Życiorys dla opornych :-)

Obrazek użytkownika Tomasz Sokolewicz
Historia

1968 marzec przedszkole w akwarium. Rodzice dziwnie zdenerwowani. Nowe słowa; prowokacja, agent. Najlepszy przyjaciel Adam wyjeżdża „na długo”, może „na zawsze”. W drodze z przedszkola do domu namawiam brata i uciekamy babci do Adama. Żegnamy się długo wspólną zabawą. Dwóch jasnych blondynów z niebieskimi oczami, potomków Polaków i Niemieckich uciekinierów, dużych i sprawnych i mały, bardzo semicki Adam. Babcia Adama bardzo miła, ale około 22.00 musimy wracać. Lanie od ojca.

1970 grudzień Jesteśmy u babci na weekend, nie możemy się spokojnie bawić samochodami. Ojciec bardzo zdenerwowany. Telewizor leci na okrągło, telefony, spotkania. Nowe słowa; rzez, Rosjanie, interwencja. Zakaz spacerów.

1976 czerwiec Straszny zwierzęcy krzyk. Siedzimy z moim najlepszym przyjacielem Jurkiem (oczywiście typ semicki, czarne bardzo kręcone włosy, jak u murzyna, niebieskie oczy, nos długi) na dworcu w Radomiu. Mieliśmy się przyjrzeć, ale już na dworcu nas zatrzymano. „Twój stary nas wyciągnie…bo jak nie to mój mnie zabije…” szepce Jurek. Prowadza chłopaka, może 2 lata od nas starszego. Z ucha płynie mu krew. Nowe słowa; gaz, ścieżka zdrowia.

1977 maj Znowu na dywaniku u dyrektora Gostkowskiego. Wyrzuciłeś portret Lenina z klasy pamięci, przyznaj się. To nie ja! Ktoś się zgłosił i przyznał. Dziękuje, Artur! Nowe słowa: towarzysze z komendy, wilczy bilet.

1979 październik Udało się. Uwierzyli mi, mimo ojca po drugiej stronie. Jestem członkiem nielegalnej organizacji a pół roku później redaktorem niezależnej gazety. Nowe słowa; bibuła, konspira, system trójkowy, niepodległość.

1980 maj pochód pierwszomajowy. W czarnej bluzie paradnej SS wyglądam świetnie. Manifestuję razem z grupą punkowców. Wychowawczyni zwalnia mnie z obowiązku przychodzenia na święto ludzi pracy. Jeżeli ktoś ma zdjęcia, to bardzo proszę o przysłanie. Nowe słowa: Pokój, punk rock, Waffen SS.

1981 grudzień 16. Zimno bardzo. Demo. Jestem w pierwszym szeregu. Przed nami samochód pancerny z karabinem maszynowym. Idziemy. Jest bardzo cicho. Przechodzimy kolo samochodu, nic się nie dzieje, ale nagle ludzie zaczynają mnie wyprzedzać. Za nami ZOMO. Tłum napiera na drzwi kościoła. Zomo są 2 metry za mną, bija długimi 125. Drzwi kościoła ustępują pod presja tłumu, i zostaje wessany do środka … Przed ołtarzem leżą ludzie. Jednemu płynie z głowy bardzo czerwona krew… Nie rusza się. Nowe słowa; stan wojenny, junta, internat.

1982 wiszę na kajdankach na metalowej szafie, nogi szeroko rozstawione, aby łatwo było bić 30 lub linijka po penisie. Uderzenie w pierś. Tracę przytomność. To 14 dzień przesłuchań, wiosna, tak chce się żyć… Klecze po ścianą; bija po łydkach, stopach. Wyglądam fatalnie; twarz napuchła, na dłoniach rany od kajdanek, noszą mnie na przesłuchania, nie śpię. Szkoda, ze to koniec. Teraz na krześle odwróconym, bardzo boli. Tracę przytomność. Nowe słowa; lojalka, strzelba, Mokotów, sad warszawskiego okręgu wojskowego, wypiska.

1982 gazik wojskowy. Moja eskorta z kałasznikowami. Ja skuty. Nie patrzą mi w twarz, wstydzą się, chłopy. Przed sądem tłum; twarze pogodne, uśmiechają się. Wygrałem życie, ale na jak długo? Nowe słowa; wyrok, amnestia.

