Co na obiad?
Jak w temacie. Czekam na propozycje. Mogą być opatrzone zdjęciem. Niestety propozycje-zaproszenia nie mogę zrealizować z przyczyn obiektywnych w czasie obecnym, ale na wiosnę chętnie ulegnę eleganckim prośbom zaproszeniom do wykwintnych restauracji, barów mlecznych i innych przybytków smakowitego jadła. Póki co proszę o sugestie manualne. Lodówkę i tak mam prawie pustą, zaraz idę na zakupy, co proponujecie by rozgrzać i duszę i ciało z naciskiem na drugie i oczywiście w granicach rozsądku. Niniejszym, albo powyższym otwieram kącik kulinarny na moim blogu. Jeśli ktoś chce się wypowiedzieć w innej sprawie, też dobrze.
Mam w chwili obecnej:
chleb
smalec własnej roboty
biały ser
ryż
makaron
czarne oliwki
przecier pomidorowy
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5528 odsłon
Komentarze
na dobry początek:)
9 Lutego, 2012 - 10:59
Gaga
9 Lutego, 2012 - 11:47
to fajne pomysly, ale nie musze sie ograniczac do zasobów lodówki. ide na zakupy. do sosu pomidorowego fajny bedzie tuńczyk jeszcze i kapary. ale to na jutro moze, bo dzisiaj beda kotleciki Rospina i nalesniki Limby:0
pozdrawiam i dziekuje!:)
Re: Gaga
9 Lutego, 2012 - 11:57
No dobrze :), nie wiedziałam, czasem ktoś mieszka w zaśnieżonym lesie i daleko ma do sklepu.
Pozdrawiam
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Obiad będziesz miała jednodaniowy.
9 Lutego, 2012 - 11:06
Makaron z twarogiem i skwarkami. Zapewniam Cię, że całkiem niezłe jedzenie. Może niezbyt kaloryczne, jak na obecną porę roku, ale najważniejsze, że nie będziesz głodna.
Pozdrawiam i życzę smacznego.
Limba
9 Lutego, 2012 - 11:20
To w takim razie - naleśniki z twarogiem i czekoladą ! PYSZNE.
9 Lutego, 2012 - 11:30
To moja specjalność. Czekoladę robię sama. NAJPRAWDZIWSZĄ !
Limba
9 Lutego, 2012 - 11:40
a jak taka czekolade zrobic samemu, jesli to nie tajemnica?
mniam, mniam - juz sie nie moge doczekac. jeszcze jakby posypac orzechami.... prawie jak doznanie erotyczne:)
dziekuje bardzo:)
Przepis na czekoladę. PRAWDZIWĄ.
9 Lutego, 2012 - 12:31
Roztopić kostkę masła z dodatkiem 1 - 1,5 szklanki cukru.(w zależności od tego,jak słodką kto lubi). Kakao - 100g dokładnie rozmieszać w 1 szklance zimnej wody. Kiedy cukier i masło tworzą jednolitą, błyszczącą masę - dodać rozmieszane kakao. Gotować na bardzo wolnym ogniu, ciągle mieszając, aby nie kipiało. Kiedy gęsta masa spływa z łyżki i tłuszcz nie oddziela się od niej - przestudzić. Do takiej czekolady dodaję aromat rumowy. Można dodać bakalie. Amelio! Jeśli zrobisz - ciekawa jestem Twojej opinii. Życzę powodzenia i smacznego, a zapewniam Cię, że jest naprawdę pyszny taki produkt. Przede wszystkim bez żadnych substytutów. Jeśli takimi naleśnikami poczęstujesz gości - bądź pewna, że nic innego nie będą później chcieli. Dlatego ja taką czekoladę mam na ogół w swoich stałych zapasach w lodówce.
Pozdrawiam.
Limba
9 Lutego, 2012 - 14:05
dzieki bardzo za przepis. produkty juz mam, tylko orzechow zapomnialam... zrobie proporcjonalnie polowe, wystarczy. wielkie dzieki!
