Ostatni złoty pierścionek, czyli, pan Bronek, syn żołnierza wyklętego...

Obrazek użytkownika Harpoon
Kraj

Jestem tu chyba pierwszy z tym tematem.

Przypuszczam, że dlatego, iż wszyscy pozostali Niepoprawni, nie mogą się jeszcze otrząsnąć z szoku po historii opowiedzianej przez pana Bronka Super Expresowi.

Jak się bowiem dziś, akurat 1 marca i akurat dopiero w 2012 roku okazało, pan Bronek jest synem żołnierza wyklętego!

Tzn wiadomo było zapewne wcześniej, tylko ja dowiedziałem się dopiero dziś, dzięki wyznaniu miłościwie nam panującego.

Nie to, żebym mógł się otrząsnąć, ale...

Jestem ciekaw, jak dotychczasowe postępowanie pana Bronka, jego obecna polityka, poszanowanie dla Polski i jej obywateli, szacunek dla wartości, czy wreszcie otaczanie się takimi, a nie innymi ludźmi wpisują się w to, o co rzekomo walczył jego ojciec?

Historia przez pana Bronka opowiedziana, jest ciekawa również z innego powodu.

Moja oszołomska pamięć, nie pozwala mi bowiem, przypomnieć sobie ani jednego z "Wyklętych", który zrobiłby tak ciekawą karierę i korzystał z dobrodziejstw socjalistycznego szkolnictwa.

Jak wiadomo z opowieści pana Bronka, punktem zwrotnym w życiu jego ojca było sowieckie więzienie i uniknięcie śmierci przez rozstrzelanie, dzięki ostatniemu pierścionkowi matki, którym przekupił oprawców Stalina.

Ludzkie chłopaki musieli być z Czerwono Armistów, bo złapany z bronią w ręku i uwięziony żołnierz AK dał im złoty pierścionek, co uratowało go od śmierci w przeciwieństwie do blisko setki kolegów rozstrzelanych.

Od tego punktu zwrotnego kariera potoczyła się panu Zygmuntowi szybko, w strukturach LWP, z którym przeszedł front walcząc z Faszystami.

Jakiż szok musieli przeżyć sowieccy oficerowie w polskich mundurach, kiedy porucznik LWP, zakomunikował im, że tak naprawdę nazywa się Komorowski i jest byłym żołnierzem AK.

Ale zaraz, zaraz.

I tu, w tym momencie szczególnie coś mi się nie zgadza.

Jak bowiem donosi Wikipedia :

"29 września 1946 r. w Łodzi poślubił Jadwigę Szalkowską (ur. 1921), córkę Antoniego i Czesławy z Zielińskich. Mieli trójkę dzieci, w tym jednego syna, późniejszego Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego"

Zatem - konfrontując powyższe z opowieścią pana Bronka - pan Zygmunt poślubił swoją żonę jeszcze jako Gorski.

Ponieważ wg historii pana Bronka :

"Zygmunt Komorowski, żeby uniknąć prześladowań, zdobył fałszywe dokumenty na nazwisko Gorski. Dzięki nim mógł rozpocząć studia na Uniwersytecie Poznańskim. Komorowski ujawnił swoje prawdziwe nazwisko dopiero po amnestii w 1947 roku"...

Poza tym, pan Zygmunt zmienił nazwisko na Gorski, aby dostać się na studia - tak opowiada nam pan Bronek.

Ciekawi mnie po co, skoro jako Komorowski - wszak pod takim nazwiskiem dostał się chyba do LWP po uniknięciu śmierci zrobił zawrotną karierę woskową do stopnia ppor...

No, ale pewnie się czepiam.

Swoją drogą, musiał się pan Zygmunt sporo najeździć po Polsce Ludowej.

Złośliwa zatem, być może nawet PiSowska Wikipedia, nie wspomina nic o zmianie nazwiska ojca pana Bronka.

Wg pana Bronka, dzięki zmienionemu nazwisku z Komorowski na Gorski, pan Zygmunt studiował w Poznaniu.

Wg Wikipedii, był pracownikiem naukowym na Uniwersytecie Warszawskim.

Swoją żonę poślubił w 1946 w Łodzi, a pan Bronek urodził się w '52 roku w Obornikach Ślaskich.

