Poeci, pisarze i towarzysze
1 września 1944 roku, w piątą rocznicę wybuchu II Wojny Światowej,
w czasopiśmie „Tribune” George Orwell opublikował artykuł pt. „As I Please”. Podłożem artykułu był wybuch Powstania Warszawskiego oraz uległość Wielkiej Brytanii wobec Stalina. Zwracając się do angielskich intelektualistów i lewicowych dziennikarzy napisał
„Zapamiętajcie, że za nieszczerość i tchórzostwo zawsze trzeba płacić. Nie wyobrażajcie sobie, że przez całe lata można uprawiać służalczą propagandę na rzecz radzieckiego lub też jakiegokolwiek innego reżimu, a potem powrócić nagle do intelektualnej przyzwoitości. Raz się skurwisz – kurwą zostaniesz.”
Czy te słowa mógłby napisać jakikolwiek twórca w Polsce lat 1944 – 1956? Skąd zatem brała się ta miłość pani Szymborskiej i jej podobnych do Lenina, Stalina i miejscowych oprawców? To nie były błędy młodości. Ci ludzie na własne oczy widzieli jak umierało Powstanie Warszawskie, jak morduje się opozycję w Polsce, przeżyli referendum 1946... To były wyrachowane decyzje, stawianie na zwycięzców i służenie im. Niezwykle ważna jest też data kiedy „towarzysze artyści” z towarzystwa wzajemnej adoracji zaczynają przeglądać na oczy. Dzieje się to w połowie lat sześćdziesiątych, kiedy już stało się jasne, że socjalizm nie działa i nie będzie działał. Koń na którego postawili przegrał. PRL mogła zaoferować swoim pretorianom mniej niż dostawał wykwalifikowany robotnik w Niemczech lub we Francji. Rozpoczyna się też pierwsza ewakuacja szczurów z tonącego okrętu – Żydzi współtwórcy „raju na ziemi” opuszczają Polskę. Wyjeżdżają zabierając swoje majątki, a to wszystko dzieje się w czasach, gdy przeciętny Polak o wyjeździe na Zachód mógł sobie jedynie pomarzyć...
Wskażcie wśród peerelowskich poetów, pisarzy, reżyserów i scenarzystów, tych o których pisał Czesław Miłosz
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Niemi poeci, niemi pisarze i niemi filmowcy... - tych PRL wyprodukował nam dostatek. Poetów bez pamięci i pisarzy od walki o przydział papieru. Artystów z łaski nie Bożej, ale UB-ckiej lub SB-ckiej. Ale ci "niemi" po 89 nagle rosną do rangi Autorytetów. Oni domagają się, aby byli Autorytetami dla wolnych Polaków w wolnej Polsce. To ONI chcą rozstrzygać co Polakom w wolnej Polsce wolno czynić, a czego nie. ONI, sprzedajni poeci, pisarze, filmowcy plują na mohery i ciemnogród, na polski nacjonalizm i katolicką wiarę. Im przecież wolno, a naród ma milczeć... Przecież ONI reprezentują Europę, a wszyscy pozostali to tylko polski zaścianek.
Tak! Ci sami „postępowi” twórcy, którzy w czasach sowieckiej okupacji za wiersz, za powieść, za film sprzedawali siebie, aby zaistnieć w nowej rzeczywistości teraz chcą być Autorytetami! Każda próba zanegowania, podważania ich roli kończy się stwierdzeniem, że to właśnie dzięki NIM istniała polska kultura, polska sztuka, literatura i film. I jakoś nikt nie ma odwagi zapytać ilu zdolnym Polakom zabrali szanse właśnie ONI. Nikt nie chce powiedzieć, że ONI wyrośli na największych, bo odebrali jakiekolwiek szanse innym, być może znacznie większym. A system zadbał, aby nic nie wyrosło ponad jego "pupili". ONI odwdzięczyli się systemowi walcząc zajadle z każdym, kto okres PRL-u chce rozliczyć.