1983 egzamin na studia. Zdałem. Dlaczego? Nowe słowa; index, zaliczenie, egzamin, ITS.

1983 listopad. Dzwoni prowokator, aby zapytać o moje plany na Dzień Niepodległości. Wkładam całe moje zdolności aktorskie, aby go przekonać, że jestem nieaktywny. Miałem go kilka miesięcy koło siebie. Jak dużo wie i czy mi uwierzy? Czy nie lepiej wymierzyć mu samemu sprawiedliwość? Nowe słowa: sprzedawczyk, kombinacja operacyjna.

1984 NYC, USA. Przemycam fotki. Tym razem jeśli mnie złapią dostanę szpiegostwo, albo zdradę ojczyzny. 8 lat plus 2 zawieszenia. Ufff, nie złapali…. Na uniwersytecie leżą banany, które mogę jeść za darmo. Miła blondynka rozmawia ze mną; Solidarność hero, ona ze mną do Polski, na studia, ok.? ok. Nie mogę jej niestety nic powiedzieć. Ona nie wie, co robi, ja nie wiem co ona mówi, ale ten zapach….

1985 Berlin Zachodni. Nie mają tych części do radiostacji. Wracam do Polski z pustymi rękami. Zwracam kasę od Radia Solidarność – nie jestem dolarem! Nowe słowa: dolary, Radio Solidarność.

1986 kwiecień Warszawa. Państwo Iliuszynowie rozmawiają ze mną na temat paczek, które wysyłam do USA. Cierpliwie im wyjaśniam, że zarabiam pomagając innym ludziom. Ciekawe, dlaczego konfidenci są tacy przewidywalni. Z tej całej menażerii wolałem już muzyka, który nie umiał grać, ale mieszkał w służbowym mieszkaniu dla personelu medycznego. Nowe słowa: kontrwywiad, technika operacyjna.

1987 Gdansk Louisa V. wie dokładnie czego chce. Jest pracownikiem research RFE, i jako taka dostała wizę PRL. Dzięki temu możemy zobaczyć Papieża. Jesteśmy para, także prywatnie. Nowe słowa; RFE, Monachium.

1988 Strasznie ciemno i zapach otaczającej mnie kawy. Nie wytrzymuje i robie w portki. Nie mogę się ruszać. Skończyłem studia i dostałem A1 i wezwanie do woja. Spadochroniarze, czyli łatwo o wypadek. Podkładki na nic się nie zdały. Pa, PRLowskie Bizancjum. Do wojska chętnie pójdę, ale innego… Światło oślepiające…. Sowieciarze czy nasi…. Mówią po niemiecku…. Nasi!!!!!!!!! Nowe słowa; Deutschland, Asyl, Freiheit.

...

Brak głosów

Komentarze

"Louisa V. wie dokładnie czego chce. Jest pracownikiem research RFE" - ooooo, jest Pan dumny z Luisy! A ozenił sie Pan z około-czterdziestoletnią sekretarką i o tym milczy Pan jak zaklęty!

http://www.goldenline.pl/maria-sokolewicz

Maria Sokolewicz
asystentka, Uniwersytet Warszawski

Uniwersytet Warszawski (od 1996-01)

Czy to pańska żona czy nie zona?

Gdzie pracowała wcześniej? I co takiego ważnego stało się w jej życiu podczas pracy sekretarki, że podaje to w golden line jako swoje jedyne miejsce pracy? To była dla niej tak ogromna nobilitacja? Konkretnie jakie miała kwalifikacje na stanowisko sekretarki - mam prawo pytać, bo to praca w budżetówce. Co robiła wcześniej? Chyba nie jest to tajne ani wstydliwe.

Panie Sokolewicz, jest Pan bardzo dumny ze swoich przodków: z serbskiego paszy, z generała katyńskiego i z całej plejady profesorów – i słusznie! Ale jest Pan mistrzem przemilczeń, jeśli chodzi o rolę Ojca (cóż za eufemizm, był pod drugiej stronie! To profesor prawa.) i o swój życiorys po brawurowej ucieczce do Niemiec. To był ostatni akt brawury? I co potem?
Jak to się stało, że ożenił się Pan z kobietą, która była tylko sekretarką (pytam, bo wykształcenie jest dla Pana bardzo ważne) i teraz pod Pańskim (hihi) nazwiskiem atakuje Pana w necie? Co robiła wcześniej? Jest już na emeryturze? Od kiedy? A może nie jest?
Ale połączenie rodzin!!!!
Dlaczego milczy Pan na temat żony, jej rodziców i dziadków, od kiedy (może od zawsze - ale to trzeba napisać) mieszkają w Polsce i ew. skąd przyjechali, kim byli zawodowo. Jak Pan wychowuje dziecko?
Jest Pan osobą publiczną, stąd moje pytania. Pański problem polega na tym, że innych ludzi uważa Pan za głupszych niż rzeczywiście są.

