...mieć czy - być?

...kiedy szliśmy ostatnim razem do wyborczych urn - mieliśmy jakieś oczekiwania, pobudzone usłyszanymi w kampanii wyborczej zapowiedziami: działań...

Nie mój wybór zaważył o kształcie dzisiejszego Sejmu, wchodzących w jego skład partii politycznych: "obstawiłem", głosem Ojca - PJN... Mają niewielką szansę "być", bo złożyła się na to zbyt niska ilość głosów, które musieliby "mieć": szkoda - dostrzegałem tam ciekawych ludzi, już po odejściu (niesławnym) Kluzik - Rostowskiej...

Demokracja wyniosła naszymi, Polaków głosami - jeszcze raz kuglarza Donalda Tuska na szczyt władzy: człowieka, który (poza jakimiś orlikami) niewiele dobrego w Polsce zrealizował przez cztery długie lata rządzenia, dla nas (wyborców, narodu), przez zaniechanie wielu ważnych spraw - zmarnował cztery lata szans na pięcie się Polski w góre, może swoją i swojego "zespołu" - jeszcze ją dołując, niszcząc szansę na sukcesy długofalowe (gospodarka tak ma: rzadko widać coś szybko, chyba że jest to - odkrycie jakiegoś eldorado. Którego - nie odkryto). Jak wspaniałym jest kuglarzem - pokazał: pozornie, co "pokazał" - nie zależało mu na sukcesie, miał wyniknąć z woli - wyborców :) I ten lisek - chytrusek dopiął swego, znając przekorną naturę Polaków :)
Propaganda strasząca dodatkowo ewentualnym "zamordyzmem" Kaczyńskiego - dopełniła formalności, wyliczalne w głosach wyborców :)))))

Powiem Tobie szczerze - Tobie, który to czytasz: mamy wspaniałego polityka i człowieka, nadającego się na szefa potrzebnej w tym "zabagnionym" na dzisiaj porządku w Polsce: jest nim Janusz Korwin Mikke... Tylko że - dla Polaków, jakimi jesteśmy "średnio" w chwili obecnej - jest za dobry: uśredniona percepcyjnie Polska nie rozumie Go, obawiają się za to Tusk i jego pomocnicy. Tak dalece, że - nie pozwolili, aby partia Janusza Korwina Mikke pojawiła się w sejmie :))))