Skur...syństwo straży miejskiej!!!!!!

Ale jakie prawa zostały pogwałcone?
Nie wiemy, co on takiego zrobił, że go zatrzymali.
On sam twierdzi, że tylko przechodził. Spotykałem git-ludzi i innych kryminalistów. Żaden nie przyznawał się do winy. Oskarżenia policji o ciężkie pobicie, po którym oczywiście nie było śladów, ale które było przyczyną złożenia jakiś tam zeznań, było normą. Ja nie twierdzę, ze ten pan jest kryminalistą albo git człowiekiem. Ja tylko sugeruję dystans do jego twierdzeń na temat przyczyn zatrzymania.
Spotkałem takiego, co zatrzymany w sklepie z torbą pełną towaru, tłumaczył, że żona wyrzuciła go z domu, on się nie miał gdzie podziać, zobaczył wybitą szybę, a że było zimno to wszedł, żeby się przespać. On nie wie skąd się wzięła ta torba, a tym bardziej skąd na znajdujących się w niej przedmiotach są jego odciski palców. Policja go nienawidzi i pewnie chcą go w coś wkopać itp. itd.
Dlatego też nie wiem czy zatrzymanie jego naruszało jakieś prawa.
Straż Miejska działała faktycznie nieudolnie, ale to można wyjaśnić brakiem wprawy, chyba, żeby to był element prowokacji mającej na celu sprowokowanie rozruchów, jak to tu ktoś sugerował.
No, ale wtedy byłby pan Marian czy Marcin pierwszym podejrzanym o współudział w prowokacji. Straż musiała bowiem wiedzieć kogo zatrzymać, aby uzyskać spodziewany efekt. Zwykły przechodzień, na którego by w tym celu napadli mógłby się przecież z pokorą poddać ich rozkazom i z prowokacji byłyby nici.
Drugim podejrzanym byłby ten mąciciel, co stał z boku i podjudzał swoimi agresywnymi komentarzami.
Tak więc przyjęcie tezy o prowokacji stawiałoby naszego bohatera w bardzo nieciekawym świetle.
A faktycznie, i czas trwania tej operacji i obojętność funkcjonariuszy wobec agresji tych kilku gości była dość dziwna.
O wulgarnym języku wspominałem na równi z innymi argumentami. Nie uważam tego za główny problem, a to, że akurat na to kilka osób zwróciło uwagę i podjęło polemikę, nie jest moją winą.