Dlaczego dżdżownica pełza, a człowiek chodzi?
Polska gospodarka, to obecnie gospodarka na wzór afrykańskich gospodarek państw kolonialnych - w zasadzie bez przemysłu, który zlikwidowano z pobudek ideologicznych i na wyraźne żądanie przyjaciół z Unii.
Np. w miejscu, gdzie produkowano światowej klasy turbiny dla elektrowni (do 1989 r. większość elektrowni w Libii, Syrii, Wietnamie, Indiach, Chinach, Iraku, Jordanii, Grecji, Turcji, Algierii, Egipcie itd.) miało polskie turbiny, polskie prądnice, polskie kotły i polskie trafo wielkich mocy i napięć, tam teraz jest .... no co ..... Giełda kwiatowo-spożywcza.
Zlikwidowano huty, zakłady motoryzacyjne, producentów ciągników, kombajnów, obrabiarek CNC, polski przemysł elektroniczny (pierwszy prototyp PC powstał w Polsce w latach 1970-tych)itd. itp.
A przecież wiadomo, że kręgosłupem gospodarki jest przemysł. Wokół niego wyrastają dostawcy, podwykonawcy, wszelkie usługi i handel. Nie ma przemysłu, nie ma kręgosłupa, więc nie pozostaje nic innego, jak tylko pełzanie - w prochu i pyle.
Aby odbudować przemysł, trzeba odbudować edukację, którą także zniszczono. Należy wrócić do 8-klasowej szkoły podstawowej i 4-letniej średniej / 5-letnich techników.
Dzisiaj chcą zmusić dzieci do rozpoczynania nauki w wieku 6 lat. W jakim celu, skoro uczą się coraz mniej, coraz mniej przydatnych przedmiotów (jedyne sensowne to języki obce i informatyka), pozostałe jak: fizyka, chemia, a przede wszystkim matematyka są ograniczane poniżej dopuszczalnego minimum.
I tak np. współczesny maturzysta przeważnie kończy naukę matematyki w połowie programu szkoły średniej za Gomułki, Gierka, czy nawet Jaruzelskiego - nie poznając np. pojęcia 1-szej pochodnej funkcji. A gdzie różniczki, całki itd.?
Jak w takim razie budować przemysł, który zniszczono, skoro nie ma nadziei na kadry dla tego przemysłu?
No, bo jak wykształcić pełnowartościowego technika, inżyniera - bez dobrej znajomości matematyki?
Nie trzeba wydłużać okresu nauki - trzeba powrócić do tego, co już było.
Edukacja i przemysł, to jest kręgosłup gospodarki, która może zapewnić dostatek obywatelom.
Człowiek może chodzić, bo ma kręgosłup, a dżdżownica tylko pełzać.
Polacy, nie dajmy sobie wyciąć kręgosłupa, zamienić się w robactwo.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2237 odsłon
Komentarze
Jak to jest, w takim razie,
27 Października, 2013 - 12:12
że w szwedzkich sklepach z elektroniką i AGD stoją telewizory np. LG, ale innych firm chyba też, lodówki, pralki itp. z napisem "Made in Poland"?
No i co powiesz na to, że Volvo, szwedzka firma przecież, zaprzestała produkcji autobusów w Szwecji argumentując, że główna fabryka autobusów Volvo w Europie jest teraz we Wrocławiu?
Fabryka, czy montownia autobusów?
27 Października, 2013 - 14:02
Jednak Tusk turbiny, pompy, prądnice, transformatory - nie wspominając reaktora - do elektrowni atomowej będzie kupował zagranicą ???
Jerzy Kowalski
Jerzy Kowalski
Nie mam pojęcia, gdzie i co będzie Tusk kupował
27 Października, 2013 - 14:23
Co do Volvo, to już od ładnych paru lat swoje najnowocześniejsze autobusy produkowali oni właśnie we Wrocławiu, a nie np. w Szwecji.
http://www.volvobuses.com/BUS/POLAND/PL-PL/ABOUTUS/Pages/about_us.aspx
@ Traube
27 Października, 2013 - 14:42
Ale właścicielem całej firmy (czy prezesem zarządu, nie wiem, jak tam jest) jest Polak?
proxenia
27 Października, 2013 - 15:12
Nie rozumiem sensu pytania.
Mogę, rzecz jasna, sprawdzić w necie skład zarządu, ale tyle możesz przecież sama zrobić.
Ponieważ Autor wpisu dowodzi, że cały przemysł się w Polsce zwija, podałem przykład czegoś odwrotnego. Firmy szwedzkiej, która likwiduje swoją ostatnią chyba montownię w rodzimej Szwecji, wyrzuca na bruk jej kilkuset pracowników, a rozwija produkcję i to z najbardziej zaawansowaną technologią w Polsce, gdzie zakład funkcjonuje od roku 1996. Ta zlikwidowana w Szwecji fabryka istniała od 100 lat.
Nie napisałem, ani nie sugerowałem, że Volvobuses stało się przez to polską firmą. Faktem jest, że nie Szwedom albo Chińczykom, ale Polakom dają pracę w tym Wrocławiu.
