Parytety? Nie dla idiotek
Wczorajszy dzień upływał mi na nerwowym oczekiwaniu na półfinałowy pojedynek naszych siatkarzy. Przeskakując z kanału na kanał natrafiłem w TVN24 na program gdzie Piotr Marciniak prowadził rozmowę z czwórką pań. Wśród nich prym wiodła profesor Magdalena Środzina i jeszcze jedna, pożal się Boże, pani filozof z jakimś dwuczłonowym nazwiskiem, które moja pamięć wywaliła na śmieci, co świadczy o dobrym stanie funkcji obronnych mojego organizmu.
Obie Panie podziwiały Stefana Niesiołowskiego za jego już słynną i „odważną” wypowiedź o zbrodni katyńskiej zrywającą, jak się wyraziły, z męcząca już wszystkich martyrologiczną wizją naszej historii. Wnioski, jakie te panie formułowały były oto takie, że więcej takich Niesiołowskich, a nie będzie kłopotów z gazem, Putinem i całym tym Kremlem, który marzy od niepamiętnych czasów o dobrych stosunkach z Polską.
Nie oglądałem dalszego ciągu tego spektaklu, więc nie wiem czy owe panie poszły za ciosem i zaproponowały przyjęcie przez Polskę odpowiedzialności za wywołanie II wojny światowej i holokaust w celu poprawienia naszych stosunków ze środowiskami żydowskimi, Niemcami i Rosją. Nie mam pojęcia czy profesor Środzina i jej koleżanka po fachu zaproponowały uderzenie się w pierś za zamachy na WTC by polepszyć relacje Polska-USA.
Wiem jednak, że odezwą się zaraz głosy typu, Po co oglądać takie badziewie? Najlepiej omijać takie programy. Nie nagłaśniać. Ignorować.
Otóż nie moi drodzy. Wrogów Polski nie musimy szukać daleko poza granicami naszego kraju. Wystarczająca ich ilość mamy tu na miejscu i musimy zdecydowanie z nimi walczyć.
Dlatego na koniec przytoczę słowa naszego papieża, Jana Pawła II wypowiedziane 12 czerwca 1987 roku na Westerplatte.
"Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można „zdezerterować”.
Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba „utrzymać” i „obronić”, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.
Biskup Kozal, męczennik z Dachau, powiedział: „Od przegranej orężnej bardziej przeraża upadek ducha u ludzi. Wątpiący staje się mimo woli sojusznikiem wroga”
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1622 odsłony
Komentarze
kokos,"odwaga" Niesiołowskiego została doceniona!
13 Września, 2009 - 13:07
Jego wyPOwiedż Gras nazwał tylko nieszczęśliwą!
Teraz przeróżne łżemedia wsPOmagane prorosyjskimi grupami wpływu dokonają słusznej rewizji licznych zbrodni sowieckich na Polakach!
pzdr
antysalon
Katyń - ludobójstwo i kropka
13 Września, 2009 - 13:34
Cytat z Jana Pawła II jest tu w pełni uzasadniony. Obrona prawdy o ludobójstwie w Katyniu to imperatyw polskiej racji stanu.
Ruscy przyznali, że to było ludobójstwo, więc powinniśmy się tego trzymać jako precedensu z pominięciem lewackich definicji ONZ
A gdyby nie przyznali?
13 Września, 2009 - 17:44
Czyś Ty z byka spadł?
KONWENCJA W SPRAWIE
13 Września, 2009 - 14:12
KONWENCJA W SPRAWIE ZAPOBIEGANIA I KARANIA ZBRODNI LUDOBÓJSTWA 1948
Artykuł II.
W rozumieniu Konwencji niniejszej ludobójstwem jest którykolwiek z następujących czynów, dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych, jako takich:
a) zabójstwo członków grupy,
b) spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy,
c) rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego,
d) stosowanie środków, które mają na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy,
e) przymusowe przekazywanie dzieci członków grupy do innej grupy.
Artykuł III.
Następujące czyny podlegają karze:
a) ludobójstwo,
b) zmowa w celu popełnienia ludobójstwa,
c) bezpośrednie i publiczne podżeganie do popełnienia ludobójstwa,
d) usiłowanie popełnienia ludobójstwa,
e) współudział w ludobójstwie.
Tak więc, na żadne wątpliwości, czy Katyń ludobójstwem był nie ma tu miejsca.
Kokosie
13 Września, 2009 - 18:12
ależ gdy mordują nieco bardziej czerwoni niż tow. Czwartek, to nie jest ludobójstwo. To walka z reakcyjnymi elementami w społeczeństwie. Nic dziwnego, że Katyń nie jest dla nich ludobójstwem - tam bowiem od strzału z mausera w tył głowy ginęli jej klasowi wrogowie.
Gdy ktoś natomiast mocno się zdenerwuje i podniesie rękę na podobnych towarzyszce Czwartek, przynosi na siebie wieczną infamię. Tutaj przytoczyć należy przykład generałów Franco i Pinocheta, admirała Horthy'ego czy marszałka Mannerheima.
pozdrawiam
Kirker prawicowy ekstremista
Kirker prawicowy ekstremista