Limba
9 Lutego, 2012 - 21:27
coś mnie podkusiło i wycisnąłem do tego sok z ćwiartki pomarańczy - efekt niesamowity, choć nikt by się nie domyślił po smaku skąd się wziął.
ukłony
limba
14 Lutego, 2012 - 10:29
jakie masło? zapewne takie "prawdziwe", a nie jakieś wynalazki, mixy itp.
jakie kakako? bo też są różne
cukier zwykły kryształ czy puder (może drobny szybciej i łatwiej się rozmiesza)?
gdy cukier i masło tworzą jednolitą masę, to jest to rozpuszczanie się cukru w wodzie zawartej w maśle czy może topienie się cukru podczas ogrzewania?
przepis na czekoladę przypomina mi robienie krówek z dzieciństwa (cukier+mleko), może znasz ten sposób?
>Wuj Mściwój
14 Lutego, 2012 - 11:08
Masło może być roślinne. Byle było naprawdę świeże. Kakao - holenderskie (z wiatrakiem), cukier zwykły.KONIECZNIE ! Do cukru pudru dodawane są emulgatory , aby był bielszy i się nie utwardzał po otwarciu. Pewnie jednolitość masy powoduje i wyparowanie wody z tłuszczu i dokładne połączenie się cukru z tłuszczem. Po dolaniu rozmieszanego kakao ja gotuję to jeszcze ok. godziny. Można też sporządzić czekoladę do picia - gotując ją krócej. ZAPEWNIAM Cię, Drogi Kolego, że jest to smak niepowtarzalny. Aromat- rumowy !!!!Chyba, że dla dzieci, to wtedy oczywiście może być inny.
Jest przy tym trochę pracy, ale naprawdę warto.
P.s.Bardzo przepraszam, ale Twoje pytanie skierowane do mnie na priv odebrałam przed chwilą, ponieważ słuchałam wystąpienia Pana A.Słomki na spotkaniu w Bydgoszczy.
Pozdrawiam.
dzięki za uzupełnienie
14 Lutego, 2012 - 13:25
przepis zamierzam wypróbować, a jak się uda i wyjdzie coś ciekawego to potem zacznę eksperymentować
pozdrowienia
Re: Co na obiad?
9 Lutego, 2012 - 11:09
Moje propozycje:
-przystawka:chleb w oliwkach
-pierwsze danie: pomidorowa na smalcu z ryżem
-drugie danie:makaron ze srem
Życzę smacznego i pozdrawiam jak zwykle pokojowo :)
markiza
Obiad
9 Lutego, 2012 - 11:14
Rospin
9 Lutego, 2012 - 11:36
dzieki, fantastyczny pomysl! lubie kurczaka, zolty ser i pieczarki, wiec moze byc na prawdę dobre!
no i muzyka tez dziko fajna:) jak wyjdzie smaczne, to dam znac:)
Nic tak nie rozgrzewa
9 Lutego, 2012 - 11:25
jak ŻUREK
I feel a hand holding my hand It's not a hand you can see But on the road to the promised land This hand will shepherd me
I feel a hand holding my hand It's not a hand you can see But on the road to the Promised Land This hand will shepherd me
Sizar
9 Lutego, 2012 - 11:37
to prawda, ale żurek byl wczoraj:) czesto go gotuje bo bardz lubie. dziekuje i pozdrawiam!
Amelia
9 Lutego, 2012 - 11:49
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
Ola
9 Lutego, 2012 - 12:07
eteryczna dziewczyna - ale sie usmialam:)))
dziekuje za muze! Ty i Rospin macie niemalze bliźniacze do moich gusta muzyczne, to cieszy:)
pozdrawiam:)
Równa Babka
9 Lutego, 2012 - 12:09
Maruś...
9 Lutego, 2012 - 14:00
Maruś, mój Ty Chemiku, cudnie objaśniłeś znaczenie eteryczności, w nagrodę nie będziesz dzisiaj głodny, stawiam obiadek.:)
Śliczna Rania działa raczej pobudzająco.:)
Pozdrawiam
Ola
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
Maruś
9 Lutego, 2012 - 14:05
Jeszcze jedno
9 Lutego, 2012 - 14:09
Rospin
9 Lutego, 2012 - 14:20
takiego winka to ja tez bym sie napila. musicie kiedys zorganizowac wieksze spotkanie przy dobrym jedzonku, winie i muzyce. a Marus moze zatanczy...brzuchem:)
Maruś
9 Lutego, 2012 - 14:17
cudnie ta Pani tańczy. kwintesencja kobiecosci. kiedys w Londynie zapisalam sie na kurs tanca brzuchem. ale bylam tylko niestety 2 razy... a szkoda. ale specjalna chustę na biodra z brzęczącymi monetami mam:)
Obiadek rozgrzewający
9 Lutego, 2012 - 11:53
Nie wiem ilu masz domowników, czy jesteś sama, ponieważ czasem trudno jest złapac proporcje dla samej siebie.