Czyli, Maria Sokolewicz z domu jak? Ur.....

Panie, najpierw podaj swój życiorys, potem bierz sie za dekomunizację III RP!

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#234675

p. T. Sokolewicz jest osobą publiczną i o ironio!! autorem petycji dekomunizacyjnej, co uzasadnia moje pytania o jego życiorys.

Uroczyście obiecuję, że znajdę godzinę i w jego tekstach wyszukam informacje na temat jego rodziny i innych osób, żeby pokazać, co on sam wypisuje.

Uroczyście obiecuję również, że drugą godzinę poświęcę na wyszukanie ogólnodostępnych informacji w necie i podam tylko treści podpisane, całkowicie zignoruję anonimowe. Jak znajdę pół dnia, uroczyście obiecuję, że przejdę sie do porządnej biblioteki i poszperam.

Jak ktoś ma tyci, tyci rozumek zamiast mózgu i mitologiczną narrację zamiast życiorysu, niech sie nie bierze za dekomunizację. Tu podam kilka osób, które mogłyby być autorami petycji dekomunizacyjnej: A. Gwiazda, L. Zborowski, A. Michałowski, W. Sumliński, S. Cenckiewicz, Mario Kamiński, A. Macierewicz, ks. Tadeusz Zaleski, Jan Olszewski. Można dopisać parę nazwisk.

ps. treść zgłoszona rzuca sie w oczy:))) hihihi

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#234704

1)przedszkole w akwarium - czyli gdzie? czy tylko dla dzieci nomenklatury komunistycznej?
2) "1983 egzamin na studia. Zdałem. Dlaczego?" - Nie wiem. Proszę wytłumaczyć.
3) 1982 - wierzę i współczuję. 1984 USA - OK, OK, wierzę.

4)"1986 kwiecień Warszawa. Państwo Iliuszynowie rozmawiają ze mną na temat paczek, które wysyłam do USA. Cierpliwie im wyjaśniam, że zarabiam pomagając innym ludziom" - mógłby Pan to jasno wytłumaczyć? Kim są Iliuszynowie? Jak Pan zarabiał, pomagając innym?

5)"1987 Gdansk Louisa V. wie dokładnie czego chce. Jest pracownikiem research RFE, i jako taka dostała wizę PRL. Dzięki temu możemy zobaczyć Papieża. Jesteśmy para, także prywatnie"
- coś takiego! Trzeba było znać Luisę, żeby zobaczyć Papieża! Dawaj Pan zdjęcie z Papiezem, skoro pakujesz nawet z Czumą i siebie z kobietą w za małych ciuszkach (to na pewno nie Luisa z RFN, hihihi, raczej żoliborska sąsiadka) - tak przy okazji, skąd na jednym zdjęciu tyle brzydkich ludzi i źle ubranych? Na tym zdjeciu jest Pan jedyną normalnie wygladającą osobą. Dzieci są ubrane jak na wypad do piaskownicy - a to zdaje sie było w samej Częstochowie!

http://niepoprawni.pl/blog/5198/v-n-d-r-z-e-jc-z-u-m-d-l-u-g

Czy w stolycy wypada pokazywać się ludziom na oczy w niechlujnych ciuchach, bo u nas na prowincji w żadnym razie! Cóż, jestem estetką:)))
Co znaczy być "parą także prywatnie"? Czy to znaczy, że byliście małżeństwem paszportowym? W takim razie po co ucieczka zamiast legalnego wyjazdu? I czy to znaczy, że ślub z okołoczterdziestoletnią żoliborską sekretarką zza bloku , o której Pan milczy, choć to na pewno żona, to "para ale nie-prywatnie"? Jakieś względy dynastyczne? W każdym razie był to Pański przemyślany wybór, bo miał pan 37 lat, żona plus minus 40. Dlaczego ukrywa Pan istnienie żony i dziecka, skoro jest Pan osobą publiczną????????