Henryk Dąbrowski
Przeczytaj również
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2855 odsłon
Komentarze
poeci, pisarze i towarzysze
11 Lutego, 2012 - 21:38
adampol
Tak, masz rację, wzrastałem w tym okresie "gdy hartowała się stal" i miałem okazję jako dziatwa szkolna uczestniczyć w nauczaniu nas jedynie słusznych wierszy Broniewskiego czy "czytanek" o ludziach pracy, bohaterach pracy socjalistycznej, wyrabiających po 500% normy. Tylko dzięki moim rodzicom którzy od moich najmłodszych lat wpajali mi wiedzę na temat naszej Ojczyzny i prawdziwej historii, począwszy od agresji bolszewickiej w 39 roku poprzez Katyń i wiele jeszcze innych wydarzeń, jestem Polakiem i tak samo starałem się wychować własne dzieci.
adampol
I mnie to uwiera.
11 Lutego, 2012 - 23:25
Jednak, korzystając z demokracji,"polemizuję" jak potrafię, choć głos mój słaby i cichy...
O mitach wojny... komentarz
elzbieta23, 5 Września 2009, 22:25
Opinie prof. Marii Janion wyrażone na łamach Gazety Wyborczej w wywiadzie z Kazimierą Szczuką.
Poruszona treścią wywiadu z Panią profesor, chciałabym wyrazić swoje zdanie i poddać je pod dyskusję.
Profesor Maria Janion przejawia w nim swoją chłodną "sympatię" dla naszych narodowych tradycji. Bóg - Honor - Ojczyzna, to są hasła powstałe przed wiekami, a ich znaczenie rozciągało się na ofiarność, wierność, oddanie, poświęcenie, niezłomność, ofiarę z krwi na polu chwały - tę przysłowiową "ostatnią kroplę". Z hasłami tymi utożsamiały się kolejne pokolenia, ale... był pewien warunek. Dziedziczyło się te wartości tylko w kręgach czysto polskich i głęboko patriotycznych.
Czy wszyscy nasi przedkowie byli patriotami? Doskonale wiemy, że nie. Istniały całe "zastępy" Polaków , co to ponad wartości , o których mowa, przedkładali własne interesy, wygodne i spokojne życie w zupełnej obojętności mając to, komu płacą podatki i jakiego koloru orzeł widnieje na sztandarach powiewających nad państwowymi urzędami.
Z kim utożsamia się Pani Profesor? Pisząc o wrześniowym Wilnie,daje do zrozumienia, że nie podzielała zdania żyjących tam mieszkańców, o uznaniu Litwinów za okupantów.
Ostra krytyka czci oddawanej przez Polaków bohaterom narodowym zastanawia. Przeszkadza pani Profesor ukochany przez dzieci polskie Mały Warszawiak na Starówce. Pomnik symbolizujący dzielność i odwagę małych Powstańców drażni oczy pani Profesor! Zaiste zastanawiająca sprawa. Mam nadzieję, że nie rozpocznie Pani Profesor żadnej akcji społecznej mającej za cel usunięcie tego Symbolu z miasta. Strach pomyśleć o skutkach, bo przy pomocy GW i nieodzownych już teraz sondaży, wszystko zdarzyć się może.
Smuci mnie tylko fakt, że chociaż nasi bohaterscy żołnierze, w jakimkolwiek wieku nie byli w czasie walki, czy są w chwili obecnej, nie uzyskują u Pani Profesor szczególnego uznania i na łamach Gazety propaguje się tę ważką opinię wszem i wobec, to jednak... Ta sama GW wydrukowała artykuł autorstwa pani Profesor Marii Janion pełen peanów na cześć Berka Joselewicza, który: "w chwale wojennej", "glorii militarnej dawnego Izraela", a jego pułk to"legendarny duch Machabeuszów"i temu podobne uniesienia.
Gazeta Wyborcza prawie każdego dnia pisze na swoich łamach dużo o naszych wadach. Wytyka się nam wszystkie, nawet najmniejsze uchybienia. Informuje się nas o każdej wzmiance o Polakach i Polsce rzuconej na łamy zagranicznych gazet. Szczególnie chętnie powtarza się złosliwości, pomówienia i "gorzką prawdę". GW nas wychowuje. Każe nam się wstydzić za to jakimi byliśmy, jesteśmy i chcemy być. Nie mamy prawa też do żadnej dumy narodowej, bo za co? Za Jedwabne, szmalcowników, współpracę z Hitlerem i ...za to co jeszcze GW napisze ???
Poniosło mnie i tu...
11 Lutego, 2012 - 23:36
"Został złapany i ginie"elzbieta23, 16 Października 2011, 17:17
"Został złapany i ginie"
Co znaczą te słowa? Jaki sens przekazują? Jaką informację niosą? Czy aby, nie dezinformują?
