogi Kuki, więcej optymizmu - SURSUM CORDA!
Życie jeszcze niejednym Cię zaskoczy. Pozytywnym, ma się rozumieć! :-)

Pozdrowienia.Ursa Minor

ps.
Sorry, za ten niedzielny "wykład" z optymizmu ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#411136

niewola ma swoje prawa - w różnym stopniu odcisnęła piętno na każdym. tylko trudno w sobie szukać wad, a nieprzyjemnie znajdować.

Vote up!
0
Vote down!
0
#411140

Niewola odcisnęła, to prawda, w różnym stopniu i różne są tego konsekwencje. Okoliczności i środowisko, w jakich się człowiek znajdował też pewnie miały/mają wpływ na to, jak potoczyło czy też toczy się nasze życie. Ci, co mieli/mają giętki kręgosłup i "plastyczny" charakter, byli/są bardziej narażeni na pokusy i przejście na drugą stronę barykady. Ale to, co tkwi najgłębiej w człowieku jest chyba najważniejsze. Mam na myśli przykład historii "Trzech kumpli". Nie chcę tego wątku rozwijać, bo chyba wszyscy ją znamy.

Wypadałoby się zatem zastanowić, CO takiego jest w człowieku oraz ILE tego musi być, aby się nie poddać, nie zeszmacić, nie skundlić, ale zwalczyć w sobie małość i zachować godność i honor.
Tak, "trudno w sobie szukać wad, a nieprzyjemne znajdować", ale czyż ciągłe doszukiwanie się i epatowanie szpetną stroną człowieczeństwa podnosi morale, utrwala najlepsze wzorce? Czy nie lepiej, raz już wymieniwszy wszelkie wady i przypadłości (i pamiętając o nich), przejść do dalszego etapu i odnajdywać to, co w nas piękne? Czy nie lepiej byłoby wskazywać sobie i młodemu pokoleniu te wspaniałe postacie, które podarowały nam wolność i polskość?
Jest taki prezydent dwukadencyjny, który przepraszał w imieniu wszystkich Polaków za czyn, jakiego dopuściła się garstka ludzi słabych, zastraszonych tudzież zwykłe szumowiny. Według logiki tych, którzy chcą w nas pielęgnować kompleksy postkolonialne powinniśmy jako Polacy przez wszystkie kolejne wieki naszej historii bić się w piersi i spłacać długi niewielkiego procentu naszej populacji. Pytam się, a w imię czego? Ci, co chcą byśmy w sobie hodowali nieustanne poczucie winy wiedzą najlepiej; takim spokorniałym do szczętu narodem łatwo kierować, bardziej knutem niż marchewką.
Wybicie się na niepodległość wymaga postawienia przed oczyma wątpiących - najlepszych, najodważniejszych i najofiarniejszych spośród Polaków, byśmy widzieli, że byli tacy, i że można tak jak oni pragnąć wolności i o nią zawalczyć.
A co nam da karmienie się widokiem głupoty i zdrady? Rezygnację, bezsilność i brak wiary w to, co chcemy osiągnąć.

Czyż nie jest to logiczny wywód? :-)

Bagno najlepiej odgrzebać i osuszyć, a potem posadzić na nim młody las, niech rośnie jak najbujniej. Nie pielęgnować w sobie goryczy, nie siać defetyzmu - nazwać po imieniu to, co złe i iść dalej, robić swoje. Mozolnie, bo nikt nie mówi, że będzie łatwo - budować nadzieję.

Dla pesymistów najlepszym przesłaniem jest świadomość, że Prawda i Dobro zawsze, prędzej czy później zwyciężają! :-)

Pozdrowienia w przeddzień Święta Wszystkich Świętych - najlepszych wzorów człowieczeństwa i ofiarności :-) Ursa Minor

ps.
Oczywiście, "Polakiem można być wszędzie", ale tylko w Polsce nie będziesz 'obcym'. Wszędzie indziej Twoje serce będzie drążyć robak tęsknoty...

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#411142

Optymistą już byłem - wielostopniowo... Teraz już tylko został pesymizm, albo realizm... To jest jeszcze gorsze...

Inne odczucia - mrzonki bez parcia w "realu"...

Można być wszędzie? Nie da rady być... Ale tego wolę nie rozwijać...

Vote up!
0
Vote down!
0
#411137

Łatwo jest stwierdzić, że "jest fatalnie" i opuścić ręce. Ale trzeba pamiętać, że bez wiary w zwycięstwo nigdy się go nie osiągnie.
Proponuję podnieść poprzeczkę i znów uwierzyć. Wszak wiara góry przenosi i cuda czyni! Nieprawdaż? :-)

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#411141

dobrze mieć u boku TAAAAAAAAAAAKĄ optymistkę.
ciut mi lepiej :)
pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#411143

:-)

Pozdrowienia.Ursa Minor

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#411144