Moja propozycja, właśnie ją realizuję:
Wczoraj był rosół na łacie wołowej i skrzydełku z indorka.
Dziś mielę wołowinę tak jak na pierogi, usmażę nalesiniki, napełnię mięskiem, następnie ułożę w brytfance posmarowanej masłem i zaleję sokiem pomidorowym( tym bardziej koncentratowym) wymieszanym ze słodką śmietana, solą i czymś ostrym jak ktoś lubi(tabasco). Posypię serem zółtym i do piekarnika.
Albo na takim rosołku z wołowinką zrobic flaki, też rozgrzewa.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Gaga
9 Lutego, 2012 - 12:10
wolowiny w ogole nie jadam. ale takie nalesniki np. z miesem kurczaka moga byc bardzo pyszne. zwlaszcza posypane zoltym serem. tabasco jak najbardziej. bardzo lubie wszelkie ostrości.
no, ide na te zakupy, bo strasznie mi juz apetyt urósl od tego gadania o jedzeniu:)
@amelia007
9 Lutego, 2012 - 12:37
AmelJo! Dwie propozycje wariacji n/t kuchni polskiej i włoskiej:
1. Kiełbasa biała w sosie cebulowym z zapiekanymi ziemniakami.
Kiełbasę białą gotować ok. 5 minut, podziurawić aby odciekła, zapiec w piekarniku na smalcu, aż się zarumieni.
Sos: udusić na maśle cebulę + ząbki czosnku, pieczołowicie rozgnieść po uduszeniu, przyprawić białym pieprzem sypkim, solą i dużą ilością gałki muszkatłowej tartej, a następnie rozprowadzić śmietaną.
Ziemniaki zapiekane: ziemniaki ugotować w mundurkach, obrać, zetrzeć na grube płatki na tarce, dodać cebulę przysmażoną z resztkami drobno krojonych wędlin (kiełbasa, szynka, boczek, etc.), przyprawić solą i tłuczonym pieprzem czarnym ziarnistym, zapiec na smalcu aż do zarumienienia.
Do tego sałatka z czerwonej kapusty.
2. Spaghetti z rokpolem
Sos: utrzeć na drobnej tarce rokpol, dodać odrobinę oliwy, wycisnąć czosnek do smaku, przyprawić obficie tłuczonym czarnym pieprzem ziarnistym i odrobiną cukru, dodać śmietany i utrzeć na gęstą masę. Uwaga: ma być max. gęsta, bo pogrzana mocno się rozrzedza. W wersji luksusowej dodać sparzone i drobno posiekane orzechy włoskie. Mogą też być czarne suszone oliwki.
Smacznego.
TŁ
9 Lutego, 2012 - 13:53
@rospin
9 Lutego, 2012 - 14:03
Rozumiem, że przyjąłeś propozycje wariacji do tzw. aprobującej wiadomości? ;-)
Pozdrawiam.
PS. Chciałbym wkrótce - o ile można - dowiedzieć się czegoś o stanie ropniaka, który na dniach miał mieć przegląd...
TŁ
9 Lutego, 2012 - 14:22
Witaj
9 Lutego, 2012 - 14:13
Tomaszu Niewiernu:)
wielka mi radość uczyniles wizyta swoja, ale te przepisy to jakies bomby kaloryczne sa. i te mieszanki tluszczow: tu cebula smazona na masle, smietana, reztki wedlin i jeszcze biala kielbasa. a tam ser, smietana i jeszcze cukier i oliwki. no moze jakby ktos mi ugotowal taki obiad, to bym z ciekawosci skosztowala nieco, ale tak sie nie zabieram. nie mniej dziekuje bardzo i ściskam Cie w roznych miejscach:)
@amelia007
9 Lutego, 2012 - 14:28
AmelJo! Po prostu potraktowałem poważnie zapowiedz uruchomienia przez Ciebie kącika kulinarnego. Nie było mowy o żadnych kącikach dietetycznych! Zajmuję się często przygotowaniem jadła, a jeszcze częściej jego konsumpcję, ale dietetyka...fuj!!!
A teraz mam kolejną nauczkę, że nie należy poważnie traktować deklaracji kobiet! Sześćdziesiątka na karku, a nadal głupi jak ten Werter. ;-)
Pozdrawiam.
