Skromna prośba do Przyszłego Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Obrazek użytkownika Mysz-Drobnicowiec
Kraj

Wiem, że spraw pilniejszych i dostojniejszych życie nam teraz gotuje sporo. Ale nie ma momentu, byśmy zwolnieni byli z myśli o przyszłości.
Oto fragment listu, jaki dostałam od mojego bardzo zdolnego, a niestety, jak się okazuje - byłego już, studenta: "w związku z rezygnacją z dalszego studiowania [...] chciałbym przekazać parę informacji. [...]. Z mojej strony chciałbym podziękować za współpracę na płaszczyźnie [...] oraz za cały rok nauki, która była owocna i niestety z bólem serca musiałem ją przerwać (konieczność odpłatności za II kierunek studiów - a w przypadku [...] są to kwoty gigantycznie wysokie). Mam nadzieję, że moje plany edukacyjno-życiowe się pomyślnie wyklarują i będę mógł wrócić do Instytutu i kontynuować naukę."
Dodam tylko, że drugie studia, które ten młody człowiek podejmuje na innej uczelni, są związane z pierwszymi, oba kierunki są wzajemnie komplementarne. Podjęcie ich nie jest fanaberią ani wyrazem zagubienia, ślepego poszukiwania, a przeciwnie - świadomym dążeniem do osiągnięcia wysokiego stopnia edukacji. Obecne przepisy, których autorem jest PO, niszczą w zarodku oryginalność. Ograniczają rozwój studentów zdolnych, idących drogami niestandardowymi (niestety, promują miernotę, przez wymuszanie na środowisku akademickim pozycji "usługowej", w stosunku do "interesariusza", jakim jest student).
Mam nadzieję, Szanowny Panie Przyszły Ministrze (Szanowna Pani Przyszła Minister), Szanowni Państwo Przyszli Parlamentarzyści, że rychło uda nam się zrzucić jarzmo idiotycznych przepisów obecnej, barbarzyńskiej ustawy.
Z poważaniem,
zwykły belfer

Brak głosów

Komentarze

Szanowna Pani „zwykły belfer”

List owego studenta jest ewidentnym przykładem na to, że „waaadzy” nie jest na rękę kształcenie na wysokim poziomie młodych ludzi na uczelniach. Nie trzeba mieć umysłu Einsteina aby wydedukować, iż istnieje bojaźń platformersów przed dobrym kształceniem, bowiem w ten sposób przyczyniliby się do tworzenia przyszłych elit. Elit, które miałyby inne spojrzenie na polską gospodarkę, finanse, z uwzględnieniem polskiego interesu narodowego jako priorytet. Wówczas to według PO-PSL nastąpiłoby zachwianie realizacji długofalowego planu podporządkowania Rzeczpospolitej ośrodkom decyzyjnym ze Wschodu i Zachodu. Dlatego też jednym z "hamulców" jest... wysokie czesne, które z powodu dużego stopnia zubożenia społeczeństwa, – a priori ogranicza dostęp do edukacji na poziomie wyższym. 

Minister B. Kudrycka stanowi tylko mały „trybik w maszynie”, która niczym walec – równa wszystko, co jej się nawinie na drodze, a przeszkadza w przygotowaniu bardzo nisko kwalifikowanych kadr (wyrobników) dla polskich finansów, gospodarki i kultury. Jest tzw. pożyteczną idiotką, która wykonuje polecenia tych, którzy wynieśli ją na szczyty władzy (Sejm RP, Parlament Europejski, Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego). Chciałem tu nadmienić, iż nazwanie kogoś idiotą – według opinii Juliana Tuwima nie jest obelgą, a… diagnozą. Uznająca siebie za naukowca Uniwersytetu Białostockiego – jest autorką zaledwie pięciu książek i około 70 artykułów naukowych. Zatem jej dorobek naukowy jest tak mierny, że w zasadzie deklasuje ją jako naukowca. Jej sposób myślenia o przyszłej Polsce nie daje legitymacji do zajmowania stanowiska ministra tak ważnego sektora, bowiem świadomie i z całą premedytacją "wbija gwoździe w trumnę polskiego szkolnictwa wyższego". 

Z poważaniem,
                      

również "zwykły belfer"

__________________________
"Stan skrajnej niewiedzy czasem potrafi doprowadzić
do stanu skrajnego ogłupienia". (Satyr)

Vote up!
0
Vote down!
0
#383029

Ten przepis rzeczywiście trzeba znieść, zwłaszcza że ktoś studiujący dwa kierunki nie ma czasu, żeby zapracować na opłatę.

Druga niedobra rzecz, to fatalne kształcenie szkolne, tzn. profilowanie, wpychające już w młodym wieku w jeden konkretny kanał edukacyjny i potem zawodowy. A jeszcze całkiem (jak na mnie) niedawno ludzie po maturze dostawali się na tak odległe od siebie kierunki, jak np. filozofia i matematyka (i dawali sobie na nich radę), bo liceum kształciło wszechstronnie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#383095

Pani ministra edukacji od wielu lat dotuje i wspiera uczelnie prywatne (czyli de facto sponsoruje prywatną białostocką uczelnię, której jest też współwłaścicielem, o ile mi wiadomo). Np. dotacje z PFRON dla studentów z problemami ze słuchem dostają już tylko uczelnie prywatne.

Już widać i na państwowych uczelniach podejście do studenta jako do klienta, który powinien być zadowolony i obniż się standardy - niestety.

Vote up!
0
Vote down!
0
#383112