Jest 11 letni Szymon Sokolewicz - kontynuator linii dynastycznej.

http://wyszperane.nowyekran.pl/post/50592,zapraszamy-na-konferfencje-prasowa-adama-slomki-wieznia-politycznego-iii-rp#comment_362001

pierwszy komentarz do tekstu

Na razie tyle. To pytania tylko do jednego tekstu. Ew. zgłaszajacemu przypominam, że p. Sokolewicz jest osobą publiczną.

Czytam teksty p. M. Stefaniaka - on również pisze o sbie,a le w taki sposób, że jest to przejrzyste. Albo Pan piszesz transparentnie, albo milczysz na temat życia prywatnego - ale wtedy wycofujesz sie z życia publicznego!!! Anegdoty nikogo nie interesują!

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#234875

Pańska żona jest zza bloku = czyli znał Pan dobrze jej rodzinę!!! To tak dla zaakcentowania:))))

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#234882

Miło mieć fanów. Dziękuje za wszystkie wasze uwagi. Pisałem już, że freakom nie odpowiadam. Uwagi z sufitu raczej mnie bawią... :-)

Vote up!
0
Vote down!
0

Tomasz Sokolewicz

#234992

[quote=Tomasz Sokolewicz]Miło mieć fanów. Dziękuje za wszystkie wasze uwagi. Pisałem już, że freakom nie odpowiadam. Uwagi z sufitu raczej mnie bawią... :-)[/quote]

Nie ma tu uwag z sufitu. Są linki. Kto jest freakiem? Ktoś kto zadaje pytania? Zagubiłeś sie w człowieku w codziennych kłamstwach i udawaniu, choć nic dobrego z tego nie wychodzi. Walczyłeś o wolność, ale przecież nie ma wolności bez życia w prawdzie. Tatuś nie powiedział?

Rozumiem, że ktoś wybiera życie w kłamstwie, ale wtedy trzyma sie z daleka od życia publicznego. Czy Szymon Sokolewicz lat 11 nadal będzie podawał wybiórczy życiorys? Czy przyzna sie do swojego ojca - a do matki? Którego z dziadków uzna za przydatnego do cv? - bo jak na razie w taki sposób operuje Pan informacjami o rodzinie, że reszty można sie tylko domyślać. Ale to na Pańskim przykładzie uczę się czytania życiorysów prominentnych rodzin:))))

Ciekawe, ile jeszcze pokoleń będzie fałszować cv. Czyżby wstydził się Pan, że żona przez 5 lat pracowała jako sekretarka? Ona jest z tego dumna! Przecież żeniąc sie wiedział pan, kim jest!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235218

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Sokolewicz

Wojciech Sokolewicz (ur. 27 marca 1931 w Warszawie) - polski prawnik, profesor zwyczajny nauk prawnych oraz sędzia Trybunału Konstytucyjnego w latach 1993-1999.

Absolwent prawa na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego (1954). Doktor nauk prawnych od 1964, doktor habilitowany od 1968. Profesor nadzwyczajny od 1974, profesor zwyczajny od 1987.....

Obecnie wykładowca prawa konstytucyjnego w Akademii Leona Koźmińskiego.

********* Temat pracy doktorskiej i rozprawy habilitacyjnej? Tajemnica państwowa? Imiona rodziców? Tajemnica państwowa? Udział w pracach okrągłego stołu po stronie komuszków? Tajemnica państwowa? Po dzis dzień (tak wynika z Wikipedii) w wieku 80 lat prof. W. Sokolewicz naucza i kształtuje kolejne pokolenia prawników? Co stoi na przeszkodzie, żeby podać kompletny życiorys? Jakoś ignoruje Pan linki i konkretne pytania dot. Pańskich wyPOcin. Spokojnie, będą kolejne. Coś dziwnie ludzie pytają Pana o różne sprawy i Pan myśli (zbytek uprzejmości, bo trudno to nazwać myśleniem), że ignorowanie pytań jest dobrym rozwiazaniem. Dla porównania mój ulubiony Wiki-cv samego E. Ochaba:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Ochab

Edward Ochab wywodził się z chłopskiej rodziny z miejscowości Szówsko k. Jarosławia w Galicji. Jego ojciec był komendantem krakowskiej żandarmerii i urzędnikiem w biurze adresowym, a matka robotnicą rolną.....

