HOMOFOBIA! Zjawisko prawdziwe, czy wymysł?
Z lewej na prawo co rusz przelatują pociski typu usta-twarz, o niebywałej sile rażenia. Rakiety typu „homofob” mają uderzyć i zmieszać z błotem każdego, kto odważy się wystąpić głośno przeciwko gejowskiej propagandzie.
Taki świat – takie czasy.
„Homofob”, „homofobia” – to dość ciekawe słowa. Trudno je znaleźć w normalnych, zwłaszcza starszych słownikach. Jednak istnieje coś takiego, jak wikipedia i tam je znalazłem.
I nie tylko wyjaśnienie znaczenia tych słów, ale dodatkowo całe strony tekstu o genezie powstania, o skutkach „homofobii”, obszerny, ukierunkowany odpowiednio materiał o tym, co kto na ten temat pisał oraz zbiór pseudonaukowych wywodów i zwyczajnej homoseksualnej propagandy.
Również spory wykaz odnośników do publikacji – widać trzeba było się napracować, by wyszukać w światowej publicystyce aż tyle bzdur.
Dla celów poznawczych - każdego zachęcałbym do poczytana i przeanalizowania hasła „homofobia” w wikipedii. Myślę, że jest to materiał – nie tylko do przemyśleń, ale i na niejedną notkę.
Tak tylko, żeby Was zachęcić do czytania wikipedii - maciupeńki fragment z opisu przedmiotowego hasła, z podrozdziału pt. „Skutki homofobii”:
„ – Jedną z przyczyn, dla której aktywni seksualnie homoseksualiści są 18 razy bardziej narażeni na AIDS jest homofobia. Jest tak dlatego, że prawo i kultura czasami przeszkadzają w informowaniu o HIV”.
Myślę, że tu jakikolwiek komentarz jest zbyteczny.
Kto wymyślił określenie „homofobia”? – Nie wiadomo. Autor (lub autorzy) opracowania tego hasła podają natomiast, że w roku 1972 psycholog i aktywista gejowski – Georg Weinberg wprowadził ten termin „do dyskursu naukowego”. „Dyskurs naukowy” to w kontekście prowadzonej przez środowiska lewackie wojny z normalnością naprawdę przezabawny zwrot. Bo okazuje się, że przypięcie komuś łatki „homofoba”, czy nazwanie wprost swojego oponenta „homofobem” - to nie jest zwykłe chamstwo, ale „naukowy dyskurs”.
Ale, jak wiemy, lewactwo nigdy nie miało poszanowania dla prawdziwych znaczeń słów wykorzystywanych dla swoich politycznych i społecznych celów.
Przyjrzyjmy się więc teraz samemu słowu „homofobia”. Jak podaje wikipedia pochodzi ono od słów homoseksualizm i fobia.
Kto to homoseksualista? – chyba dzisiaj wiedzą już nawet dzieci.
Starsi może nie zawsze, bo kiedyś: „mężczyzna uprawiający stosunki płciowe z mężczyznami” był nazywany „pederastą”. A i dzisiaj słowniki też tak to określają, dodając jako drugie znaczenie słowa „pederasta” – słowo „homoseksualista”. Co ciekawe, przy haśle „homoseksualista” - w wyjaśnieniu, wyraz „pederasta” pojawia się niezwykle rzadko.
Słowo „fobia” słownik języka polskiego definiuje jako: -„irracjonalny, obsesyjny lęk odczuwany wobec pewnych sytuacji, przedmiotów lub istot”.
Już samo znaczenie słowa „fobia” przemawia za tym, że słowo „homofobia” powinno być zarezerwowane tylko dla tych ludzi psychicznie chorych, którzy mają rzeczywistą fobię w stosunku do homoseksualistów. Czy tych ludzi jest dużo? Myślę, że wielokrotnie mniej niż np. „arachnofobów”, bo przecież pająków jest tysiące razy więcej niż homoseksualistów, a i chyba pająki są dla wielu bardziej obrzydliwe. Ilu w życiu spotkało prawdziwego „arachnofoba”?
Ja nie spotkałem.
