ROZSĄDNE IMPERIA

Obrazek użytkownika sigma

Któż poza historykami starożytnymi słyszał o Knidos w Karii na wybrzeżu Azji Mniejszej?
Ja w każdym razie – przed wyruszeniem w rejs brzegami Turcji egejskiej – niewiele.

A przeciez było to niegdyś wspaniałe miasto doryckiego heksapolis. Powstało w VII w. p.n.e. i istniało do VII w. n.e. To – nie bagatela – 1400 lat istnienia! Miasto słynęło ze znakomitych lekarzy, podobnie jak pobliska wyspa Kos. Co cztery lata w Knidos odbywała się Olimpiada Dorycka. Według Strabona miasto składało się z części reprezentacyjnej, leżącej na wyspie, która była połączona z dzielnicami leżącymi na stałym lądzie skalistym przesmykiem. O wspaniałości miasta świadczyć może choćby to, że w Knidos znajdowało się sanktuarium Afrodyty Euploia, w którym stał słynny posąg bogini dłuta Praksytelesa oraz świątynia Apollina, w której celebrowano uroczystości związane z olimpiadami.

Nb.tamże przy świętym źródle, które wciąż bije, spotkałam ogromną żmiję - wiem, że gady rosną przez całe życie, więc ta musi mieć to zycie baardzo długie, a mieszka pod ruiną świątyni.

Jak to zwięźle a oschle ujmuje encyklopedia: "Knidos od poł. VI w. p.n.e. było pod panowaniem Persów, co nie przeszkadzało miastu w bogaceniu się, o czym świadczył skarbiec Knidyjczyków w Delfach."

.
No i własnie chodzi o to przejście z bycia wolnym miastem heksapolis, czyli wspólnoty sześciu miast połączonych wszystkimi możliwymi sojuszami, między innymi wzajemnej pomocy – do bytu miasta okupowanego przez Persów.

Greckie polis w Azji Mniejszej będące – jak byśmy to dziś powiedzieli – w strefie wpływów Sparty - cały czas zmagały się z imperialistycznymi zapędami Persji. Jednak jak wiadomo Spartanie byli przede wszystkim skłóceni z Ateńczykami. Wojny peloponeskie dokumentują własnie owo użeranie się między sobą ówczesnych wielkich tego świata: Aten i Sparty.
Po tym krótkim wst ępie wróćmy do naszych baranów. Otóż strateg ateński Konon – czyli taki odpowiednik ateński generała Kozieja, tylko zdecydowanie bardziej utalentowany - chcąc pomścić klęskę Aten w II wojnie peloponeskiej, kiedy to zostali pobici na łeb przez Spartę - sprzymierzył się z królem Persji przeciwko Sparcie. Oba państwa wypowiedziały sobie wojnę w 395 r. p.n.e.

Persowie byli znakomici w boju na lądzie, ale beznadziejni na morzu. No cóz - lud śródlądowy. Jednak dzięki Kononowi Persowie wybudowali potężną flotę.

Dodatkowo Sparcie wypowiedziały wojnę państwa-miasta samej Hellady, zwłaszcza te, które straciły na znaczeniu po wojnie peloponeskiej, czyli Ateny, Korynt i Argos. Ważny wpływ na decyzje tych polis mieli emisariusze perscy, którzy wykorzystali zajadłą wrogość ateńsko-spartańską. Podczas gdy greccy wrogowie Sparty zablokowali przesmyk koryncki, ich perscy sojusznicy zebrali flotę u południowych wybrzeży Azji Mniejszej, a jej dowódcą został Konon, którego wsparł perski satrapa Farnabazos.

Obie floty, spartańska i perska, spotkały się niedaleko greckiej kolonii Knidos.. Dowódca spartański mimo dużej przewagi perskiej floty, postanowił stoczyć bitwę. Niewątpliwie wpływ na jego decyzję miało utrzymujące się od czasów bitwy pod Salaminą przekonanie o słabości perskiej floty. Kiedy jednak doszło już do starcia, umiejętności dowódcze Konona, dobre przygotowanie floty szachinszacha i przewaga liczebna strony perskiej zadecydowała o całkowitej klęsce Spartan. .