PS. Ściskanie mnie w różnych miejscach powoduje ataki zazdrości Pana Psa, skutkujące następnie stanami maniakalno-depresyjnymi zwierza. Helas!
Tomaszu
9 Lutego, 2012 - 14:49
nie tam zadna dietetyka, fuj! ja to zaraz wytlumacze. pewne jedzenia strasznie lubie, a inne mniej. ot i cala filozofia. i tak pasjami zjadam frytki, pizze i makarony. uwielbiam piwo (zimą z sokiem, albo miodem) nie gardzę slodyczami. natomiast raczej nie lubie zbytnio gestych, smietanowych sosów. mieso raczej mniej niz wiecej. bardzo lubie kurczaka i ryby. baraniny i wolowiny w ogóle nie jadam.
nie wiem jak z psami, ale kota pozbyc sie z oczu bardzo latwo. wystarczy otworzyc dowlna szafke, szuflade, albo drzwi od innego pokoju. nie wiadomo skad zjawia sie jakis kot i natychmiast tam wchodzi. raz zamknelam kota w piekarniku (na szczescie nie byl wlaczony). raz Jędrulka przesidziala cala noc w szafie. innym razem Kotka Kasia(ta sama co w piekarniku siedziala) wlamala sie do pustego pudelka po butach i pozwolila sie w tym zamknietym pudelku wyniesc do korytarza. dopiero tam zaczela robic hałas.
nadal Cie ściskam nieco i ukratkiem:)
@amelia007
9 Lutego, 2012 - 15:19
Pozbycie się Pana Psa poprzez udostępnienie mu jakichś domowych zakamarków w ogóle nie wchodzi w grę. Modus operandi Pana Psa polega tylko i wyłącznie na wiernym towarzyszeniu swojemu stadu i wciskaniu się w środek. No, chyba że Pan Pies śpi, zażera lub też zażerki oczekuje.
Natomiast jeśli idzie o gusta gastronomiczne, to niestety konstatuję znaczne rozbieżności. Pizzy i makarony - jak najbardziej! Ale domowe lub w zacnych knajpach, najlepiej prowincjonalnych lub/i rodzinnych. Oczywiście mówię o krajach pochodzenia. Piwo z reguly przestaje mi smakować po pierwszym łyku - wyjąwszy belgijskie piwa trapistów. Oraz rodzime - do golonki. Kurczak? Tak, ale z nadzionkiem - służę przepisem. Stwory wodne? Jak najbardziej, ale tylko w miejscach gdzie widać wodę, z której pochodzą. Służę przepisem na szczupaka faszerowanego, choć naprawdę udana potrawa wymaga od przygotowującego wielu - często nieudanych - eksperymentów. Mięsa...och mięsa! W stanie wojennym pewien mój kolega zgromadził ogromnym nakładem sił znaczne zapasy mięsiw w celu podjęcia nimi zaproszonych gości. Mieszkał pod Warszawą i go zasypało na biało. Goście nie przybyli. Snuł się więc po domu w stanie bardziej niż wskazującym i podśpiewywał sobie: "Ach mięso, mięso, mięso / a mnie się wszystkie ręce trzęsą..." Do mięs mam podobnie nabożny stosunek...
I tak AmelJo wygląda początek protokołu rozbieżności...gastronomicznych ;-)
A tu jeszcze długi katalog upodobań alkoholowych czeka na życzliwe oko i...gardło!
Pozdrawiam smakowicie.
Tomaszu
9 Lutego, 2012 - 15:32
to nie jest tak źle. ja pizze obecnie jadam w lokalnej knajpie, dawniej sama pieklam, ale piekarnik mam popsuty.
chyba kupie sobie w koncu nowy, bo w gazowym jakos sie boje.
szczupaka sie nie podejmuje robic, moge sie podjac zjesc jesli ktos dla mnie zrobi:)
Kolega bardzo zdolny jesli chodzi o slowa piosenki, mam nadzieje, ze miesa nie zmarnowal?:)
rozbieznosci nie sa takie zle, pod warunkiem, ze nikt nie probuje narzucac swoich upodoban. generalnie jestem otwarta na nowe doświadczenia i smaki:) chociaz mam swoje nawyki. bardzo lubie pikantne potrawy np.
jesli chodzi o alkohole to mozesz zaczac tym razem Ty, a ja Ci powiem jakie sa rozbieżnośći moje:)
odpozdrawiam.