Dlaczego więc, tak szafuje się określeniami: „homofobia” i „homofob”? Myślę, że dlatego, iż te słowa mają dla gejowskiego lobby „właściwy” wydźwięk. A ludziom postronnym niosą kłamliwy, ale dla środowisk homoseksualnych bardzo pożądany przekaz.
„Homo” ma się kojarzyć z człowiekiem, a ta fobia z psychiczną chorobą skierowaną przeciwko człowiekowi. Słowo i przekaz tak fałszywy, jak ci, co go wymyślili, wprowadzili do obiegu i bezwzględnie wykorzystują w swojej walce z normalnością.
A tak dla dowartościowania prawdy – „homo” w słowie „homoseksualista” w rzeczywistości pochodzi nie od słowa „człowiek”, jak się wielu wydaje, ale zgodnie z tym, co podaje słownik wyrazów obcych, od greckiego słowa „homos”, znaczącego „podobny”.
Jak wygląda tworzenie iluzji zjawiska „homofobii”?
Sposób jest niezwykle prosty. Każdego, kto tylko odważy się zaprotestować, skrytykować lub sprzeciwić żądaniom lobby gejowskiego, obrzuca się wyzwiskiem „homofob”. Powyzywanych jest już tak wielu, że w następnej fazie można mówić już o zjawisku „homofobii”.
Myślę, że doskonale ilustruje to poniższy cytat zaczerpnięty z portalu Gazeta.pl:
„To homofobia łączy Lecha Wałęsę, Jarosława Gowina i Tadeusza Rydzyka – uważa Adam Szostkiewicz, dziennikarz „Polityki””.
Co uważa Adam Szostkiewicz, obchodzi mnie akurat nie więcej niż zeszłoroczny śnieg, ale jako „ilustracja” do tematu notki pasuje doskonale.
Bo czy ktokolwiek z tej trójki osób jest homofobem? Ma „irracjonalny, obsesyjny lęk” w stosunku do homoseksualistów? Nie sądzę.
To tak, jakby nie zgadzając się z tym co mówią i piszą np.: Adam Michnik, Ryszard Kalisz i Adam Szostkiewicz - nazwać ich „idiotami”, a potem napisać, że tym, co ich łączy jest „idiotyzm”. A przecież wiemy, że ani Ryszard Kalisz, ani Adam Michnik - idiotami akurat nie są.
I na koniec mam coś, co niewątpliwie pocieszy wszystkich zaliczonych już do grona „homofobów”. Niektórzy z lewej strony dostrzegają, że może należałoby ludzi sceptycznie nastawionych do homoseksualizmu nazywać jednak inaczej. Zamiast nazwy „homofob” proponuje się aby używać np. nazwy „heteroseksista”.
Nie sądzicie, że ta nazwa niewątpliwie spełnia wszelkie wymogi określenia - godnego wprowadzenia do lewackiego, „naukowego dyskursu”?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3041 odsłon
Komentarze
@Recenzent JM
12 Marca, 2013 - 19:59
Piszesz:
"A przecież wiemy, że ani Ryszard Kalisz, ani Adam Michnik - idiotami akurat nie są."
Otóż nie byłbym taki pewien. Szczególnie w przypadku pierwszego z wymienionych ;-).
Pozdrawiam
PS. Prześledź łaskawie historię słowa "antysemityzm". Pamiętając o tym, że Arabowie są Semitami... ;-).
tł
12 Marca, 2013 - 21:24
A'propos antysemityzmu... Też wielokrotnie wskazywałem, że Semitami są również Arabowie i nie tylko zresztą. Wychodzi na to, że największymi antysemitami są sami Żydzi i Arabowie nienawidzący się nawzajem...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
krzysztofjaw
@krzysztofjaw
12 Marca, 2013 - 21:30
Bazując na gruncie Starego Testamentu należałoby nazwać Arabów Chamitami, wywodzili się bowiem od Chama. Ale jako że bracia Sem, Cham i Jafet byli Semitami... ;-)))!
Zabawne bywa poszukiwanie źródeł słów-wytrychów ;-).