Tym samym Persja uzyskała kontrolę nad małoazjatyckimi polis i to przy wydatnej pomocy ich dawnego obrońcy, czyli Aten.

Smaku tej starej historii dodaje drobny suplement, który wyczytałam w księdze locji. Nb.locja jest dla mnie znacznie lepszym przewodnikiem niż rózne tam renomowane inne księgi. A było to tak:
Kiedy Persowie zbliżali się do Knidos, jego mieszkańcy postanowili skuć skalny przesmyk łączący część reprezentacyjną od pozostałych dzielnic na lądzie. Tym samym zlikwidowaliby oba porty, co agresorom znacznie utrudniłoby zadanie. Jednak zwyczajem ówczesnym, zanim zabrali się na dobre do roboty, wysłali posłańca do Delf, aby spytał wyroczni, jaka jest wola Apollina. Posłaniec wrócil po jakimś czasie przynosząc decyzję wyroczni. Brzmiała ona: „Gdyby Apollo chciał, aby Knidos było wyspą, to by ją stworzył wyspą.” Na takie dictum obrońcom wypadły z rak kilofy. Persowie zaś zdobyli miasto bez najmniejszych trudności
Cała ta historia jest niewątpliwie żywym dowodem na przysłowie: Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta.
Ale jest przede wszystkim dowodem na skutecznośc działania razwiedki perskiej, która wpadła na pomysł, żeby mieć swojego człowieka w wyroczni delfickiej.
Co by znaczyło, że już w owej zamierzchłej epoce razwiedka najpierw tworzyła portret psychologiczny wroga, po czym znajdowała jego słaby punkt. Tutaj okazała się nim ślepa wiara Greków w orzeczenia wyroczni.

A także to, co sami znamy - choćby z działalności przedstawicieli naszego rządu czy UE- że najłatwiej i najskuteczniej podbić dany naród ich własnymi rękami. W końcu Ateńczycy weszli w kolaborację z obcą cywilizacją - byle wreszcie pognębić znienawidzonych Spartan. Ale to Grecy zniszczyli Greków. I tak własnie upadła cywilizacja grecka.
I jeszcze coś – powtórzmy to raz jeszcze: Knidos od poł. VI w. p.n.e. jest pod panowaniem Persów, co nie przeszkadza miastu w bogaceniu się, o czym świadczy skarbiec Knidyjczyków w Delfach.
Jest to sekret panowania rozsądnych okupantów - pozwolić ludom podbitym na rozwój gospodarczy, nie dusić podatkami ponad miarę, nie naruszać ich wolności religijnej. Tak postępowali Persowie, tak postępowało Cesarstwo Rzymskie.

I tak nie postępuje ani UE, ani Rosja. A to jest początek upadku imperium.

Brak głosów

Komentarze

Bardzo interesujący i sympatyczny tekst :-). Ale nie przesadzajmy z tą perską okupacją ;-). Na dobrą sprawę zwierzchnictwo imperium perskiego nad Knidos trwało ok. wieku, od czasów Cyrusa (powiedzmy od 550 pne) do czasów dwóch bitew pod Eurymedon (469 pne i 466 pne).

I jeszcze a propos "rozsądnych okupantów" ;-). O ile wypada się zgodzić, że zarówno imperium perskie, jak i imperium rzymskie wykazywały znaczną tolerancję religijną na terytoriach, które podbijały, o tyle sugerowanie en general, że prowadziły na owych terenach umiarkowaną politykę podatkową wydaje mi się przesadą ;-)!

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#355184

Ukoronowaniem podbojów Cyrusa stało się zdobycie w 539 p.n.e. Babilonii. Tutaj również nie napotkał poważniejszego oporu, a mieszkańcy przyjęli go z radością, co zawdzięczał swojej sławie łagodnego i tolerancyjnego władcy.