Psuję wszystkim apetyt
9 Lutego, 2012 - 15:02
Wiem, wiem...popsuję, wszyscy zaraz się obrażą i itp.
Ale może warto odstawic mięso fermowe?
Sama widziałam podobną w Polsce tyle tylko, ze koguciki paliło się w ognisku.
przepraszam:(
http://www.wykop.pl/link/230678/najwieksza-na-swiecie-ferma-kurczakow/
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Gaga
9 Lutego, 2012 - 15:11
niestety u mnie w "mieście" nie ma zroznicowania na mieso takie i siakie, wiec kupuje co jest. natomiast jajka kupuje tylko od kur z wolnego wybiegu, bo moge. chociaz boli, bo sa droższe.
linka nie otwieram. boję sie.
Nie otwieraj
9 Lutego, 2012 - 15:26
rekomensata, prosty jak drut sos do makaronu:
masełko sklarowac, dodac czosnek na chwilunię, śmietanę słodką, wrzucic ser pleśniowy, fetę , jakiś topiony, mieszac do rozpuszczenia, podlac białym winem albo sokiem z cytryny i gotowe.
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Gaga
9 Lutego, 2012 - 15:33
brzmi nieźle ten sosik. dzieki wielkie!
Żurek może być! Mniam,mniam...
9 Lutego, 2012 - 12:48
Z ziemniaczkami,kawałkami kiełbasy,i do łapy piętka świeżego
chleba...wiejskiego! :-))))
Na drugie...schabowy,kapusta kiszona zasmażona i ziemniaczki.
Może być Żubrówka jako "środek na podniesienie apetytu".
Piwo...ale nie za zimne.
Na deser szarlotka,albo sernik MNIAM!
PS.I zjedz se to pałeczkami :-)))
PPS.Ale se smaka narobiłem!!
Patryku
9 Lutego, 2012 - 14:24
jak mowilam wyzej, zurek wlasnie byl i jest, wiec w najblizyszych dniach ewentualnie to drugie. schaba dawno nie jadlam, oj dawno. no i żubrówka i deser tez sie dobrze do tego komponuja...
pozdrawiam
ps.
a sushi uwielbiam. dawno nie jadlam.
Olu ,ale proszę.....
9 Lutego, 2012 - 14:41
Wodzianka i makaron z twarogiem
9 Lutego, 2012 - 14:59
Zupa wodzianka
SKŁADNIKI:
suchy chleb lub bułka, 2 ząbki czosnku, 1 łyżeczka smalcu, sól, pieprz, zielona pietruszka
PRZYGOTOWANIE:
Bardzo łatwe w wykonaniu. Wystarczy pokrojony w kostkę chleb, starty drobno czosnek i łyżeczkę smalcu zalać wrzątkiem. Wszystko doprawić do smaku i posypać natką pietruszki.
http://www.mojegotowanie.pl/przepisy/obiady/wodzianka
i makaron z twarogiem
http://kuchennewzlotyiupadki.blox.pl/2009/03/Makaron-z-bialym-serem.html
No jak,bez bigosowania ?
9 Lutego, 2012 - 14:54
Przecież najlepszy jest staropolski bigosik.Bez bigosiku-Bul.A do bigosiku-kieliszeczek.A potem drugi i trzeci i znów...Przyjdzie rozkoszne ciepełko i zaśpiewac można
"Nie lękajcie się!" J.P.II
"Nie lękajcie się!" J.P.II
Skowronek
9 Lutego, 2012 - 14:57
tak, bigosik zima bardzo często gotuje. bardzo praktyczna i smaczna potrawa. troche mi nawet ostatnio przejadl.
pozdrawiam
menu
9 Lutego, 2012 - 14:57
R Z
Wolny albo i nie Irlandie
9 Lutego, 2012 - 15:04
ano jajka i cebule mam, tylko o nich nie wspomnialam, bo zapomnialam. natomiast kaszanki nie mam. lodówka faktycznie troche jako mebel egzotyczny, bo maslo wolno stojace i tak nie chce sie rozsmarowac:(
za muze dziekuje i pozdr.
odp
9 Lutego, 2012 - 15:55
R Z
Re: odp
9 Lutego, 2012 - 16:11
a po co mi kaszanka, skoro nie chcesz mnie odwiedzic? kto ja bedzie jadl?:) nawet moj blog Ci nie podrodze, a co dopiero kaszanka i inne śledzie:)
za muze niezmiennie dziekuje:)
a po co mi kaszanka, skoro nie chcesz mnie odwiedzic?
