List gończy: poszukiwany seryjny samobójca
Mgła, skrywająca mechanizmy władzy w PRL II, utrudnia wyjaśnienie tajemniczych wypadków „samobójstw” ludzi niechętnych oficjalnej władzy. Triada?
Platformie nie udała się prowokacja EURO 2012 i dlatego tak zwane samobójstwo gen. Petelickiego zwróciło się siebie więcej uwagi, niż zakładali to sprawcy, wmawiający na łamach reżimowej gazetki, że to alzheimer zmusił ostatnio nie wygodnego dla salonu polityka do tego, by
strzelił
sobie w łeb. Wydaje mi się, że alzheimer trawi raczej redaktora GW, ale – jeśli miałby to być powód – to nie z tego sięgnie on po stryczek. Takiej serii samobójstw w dziejach Polski nie było. Ciekawa jest uwaga Macierewicza, że to długie ręce SB ścigają groźnych dysydentów. Także
Kaczyński
podobnie tłumaczy, zresztą przekonywająco, że w utajnionym świecie obozu rządowego toczy się walka o władzę. Co nasz czeka? Nic dobrego. Przy tym stanie edukacji społecznej nadzieja na uwolnienie się od koszmaru maleje z dnia na dzień. No, czasem politrukom „IIIP”, czyli
PRL II
wydaje się, że już mogą wszystko, a tu nagle masz, babo, placek: Kuba Wojewódzki przejechał się z Michałem Figurskim na Ukrainie (czy nie mógł ograniczyć się do polskiej flagi i gówna?). Zachłanność może zostać ukarana, jak widać, zwłaszcza, że nie to miał na uwadze premier
Donald Tusk
prowokując rosyjskie burdy w Polsce po to, by natychmiast obarczyć za nie odpowiedzialnością Kaczyńskiego. Tymczasem obsługa cekaemu (Wojewódzki&Figurski) ostrzelała nie tego wroga. Kto nim jest, o tym mówi Andrzej Halicki: Kaczyński i jeszcze raz Kaczyński. Dla mnie to
mobbing
polityczny: innymi słowy, polityka nienawiści, uprawiana przez Platformę czy jej zdychającą przybudówkę w postaci partii Niewymownego, to po prostu kryminalne przestępstwo. Wypowiedzi Tuska, Komorowskiego, Halickiego, Bartoszewskiego czy Kutza po adresem opozycji to nie
dysputa
polityczna, ale właśnie mobbing w podręcznikowej postaci. Najczęściej do mobbingu politycznego posuwają się byli dysydenci, którzy w 1989 roku przystąpili do flirtu z komuną, dzieląc z nią władzę i (cudzy) majątek. To w tej lidze gra p. poseł Niesiołowski. Co ich gryzie? Otóż
kolaboranci
zawsze są najgorliwśi. Nie tylko jako neofici: nie mają nic do stracenia. Wiedzą, że się zeszmacili, że nie mają odwrotu, że klamka zapadła. Wóz albo przewóz! To wspólna cecha kapo w Auschwitz, żydowskich policjantów w getcie czy w UB, szmalcowników i wszelkiej maści TW .
http://vod.gazetapolska.pl/1936-gen-petelicki-kolejna-ofiara-seryjnego-samobojcy
Post scriptum: seryjny samobójca nadal zbierać będzie żniwo. W fasadowej demokracji na użytek zewnętrzny nie dowiemy się, kim on jest, ale wiemy, komu służy. Być może doprowadzi to do jego ujęcia po przywróceniu demokracji.
