Poeta Edward Dusza o Szymborskiej

Obrazek użytkownika Wuj Mściwój
Notka

Niby poeta a poleciał w mocnych żołnierskich słowach.

Jeśli ktoś wyznaje zasadę „De mortuis aut bene, aut nihil” (O zmarłych należy mówić dobrze albo wcale) niech dalej nie czyta.

Wypowiedź poety emigracyjnego - Edwarda Duszy:

Dziękuję wszystkim za wiadomość o zgonie piewczyni stalinizmu. Chciałoby się rzec - "śmierć każdego człowieka..." i tak dalej. Ta kobieta, Szymborska, zmarła. Jaka ulga! Już będzie mniej fałszu, zakłamania, ponurego skurwysyństwa! Już nie będzie łez nad śmiercią rzeźnika narodów, kata, antychrysta, wąsatego Józefa, którego ta pseudoartystka tak mocno kochała... Czy go kochała? Nie, ona kochała wszystko to, co za te manifestacje miłości do niego mogła osiągnąć: luksus, wyjazdy, lekkie życie, popularność...

Ciszej nad ta trumną! Płaczmy raczej nad tymi wszystkimi, których ta kobieta oszukała, których skrzywdziła... Tylko taki naród jak Polacy mogą lać łzy nad tą śmiercią... Polacy łatwo przebaczają kapusiom i zdrajcom, szelmom literackim i wszystkim tym, którzy pluli nam w twarz i zdradzali nasz najświętszy interes narodowy, zdradzali Polskę.

Tą szelmą, szmatą ludzką była za życia Wisława Szymborska. Zaświadczyła o tym całym swoim literackim dorobkiem.

Jej życie i dzieło trzeba napiętnować, a nie uparcie gloryfikować dźwigając na koturny... Jej popularność (wątpliwa zresztą) świadczy nie tylko o głupocie Polaków, ale o naszej nikczemności i skarleniu. Że napisała kilka dobrych wierszy? Ludzie! Hitler ponoć malował zupełnie przyzwoite, miłe dla oka akwarelki...

Wiadomość o śmierci zdrajczyni naszego narodu nie jest dla mnie smutna. Ot, to tylko radosne potwierdzenie, że  błogosławiona śmierć, ona tylko, kładzie kres nikczemności i podłości ludzkiej.

Edward Dusza
(Wisconsin, 1 lutego 2012)

Wypowiedź pochodzi z tekstu: Opłakiwała Stalina - kto opłakuje Szymborską? (Miroslawa Kruszewska http://blogmedia24.pl/node/55529) i stanowi tylko jego fragment.

W lutym 1953 roku gdy księża oczekiwali w celach śmierci na wykonanie wyroku grupa literatów krakowskich, wśród których była Szymborska, podpisała i przekazała władzom oraz ogłosiła "Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie w sprawie procesu krakowskiego". Czego domagali się literaci? Czas był taki, jak pokazała historia, że broniąc księży mogli uratować im życie. Władze komunistyczne wyraźnie się wahały. Potrzebowały "poparcia społecznego". Chciały podzielić się odpowiedzialnością.
(...)

"Wyborco, użyjże rozumu;
nie zważajże na amok tłumu,
na paranoje i frustracje.
Ty dzięki ratio wszak masz rację.
Więc niechże dłoń nie zadrży twa.
Wybierzże Bronisława K."
(...)

Brak głosów

Komentarze

Przypuszczam i mam nadzieję, że to, co dzieje się w telewizji z jej celebrytami, nie ma nic wspólnego z prawdziwymi polakami, patriotami??? Komunizm i komuniści, to zaprzeczenie patriotyzmu, Szymborska, zażyczyła sobie pochówku świeckiego, to mówi samo za siebie???Niestety, stało się, że dominacja reżimowych mediów, swoją propagandą, robią wrażenie niezależności i bezczelnie twierdzą, kłamiąc, że reprezentują i mówią w imieniu Polaków???

Vote up!
0
Vote down!
0
#411452

Im bardziej reżimowe telewizornie mówią o kimś, że jest wielki Polak, to znak niechybny, że to najgorsza menda. Zasada ta działa również w drugą stronę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#411453

Tak jak Brzechwa uciekł w wierszyki dla dzieci, Szklarski  w powieści dla młodzieży, tak Wisława Szymborska zajęła się pisaniem takich niby-filozoficznych wierszy - oczywistości.

Wciąż u niej panuje zdziwienie, także samą sobą, krygowanie się - czasem wręcz nieznośne, zwłaszcza w Sztokholmie przy odbieraniu Nagrody Nobla. Zdeklarowany racjonalizm - sceptycyzm i lewacko pojęta "tolerancja". Wszystko u niej jest kwestią przypadku, okoliczności, nie ma niewzruszoych prawd.

Wierszyk o wróbelku, co to dziubek ma z jednej strony granicy a ogonek z drugiej, odkrywczo ukazuje umowność granic. I może to z punktu widzenia biologii prawda, choć i tu nie do końca, to z punktu widzenia historii i polityki to teza jak najbardziej fałszywa.

Szymborska do końca (może w chwili śmierci się nawróciła? - byłoby dla niej to zbawienne) twierdziła, że brak zasad jest lepszy niż życie z zasadami, bo trwałe zasady życia zalatują jej totalitaryzmem, którym tak bardzo się przecież brzydziła. Bo wiersze z tomu "Póki żyjemy" były przecież wyrazem wiary w wyższą formę demokracji, jaką była dyktatura proletariatu, a w jego imieniu towarzysza Wisarionowicza, na którego cześć pisała peany.

Wiersz "Nienawiść" to polityczna agitka, nad którą należy cmokać za cmokajacym chórem salonowych "autorytetów". I ta kobieta śmiała takie coś napisać po 89 roku. Ona, której wczesne wiersze płoną nienawiścią? !

Ciekaw jestem, czy skoro Geremkowi - wrogowi Kościoła - odprawili egzekwie, czy biskup Dziwisz nie zechce jednak pokazać, "jak bardzo nam była bliska". I wpisze się w "narrację" saloonu jakąś formą kościelnego uhonorowania tej pani, zaspokająjąc "katolicką" jego klientelę. 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#411455

Wuju,

zgrzytem...  (wg. bacy.)  

w salonowych uroczystosciach pogrzebowych byl udzial w nich poety,

ktorego cenilem.

Ryszarda Krynickiego.

* ponizej, antypolski litwin, pochowany w narodowym sanktuarium na Skalce:

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#411477