Pozdrawiam
Szlachta polska ród swój wiodła od Jafeta,
12 Marca, 2013 - 21:56
najporządniejszego z Noemitów(?) :o)) A to pozwalało jej patrzeć z góry na semickich arendarzy i robiących w polu chamów. Ot, dziwne drogi genealogii :)
--------------------------
Reszta nie jest milczeniem.
----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*
@Smok Gorynycz
12 Marca, 2013 - 22:01
Masz rację z tym Jafetem. Ten przynajmniej zadbał o PR ojca ;-).
Właściwy wydźwięk
13 Marca, 2013 - 18:57
,,Prześledź łaskawie historię słowa "antysemityzm".
* Ja też w pierwszym odruchu łączę oba te idiotyczne z logicznego punktu widzenia słowa.
Autor pisze: ,,Dlaczego więc, tak szafuje się określeniami: „homofobia” i „homofob”? Myślę, że dlatego, iż te słowa mają dla gejowskiego lobby „właściwy” wydźwięk,,.
* Otóż ,,właściwy,, jest on tylko przez nawiązanie do ,,jedynie słusznej,, walki z ,,antysemityzmem,,. Gdyby nie narzucane światu przez lewactwo, czyli satanizmi i faszyzm łącznie, gwałcące naturalny porządek postrzegania świata i jego naukę, a zwłaszcza logikę, homoseksualizm pozostałby na właściwym dla niego miejscu społecznego marginesu.
,,ludziom postronnym niosą kłamliwy, ale dla środowisk homoseksualnych bardzo pożądany przekaz,,.
* Ten ,,kłamliwy przekaz,, , który w jakiś przedziwny sposób przedostaje się do sfery politycznej to już satanizm
nibypolityków, którzy się z nim godzą, który wyciągają z tego korzyści korupcyjne, przedkładają interes nad moralność, nie tylko na skalę przestępstwa indywidualnego, ale i na skalę zdrady człowieczeństwa i zdrady Państwa, które może istnieć tylko przy przestrzeganiu nadrządności moralności, w tym morale wspólnotowego nad polityką. Tak więc to w sumie zamach na państwo, spisek.
** Tak samo zresztą i to wcześniej ,,kłamliwy przekaz,,
dla opinii publicznej przyniosła rozpropagowana naganność słowa ,,antysemityzm,, , które umożliwia już atak na każdego człowieka, którego ze swoich niecnych powodów nienawidzą jacyś lewacy, albo i korzyści mogą mieć z tego jacyś Żydzi.
*** To wszystko w ogóle składa się w w obraz zdrady, o której pisałem ostatnio w swoim ostatnim komentarzu do wpisu:
http://niepoprawni.pl/blog/7172/instrukcja-stara-ale-jara#comment-393505.
Tu fragment:
Gra zdrajców i to nie tylko zdrajców Polski i Polaków, ale i w ogóle człowieczeństwa, też jest już przejrzysta. Najwyraźniej chcą się oni wybić na rolę zarządców nad masami niewolniczymi, chcą się już przypodobać przyszłym panom najlepiej jak umieją.
Stosują nie tylko powyższą instrukcję, ale i w/w przez @ alchymistę Rady Kallimacha i wszystko, co w najgorszym prototalitarnym sensie wynika z książek Orwella, z dostępnej im wiedzy o masonerii, mafiach, konglomeratach, czy syndykatach zbrodni, z powieści i filmów SF, z satanizmu, z faszyzmu z jego propagandą, uzupełnianą propagandą komunistyczną i z poprawności politycznej z jej najgorszymi idiotyzmami, ,,prawami,, marginesów, homofobiami, genderami, feminizmami, czy antysemityzmem rozciąganym i na przestępczość i na samoobronę, i na żądania sprawiedliwości itd. Z oduczaniem przyszłych niewolników myślenia przyczynowo-skutkowego, trwania w poczuciu tożsamości, odpowiedzialności i sprawiedliwości, w tym sprawiedliwości wspólnotowej.
Oduczanie stania na mocnym gruncie realizmu, kierując przyszłych niewolników ku wierze w obiecanki i w ,,dobra,, wirtualne,, , czy relatywne, aż po idiotyzmy typu ,,mniejsze zło,,.
