Kulisy pracy w Gazecie Wyborczej

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Notka

GW - redaktor Czuchnowski Wojciech "dotarł do byłego agenta CBA" i "ujawnił wstrząsające fakty".
Ja "dotarłem do byłego pracownika Gazety Wyborczej". Oto jego opowieść.

"Wydaje mi się, że to było na początku 2002 roku. Byłem wtedy około niespełna 30-letnim stażystą w lokalnej redakcji Gazety Wyborczej na północy Polski. Ze względu na moje wykształcenie szef postanowił zrobić ze mnie dziennikarza ekonomicznego i wysłał na miesięczny staż do Centrali, Stolicy, Matki Wszystkich Redakcji. Jednym słowem - pojechałem na Czerską.

W owym czasie tego rodzaju staże nie były w Wyborczej niczym niezwykłym. Młodzi adepci sztuki dziennikarskiej, wyrobnicy pracujący za grosze i pochwałę szefa w lokalnych redakcjach GW zjeżdżali do Warszawy podpatrywać swych Idoli, Autorytety, Mistrzów. Od razu po przyjeździe trafiłem do kibucu. (...)"

http://agorygen.salon24.pl/470631,kulisy-pracy-w-gazecie-wyborczej

Brak głosów