Ławka z kałamarzem.

Obrazek użytkownika jwp
Blog

Co dzień przestrzegam, jak młódź cierpi na tem,
Że nie ma szkół uczących żyć z ludźmi i światem - Adam Mickiewicz.
Słowa wieszcza aktualne jak nigdy, tym bardziej, że opisują stan edukacji w „Wolnej Polsce”. Nigdy nie powiem „Komuno wróć”, nigdy nie wychwalam PRL-u, jeżeli już to myślę o ludziach, którzy pomimo zniewolenia, jakie chciano nam narzucić, nigdy się nie poddali. Oczywiście nie wszyscy. Podobnie jak dzisiaj.

„…Czy skończyłem jakąś szkołę, pyta pan? To zależy, co pan rozumie przez szkołę.
Według mnie skończyłem niejedną, choć nie mam żadnych świadectw.
Bo też żeby coś umieć, czy musi się latami siedzieć w ławce?
Wystarczy, że chce się umieć…”.

Wiesław Myśliwski.

Dane mi było uczęszczać do trzech różnych szkół podstawowych i bynajmniej nie dlatego, że sobie na to niejako zasłużyłem. Pierwsze szkoła, mały przedwojenny budynek była w remoncie, gdy mnie do niej zapisano. Zatem przez dwa lata uczęszczałem do nowoczesnej jak na owe czasy Tysiąclatki, z wtedy dużą, a obecnie śmiesznie małą salą gimnastyczną. Rozległej z przyległymi boiskami i ogrodnikiem za płotem. Z niej nie pamiętam wiele, nic mi specjalnego nie utkwiło w pamięci. Za wyjątkiem nauczycieli, bowiem od początku towarzyszyli mi prawie ci sami. Potem 3 lata w dwupiętrowym budynku z małym podwórkiem i salką gimnastyczną wielkości dwóch klas. Podwórko graniczyło z ogródkami pobliskich kamienic. Niewielkie sal lekcyjne i niewiele większa stołówka. Naprzeciwko szkoły plac targowy, smaczne słone paluchy na wyciągnięcie ręki. Cudowna wychowawczyni, którą odeszła od nas w zeszłym roku. Przez wiele lat nasze rodziny bardzo się przyjaźniły. A w szkole byliśmy jej dziećmi ukochanymi.

Pierwsze przyjaźnie i szkolne swary. Pierwsza miłość do złotowłosej Eli, z długimi warkoczami. Jak to zwykle bywa, nie ja jeden się w niej zakochałem. Szkolne psikusy, spotkania na podwórkach i urodzinach. Chałat z krochmalonym kołnierzem, a potem krawat szkolny do białej koszuli od święta, a na co dzień ubożuchne stroje. Jakie tam jeansy ! Porządne trampki i skórzana piłka to było coś, a i szmacianką się grało. Przybornik szkolny, teczka, komplet kredek naprawdę cieszyły, nie były dla nas garbem. Mali ludzie chłonęli wiedzę i świat często z szeroko otwartymi oczami. Szkoła, Kościół i Rodzina, to były Krynice Wiedzy i Mądrości. Nie było na szczęście tylu mediów zalewających nas chłamem i kłamstwem. Oczywiście, że się człowiek ociągał z wyjściem do szkoły, a żeby było weselej to do każdej szkoły ( podstawowej ) miałem od minuty do pięciu minut, a i tak się często spóźniałem.
Gdy w trzeciej klasie Ela wyjechała z rodziną do „Ameryki” moje zauroczenie przeniosłem na jej prawie lustrzane odbicie - Ewę, w której warkoczach skrywało się słońce, w oczach chabry. Taki miałem w sercu wizerunek polskiej dziewczyny. Szczenięce zaloty, pełne trzepotów serca i nieporadności. Gdy na przykład na jej urodzinach chciałem wykonać ekwilibrystyczny manewr z kremówką. A gdy ta spadła z talerzyka na dywan, to najadłem się tylko wstydu. Do nauki może byłem nieskory, ale zawsze wyrywałem się do tablicy, języka nie potrafiłem trzymać na uwięzi, co mam do dzisiaj. Gadulstwo na lekcjach nie raz kończyło się uwagą w dzienniczku.

Nauczyciele, często starej daty, pozornie groźni potrafili nas zarazić wiedzą. Szkolne kółka pękały w szwach. Do dzisiaj bawi mnie sytuacja, gdy moja mama na propozycję trenera sekcji gimnastycznej, który w 3 klasie zaproponował, by mnie mama zapisała do sekcji gimnastycznej, a mama na to - on ma za dużo nauki ! A na trzepaku byłem mistrzem w wymykach. Podobnie było z językiem niemieckim, pozostała  mi zatem nauka języka ojczystego i rosyjskiego. Co nie ukrywam, nie raz mi się przydało, a i w przyszłości może okazać się pomocne.
By opisać nauczycieli, którzy podobnie jak moja rodzina mnie ukształtowali, musiałbym wyłączyć się z życia i spłodzić kilka wolumenów. Jest jednak jedna postać szczególnie godna uwagi. Nauczyciel matematyki. O tym za chwilę. Wrócę jednak do mojej szkolnej migracji. Gdy moja właściwa szkoła, a byłem wtedy w V klasie, dostąpiła zaszczytu noszenia imienia Powstańców Wielkopolskich, to w następnym roku z powodu katastrofy budowlanej innej szkoły, moja została przeniesiona do kolejnej. Znaczy się nauczyciele i uczniowie, jako zasób ludzki. To już była moja 3-cia Podstawówka.