9 Lutego, 2012 - 16:42
Maruś, nie
9 Lutego, 2012 - 16:49
jego pociąg już odjechal. ostal mu jeno flak po kaszance i oście po śledziu...
zresztą Ty to biegasz za Olą, nie za mna, niw wymawiając:)
Amelio..... on wróci...
9 Lutego, 2012 - 17:35
odp
9 Lutego, 2012 - 17:41
jakie jemu?!
Przy burakach dorastałeś czy to taki folklor rodzinny tylko?
R Z
re: odp....
9 Lutego, 2012 - 17:59
..... ja przy burakach, a ty ćwoku w komórce z kozami ?
Maruś
9 Lutego, 2012 - 18:09
ja Cię przepraszam za nieprzyjemności na tym blogu, ale proszę wykasuj powyższy swój komentarz/przerób jakoś. Z WI zanmy sie dlugo, ale tez nie rozumiem dlaczego zawiodlo go poczucie humoru (moze to moja wina, mamy rozne zaszlości). tak czy siak - nie chce tutaj awantury. WI zaglada tutaj raz na miesiac to moze sie nie martwic, a dla mnie tutaj jest moj "dom", nie chce awantur.
Proszę.
........
9 Lutego, 2012 - 18:11
widze że i przy burakach w zagonie i folklor jak najbardziej
ale dasz radę
R Z
........
9 Lutego, 2012 - 18:11
widze że i przy burakach w zagonie i folklor jak najbardziej
ale dasz radę
R Z
WI
9 Lutego, 2012 - 18:14
przestan! zmien swoj komentarz, albo zaczne zglaszac twoje komentrze do moderacji. raz moge przemilczec, ale twoje zachowanie jest nie do przyjecia! jesli masz cos do mnie - na priv., ale nie obrażaj innych moich gości.
Emocje mam nadzieje wszystkim nam opadly
9 Lutego, 2012 - 19:04
a zgłaszaj sobie Możesz
9 Lutego, 2012 - 20:58
a zgłaszaj sobie Możesz śmiało kasować
R Z
Amelia
9 Lutego, 2012 - 22:04
...a to tylko o jedzeniu mowa. Już się szykuję na razgawory pod tekstem o trunkach, który zapowiedziałaś.
ukłony
Bajbars
9 Lutego, 2012 - 22:08
:)))
ale sie usmialam!
WI
22 Lutego, 2012 - 15:23
nie wiem czy to cokolwiek w tej chwili zmieni, ale dzisiaj widze zaistniala tutaj sytuacje nieco inaczej. w kazdym razie, nastepnym razem w tego typu przypadkach bede duzo bardziej powściagliwa.
Amelio 007 i widzisz co narobiłaś ....
9 Lutego, 2012 - 17:10
Ameila007
9 Lutego, 2012 - 21:42
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp
9 Lutego, 2012 - 22:11
nie wiem czy kiedykolwiek w zyciu bedzie mi dane skosztowac perliczki, ale dziekuje bardzo!
pozdrawiam.
Amelio.
9 Lutego, 2012 - 23:42
Jeszcze prostszy niż drut sos serowy do makaronu. Około 10-15 dag sera pleśniowego (przerośniętego pleśnią a nie z porostem plesniowym) podgrzać w rondelku z połową szklanki słodkiej 30% śmietanki mieszając najlepiej trzepaczką rózgową i już zrobione. Polać makaron i lekko wymieszac.
Można dodać świeże zioła (bazylia, tymianek, natka, koperek, lubczyk) albo mrożony szpinak, albo pokrojone oliwki a nawet zeszkloną cebulkę czy pieczarki.
Ale może być sam. Jeśli lubisz pikantnie dodaj chili. Smacznego. :)))
Niueste
Marzenia
10 Lutego, 2012 - 00:32
Rospin
10 Lutego, 2012 - 11:01
dziekuje bardzo.
pozdrawiam
all
10 Lutego, 2012 - 15:17
Amelia
10 Lutego, 2012 - 15:28
Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.
Ola
10 Lutego, 2012 - 15:46
fantastyczne, zmyslowe:)
dzieki i pozdr.