W ciągu kilkunastu lat Cyrus stworzył największe imperium, jakie dotychczas istniało. Jego panowanie wyróżniało się umiarkowaniem (m.in. w wysokości nakładanych danin) oraz poszanowaniem zwyczajów, praw i kultury podbitych ludów.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#355243

Nie wszyscy satrapowie byli powolni woli króla królów ;-).
Podobnie rzymscy publikanie, którzy byli prawdziwym utrapieniem prowincji ;-)! Namawiam też, abyś zechciała rozróżnić status podatkowy obywateli Rzymu od statusu ludności miejscowej...

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#355248

W Cesarstwie Rzymskim wyróżniano podatki zwyczajne (tributum ordinarium) i nadzwyczajne (tributum extraordinarium), które nakładano w określonych sytuacjach jak na przykład w celu pokrycia kosztów wojennych.
We wszystkich prowincjach pobierany był podatek gruntowy (tributum soli). Poza tym pobierano również podatek osobisty (tributum capitis).
Reformę podatkową przeprowadzono dopiero za czasów Dioklecjana. Dla słabszych, mniej zamożnych warstw społeczeństwa wprowadzono tzw. pogłównie (capitatio). Wartość tej opłaty nie była wszakże dla wszystkich jednakowa. Podstawę dla obliczeń stanowił tzw. caput, który określał wartość pracy jednego kolona. Zależnie od wartości pracy osób uprawiających grunt, caput obejmowało różną ilość głów (capitatio humana) Posiadacze bydła płacili podatek wedle liczby zwierząt (capitatio animalium). Natomiast od biednej ludności plebejskiej pobierano pogłówne w opłacie ustalanej corocznie (capitatio plebeia). Od podatków przysługiwało określonym kategoriom osób zwolnienia np.: wdowy, dzieci.
Podatek gruntowy obliczano w stosunku do wartości gruntu. Podstawę stanowiło iugum, czyli obszar który mógł być utrzymany i obrobiony przez jednego człowieka z zaprzęgiem.
W sumie podatki mogły sięgać do max.5% dochodów.
Cóż to jest wobec naszego dzisiejszego systemu, kiedy odprowadzamy 70-80% dochodów do kasy państwowej.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#355256

;)

Vote up!
0
Vote down!
0
#355194

;)))

Vote up!
0
Vote down!
0
#355246

Droga, Szanowna Sigmo.
Twoje teksty o morskich stworach, są znakomite.
Wiem, że obserwując te potwory, patrzyłaś im w oczy, robiąc fotografie - po prostu znasz je z autopsji, dzięki nurkowaniu .
A, odnośnie artykułu p/w...zapytam nieśmiało :

- Kto jest autotem tego terminu, pojęcia, zjawiska -
"Rozsądne Imperium" ; " sympatyczny okupant". ?
-Ten okupant w tym złotym, VI - VII wieku p.n.e., był bardzo cwany, przebiegły ...pozwalając na swobodę wyznaniową
podbitych nacji.
Ale i tak to nic nie dało.... w końcu Persowie upadli.
Ach, jeszcze o coś zapytam ?
znasz Persów/Irańczyków z XX i XXI wieku ? :-))))
serdecznie pozdrawiam i miło widzieć pt. Autorkę .

Vote up!
0
Vote down!
0
#355199

1/morskie stwory obserwowałam osobiście, ale zdjęć im nie robiłam; wykorzystuję cudze zdjęcia
2/"rozsądne imperium" wymyśliłam sama. Natomiast o "sympatycznym okupancie" słyszę po raz pierwszy; kto użył tego zwrotu?
3/poznałam kiedyś w Niemczech perską księżniczkę (nb.architekta) - przemiłą dziewczynę. Okazało się, że obie cierpimy na bezsenność, w związku z czym podzieliła się ze mną ziółkami do parzenia przed snem, które jej mama przysyłała jej z Iranu.
Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
0
Vote down!
0
#355245

Na moje szczęście , a na Twoje utrapienie :-)))
Bardzo lubie Tę Sigmę !
- Ja też miałem zaszyt poznać Księżniczkę , rodzoną siostrę
Szacha Rezy....
Pracowałem w tym Cesarstwie ponad dwa lata - dobrowolnie:-)!
Nic, nie przypominało VI wieku P.N.E. szkoda :-(((
serdeczności dla Ośw....ich !!!!
Marek

Vote up!
0
Vote down!
0
#355260