W 1929 zapisał się do KPP................
W 1939 znalazł się na terenie ZSRR.Po 1941 służył jako ochotnik w Armii Czerwonej.

Współorganizator ZPP oraz I Armii Wojska Polskiego w ZSRR.............. Żoną Edwarda Ochaba była Rozalia Ochab z domu Rachela Silbige.

****** Szacunek dla żyjących córek Ochaba, że nie usuwają takich informacji! I żadna z nich nie ogłosiła się dekomunizatorem III RP, jak to zrobił T. Sokolewicz z blokowiska żoliborskiego!

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235036

http://rafzen.wordpress.com/2012/01/10/dziennikarz-niebezpieczny-zawod-raport-reporters-without-borders/

"Oczywiście stali obrońcy ładu społecznego jak Słomka czy Sokolewicz to nawet pod willą Jaruzelskiego uciszali Obrońców Krzyża. Widocznie ich zachowania nie odpowiadają ogólnie przyjętej kulturze politycznej, iż na manifestacji należy zachowywać się grzecznie nawet jak cię biją, kopią jak leżysz dodając gazu dla znieczulenia. Idziemy kulturalnie na rzeź".

Słomka z Sokolewiczem nie lubią krzyża? Cóż, byli tam razem z Oparą!
Nie muszą lubić, ale muszą szanować, bo żyją w kraju, gdzie mamy zagwarantowaną wolność religijną - tatuś konstytucjonalista nie wytłumaczył? Gdzie tam żoliborskiemu chłoptasiowi do R. Gawrońskiego? To jak porównywać wykształciucha do Einsteina.

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235038

Katarzyna Sokolewicz-Hirszel, rzeczniczka prasowa Trybunału Konstytucyjnego

Wanda Sokolewicz, prawniczka z Biura Legislacyjnego Sejmu

Andrzej Sokolewicz to Pański brat?

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Andrzej-Sokolewicz-nowym-Dyrektorem-Finansowym-w-BIG-InfoMonitor-2283566.html

Andrzej Sokolewicz nowym Dyrektorem Finansowym w BIG InfoMonitor

1 lutego 2011 r. do grona managerów BIG InfoMonitor dołączył Andrzej Sokolewicz. Będzie wspierał spółkę jako Dyrektor Departamentu Finansów i Księgowości, Dyrektor Finansowy .

Andrzej Sokolewicz jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, stypendystą Fundacji Stefana Batorego na Uniwersytecie w Cambridge oraz absolwentem studiów MBA realizowanych w porozumieniu Uniwersytetu Warszawskiego z Uniwersytetem Illinois.

http://tomasz.sokolewicz.salon24.pl/329172,blackberry-p-o-w-s-t-a-n-i-e-v-w-a-r-s-z-a-w-s-k-i-e

Cytat p. Sokolewicza:
"Należy zezwolić doświadczonym towarzyszom ( zaczynali jeszcze za Stalina razem z moją teściową, ho, ho..."

Gdzie teściowa zaczynała za Stalina? Już w Warszawie? usunął pan to z tekstu? Dlaczego????

Petronela, 23 lutego, 2012 - 22:27 "List Tysiąca"

http://niepoprawni.pl/blogs/tomasz-sokolewicz

Tam po raz pierwszy wkleiłam te słowa, T. Sokolewicz oczywiscie zignorował moje pytanie, ale zdanie to usunął w teście w S24! Nie będę pytać czy mu nie wstyd.

Tępa ambitna progenitura to rzecz ponura!

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235062

Petronela, 24 lutego, 2012 - 08:56

Kim był teść? W czasach stalinowskich raczej nie było małżeństw towarzyszki np. z niezłomnym AKowcem - wysyp małżeństw z rodzin komuszych i opozycyjnych (co na ogół okazywało się pseudoopozycją) był przed pseudotranspormacją ustrojową i zwłaszcza po. Jak Pańscy teściowie wychowali dzieci, w tym Pańską żonę?

Od 24 lutego ignoruje Pan pytanie!!!!