Lądowanie było miękkie. Poszliśmy tam w większości razem. Stary, wielki budynek. Obszerne klasy, ciut większa sala gimnastyczna i te działki. Zawsze za mną chodziły. Asfaltowe boisko, które nie raz kolana obtarło. Dwupiętrowy budynek z wysokim parterem i sutereną, tak się kiedyś budowało. Na dzień Dobry duet woźnych, jeden groźny, a drugi safanduła, ale zawsze można  było na nim polegać. A to dzwonek później włączył, a to z boiska nie wygonił. W suterenie stołówka i pracownia Wychowania Technicznego oraz Harcówka. Harcerstwo to osobny temat, od Zuchów do prawdziwego Harcerstwa. Zbiórki, wycieczki, obozy „prywatki” w harcówce. Wieczory przy ognisku i te pieśni i piosenki, których słowa i nuty pamiętam do dzisiaj. Pierwsze przysięgi i sprawności. W słońcu i w deszczu, ale zawsze z dumą z munduru i Krzyża z lilijką. Przysięga bez słów zaimplementowanych przez Sowietów w „Polskiej Skórze”. A przy ognisku „Czerwony Pas” i Harcmistrz z piękną kartą z AK. Pieśni patriotyczne przeplatane młodzieńczymi uczuciami - Szara harcerka, Obozowe tango i te druhny. Ich warkocze i skrzące w płomieniach oczy. Harcerski chrzest i „obozowe śluby”, znów lniane warkocze. Ech, dużo by mówić o tym. Jedno jest pewne, szkoła to nie tylko nauka, to życie.
Nie wiem jak wy, ja pomimo, że Mama zawsze czekała z pysznym obiadem, lubiłem od czasu do czasu zagościć w szkolnej stołówce. Tak samo jak na wczasach, czy też o obozach nie zawsze, tak dobry jak domowe jedzenie, ale wspólny posiłek był bliski mojemu żołądkowi i sercu. Bowiem Życie najbardziej smakuje razem. Mam dalej tą wadę, że lubię wiedzieć co jutro będzie na śniadanie, obiad, czy też kolację. I dlatego często o to dopytywałem kucharki. Moja namolność jakoś przypadła im do gustu, a i zdarzało się, że spełniały moje życzenia. Zbiorowe żywienie, bo taki były zarówno szkolne jak i zakładowe, czy też inne stołówki ( świetna nazwa ) dawały poczucie bezpieczeństwa i pewnej przewidywalności, tak nam zawsze potrzebnej. Były niejako ciągłością „Domowego Ogniska”. Tak bowiem jest rola szkoły.

To uzupełnienie edukacyjnej i opiekuńczej roli Rodziny. Tego pomimo wszystkich zabiegów żaden, ten czy inny Mac Wam nie da. Pomimo socjotechnicznych zabiegów a la McWieśniak. Zupa, drugie danie, kompot i deser, może nie zawsze, ale jak Pan Bóg przykazał. Krótkie przerwy na złapanie oddechu i długa na wizytę na szkolnym podwórku połączonym z boiskiem. Bez pośpiechu zjadany obiad. Na wszystko był czas.
Po szkole, gdy wracałem do domu, nie zawsze na czas, czekała na mnie z obiadem Rodzina, cała Rodzina. Teraz nawet w sobotę i niedzielę to rzadkość. Owszem, czasem Tata później wrócił z pracy, jednak Rodzinne Obiady bywały nie tylko od święta. Zdarzało się zabaciarzyć na podwórku, zasiedzieć u najlepszego kolegi z klasy, każdy go miał. Nie rozrywano wtedy tak wcześnie pierwszych przyjaźni i więzi społecznych jak teraz, szczególnie po nowej reformie oświaty.

„…Nauka w szkołach powinna być prowadzona w taki sposób,
aby uczniowie uważali ją za cenny dar, a nie za ciężki obowiązek…”.

Albert Einstein.

Było mi dane pobrać nauki od nauczycieli starej daty, dobrych jak wino roczników. Taki był nasz matematyk. Do niego zwracaliśmy się w podstawówce - Panie Profesorze. Bo niewątpliwie nim był. Miał swój niepowtarzalny system nauczania i wychowania. Inny niż w Sposobie na Alcybiadesa. Jego systemu nie złamaliśmy, co nam na dobrze wyszło. Do 3-ej klasy liceum jechałem na wiedzy, którą nam przekazał. Nie bez oporu. Surowy, lecz sprawiedliwy. Bardziej Dziadek niż Ojciec. Ocena składała się z trzech zaliczeń. W zeszycie dodatkowo było miejsce na wpisanie nazwiska ucznia, który uczył się razem z nami. Bywało, że gdy łapałem niezaliczenie, to po sprawdzeniu i mój konsultant je łapał. Nasz matematyk, by wprowadzić nas w krainę jemu tylko znaną potrafił się odwołać do kuchni domowej. A czy znasz synku przepis Mamy na zupę ?. Tak, Panie Psorze. No widzisz, zaciągając z lwowska perorował, to w matematyce też są takie proste przepisy. Tabliczkę mnożenia przedstawiał nam jako tabliczkę czekolady. Wielką wagę przykładał do przygotowania klasy do lekcji, dyżurny był trzeci po Bogu. Kreda, gąbka czysta, porządek i cisza, jak makiem zasiała.

To częste zjawisko, że gdy wydaje się nam pierwej, iż ktoś nas dręczy, to potem kłaniamy Mu się w pas. W podzięce za Naukę i Wychowanie. Za przekazanie nam najgłębszych podstaw Wiedzy i tak brakującej dzisiaj Kindersztuby. A, że czasem natarł ucho i bolało czerwone, dzisiaj mądrzejszy o wszystkie lata jestem mu wdzięczny i ucho jakby rzadziej boli.
W liceum trafiłem na podobnie świetnego nauczyciela i pedagoga, to się kiedyś łączyło. Był nim Profesor Historii, sąsiad moich dziadków. Też miał system nauczania, był okrutnie wymagający, co zawsze w przyszłości procentuje. Uważał, że na piątkę umie Pan Bóg, On na czwórkę, a mu winniśmy sobie zasłużyć ciężką praca na trójką. Choć czasem zdarzało się, że uczeń był blisko wiedzy profesora. Na koniec semestru oceny szły w górę, wszakże uczniem klasy nie był, ani Bóg, ani sam Pan Profesor. Był prekursorem konspektów, gdy jeszcze były nowinką na wyższych uczelniach, myśmy już z nich korzystali. Mam je do dzisiaj, prawdziwe kompendium wiedzy o Historii Polski. Wróćmy jednak do moich podstawówek. Do tego, czym pragnę się z Wami podzielić.

„…Szkoła przygotowuje dzieci do życia w świecie,

który nie istnieje…”.
Albert Camus.