ps. 2: Ja chciałem popełnić samobójstwo pewnego letniego dnia w Monachium, w 1980 roku. Byłem wtedy początkującym dziennikarzem w RWE. W niedzielę zadzwonił telefon. Ktoś podawał się za wspólnego znajomego XYZ, od którego miał dla mnie list. Czekam – powiedział – przy polskim kościele. Pojechałem natychmiast. Obszedłem kościół kilka razy – żywego ducha! No trudno, pomyślałem, wsiadłem do mini morrisa i ruszyłem w drogę do domu. Nie było to daleko. Mieszkałem nad Izarą (Steinsdorfstrasse). Trzeba było pokonać jedną, dość ruchliwą przecznicę, Prinzeregtenstrrasse. Jechałem jak zwykle szybko, a kiedy światła zmieniły się na czerwone poczułem, że nie mam hamulców. Skręciłem ostro w prawo. Nie uniknąłem jednak zderzenia. Nie było groźne. Wyszedłem, zapytałem starszego pana, czy wszystko w porządku, przyjechała policja. Była to ewidentnie moja wina, ale co z hamulcami?! Uratowało mnie przed karą to, że poprzedniego dnia odebrałem samochód z warsztatu po inspekcji. Policja odprowadziła samochód na kontrolę. No i proces- „Pana B. miałem przyjemność poznać po wypadku na Prinzegentenstrasse”, opowiadał sądowi konsul generalny Brazylii, pan de S.. Sędzia nie wierzył własnym uszom. Po chwili policjant odczytał protokół kontroli technicznej. Potwierdził on manipulację. Sprawę umorzono. Sprawcy nie schwytano. Od tej pory latami wyjeżdżając z domu sprawdzałem hamulce. A gdyby się udało? A gdyby się udało, to ideowa poprzedniczka GW, Trybuna Ludu, zamieściłaby krótką informację o tym, jak młody, polski dziennikarz, którego do współpracy zwerbował CIA, odebrał sobie życie z uwagi na wyrzuty sumienia po zdradzie Polski Ludowej, co zauważyli jego znajomi, mieszkający w stolicy Bawarii.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3947 odsłon
Komentarze
O psiakosc, mocne
24 Czerwca, 2012 - 23:23
z tym samochodem i w ogóle.
A co do tych pajaców Figurskiego i Wojewódzkiego - to mam swoje, choć może mylne, zdanie. Zawsze uważałam ich za takich, których się napompowało, dało zrobić karierę i szmal - ale za coś. I teraz kolejny nadszedł kolejny etap wyrażenia wdzięczności - skłócanie Polski z Ukrainą.
Wspominał Pan niedawno o przeprowadzce do Zgorzelca. To jest chyba dość newralgiczmy punkt - jak wnoszę z "niechcącowych" informacji z drugiej strony Nysy Szalonej.
Pozdrawiam.
proxenia
25 Czerwca, 2012 - 09:45
Jan Bogatko
...W i F to artyści ludowi na potrzeby Państwa i Partii.
A poropos Zgorzelca - przeprowadzam się tam latem, bywałem często, dobrze się tam czuję, jak tam już zakotwiczę, może otworzę blog zgorzelecki,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Nasuwa mi się tylko jeden wniosek.
25 Czerwca, 2012 - 00:00
Skoro metody eliminacji niewygodnych ludzi przy pomocy seryjnych samobójców nadal obowiązują, to nadal jesteśmy w punkcie wyjścia gdyż nadal żądzą ci sami ludzie z tego samego ideologicznego kotła.
Pozdrawiam
Szpilka
Panie Janie
25 Czerwca, 2012 - 00:37
Ja proponuję zamknąć Tuska i Komorowskiego, i seryjny samobójca sam się znajdzie.
Bardzo mocny tekst, zwłaszcza epilog. Proponuję by Pan nadal sprawdzał.
Pozdrawiam.
contessa
PS. Od dawna nazywam Tuska podżegaczem i widzę, że wreszcie coraz więcej Polaków zaczyna to widzieć.
_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart
"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com/watch?v=ZssiwkN86u0
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
contessa
25 Czerwca, 2012 - 09:53
Jan Bogatko
...pomysł przedni, mme, ale jak to zrobić?!
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
Szpilka
25 Czerwca, 2012 - 09:47
Jan Bogatko
...i dokładnie tak jest, bowiem nie udało się nam obalić komunizmu,
pozdrawiam,
ps. "Twarde życie" zaczyna się b. ciekawie.
Jan Bogatko
@szpilka
25 Czerwca, 2012 - 22:11
markowa
rządzą, jeśli łaska
Bóg - Honor - Ojczyzna!
markowa
25 Czerwca, 2012 - 22:21
Jan Bogatko
...od nas zależy, jak długo POrządzą,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
Halicki to ma chyba jakiegoś czipa w gębie z wgranym
25 Czerwca, 2012 - 00:44
nazwiskiem "Kaczyński".
Sądziłam, że mu przeszło, ale widzę, że sam dla siebie stanowi dość nudną miernotę i musi się wspierać nazwiskiem Kaczyńskiego.
Inaczej - w ogóle nikt by go nie słuchał. Bo co on ma innego do powiedzenia???
naprawde Trzesidupy ?
25 Czerwca, 2012 - 00:56
Ossalo,
zostaw tego prymitywa, hodujacego dogi arlekiny.