Oduczanie stania na mocnym gruncie prawdy i praw natury, oraz wypływających z nich nauk, stania na mocnym gruncie Praw Bożych, czy chociaż prawa naturalnego, na mocnym gruncie prawości, czyli rozróżniania dobra i zła i wyboru dobra. To odpowiednio ,,tolerancja,, dla lewactwa, które zmierza do nierozróżniania dobra i zła, aby nie wydało się, że jest niemoralne, wrogie człowieczeństwu i ludzkiej godności, wrogie ludzkim wartościom wyższego rzędu, zakłamane i wynaturzone, kierujące się wyłącznie swoim pasożytniczym i przestępczym ,,dobrem,,.
Oduczanie miłości dobra z jednoczesną nienawiścią zła, tak w sobie, jak i w drugim człowieku, aż po odcinanie się od niego, gdy odmawia nawrócenia na drogę dobra. A w zamian za to Miłości do drugiego człowieka takim jaki jest bez stawiania mu wymagań, by szukał swojej drogi ku swojemu dobru, bez podejmowania ku niemu odpowiedzialnych działań wychowawczych, bez nakładania nań sprawiedliwych obowiązków równoważących prawa. A za to uczenie ,,tolerancji,, nie dla innych dróg prowadzących do tego samego dobrego celu do którego i my dążymy, a ,,tolerancji,, dla wszystkiego, co ten ktoś robi, choćby robił krzywdę sobie, a przy tym i innym, bo ludzie nie są bytami indywidualnymi i poza społecznością, a więc i poza moralnością funkcjonować nie mogą.
Oduczanie postaw prożyciowych, myślenia dalekowzrocznego, logiki, historii, więzi z kulturą, w tym religią, strzeżenia kodu kulturowego, w tym rodzinnego i narodowego, strzeżenia całego bogactwa tradycji wyrażającej mądrość przodków. Oduczanie odpowiedzialności za dobra wspólne, a więc i zniechęcanie do udziału w życiu politycznym.
Re: HOMOFOBIA! Zjawisko prawdziwe, czy wymysł?
12 Marca, 2013 - 20:05
Cenny tekst. Trafna uwaga o pochodzeniu słowa , takim samym jak termin "homogeniczny", ktore oznacza "jednorodny" np. jednorodny skład.
Pedał
12 Marca, 2013 - 20:24
A mnie interesuje przede wszystkim ewolucja samego słowa określającego osobnika stosunkującego się z osobnikiem tej samej płci.
Kiedy wydźwięku perioratywnego nabrała nazwa pederasta, pedał, zaczęto tych zboczków nazywać geyami, potem geya zamieniono na bardziej naukowego homoseksualistę (zdrobniale homoś), by po pewnym czasie z homosia zrobić kochającego inaczej, a z biseksualisty, kochającego alternatywnie.
Dziś zboczone lewactwo mówi najczęściej o parach jednopłciowych i jak nazwie pedała za jakiś czas nie wiadomo. A dla mnie pedał to po prostu pedał, człowiek chory wymagający intensywnego leczenia.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Zeby bylo smieszniej
12 Marca, 2013 - 21:37
W Kanadzie, pomimo wtlaczania politycznej poprawnosci i szacunku dla wszelkich "innosci" od kolebki, w gwarze mlodziezowej, powiedziec ze cos (czy ktos) jest "gay", znaczy kiepskie, zlej jakosci, byle jakie, brzydkie, nieciekawe itp. (czy jest niemadry, zle sie zachowuje, czegos nie rozumie, itp.), tak samo jak "ghetto" - w nawiazaniu do gett murzynskich nacechowanych bieda. Mowia to te same osoby, ktore akceptuja wszelkie "orientacje" jak cos zupelnie naturalnego i z pewnoscia nie sa ani homofobami, ani rasistami. Czesto nawet sami sie reflektuja: "nie powinnismy tak mowic"... ale i tak mowia. :)
Istnieje wiele wyrazow i zwrotow - pewnie mozna by utworzyc cale slowniki - ktore sa przejmowane i nadawane jest im inne znaczenie, sluzace nowej ideologii, ktora powinnismy przejac bez szemrania. Jest to bardzo wyszukana forma manipulacji, tym badziej niebezpieczna, bo czesto niezauwazalna.
