Monolog karbonariusza Garibaldiego

Obrazek użytkownika Jakub Wołyński
Idee

...Wiem to co było, i dlatego wiem
Co będzie wkrótce – tyle takich wieszcze...
Logiką mierzyć zdarzeń uwikłanych,
To prymitywnym, lecz najniezawodnym...
Rozrąbić łańciuch, którego wykuł
Ten kowal znakomity w czarciej kużni,
Jest prostym z najprostego – i cóż z tego?..
No właśnie, stara pieśnia, stary wor
Tych nudnych starych prawd – żenada jedna...
Od lat tysięcy żadnych zmian, z takiego
Do czarnej mszy udać się nie dziwacznym!
Przynajmniej tymczasowa sztuczna słodycz,
Niż to mruczenie marnych słów, też próżnych...
Tak! Wiemy, Panie Boże! – potrzebujesz
Dopiero silnych, choć i lubisz słabych
Miłością tą najdziwną... A tych pierwszych
Selekcjonujesz wciąż na przedmiot Wiary...
I tak selekcja trwa Twoja, że lepsi
Się okazują w Raju, - ale motłoch,
Padlinę, sępów i cmentarnych hien
Na ziemi nam zostawiasz... Oto prawda!
Tam, w życiu wiecznym, Tobie potrzebnymi
Najlepsi nasi – oto i pozwalasz
Na mordy na Nich, i teraz, i zawsze!
I jak? – na wieki amen?.. Dobrze wiem:
Mnie słuchasz, lecz wciąż milczysz zagadkowo...
...Cóż! sprawę wolę wziąć do własnych rąk:
Mądrzejszym od Cię mi nie być na pewno,
Lecz razem tym już w sposób dokładniejszy
Wiem plan Twój, Wszechmogący Wieczny Panie...
Pomogę Ci go wykonać – lecz wybacz:
Tak, jak to sam ja sobie wyobrażam –
Czyż plan Twój również nie polega w tym?..

Odpowiedz Boga Ojca karbonariuszowi Garibaldiemu

Cóż, synu... Nie ostatnim buntownikiem
Się urodziłeś. To dorzecznym bardzo
Uważam dla przyszłego planu Mego.
Bunt nie jest celem, dopiero zasobem –
Lecz takim, jako ty, jest powołaniem.
To zbliża cię z szatanem – podjął tamten
Rebelię przeciwko Mnie zaciętą,
I wciąż je kontynuje. Również tamten
Stworzeniem Mym, jakim jesteś i ty.
Jest zresztą i różnica między wami,
I wielka: szatan wie Mnie i się boi,
A ty się Mnie nie boisz, choć i wiesz.
A znaczy to że jednak masz buntować
Po Mojej stronie – cóż, takie możliwym.
Lecz nie zapomnij: bunt przecież należy
Do rebelianta piekła z Mojej woli.
I choć po stronie Mej się masz buntować,
Omijać się nie uda okrucieństwa.
A jeśli miarkę krwawą przebrać tę,
Za chwilę już przestaniesz Moim być,
I wojownikiem Moim pozostaniesz
Dopiero we własnym mniemaniu błędnym.
Bo mimo tego Ja po twojej stronie
Przestanę stojać – i zostaniesz, synu,
Już podkomendnym zwierzchnika innego.
Przestanę słuchać też modlitew twoich,
Gdyż modły zdrajców mają krzepić piekło.
Więc, wybór twój. A o jego wynikach
Masz uznać też ode Mnie. Oraz wyrok.
To co? Warunek Mój pasuje ci?.

Brak głosów