Betar znaczy uczciwość
Jestem pod wrażeniem telewizyjnego dokumentu „Betar” o Żydach rewizjonistach.
Nigdy nie wierzyłem, aby drobne złodziejaszki z lewicy, zdolne co najwyżej do knajackiej kradzieży nazw: „Biuletyn Informacyjny” czy „Solidarność” i przyssawania się do pieniędzy lub agentury byli zdolni do bohaterstwa.
I słusznie. Powstanie w Getcie Warszawskim, którego tradycję przypisuje sobie żydowska lewica robili zupełnie inni ludzie… Mechanizm manipulacji i przejmowania tradycji i historii pokazany w filmie jest porażający. Tradycja „złodziei historii – mitomanów” nie rozpoczęła się wcale od mitomańskich opowieści komunistycznego Nikodema Dyzmy Krzysztofa Króla (doradca prezydenta Komorowskiego). Gorąco zachęcam do obejrzenia tego dokumentu.
film Roberta Kaczmarka i Piotra Gontarczyka "Betar"
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1959 odsłon
Komentarze
Rzecz jest znana od długiego czasu...
18 Kwietnia, 2012 - 03:21
piszę tu o pracy Gontarczyka na temat Betaru. Niemniej film, zresztą jak każdy autorstwa Roberta Kaczmarka, robi wrażenie.
To doskonały przykład tego co lewactwo, tutaj akurat żydowskie, potrafi zrobić z historią. Tutaj - żydowską historią w głównej mierze.
Powtórka ma być w TVP Historia 20.04 (piątek) o 20:20.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
Re: Rzecz jest znana od długiego czasu...
18 Kwietnia, 2012 - 12:20
taa, mnie akurat nieznana.
Za tekst dałam dyszkę mimo dziwnego wtrętu o K. Królu: "Tradycja „złodziei historii – mitomanów” nie rozpoczęła się wcale od mitomańskich opowieści komunistycznego Nikodema Dyzmy Krzysztofa Króla".
Tu o Betarze, zaraz o K. Królu, to on żyd czy coo? Jak żyd, jakie jego prawdziwe nazwisko? Teraz on Król, bo z jakiegoś królewskiego plemienia?
www.ratujemyroja.pl
Petronela
Petronela
18 Kwietnia, 2012 - 13:54
Wcale mnie to nie dziwi, choć z tego co pobieżnie odgrzebałem, rzecz ma już około 7 lat. Pamiętam, że Gontarczyk opublikował tekst na temat Betaru jeszcze w Rzeczpospolitej - szczęka mi wtedy opadła. Historia ta dała nowy kontekst dezercji żołnierzy Andersa i temu, że Anders wbrew Brytyjczykom odpuścił.
Pierwsze z brzegu opracowanie to:
"Trumpeldorczycy czyli żydowski narodowy–radykalizm. Notatka z archiwum polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w sprawie żydowskiej organizacji narodowo-radykalnej" Piotr Gontarczyk, "Glaukopis", z 2005 roku.
Wcale mnie to nie dziwi, to tylko dowód na działanie lewackiej maszynki do mielenia historii.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart
AdamDee
20 Kwietnia, 2012 - 14:18
Thx. Poczytam i obejrzę "Betar" jak już będzie na jutubie. Ale tak procentowo i z grubsza ilu było Betarczyków w stosunku do żydowskich lewaków? I jest coś takiego jak absolutna solidarność żydowska - niestety nie można mówić o takiej solidarnosci Polaków w kraju i na emigracji. Żyd poprze żyda Betarczyka lub nie.
Nieprzyjemne prawdy są zawsze lepsze od przyjemnych złudzeń.
John Fitzgerald Kennedy
Petronela
@petronela
20 Kwietnia, 2012 - 14:31
I tu się Petronelu mylisz! Animozje wśród żydowskich weteranów - nawet ich rodzin - oraz historyków i publicystów żydowskich zajmujących się historią najnowszą, wcale nie ustępują tzw. polskiemu piekłu. Tyle, że oni kłócą się wewnątrz własnych środowisk, a na zewnątrz demonstrują solidarność. Przynajmniej w kwestiach związanych z Holocaustem. Wyjątki w rodzaju Normana Finkelsteina są rzadkością.
Pozdrawiam
@tł - o żydowskiej klanowości
20 Kwietnia, 2012 - 17:39
Nie powinnam użyć słowa "solidarnosć" które dla nas Polaków jest świętością. Chodziło mi o żydowskie poczucie wspólnoty i współodpowiedzialności wynikające ze zgodności celów, o rodzaj klanowości czy koteryjności.
Nie pisałam o jednomyślności.
Norman Finkelstein jest rzadkim przypadkiem:))
Po wojnie częste były przypadki zmiany żydowskich nazwisk i imion na polskobrzmiące, stąd Rozalie z domu Rebeki, Edwardy z domu Efraimy, itd. Myslę, że z wiadomych względów (miasto kompletnie zburzone) było to najczęstsze w Warszawie i tu wypada zapytać autora czy zna choć jeden przypadek, żeby żyd podał publicznie żydowskie nazwisko największego swojego wroga? Najstarsi górale nie słyszeli o czymś takim.
Panie Sokolewicz, Pan żeś ze stolicy i czyś słyszał, żeby jeden żyd podał żydowskie nazwisko innego żyda? Tak czy nie?
*****************
Nieprzyjemne prawdy są zawsze lepsze od przyjemnych złudzeń.
John Fitzgerald Kennedy
Petronela