Jesli krytykujesz zydow, jestes "antysemita". Jesli jestes zydem krytykujacym zydow, to jestes "samo-nienawidzacym sie zydem". Czyli nienawidzisz swoje wlasne zydostwo tak bardzo, ze krytykujesz zydow. Czyli, krytykujesz zydow nie dlatego, ze ich zachowanie jest niesluszne, ale dlatego, ze praktycznie po prostu nie masz wyjscia, bo nie mozesz inaczej jako ktos gleboko siebie nienawidzacy. Niby jestes obywatelem wolnego kraju i cieszysz sie wolnoscia slowa, ale pewnych osob nie wolno ci krytykowac, bo bedziesz uchodzil za osobe niemalze niepoczytalna, bo chora z nienawisci do samego siebie, czyli zostaniesz automatycznie zdyskredytowany.
To samo o Murzynach, homoseksualistach (obu plci), czy kobietach. Nie ma znaczenia, co dana osoba mowi lub robi, jesli wystepujemy przeciwko jej opinii czy zachowaniu, dzieje sie tak bo "nienawidzimy". Jesli mozna nas zaliczyc do tej samej kategori ze wzgledu na plec, wyznanie, kolor skory, itp., to robimy to rzekomo z nienawisci do samych siebie.
Tego typu kwiatki spotyka sie na kazdym kroku. Ktos musi bardzo ciezko pracowac nad ta slowna ekwilibrystyka i komus musi na jej powodzeniu bardzo zalezec.
Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!
Lotna
Żeby było śmieszniej
12 Marca, 2013 - 22:11
Całe szczęście, że nazewnictwo zatacza czasami koło i tak, Żyd nazywany OBOWIĄZKOWO za czasów Gomułki Jewrejem, znów "wrócił do łask" i możemy bezkarnie na Żyda mówić żyd. :))
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
NIEPOPRAWNY INACZEJ
tańczący z widłami
12 Marca, 2013 - 22:12
Podzielam zdanie. Gdyby homoseksualistów zaczęto na poważnie leczyć, to nie byłoby żadnego zjawiska jakiejś wydumanej homofobii. A tak, to wykorzystuje się to wszystko dla celów politycznych aby w jak najszerszym stopniu zdemoralizować całe społeczeństwa i wykorzenić je z fundamentów ich wiary.
Pozdrawiam
Szpilka
Słowo fobia
12 Marca, 2013 - 22:38
z greckiego "phobos" - strach. Homofob to "bojący się zboczków". Ale ja się ich nie boję, ja się po prostu nimi brzydzę.
Pederasta
12 Marca, 2013 - 23:00
Juz jestem za stary na te łamańce słowne - jetem homofobem i jak kto woli to nie toleruję zboczeń.
marekagryppa
Może zamiast homofobia trafniejszy będzie "gejowstręt"?
12 Marca, 2013 - 23:25
I brzmi bardziej po naszemu i daje odpór obcym naleciałościom językowym, a sądzę, że wielu spośród gejów i gejanek kocha język ojczysty i są żarliwymi patriotami. Homofobia to brzydkie słowo. Można się w nim doszukać niechęci do nowoczesnej i postępowej wysokoprzetworzonej żywności np. typu serki homogenizowane, a to już zakrawa na totalny ciemnogród. Homofobia to taki plus ujemny, zaś plusem dodatnim powinno być określenie heterofobia.
Pozdrawiam wszystkich kochających normalnie
HdeS
HdeS
Homnofobia czy gejowstręt?
13 Marca, 2013 - 12:49
Oto moja odpowiedź, która znów rozrosła się na tyle, że puściłem ją jako samodzielny artykuł.
http://niepoprawni.pl/blog/5157/homofobia-czy-gejowstret
Pozdrawiam serdecznie dyskutantów, autorowi dychą dziękuję za świetny tekst, zaś HdeS - owi dziękuję za inspirację i oczywiście zapraszam do mam nadzieję miłej i pogodnej lektury.
Pasiu
Pasiu
Miło mi że Cię zainspirowałem. Pozdrawiam
13 Marca, 2013 - 19:35
HdeS
HdeS