Tak jak moje życie składa się z PRL-u i Polski po 1989 roku, tak i moje szkoły to okres równie ciekawy. Ewolucja od ławki z kałamarzem i piórem ze stalówką maczaną w owym kałamarzu, palmy na rękach, w zeszycie i na fartuchu. Ołówki toporne, jak i strugaczki, poprze wieczne pióra, automatycznych ołowków Koh-in-noora. A potem pióra na naboje, długopisy Zenitha, pisaki z Zachodu. Pióra Parkera nikt na oczy nie widział, ja tak. Rodzice kolegi pracowali na Zachodzie. Szczytem marzeń były chińskie pióra i trampki do koszykówki. Bratnia wymiana kwitła. Albumy ze znaczkami zaczęły wypierać zbierane z gum do żucia historyjki z Donaldem. A landrynkową oranżadę Pepsi. Powiew wolności, to co nam do dzisiaj bokiem i nie tylko nim wychodzi.

Nie narzekam jednak. To wszystko mnie ukształtowało, niczym się nie zachłysnąłem. Zawsze najbardziej mi smakowała krystaliczna woda z wiejskiej studni. A dzięki ławce z kałamarzem nauczyłem się szlachetnej sztuki kaligrafii, obecnie nieużywanej, podobnie jak i epistolografia. Tak obca młodzieży jak znaki przestankowe i język polski. Choćby z patriotycznych komiksów Henryka Sienkiewicza.

„…Jest tylko jedna droga,

która wiedzie człowieka do prawdziwej doskonałości:
twarda szkoła życia…”.

Albert Einstein.

Może ławka nie była wygodna, a piórnik ubogi. Nie miałem takich „detaszek”, jakie ma dzisiaj młodzież ( detaszki z Lema ). Jednak dzięki nauce od podstaw, kaligrafii, bogactwu lektur, Rodzicom i Nauczycielom zostałem ubogacony o Kanon Wartości. Choć pupa bolała od niewygodnej ławki, a tablet nie podpowiadał łącząc się z siecią, to dano mi klucz do wiedzy. Wytrych do prawie każdych drzwi. Młodzi odchodzą zbyt szybko zrażeni od trudnych prawd, idą na łatwiznę, która „gotowcem” płynie zewsząd. Wyszczekani jak nigdy, zapominają jednak języka w gębie, gdy zapytać - Czym jest dla Ciebie Polska ?

„…Szkoła powinna dążyć do tego,

by młody człowiek opuszczał ją jako harmonijna osobowość,

a nie jako specjalista…”.
Albert Einstein.

I tym bardziej pójdą na lep postępu, gdy w domu i szkole nikt ich, tak naprawdę nie uczy. Jeno przygotowuje do roli, jaką mają odegrać w Wielkiej Grze. Jako pionki. Bez Serc, bez Ducha. Ale za to gotowi do kolejnego testu kwalifikującego ich na wyższy szczebel o korporacjach. Bez umiejętności jakie nam dane było posiąść, być może w nie tak nowocześnie wyposażonych szkołach ( choć i to mit, wszędzie kasy, którą przeputali kolejni zarządcy, brakuje, kolejne szkoły i uczelnie padają ), bez podstawowej umiejętności. Jaką jest -

„umieć żyć z ludźmi i światem…”.

Bo ta stara i niewygodna ławka szkolna z miejscem na kałamarz i podnoszonym blatem, gdzie miejsce było nie tylko na zeszyty, nie zorana nożem barbarzyńców, była strażnikiem dawnego porządku i wiedzy. Wiedzy, która musi być okupiona trudem i poświęceniem. Nie dla kariery, dla Polski. A Ta zawsze się będzie składać z Rodziny, Wiary i Szkoły. Takiej, jak ją pamiętam. Bez rewii mody i zbędnych gadżetów. Pełnej prawdziwych przewodników i owieczek. Takiej szkole oddałbym swoje dziecko, nowej szkole nigdy.
Bo teraz jest tak, jak mówił Gabriel Laub - 

„…Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych…”.

A teraz z innej beczki.
Pomimo, że nie chcę kończyć tego wpisu.
Zbyt krótki by opisać to wszystko co ważne.
Dufam, że Ławeczkowicze dopiszą, to co mi umknęło.

A w tle ogrody, tak Polskie jak My.

Dla moich Jedynych Oczu.

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)

Komentarze

Widzę, że będzie cykl, i cieszę się "from the mountain" na następne odcinki. Tym bardziej, że nauki pobieraliśmy w podobnym czasie - pamiętam kałamarze i lekcje kaligrafii. Z sentymentem wspominam większość moich Nauczycieli - choć i tu byly wyjątki. Ci najlepsi nauczyli mnie jednego: możesz nie wiedzieć, ale musisz wiedzieć jak się dowiedzieć. Takie wspominki to nie tylko nostalgia za bezpowrotnie minionymi dzieciństwem i mlodością, to nostalgia za jakością. Mam tylko nadzieję, że owa jakość nie jest bezpowrotnie utracona.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#215409

Witaj, i w tym rzecz Bracie.

To nasza historia, nasze życie. Niepowtarzalne, a jednak wspólne.

Najlepsze, co nas spotkało i zarazem w nas zostało.

Szkoła jest jedna. Bez względu na miejsce.

A jej imię - Ojczyzna.

"... Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie...".

Zbigniew Herbert

Pozdrawiam Bracie

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?

Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215422

Moja szkoła podstawowa to prawdziwy spartański hit! Wieś daleko od szosy, drogi gruntowe jesienią nie do przebycia gdyż w błocie można było zostawić buty, zimą zaspy równo z płotami a sama szkoła to po prostu wynajęte od kilku gospodarzy pokoje. W takiej jednej "klasie" ładowało się ławki w zależności od liczby uczniów i czasami było naprawdę ciasno. W rogu piec kaflowy. Kiedyś kolega, wówczas to 8-latek, chciał koniecznie zobaczyć, co za tym piecem jest i wsadził głowę między piec i ścianę i tej głowy nie mógł wyciągnąć. Wyciągaliśmy go ale nic to nie dało oprócz jego krzyków, że boli. W końcu nauczyciel jakoś go wydostał z matni z poobcieraną twarzą.
W innym rogu stała szafa - sklepik z zeszytami i wszelkimi przyborami szkolnymi oraz piłki do gier. Któregoś razu kiedy byłam dyżurną urządziłam na dużej przerwie zabawę z piłką. Dzieciarnia skakała po ławkach, piłka pozrywała dekoracje a sala była spowita kurzem. Skończyło się na wizycie matki i obniżeniem stopnia ze sprawowania.
Zresztą zawsze miałam jakieś inklinacje do znajdowania się w centrum zdarzeń. Kiedyś zakończyło się to zwichnięciem barku na przyszkolnej ślizgawce na zamarzniętym stawie.
Nauczycieli jednak nie mieliśmy przedwojennych. Wśród młodych pedagogów, którzy pokończywszy szkoły dostawali nakazy pracy do określonych szkół, zagościła pewnego razu ideowa rewolucjonistka spod znaku sierpa i młota. Jedyna pośród czwórki innych nauczycieli, którzy byli ludźmi wierzącymi i przez to szanowanymi przez wiejską społeczność. Otóż ja jedyna "czarna owca" prowadząc lekcję biologii oświadczyła nam, że człowiek pochodzi od małpy. Kiedy ja to powtórzyłam w domu, mój ojczym się wściekł, zmobilizował kilku innych gospodarzy i złożyli jej w domu wizytę oświadczając, że jeżeli ona sama pochodzi od małpy to niech jedzie do Afryki a polskim dzieciom nie miesza w głowach. Po prostu ją opieprzyli solidnie. Sprawa miała dalszy ciąg, ale już na UB (to była II połowa lat 50tych). Protestującym w ten sposób nie umorzono rocznych dostaw obowiązkowych ani podatku. Ostrzej potraktować nie dało się, bo jednak UB bała się reakcji mazowieckiego chłopa. Nawet nie udało im się założyć u nas kołchozu. Przyjeżdżali różni aktywiści i z reguły byli przeganiani.
A w szkole zapanował błogi spokój i nauczyciele mogli zająć się naszą edukacją po odejściu "pani od biologii".
Z mojej szkolnej edukacji zapamiętałam najbardziej fakt, że od początku miałam trudności z matematyką. Kiedyś ze złości używając zwykłej stalówki i atramentu z kałamarza, zachlapałam kleksami cały zeszyt "od rachunków", za co dostałam od matki zasłużone lanie.
Osobnym rozdziałem były wówczas święta Bożego Narodzenia. To był okres 2 tygodni ferii, później była choinka w szkole. A na choince oprócz łańcuchów lepionych własnoręcznie z kolorowego papieru przez uczniów, wycinało się z białego kartonu szóstki - jako przypomnienie rządowego planu 6-letniego i wieszało się je również na choince, często obok aniołków. Ale wówczas tak było: propaganda partyjna sobie, a ludzie sobie. Chcieli, to się wieszało te 6 na choince, robiło się różne propagandowe hasła na uroczystości, a swoje się wiedziało. W ten sposób ludzie przetrwali ten straszny okres komunizmu lat 50tych i żadna propaganda nie wywróciła im w głowach. Dzieciom w domach przykazywało się aby czasami nic nie chlapnęły o czym się domu mówi i pytane dzieci zawsze mówiły, że nie wiedzą bo albo odrabiały lekcje albo się bawiły. To była prawdziwa szkoła życia już od najmłodszych lat. Szkoda tylko,że "nie załapałam się" na nową szkołę, którą w końcu pobudowano i na utwardzoną drogę przez wieś. Ale już mnie tam wówczas nie było.
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#215426

Witaj. I wybacz mi Moja Droga ( jeżeli mogę się tak zwrócić ), że Ci dzisiaj wyczerpująco nie odpiszę. Twój komentarz jest bowiem godny notki osobnej. Przeczytałem w całości i odpowiem ci obszernie jutro z wieczora. Bardzo mnie raduje, iż zrobiłaś to, o co prosiłem. Dopisałaś swoją historię. Pozdrawiamy Cię Całą Rodziną. jwp P.S. A może to dobrze, że nie załapałaś się na "Nową Szkołę". Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215430

Wiesz, że się Resortowi naraziłeś ???

Wprawdzie w innym miejscu, ale jednak.

Resort

Vote up!
0
Vote down!
0

Resort

#215437

Witaj Generale,
wiem przecież.

Ty jednak nie wiesz, iż zostałem oddelegowany na nowy front.
Walki z Polską Duszą.

Napiszę wkrótce raport z pierwszej linii frontu.

Póki co bywaj i pisz na Pocztę Polową.

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215439

Daruj Mu, to moja wina. :(:(:( Bo chlapnęłam coś w innym miejscu i to były reperkusje chlapnięcia. Tylko !
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#215547

Jest OK!

Ja go znam od tej strony. On od czasu, do czasu coś takiego odpala.

Sprawdza, czy aby w Resorcie jakiś puczyk by się nie powiódł.

Pozdr.

Resort

Vote up!
0
Vote down!
0

Resort

#215634

Teraz już wiem o co chodzi.
Ale to pozytyw, będziesz sobie mógł, a raczej służba, Tuska na spacery prowadzać - w kontekście komentarza u Contessy.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215573

Chyba tylko w roli zające treningowego dla chartów.

Poprawią mu kondycję przed próbą ucieczki na Okęcie.

Pozdr.

Resort

Vote up!
0
Vote down!
0

Resort

#215635

At point, w roli chartów wyborcy PO.

Gorzej z Bronkiem, ale jego zostawimy dla Resortu.
Bronek to nasza wewnętrzna sprawa.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215648

dzięki JWP.... Ja zchamiałem.. Dziekiże mnie przywracasz gdzieś.... Waldek

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#215632

Witaj,
nie mogłeś schamieć.
Może zdziczałeś, wobec tego "Nowego Świata" My wszyscy Dzicy.

Chamy nie rodzą się w Naszej Wiosce.