 

www.ratujemyroja.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235055

Trzeba mieć w życiu jakieś zasady. Moją zasadą jest, że prowadzę uczciwe życie. Częścią mojej "uczciwości" jest niewypowiadanie się na temat moich żyjących członków rodziny. Myślę, że najlepiej, aby się sami wypowiedzieli...

Vote up!
0
Vote down!
0

Tomasz Sokolewicz

#235260

[quote=Tomasz Sokolewicz]Trzeba mieć w życiu jakieś zasady. Moją zasadą jest, że prowadzę uczciwe życie. Częścią mojej "uczciwości" jest niewypowiadanie się na temat moich żyjących członków rodziny. Myślę, że najlepiej, aby się sami wypowiedzieli... [/quote]

Cóż, tylko że jest to zasada np. Bredzisława z Ruskiej Budy. Jaki autorytet, taka uczciwość.

A przecie jak umrze komuszek od razu wrzeszczycie: O umarłych nic tylko dobrze i organizujecie pogrzeb najchętniej z biskupem - choć komuszki sie same ekskomunikowały!!!! Lepiej pomyśl o nawróceniu Rodziców, bo lata swoje mają - wina publiczna = skrucha publiczna. I przestańcie opowiadać o nawróceniu w ostaniej sekundzie życia - to tak możliwe jak uzyskanie informacji o przeszłosci w komunie, czyli totalnie niemożliwe.
To wyście są nietyklani czy jak i czy Ty w to uwierzyłeś, a petycja dekomunizacujna to dla picu?! Człowieku, z Tobą tobym nawet nie kolportowała ksiażek z jednej klatki schodowej do drugiej! To nie była zabawa! Ale rozumiem, że dla Ciebie to dalszy ciąg zadymy, bo przecież nie zginął żaden "opozycjonista" z prominentnej komuszej familii! I wy dalej chcecie, coby o nic nie pytać i od razu wrzeszczycie, że to brak kultury! Zginął np. Staszek Pyjas i ks. Jerzy z chłopskich rodzin, ginęli robotnicy, inteligenci - ale NIKT, kto pochodził z komuszej nomenklatury.

W takim razie po kiego pchasz sie człowieku do życia publicznego? Czy np. prof. (jestem uprzejma i tytułuję go profesorem choć z oporami, skoro utajnił nawet tytuł swojej pracy doktorskiej i hab.) W. Sokolewicz powinien podać pełny swój życiorys choćby na stronie TK? Czy Polacy mają prawo wiedzieć, kto dostawał i dostaje (emerytura z owych państwowych posadek) pieniądze z ich podatków i kto pisał ważne ekspertyzy prawne, które zaważyły na ich losie?
Tak czy nie?

Czy Polacy mieli prawo wiedzieć przed wyborami, kim z domu Anna Bredzisławowa?
Tak czy nie?

I po kiego człowieku próbujesz nieudolnie insynuować, że moje posty są "z sufitu"? Jesteś autorem petycji dekomunizacyjnej - to jakżeś se to wymyślił: dekomunizować wszystkich byle milczeć o Tobie i Twojej rodzinie oraz teściach & co? Jezusie, skądżeś sie człowieku urwał? Z sufitu?

www.ratujemyroja.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235303

Każda inicjatywa ma przeciwników. Tak już jest. Jedną z metod jest atak personalny. Czasem ma on sens, czasem nie. Zabawny jest atak na teściów w przypadku osoby, która ich nie ma... Słowo "chamstwo" tak wyśmiewane w PRL wydaje się właściwie oddawać cechy takiego, chybionego ataku.

Mój przodek był księciem i bohaterem narodowym Serbii. Pradziadowie (wszyscy) walczyli w Powstaniu Styczniowym, Dziadkowie walczyli w Legionach, a ojciec nosił pocztę powstańczą AK w czasie Powstania Warszawskiego.
Nomenklaturę komunistyczną dobrze pamiętam. Sami siebie nazywali "chamy" i "żydy". Do żadnej z tych grup nie należał nikt z mojej rodziny.
Ale: co z tego? I jeszcze jedno: co najmniej od 1756 roku część mojej rodziny była naukowcami. To nie jest powód do wstydu, ale też nie ma czym się chwalić. Mam fajną biografię i sporo takich, co mi jej zazdroszczą. I to jest ok.