W oniemieniu obejrzałam kolejny program Macieja Zakrockiego - Spór o Historię, na moim ulubionym kanale TVP.
Tym razem autor cyklu pochylił się wraz z trzema wybranymi przez siebie historykami, nad postacią majora Henryka Dobrzańskiego - Hubala.
Cykl zatytułowany Spór o Historię, w samej swojej nazwie zawiera informację, czego program ma dotyczyć i z góry sugeruje, iż wszystko w nim zawarte wpisuje się w formułę sporu historycznego, gdzie padają argumenty za i przeciw. Jak to zwykle w sporach bywa. Tu jednak, zwyczajowa forma zawodzi.
Prowadzący z lubością podsuwał historykom wybrane z życia Henryka Dobrzańskiego epizody, dobrane pod kątem umniejszenia, zamazania ostrości jego wizerunku, który w pamięci Polaków zapadł jako jednoznacznie szlachetny i godny szacunku, nijak nie przystający do okazanego portretu, jak się wyrażono "Henryczka, którego nikt nie chciał mieć u siebie".
Nic tak nie ujmuje dostojeństwa jak ośmieszający, drwiący, sarkastyczny wydźwięk podawanych opinii i relacji. Trik ten zastosowano w odniesieniu do legendarnego Majora, którego o dziwo, chyba tylko przypadkiem nie obwołano w programie "szalonym", podążając tropem propagandzistów niemieckich.
Zarzucono mu odpowiedzialność za śmierć spacyfikowanych mieszkańców wiosek, które dawały żołnierzom Hubala schronienie, oskarżając o samowolne korzystanie ze wsparcia okolicznych mieszkańców. Dzięki Bogu, jeden z gości przypomniał o istniejącym prawie wojennym, które każe nie obciążać winą, zobowiązanych do udostępniania kwater, cywilnych mieszkańców podbijanych terenów.
Międzynarodowe , uznane prawa wojenne złamali więc Niemcy i nie Hubal odpowiada tu za pacyfikacje i śmierć wieśniaków. Tego wątku jednak już nie kontynuowano, bo nie tego dotyczył program, by wykazać barbarzyństwo niemieckich oprawców, ale aby okryć hańbą Hubala.
Pod koniec programu padło jeszcze zdanie, które sprawiło, że postanowiłam zareagować:" Czy mogliśmy pomóc, jakaś część ludzi, w schwytaniu Hubala?"
Drogi panie Redaktorze, nie wolno Panu mówić w ten sposób. Mówiąc "my", stawia Pan mnie i siebie po tej samej stronie, a ... ja jestem za Hubalem, proszę Pana! Z kolaborantami mi nie po drodze!
O współczesnym skurwieniu Zachodu
12 Lutego, 2012 - 12:41
wobec Putina pisze Alex Dryden w powieści szpiegowskiej "Z czerwieni w czerń". Kupiłem za 5 zł w Świecie Książki :-) A teraz zastanawiam się, któremu ze znajomych lemingów podarować... Prawdę najlepiej wciskać do mózgów w atrakcyjnym opakowaniu.
PS. Co do bohaterów twojego tekstu - oczywiście, że nie byli niepoczytalni, co próbuje się nam wmówić. Ale czy nie byli uwiedzeni? Jako człowiek, który dał się uwieść Michnikowi i przez 7 lat spijał każdą literę z GW, znalazłbym dla nich okoliczności łagodzące.
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
___________________________________
Pozdrawiam każdym słowem
Re: O współczesnym skurwieniu Zachodu
12 Lutego, 2012 - 19:42
Zauważ, że nie widziałeś jak umiera Powstanie Warszawskie, jak morduje się opozycję i nie przeżyłeś referendum 1946...
Otwórz oczy i patrz. I nie bój się nazywać rzeczy po imieniu - inaczej nas zjedzą.
autor
12 Lutego, 2012 - 19:48
bardzo dobry i wazny tekst.
10p.
pozdr.
Dzięki Amelio!
12 Lutego, 2012 - 20:08
Więcej odwagi nam trzeba! Dlaczego ludzie mówią czytałem w GW taką wypowiedź... ??? Jeśli określone media piszą niewłaściwie, to ich nie czytam i innym mówię "Nie czytaj". Nie czytaj, bo tam nie ma autorytetów, są tylko sprzedajne szmaty.