Teraz rozumiem słowa Prof Doc Dr Hab Wałęsy, o konieczności zmiany historii. Za dużo się w niej bowiem nie klei. Nie wszystko najwidoczniej zostało pomiędzy 45, a 89 wyprostowane...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Komorowski
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Komorowski-moj-ojciec-byl-Zolnierzem-Wykletym,wid,14294562,wiadomosc.html

Brak głosów

Komentarze

I ten "wyklęty" ambasodorował i katedrę miał afrykanistyczną, i sygnet herbowy, przekazany później jedynemu spadkobiercy w linii męskiej.
I tak cicho o rodzeństwie i dzieciach niemiłościwie panującego nam p.rezydenta !

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

Vote up!
0
Vote down!
0

Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi (J.Piłsudski)

#231476

WOJ-CIECH Ł
MAŁA TO POCIECHA
GDY BRONEK RÓWNA DO LECHA !!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

WOJ-CIECH Ł

#231519

Dziadek BULA w drodze po nie swój pierścień rodowy.

 

Obibok na własny koszt ====================================================== Nunquam sapiens irascitur.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#231530

Cwaniak i szmalcownik!
Polacy z biedy za sowieta i za niemca wyzbyli się niemal wszystkiego! na przeżycie!
Nikt inny!
Zresztą sowieci, enkwudziści na kalco-pierścionki nie lecieli!
Czasy! to tak, ale pierścionek?, an po jaki ... jemu. sołdatowi był ojcabronkowego pierścionek!
Za kalco mógł zarobić w czapę od swoich, bo to było mocno burżujskie!
Nie ze mną, z potomkiem kresowiaków takie bajki!
Mnie bul'llowaty Bronek takim kitem nie nakarmi!
A potem jeszcze kariera oficerska u berlingowców, po Ostrej Bramie!, kiedy mało który podoficer czy nawet szeregowiec iniknął zyslki, chyba , że zdążył zwiać na zachód, na tereny okupowane jeszcze przez Niemca.
Taki kit to może Bronek wciskać Biedroniowi, ale już Grodzkie nie za bardzo, bo to męska cipa czyli chłop i baba w jednym. Dwa w jednym.
Bronek p'rezydęt pierdzieli o swym ojcu jak TW Bolek o sobowtórze!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#231617

i ledwo zdążyłem bismarka w chusteczkę złapać ze śmiechu. Historie typu "życie za biżuterię" ponoć zdarzały się, ale jakiejś innej nacji.

Vote up!
0
Vote down!
0
#231630

TEN,KTÓRY RECHOTAŁ NAD TRUMNAMI na Okęciu, wspomnial tez coś o swoich dziadkach, tylko teściów jakos przemilczał, a taka szacowna i zasłużona dynastia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Athina

#231661

Dla mnie ta historyjka, jest typową matrioszką??? Historia najbliższej rodziny, począwszy od dziadka i babki z Romerów, jest zaiste ciekawa??? Otóż, Zygmunt Leopold Komorowski, pradziadek, umiera w 1920r. miał trzech braci, których los, według znanych źródeł jest NN??? W tym momencie pozostaje, pojawia się jego żona Eliza z Romerów Komorowska z dziećmi, syn Hektor, córka Zofia, córka Felicja oraz syn Julian dziadek B.Komorowskiego??? Pamiętamy że w 1920r. umiera również ojciec, panin Elizy, Michał Kazimierz Romer h. Laski??? link:

http://www.sejm-wielki.pl/b/11.1.1629

Tak więc po śmierci pradziadka Zygmunta Leopolda i nienanym losie jego trzech braci, nieżyjących już wtedy prapradziadkach i po śmierci Ojca pani Elizy, bo matka zmarła prawdopodobnie wcześniej, nieznany rok śmierci, otóż po tych wszystkich śmierciach, nie ma nikogo, bo pani Eliza nie ma rodzeństwa, nikogo, kto mógłby potwierdzić, wtedy, tożsamość pani Elizy i jej dzieci??? link:

http://www.sejm-wielki.pl/b/11.1.1628

http://ww.w.krewniaki.pl/index.php?page=person.family&personid=316802

Pamiętajmy, że twała pożoga rewolucyjna???Nie wiemy, czy nie uciekali przed rewolucjonistami, przed zwieruchą wojenną, nie wiemy kiedy wrócili, nie wiemy, czy wróciła tylko Eliza z dziećmi??? Więc, są wtedy, jakieś możliwości dla matrioszek, tym bardziej, że z jakiegoś innego opowiadania, warto wiedzieć, że ojciec pana Komorowskiego ocalał, schwytany, nie z oddziału AK, ale podobno, może to tylko plotki, u słynnego, śmiertelnego wroga Sowietów "Łupaszki". link:

http://kurierwilenski.lt/2010/07/06/bronislaw-komorowski-iv-prezydent-iii-rp/

Wiadomo, kim dla Sowietów był "Łupaszko" i jego ludzie??? Jak to możliwe, że za pierścionek "babuni"(pani Elizy), ktoś z jego ludzi, robi karierę w LWP??? Tak, jest to możliwe, tylko w jednym przypadku??? No właśnie??? Ktoś, kto ma fałszywe nazwisko i fałszywą maturę, kończy studia a po ujawnieniu się, wszystkie te fałszywki pozostają??? Jak to możliwe??? No właśnie, jest to możliwe, tylko w jednym przypadku??? Jak się w Polsce wojna zaczęła w 1939r, to ojciec pana Komorowskiego miał 14 lat??? W Kowaliszkach, jak opowiadają miejscowi, wujek Hektor, radził sobie dobrze i za Niemców i za Sowietów??? Więc, jak to właściwie było, może jakieś nowe zadanie??? Dlaczego, nikt z Komorowskich, nigdy nie pojechał do Kowaliszek za Komuny, przecież wszyscy, żyliśmy w socjaliźmie, czyżby pan prof. UW, nie mógł zdobyć pozwolenia, pan Bronek harcerz, może jakiś obóz??? Nie, nic z tych rzeczy??? Albo..., zbyt wielu ludzi jeszcze pamiętało...Dlaczego nie wrócił na swoje??? Dzisiaj, żyją tam tylko ludzie, którzy pamiętają cukierki od jaśnie państwa??? Zdjącia??? Na zdjęciach, nie da się nikogo rozpoznać??? Ja się tylko pytam??? Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#231665

Nie może być tak, że nie znamy rodowodu prezydenta czy premiera, jest to niedopuszczalne, w żadnym poważnym, normalnym kraju??? Choćby to, że ojciec prezydenta kończy studia na fałszywej maturze, bo jak wiemy wojna, nie pozwoliła mu jej normalnie ukończyć??? Aloe nic to, pracuje na Uniwersytecie, gdzie później, jego syn, później prezydent, zdobywa magistra historii??? Nie może być tak, by premierem Polski był człowiek, o nktórym nie wiemy, czy jego dziadek, został wcielony siłą do waffen SS, czy na ochotnika??? Proszę nie móić, że to nie ma znaczenia, to ma zasadnicze znaczenie dla naszego państwa i narodu!!! Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#231675

No właśnie!!! Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#231671

Tusk jest śpiochem, a nie Kaszubą.

Tusk jest też takim niby kaszubskim watażką (przepraszam rdzennych Kaszubów z kaszubską mową i tradycją) chociaż nie ma nic wspólnego z Kaszubami, bo w jego domu rodzinnym urzędowym językiem był język niemiecki, nie kaszubski.
Oto jak wyglądała w jego rodzinie ich „kaszubskość” – szprechali od zawsze PO swojemu, PO niemiecku.
Matka dopiero 11 lat po wojnie zaczęła uczyć się języka polskiego, po kaszubsku to oni do dziś ani w ząb.

No i ta zażyłość z komendantem obozu Stutthof, który tego dziadka nieszczęśnika zabiera ze sobą do innego obozu gdzie został przeniesiony rozkazem, był jego adiutantem czy biedroniową wazeliną coś w rodzaju "pucybutem".
1600 strażników z obozu Stutthof nigdy nie poniosło żadnej kary, bo im nowe sowieckie władze darowały służbę na ich rzecz?
Ukarano tylko kilkunastu.

Drugiego dziadka to nawet sam Adolf Hitler po główce pogłaskał w szpitalu w Wilczym Szańcu.
Co za "pechowa ta jest "polska", "kaszubska" rodzina VD, których partyzanci z Gryfa za ich "polskość" odstrzeliwują, a to ruskie łodzie podwodne zatapiają w odmętach Bałyku podczas ucieczki do "Polski" ze stolicą w Berlinie.

Pechowa, znaczy się jonaszowa ta jego cała rodzina, jak nic jonaszowa.

Pozdrawiam,

Obibok na własny koszt

======================================================

Nunquam sapiens irascitur.

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#231685

że dla niego "polskość to nienormalność"? Gdyby nie ta "nienormalność", to nie byłoby żadnej II wojny tylko wspólna wycieczka z Adolfem na Moskwę, a wszyscy od dawna pisalibyśmy na wytwornej niemieckiej klawiaturze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#232338