Pozdrawiam Serdecznie

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215649

Witaj, przeczytałem jeszcze raz i jeszcze raz Twój komentarz, właściwie mini szkic do pięknej notki. Mój ojciec miał do szkoły kilka kilometrów. A chciało mu się. Nie było lekko dzieciom z małych miejscowości i osad, jednak dzięki szkołom mogli patrzeć przez okno otwarte na świat. Twoja historia jest warta tego by ją opowiedzieć ludziom. I te drobne incydenty, jak i zderzenia z władzą. Tak jak piszesz - "...To była prawdziwa szkoła życia już od najmłodszych lat...". Serdecznie Pozdrawiam jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215572

Witaj;
Moja historia, i nie tylko moja lecz dzieje wsi polskiej od początków XX wieku do lat 50-tych ilustrowane dziejami mojej rodziny, zostały opisane przeze mnie w książce "Oddech ziemi". Zostały więc w jakiś sposób opowiedziane.
Dziękuję za muzyczne upominki. Trafione!
Pozdrawiam Ciebie I Twoja Rodzinę
Szpilka

Vote up!
0
Vote down!
0

Szpilka

#215650

Witaj, miło mi, że muzyka trafiona. Odpisałem Ci na pocztę z gmaila. Pozdrawiam Serdecznie jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215703

Gdzie Cię nie było moje Ty Niebożątko, pięknie... Serdecznie RB
Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.

 

#215438

Witaj Babeczko, tak smaczna. Na Dobrą Noc, dla Ciebie... jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215441

Uważał, że na piątkę umie Pan Bóg, On na czwórkę, a mu winniśmy sobie zasłużyć ciężką praca na trójką.

To samo słyszałem od swojego nauczyciela geografii, tez w podstawówce, nota bene byłego więźnia Oświęcimia, który w prawdzie wrócił do życia, ale z padaczką.

Zdarzało się, że go "dopadała" na lekcjach. Widok dla dzieciaków był wstrząsający, ale z czasem przywykliśmy i nawet nauczyliśmy się udzielać mu pomocy do czasu przyjazdu karetki pogotowia.

Resort

 

Vote up!
0
Vote down!
0

Resort

#215442

Bo odpowiednia postawiona poprzeczka zawsze wychodzi dzieciom na dobre.
Takich nauczycieli był wielu, są dalej w nas.

Pozdrawiam

jwp

Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ?
Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215575

 "... Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie...".Zbigniew Herbert

Jak bardzo chciałabym, by słowa te były rozumiane przez Polaków... Niestety często nie są...

Bardzo cenny, wzruszający tekst. Drogi Jwp...

Nasze szkoły były ważne, ale chyba zawsze najcenniejszy jest ten pierwszy nauczyciel, nauczycielka. To oni potrafią w człowieku zaszczepić prawdziwą żądzę wiedzy, nie tylko tej z podręczników...

Tak było u mnie. Moja Droga Pani Lidia, pierwsza Wychowawczyni, była prawdziwą nauczycielką z polską duszą, mądrą i życzliwą dla wszystkich nas, tych bystrych i tych ociężałych też :) Była polonistką.

Późniejsi wychowawcy, to wspaniała Pani Irena, nauczycielka historii, dla której prawda była jedna. Nie bała się nikogo i niczego, choć był to czas, gdy między innymi 'Katyń' był tematem zakazanym... Zabrała nas m.in. do miejsc, gdzie żywcem zakopywano Polaków w czasie II WŚ, "ruszające się piaski" - mówiono o tym miejscu. 

Kolejna równie wspaniała Pani Elżbieta, wykładała główny przedmiot zawodowy.

Godziny wychowawcze z nią, wszystkie wypady do kin, teatrów, opery, wycieczki w znane i nieznane, zachowanie się w ekstremalnych sytuacjach związanych z bytami nas, uczniów... (okres Stanu Wojennego) pozostawiły ciepłe i bardzo rodzinne wspomnienia...

To ona stała dzielnie na czatach, gdy wieszaliśmy w naszej klasie, w atmosferze potwornego strachu KRZYŻ. To była bardzo podniosła chwila...

Gdy opuszczałam szkołę po zdaniu matury... ten Krzyż wciąż tam wisiał...

Do tych nauczycieli dołączę mojego ŚP. Księdza, który uczył mnie religii nie w szkole, a w specjalnym domku na plebanii lub w naszym Kościele. Wspaniałego polskiego patriotę, którego zakatowały na śmierć ręce oprawców UBeckich. Z jego dłoni przyjęłam I Komunię Świętą...

Połączenie myśli o rzeczach naprawdę pięknych z tymi najbardziej refleksyjnymi..., za co z góry przepraszam...

 

Wspomniałeś też o modzie.

Uśmiecham się teraz mocno, bo ja jeszcze w klasie maturalnej nosiłam fartuch, miałam przyszytą tarczę szkolną na rękawie :) i podobno miałam szczęście, że zmienił się Dyrektor, bo wcześniej zanim ja zawitałam do mojego Liceum, wszystkie koleżanki musiały klękać, a on sprawdzał długość fartucha. Nie mógł być krótszy jak do ziemi :)

Brzmi jak żart, prawda?

 

Nie wiem dlaczego, ale pamiętam zapach pierwszej szkoły, pachniało drewnem. Stara szkoła, podłogi, ławki z pomalowanym na zielono blatem i dziurą na kałamarz. Także tak zaczynałam :)

Najwięcej kleksów robiłam wtedy, gdy mój kolega Darek ciągnął mnie za moje dłuuugaśne warkocze :))

 

Inne szkoły, inne miejsca, być może też trochę i czas, a ile podobieństw, prawda?

 

Na koniec tej krótkiej mojej wedrówki piosenka Seweryna Krajewskiego, którego bardzo cenię, a jej tytuł... Ławeczka :)

 

 

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

 

 

 

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#215452

...cudną Nockę zafundowałeś... Tak , masz rację każdy powinien choć kilka razy w swoim życiu - zajrzeć ,za lustro,albo odwiedzić swoje "Żródło Życia". ...."Ławka z kałamarzem" - to ona ma tę moc ,poznawczą.. Bóg dał mi pamięć fotograficzną ... Widzę ten zaczarowany rząd ławek .W jednej z nich siedziała Ta ,która jako Pierwsza "uruchomiła " moje serce .Siedziała przede mną, a ja, 'biedny żaczek" wpinałem w jej piękny warkocz -listy miłosne... ................... Ach, czułymi, przemiłymi snami Zasypiałem z nim gasnącym o poranku, W snach dawnymi bawiąc się wiosnami, Jak tą złota, jak tą wonną wiązanką. Juleczek Tuwim Ja pisałem trochę skromniej :-)) Jareczku, dla Ciebie i Tej Która Cię "ODKRYŁA" , obsypała motylkami . Pozdrawiam Marek