Aha, poszukałem, masz na fotce najważniejszych dyrektorów i prezesa. Większość to Szwedzi. Prezesem też jest Szwed.
http://www.volvogroup.com/group/global/en-gb/investors/corporate_governance/board_of_directors/members_of_the_board/Pages/volvo_board.aspx
Właścicielami firmy Volvo są obecnie chyba jacyś Chińczycy, ale w tym się jest mi dość trudno połapać, bo nie wiem, czy oni kupili całość, czy tylko ten fragment, który za produkcję samochodów osobowych odpowiada.
@ Traube
27 Października, 2013 - 15:24
Wyjaśnię, o co mi chodziło.
Warszawską sieć ciepłowniczą SPEC (Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej) HGW sprzedała mimo protestów (PiS organizował referendum) francuskiej firmie Dalkia, w której pakiet większościowy ma rząd francuski.
Sieć z oczywistych względów jest w Warszawie, korzystają z niej warszawiacy, obsługują ją Polacy, ale zyski (bo zyski są!) idą do Francuzów i Francji, bo jest już siecią francuską, a nie polską. Jak się tu mówi - płacąc za c.o. oraz c.w. płacimy na francuskich emerytów.
To, że się u nas coś wytwarza, nawet pod nadzorem niższych rangą polskich menedżerów, nie oznacza, że coś jest polskie. Opel też nie jest nasz, chociaż jakieś modele tutaj produkujemy. Podobnie jest - jak domniemywam - z Volvo.
Stąd moje - przyznaję, może nieco złośliwe - pytanie.
proxenia
27 Października, 2013 - 15:34
Nie wiem dokąd idą zyski ze sprzedaży produkowanych w Polsce autobusów.
Z drugiej strony, także w tych najbogatszych krajach funkcjonują fabryki i montownie zagranicznych koncernów.
Toyota Yaris jest produkowana we Francji, osobowe Volvo w Belgii, Honda w Anglii itd. itp.
@ Traube, zgoda, ale
27 Października, 2013 - 15:42
Masz rację, że tak też jest. Mnie chodzi tylko o proporcje, bo w Polce stajemy się coraz bardziej (pod)wykonawcami niż zlecającymi to na zewnątrz.
Podwykonanie - oprócz transferu zysków poza kraj - jest też o tyle niedobre, że właściciel może taką podwykonawczą firmę czy swoją filię przenieść do jeszcze innego kraju, z tańszą siłą roboczą.
@ Traube - uzupełnienie informacji o SPEC-u
27 Października, 2013 - 15:55
Dodam, że SPEC został niedawno wyremontowany, podobno jest przystosowany do komunikacji światłowodowej i przynosił już zyski mimo kosztów (podobno 700 mln zł) niedawnego remontu. To największa sieć w Europie, a druga na świecie. Nowy właściciel jest więc monopolistą na ogrzewanie Warszawy (80% mieszkań).
Poza tym w wypadku podwyżek czy napraw, konserwacji sieci, miasto miało na to wpływ, bo było właścicielem. Miało też jakiś wpływ na ceny, żeby nie windować bezzasadnie. Teraz wszystko to zależy od dobrej woli właściciela, jesteśmy na jego łasce. Niedawno dowidziałam się, że już w jednej z dzielnic mieszkańcy płacą o 10% więcej.
proxenia
27 Października, 2013 - 16:11
Nie zdziwi mnie, jeśli się okaże, że w Polsce zostaje dużo mniej zysków ze sprzedaży autobusów Volvo niż np. w Belgii ze sprzedaży osobówek tej samej firmy.
Ale nie wiem czy tak jest, a spekulować nie chcę, bo się w tej materii nie orientuję i mógłbym coś głupiego napisać.
Rolę podwykonawcy spełniały polskie fabryki zresztą już od dawna. Ingvar Kamprad m.in. na interesach z PRL zrobił swój majątek. Meble dla IKEA produkowano na dużą skale w Polsce już w latach 60-tych. I to się nie zmieniło.
No i ja sobie zdaję sprawę, że z Polski ewakuowano na różne sposoby dużą część budowanego przez lata przemysłu. Nie wiem czy to pocieszenie, ale w Szwecji dzieje się to samo, choć z innych przyczyn. Tu o przenoszeniu produkcji do innych krajów decydują głównie koszty produkcji. Ale efekt jest ten sam. Likwidowane fabryki i miejsca pracy i narastające bezrobocie.
Ślepe koło ???
28 Października, 2013 - 04:01
Trochę jestem jakiś nie oświecony - Szwecja bez mrugnięcia okiem zamiata 100 letnią fabrykę pod dywan na rzecz polskiego Wrocławia by zmniejszyć koszty produkcji, zwalniają swoich, powiększając tym samym bezrobocie u siebie i obniżają zatem poziom bogactwa państwa...czyli korzystają jak zwykle jednostki czyli najbogatsi, zatem zanika gdzieś dbanie o własną markę jako typowo własną, mam na myśli tradycje, nazwę i takie tam ,,pierdoły" jak wierni wieloletni robole...chiny - tysiące firm europejskich produkujących swoje wyroby rączkami małych dzieci za przysłowiowego centa...Polska przemysł stoczniowy, hutniczy - gospodarka morska, najtańszy środek transportu na wielką skalę to ciągle balie z tonami towarów pływające jak autobusy, coraz szybciej i sprawniej...ale nie do nas - bo zwalono przysłowiową kupę w postaci nitki gazu przed wejściem do Szczecina....itd.itd można by wymieniać i wymieniać ...ardawl
ardawl