Vote up!
0
Vote down!
0

Tomasz Sokolewicz

#235640

[quote=Tomasz Sokolewicz]Zabawny jest atak na teściów w przypadku osoby, która ich nie ma... Słowo "chamstwo" tak wyśmiewane w PRL wydaje się właściwie oddawać cechy takiego, chybionego ataku.
Mam fajną biografię i sporo takich, co mi jej zazdroszczą. [/quote]

Sokolewiczu, pod tym linkiem napisałeś:

http://tomasz.sokolewicz.salon24.pl/329172,blackberry-p-o-w-s-t-a-n-i-e-v-w-a-r-s-z-a-w-s-k-i-e

"Należy zezwolić doświadczonym towarzyszom ( zaczynali jeszcze za Stalina razem z moją teściową, ho, ho..."

Zacytowałam to po raz pierwszy 23 lutego, 2012 - 22:27 pod tekstem "List Tysiąca", po czym usunąłeś to z tekstu z S24.

Gdzie teściowa zaczynała za Stalina? W Polsce czy w ZSRR????
A teść? Zaczynali wtedy, kiedy walczyli żołnierze wyklęci? - tak mi się skojarzyło chronologicznie po obejrzeniu "Historii Roja".

W wieku ok. 35 lat żona zatrudniła sie jako sekretarka na UW i popracowała 5 lat - jakie miała wcześniejsze doświadczenie zawodowe i kompetencje? - to posada budżetowa. Hihihi, pierwsza sekretarka w familii Sokolewiczów???

Trochę wyżej napisałeś, że nie piszesz o żyjących. Skoro nie masz już teściów, ergo nie żyją - czyli zgodnie ze swoimi zasadami napisz, skąd i kim byli.

Oooooooo, żoliborski wykształciuch z komuszego blokowiska - bo jak na razie w jego tekstach nie widać śladu solidnego wykształcenia - imputuje mi chamstwo:))) Moi rodzice nie mieli na taksówki w komunie, ale do "darmowego" bloku by nie poszli i wybudowali dom. Honorowo:)))

www.ratujemyroja.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235685

Czego tu zazdroscić? Żona wypisuje o Tobie krytyczne uwagi w internecie, w Twoim życiorysie więcej białym plam jak informacji, a i o potomku Szymonie 11 lat coś milczysz. Szykowany jest do życia publicznego?

Zamiast pochwalić się udaną rodziną, wspominasz pierwsze doświadczenia węchowe z samych USA i elitarną "prywatną" Luisę z RFN. Podobnie z przodkami: wymachujesz herosami sprzed wieków, a o żyjących ani mrumru:)) Po ich śmierci Twoja kultura łacińska (czytaj kacapska z III RP) nakaże Ci milczenie. I tak ludki bedziecie se czytać o prehistorycznych protoplastach Tomasza i potem Szymona S.
Ze strony żony to gdzie walczyli owi heroiczni protoplaści? Nad cichym Donem? Nad pięknym modrym Dunajem czy nad warszawską Wisłą?

Na zdjeciu widać, że masz brzuch:)) Taki Ci się porobiło ze szczęścia?

www.ratujemyroja.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235711

"1968 marzec przedszkole..W drodze z przedszkola do domu namawiam brata i uciekamy babci do Adama. Żegnamy się długo wspólną zabawą.... ale około 22.00 musimy wracać. Lanie od ojca".

Nie rozumiem zasad w książęcej rodzinie Sokolewiczów": 1968 r. w stolycy 2 przedszkolaków ucieka babci i ona spokojnie wraca do domu? Rodzice spokojnie czekają do 22h, aż dzieci same wrócą do domu, po czym ojciec spuszcza im lanie? Czy dobrze zrozumiałam???? To wy tacy nielogiczni wielopokoleniowo?

Ojoj, to już naprawdę niczego Ci nie zazdroszczę:))) Ja w tym wieku całymi dniami chodziłam z innymi dziećmi po wsi i po lesie, ale wiedziałam, że mam wrócić na posiłki. Z tym, że ja byłam bystrym dzieckiem i tak mi już zostało:)))) No i w mojej wsi było wtedy spokojnie:)) Ani taksówek, ani autobusów:))) Ani elektryki, ani tv:))) No może elektryka już była, a na tv chodziło sie do szkolnej auli albo do remizy:))) Od małego prowadzę bogate życie towarzyskie:)))

www.ratujemyroja.pl

Vote up!
0
Vote down!
0

Petronela

#235704