Vote up!
0
Vote down!
0
#215466

Witaj Przyjacielu. Wspomnienia często są lekceważone i traktowane jako objaw sentymentalizmu. A są jak dobra książka, warto do niej wracać bo zawsze znajdziemy coś nowego, a i przydatnego. Gdyby nie to co za nami bylibyśmy jak piękny dzwon bez swego serca. A Tobie jak widzę Motylki latały w brzuch już ławie szkolnej. Pozdrawiamy jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215584

Chociaż była głęboka komuna,to często wracam w myślach do tych czasów,bo to właśnie wtedy wykuwała się miłość do wolnej Polski,dzięki tacie i niektórym nauczycielom,tu wielkie ukłony do pań z polskiego i histori,a robiły to tak inteligentnie że nawet ubek który uczył języka rosyjskiego nic nie zauważał,zmuszał dzieciaki do zapisywania się do klubu przyiażni Polsko-Rosyjskiej,i jacyś patryioci obili mu pysk,i zwolnił się,jaka była radość,to pierwsze kłopoty z szczeniacką milłością do dziewczyn,to pierwsze próby pisania wierszy do dziewczyn,śmieję się na samo wspomnienie ile człowiek miał pomysłów,aby dziewczyna zwróciła na mnie uwagę,albo co wywinąć aby sprawdzian się nie odbył,uczyłem się w miarę dobrze i mój tata darował mi te wybryki,JWP to był mimo woli piękny okres w moim życiu

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#215465

Witaj, to prawda, w takich czasach było więcej miłości do Polski i do ludzi. Co prawda zawsze mitologizujemy młodość, jednak czemuś to służy. Choćby temu, że mamy się na czym wesprzeć, a przyjaźnie z dzieciństwa i młodości potrafią przetrwać lata. Pozdrawiam jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215590

Gratuluję. Trafiłeś w mój czuły punkt  zarówno piosenką  jak i wpisem wprowadzającym do niej. Kiedy ta piosenka była przebojem - miałam kilkanaście lat. Do tego, co napisałeś NIC więcej nie mogłabym dodać. Podpisuję się więc pod Twoim wpisem , bo w pełni się z nim zgadzam. Dlatego też szczerze i od serca honorowo płacę "dyszką".

Pozdrawiam serdecznie.

(w tajemnicy powiem, że dzięki grzeczności "amelki007" wiem, jak się to robi.)

Vote up!
0
Vote down!
0
#215639

Witaj, dziękuję za te piękne, choć czasem bolesne wspomnienia. Ja zawsze miałem szczęście do wychowawczyń, najczęściej były to polonistki. Bo któż inny winien był nas chować. A lekcje religii pobierałem najpierw u zakonnic w salach tajemniczego wówczas dla mnie klasztoru z pięknym sadem i ogrodem. Od podstawówki do liceum ( mam maturę z Religii ) byli to księża, przyjaciele i przewodnicy młodzieży. Ludzie z krwi i kości. Sport, wycieczki, dyskoteki - to też nam organizowali. A najważniejsze, że dało się pogadać. Rzeczywiście jest tak, że zostają w nas kolory i zapachy miejsc z naszego dzieciństwa. Stołówka, świeżo zapastowane podłogi, kwiaty ze szkolnych rabatek. I te tarcze w liceum, na szpilki, na agrafki, na nitkę do wysnucia, a przecież nie było się czego wstydzić. Tak bardzo chcieliśmy być dorośli. Z różnych powodów. U nas w liceum "szkolne trójki" - nauczyciel z dwójką rodziców, sprawdzały, czy po dwudziestej ktoś się nie plącze po knajpach. Mnie bierzmował śp Papież Jan Paweł II, wtedy jeszcze Kardynał Karol Wojtyła. To zobowiązuje. Pozdrawiam Serdecznie jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215580

Raduje się moje serce, że miałeś tak bliski kontakt z Karolem Wojtyłą :) To wyrysowało z pewnością w sercu, umyśle najcenniejszy ślad...                             Ja także mam świadectwo maturalne z religii :)

"Wolność" Marka Grechuty, to piosenka ponadczasowa.

Żal, że Polska nie jest wolna, ona jest zniewolona, a stoi w obliczu kolejnego rozbioru, dokonywanego w białych rękawiczkach za pomocą instrumentów ekonomicznych, niestety dzieje się to za przyzwoleniem narodu polskiego..., dzieje się to teraz.

Nie wystarczy biegać z hasłem 'Bóg, Honor i Ojczyzna', by być człowiekiem prawym, człowiekiem honoru. Wyraźnie to widać i tutaj, na portalu niepoprawnych. Zbyt dużo Boga w wypowiedziach i zachowaniach ludzi, którzy służą złemu. 