Lepiej zobacz, w jakim kraju mieszkasz.
I zastanow sie, czy jednak nie wracac ;)
baca.
baca.
25 Czerwca, 2012 - 09:57
Jan Bogatko
...to gdzie ja mieszkam? Tu raczej Lenin z Trockim, niż ten h.,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
ossala
25 Czerwca, 2012 - 09:50
Jan Bogatko
...nie tylko on - cały peleton jest zaprogramowany. Co oni mogą innego, niż napaść?
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
świetny tekst Panie Janie
25 Czerwca, 2012 - 10:06
Z duża przyjemności czytam Pana i słucham Pana korespondencji z Bonn, w czwartki w radiu WNET.
Myślę,że ta "przygoda " z samochodem , ugruntowała Pana widzenie świata.
Chciałabym , aby Pański optymizm z ostatniego zdania:
"Post scriptum: seryjny samobójca nadal zbierać będzie żniwo. W fasadowej demokracji na użytek zewnętrzny nie dowiemy się, kim on jest, ale wiemy, komu służy. Być może doprowadzi to do jego ujęcia po przywróceniu demokracji."
mi się udzielił.
Pozdrawiam z 10.
Gaja52
25 Czerwca, 2012 - 11:23
Jan Bogatko
...bardzo dziękuję za miły sercu komentarz,
pozdrawiam,
Jan Bogatko
dziwne "przypadki"...
25 Czerwca, 2012 - 18:08
Tadeusz Sikora
z RWE najpierw związane były tylko moje piosenki. Gdy w 1988 roku zdarzyło mi się (wbrew wszystkiemu) być gościem tej radiostacji w Monachium,to od tego czasu zaczął się i trwa do dzisiaj(jakby cyklicznie)czas dziwnych przypadków związanych z moim życiem.Dużo by można było o tym opowiadać. Byłaby to, być może historia PRL-u i obecnego PRL-bis w pigułce życia jednej, od zawsze "niepoprawnej" osoby. "Dziwne" przypadki zaczęły się w moim życiu od momentu, gdy po mojej audycji "na żywo" z Monachium jej ówczesne szefostwo zwolniło Arka Olszowego (redaktora prowadzącego "Radiowy Tygodnik Młodych"), a na jego miejsce zatrudniło "wybitną inaczej" red. Raczyńską!!! Od kiedy dysponuję swoim samochodem (1989 r.) już parokrotnie sprawdzanie przed jazdą jego hamulców i śrubek powala mi (i mojej żonie)nadal egzystować na tym świecie. Z chęcią nawiązałbym z Panem kontakt.Mój adres mailowy: tadziu.sikora@gmail.com. Serdecznie pozdrawiam.
Tadeusz Sikora
Tadeusz Sikora
Tadeusz Sikora
25 Czerwca, 2012 - 18:59
Jan Bogatko
...tak, dziwne przypadki...
Pozdrawiam,
ps odezwę się z chęcią,
jb
Jan Bogatko
jutro, Katedra Polowa - msza pogrzebowa
25 Czerwca, 2012 - 22:07
markowa
ulica Długa róg Bonifraterskiej, godzina 11:00 msza a potem pogrzeb na Powązkach Wojskowych, kto tylko żyw i nie na stole operacyjnym - przybądżcie! Pożegnajmy Generała!
Bóg - Honor - Ojczyzna!
No i widzi Pan, Panie Janie...
26 Czerwca, 2012 - 02:08
Anioł Stróż się lekko zagapił i jak to mawiają - mało brakowało.
Nie tak jak w wypadku Adama M., który bodaj w podobnych latach był też na celowniku chłopców z afery "żelazo".
Również w RFN.
Nasze Bondy już kombinowały czy by nie wykorzystać nadarzającej się okazji i nie sprokurować nieszczęśliwego wypadku, czy innego samobójstwa, ale konsultacja z Kremlem była jednoznaczna - nielzja.
Ten był kryty przez swojego Anioła Stróża 24/7.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
fraszka bohatersa, obyczajowa
26 Czerwca, 2012 - 09:34
W mini morrisie na niemieckim bruku
walcząc ze wszystkim co czerwone,
wjechał w te światła i zrobił se kuku
czteroletniego sejmu von potomek.
SWD40
SWD40
SWD40
26 Czerwca, 2012 - 10:49
Jan Bogatko
Wydaje mi się, że znam Pana z onetu.Mam nadzieję, że nie będzie Pan tu się więcej pojawiał.
Jan Bogatko