Z innej beczki coś pogodnego, z czasów licealnych, z pozdrowieniem

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#215614

I jak zwykle są mi tak bliskie. Witaj Bracie.Szkoła z taką właśnie ławką,kałamarze szkolne ,własne atramenty dopiero póżniej.Gmach szkoły jak "Twierdza Persil" z "Siódmego Wtajemniczenia" E.Niziurskiego.Nawet wożnych dwóch jak w Twojej szkole. U mnie "Jan Dobry" i "Jan Grożny"....Obaj mówiący z lwowskim akcentem,obaj z piękną wojenną historią (o której przyszło mi się dowiedziec wiele lat póżniej).Tylko w klasach na ścianach straszyły nas łyse głowy tow. Gomułki i Cyrankiewicza.W którejś z klas wisiał tow.Bierut a w szatni w suterenie spoczął po wieczny czas tow.Stalin ze stłuczonym szkłem.Nauczyciele w wiekszosci ludzie wspaniali,kryształowi.Najbardziej lubiłem zawsze lekcje "przyrody"...tak..tak ,nie biologii,nie jakiegoś "środowiska"...Przyrody właśnie. Nauczycielka starsza Pani o wdzięcznym i pasującym przezwisku "Żaba" prowadziła prawdziwe lekcje szacunku do otaczającego nas Świata zwierząt i roślin.Mieliśmy ogródek szkolny.A w nim...żółw błotny w wielkiej klatce z drutu.Co się z nim stało? Chyba odzyskał wolnośc.Na okolicznych łąkach w bajorkach i zalanych bunkrach przyglądaliśmy się rozwielitkom,traszkom i kijankom.Podziwialiśmy rozkwitające kaczeńce na podmokłych łąkach,dywany mniszka - mleczu ... Ehh..Piekny to był czas.Na "pracach ręcznych" budowaliśmy modele wiatraków,karmniki dla ptaków i pletliśmy siatki z sutażu do noszenia piłek.Robiliśmy także "pytki" ,plecionki jako pierwsze breloki do kluczy z koszulek ściągniętych z przewodów elektrycznych.To były prawdziwe "prace ręczne". ;)).Pierwszy mój tornister był chyba z jakiejś tektury.Zakończył życie pozostawiony w dołku przy starej wierzbie, na brzegu stawu w trakcie beztroskich zabaw ,w drodze powrotnej ze szkoły.Ze SZKOŁY właśnie.Następny tornister był już z solidnej brązowej dermy,i służył mi pewnie z trzy lata.Książki i zeszyty obłożone były szarym papierem.Dzieki częstym zmianom  obłożenia,(z powodu bazgrania po okładkach )nauczyłem się to robic dobrze.Piórniki najpierw drewniane ,również takie z motywem szarotki,zamykane i zasuwane ,póżniej z dermy zapinane na suwak,w nich pióra z wymienną stalówką a póżniej długopisy.Długopisy proste z cienkim wkładem.Trzy lub czterokolorowy był przedmiotem pożądania i wielce szanowanym "sprzętem".Pewnego dnia koleżanka przyniosła grube cudo,naszpikowane wkładami w bodaj 30 kolorach i nasze 3-4 kolorówki przestały się nam podobac.No cóż ,nadchodziły czasy postępu.Trampki ("cudownie gumowo pachnące")ze Stomilu i Juniorki ,zaczęły byc wypierane przez chińskie i koreańskie.Tak jak SZKOŁA została wyparta przez szkołę.Obowiązki wzywają.Pozdrawiam Cię JWP i Wszystkich NP.

labrat555

Vote up!
0
Vote down!
0
#215460

Witaj Bracie, ja też się zaczytałem w Twoich, Szpilki i innych gości wspomnieniach. Pozornie toporne i siermiężne przedmioty z tych lat miały więcej wdzięku, niż ten świat z plastiku, nadający się tylko do recyclingu. Potrafimy, chcemy i winniśmy podróżować w czasie, razem z naszymi bliskimi. Bo tak jest tajemnica, klucz i skarb zagubiony. Pozdrawiam Serdecznie i Dzięki za garść wspomnień. jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215593

Witajcie !
Za oknem PRAWDZIWA zima,a ja snuję wspomnienia pijąc kawę jednocześnie.
Podstawówka.Dobrzy nauczyciele,fantastyczna klasa,bójki z chłopakami na przerwach,wyrwany rękaw kurtki najpiękniejszej na świecie(ten''oprawca'' do dzisiaj jest moim najbliższym przyjacielem),zapach chińskich gumek,wymiana historyjek z Donaldów(smak wyborny),pierwsze dżinsy z Pewexu.
Liceum.Dużo literatury,dyskusje,fartuszki-krzyżaczki z tarczą,szycie tej tarczy przed szkołą na szybko.Później wojna polsko-jaruzelska,wyjazdy przyjaciół do Ameryki.
Studia,nadzieje i nabranie się,że po upadu komuny i trzech latach wyrzeczeń(słowa Balcerowicza)to już będzie tylko lepiej.
Pozdrawiam serdecznie.
PS Te wspomnienia kojarzą mi się z ABBĄ-to ukłon w stronę załączników muzycznych Gospodarza :)
J

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#215467

Witaj, jak widzę niezły był z Ciebie urwipołeć. Maruś mnie wyręczył, ale i ja coś zadedykuję... Pozdrawiam jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215595

....ABBA, for You !!! pozdr.
Vote up!
0
Vote down!
0
#215470

Witaj.Skąd wiedziałeś?''Fernando''to piosenka pewnej knajpki w Łebie w czasach moich minionych :).
Wysłuchałam trzy razy,powróciły wspomnienia wakacyjnej miłości...
Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam w nastroju bardzo sentymentalnym...
J

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#215477

Patrzcie jak to się dziwnie dzieje - chodziliśmy do szkoły za PRL-u, a dzięki nauczycielom jakby go nie było. A teraz ? W szkołach jest więcej PRL-u niż kiedyś PRL-u w samym PRL-u...
Uj, wyszło mi jak z tym cukrem w cukrze...
A moja szkoła ? To temat rzeka i na oddzielną notkę,ale może w skrócie też się uda... Jak na tamte czasy budynek nowoczesny, przestronne klasy, sala gimnastyczna (jak na tamte czasy) ogromna jak basen olimpijski, zawsze z perfekcyjnie wyglancowanym parkietem, okna bez siatek ale zawsze całe szyby (jak myśmy to robili, a może szkło było wtedy mocniejsze?). Pamiętam ławki z I klasy - modułek z ławką i blatem, grubaski trochę trudno się w nie wciskały ale nie narzekały bo w schowku pod blatem każdy miał swoją skarbnicę i nie każdemu swe skarbeńki pokazywał. A były tam nieraz cuda, których nazwy nawet nie znaliśmy. No i oczywiście po środku, między wgłębieniami na pióra i ołówki kałamarz... W przerwach biegało się do Pana Antoniego - najwspanialszego Woźnego wśród woźnych - po atrament, który z namaszczeniem przynosiło się do klasy i wlewało do kałamarzy, w których pływały muchy, waciki, skrawki bibuły, półrozpuszczone cukierki i co tam jeszcze do urwisiej głowy wpadło... Mój pierwszy wychowawca (I-III klasa) był poza wszystkim innym (np.po lekcjach remontował w piwnicy szkolne meble i spod jego ręki wychodziły jak z salonu meblowego) harcmistrzem i nie było mowy o braku guzika przy mankiecie, a jeśli to był guzik z zuchowego mundurka to lilijki nie miały prawa być przyszyte "pupą" do góry. Na jego "w dwuszeregu zbiórka" manewr odbywał się bezszelestnie i błyskawicznie. Lekcje kaligrafii - mój Ty Boże, jak myśmy się starali i prześcigali w nadawaniu literkom idealnych kształtów, a wielobarwne szlaczki pod lekcją to już był istny majstersztyk i koncert fantazji. Rośliśmy i dorastaliśmy do lekcji geografii, historii, literatury polskiej, które wkładali nam do głowy mistrzowie. Częstokroć o wiele starsi od naszych rodziców i to dziś, po tylu latam wciąż nazywam swym największym skarbem...
Może starczy na teraz bo... mi się oczy spociły z rozrzewnienia.
Pozdrawiam serdecznie.
contessa

PS. Jeszcze słówko - pamiętam jak nasi nauczyciele ukrywali nasze spóźnienia bo biegliśmy do szkoły prosto z lekcji religii, co prawda droga to była tyle co przebiec przez ulicę (kościół vis a vis szkoły) ale trzeba było lecieć naokoło przez bursę by dyro nie widział.
I jeszcze - jak na tamte czasy moja szkoła była posiadaczem wspaniałej, ogromnej sali koncertowej (szkoła muzyczna), ze wspaniałą akustyką i - z biegiem czasu - najnowocześniejszymi organami w bliższej i dalszej okolicy.
Kilka lat temu będąc w Polsce, wpadłam do mojej szkoły ale... to już nie to. Szkoły, szkoły, a w tych szkołach same dziwy...

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#215518

Przypomniał mi się dowcip o dziadku, który do snu opowiada wnusiowi bajkę. Za górami, za morzami był wielki, wieeeelki las, a w tym lesie same dziwy, dziwy....W tym momencie zasypiający już wnusio  przytomnieje i głośno poprawia dziadka mówiąc; dziadku,dziadku  to nie były dziwy, to były qrwy.

Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#215527

Jesteście boskie :))))))

Pozdrawiam

RB

Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.

 

#215530

Były w tamtych lata Cuda i Dziwy, a i qrwów nie brakowało. Dzisiaj pełno ich wszędzie", jakiś wysyp. Ja tam wolę "Cuda i Dziwy z tamtych lat. Pozdrawiam Was Serdecznie. jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215603

 Skąd Ty znasz takie ładne bajeczki? 

Vote up!
0
Vote down!
0
#215607

[quote=ALI]

 Skąd Ty znasz takie ładne bajeczki? 

[/quote]

Wstyd mi, DRUHU !

Proszę o wyznaczenie mi kary porządkowej, a póki co sama ze wstydu idę....zbierać i suszyć mokre drwa na harcerskie ognisko. Chodząc po lesie będę rozmyślać nad złym uczynkiem, którego się dopuściłam. Przepraszam.

Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#215608

A ja proszę o więcej jakże pouczających bajeczek. Przypomnę... Pozdrawiam jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215616

 Nie mogę.

Czekam na karę porządkową od swojego DRUHA , bo jako stara harcerka zachowałam się niegodnie. Gdybym przewidziała, że Druh z boku wszystko słyszy , pewnie narratorem w dowcipie ....byłaby babcia.

DRUH jest kochany i, ma WIELKIE SERCE pewnie tylko zmarszczył brwi. Popełnione przewinienia przez młodszych  szybko wybaczyć potrafi.

Pozdrawiam serdecznie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#215623

Dzięki Marku, za czynienie honorów domu. Kolejny smaczek... Pozdrawiam jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215597

Witam Was serdecznie. Jeszcze tylko poczynię zakupy oraz dopełnię obowiązków zawodowych i wtedy wrócę do Was pogwarzyć. Dziękuję Wam bardzo za komentarze. Pozdrawiam jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215487

Gdybym umiał wklejać muzykę, zrewanżowałbym się utworem "Sky pilot" Animalsów :-).

Vote up!
0
Vote down!
0
#215495

To ja pomogę... i już jest. Miłego Dnia RB
Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.

 

#215499

Dzięki :-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#215523

Wklejanie muzyki jest proste :

Nawias kwadratowy obowiązkowy [ ], w nawiasie bez spacji po dwukropku.
Ot, cała sztuka... Powodzenia. :):)
Pozdrawiam.

contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#215546

Nie dla idiotów :-( ;-)

Vote up!
0
Vote down!
0
#215550

.... to wszystko wypływa z treści Twoich komentarzy. Nie wiem czy wszyscy ... ale ja wiem ,że masz wspaniałe Serce. Mam nadzieję,że Sz, Autor pozwoli ... to dla Ciebie Markizo. On i ja ...wiemy,że lubisz dobra Muzykę ... no i Nas -trochę :-)) pozdrawiam, Marek ps. .... jak bardzo chciałbym siedzieć z Tobą w jednej ławce... przysięgam - nie wychodziłbym na "pauzy" Ten utwór dla Ciebie ,Markizo. :: Tak kochają Chłopaki z Texass .
Vote up!
0
Vote down!
0
#215512

"PS Te wspomnienia kojarzą mi się z ABBĄ-to ukłon w stronę załączników muzycznych Gospodarza :)"

A mnie z Niemenem - okna szczelnie zasłonięte, chałupa w świecach, a my siedzimy przy gramofonie i leci "Bema pamięci rapsod żałobny", całkiem jak w dzisiejszych klipach... No i oczywiście Beatlesi i Wysocki...
Jak myśmy chałup nie sfajczyli to chyba cud boski...

Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#215522

To prawda.Mam wspaniałe serce i nie tylko.
Cała jestem wspaniała:))). Siedzenie ze mną w jednej ławce było koszmarem .Kułam delikwenta cyrklem i wyrywałam mu kartki z zeszytu,gdy ten mnie wnerwił.A często za gadulstwo siedziałam za karę w ławce z chłopakiem.
Po latach gadulstwo zostało i ławka została,tyle że ulubiona w parku i od jakiegoś czasu jest nawet jedno wolne miejsce obok...
Dziękuję raz jeszcze za wszystkie miłe słowa :).
PS Co do muzyki.Nadal G.Michael-miłość niezmienna i jazz.

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#215682

piszesz : //Co do muzyki.Nadal G.Michael-miłość niezmienna i jazz.// ....................... mogę siedzieć w Twojej ławce - niezależnie od " cyrkli" :-)) pozdrawiam Marek proszę posłuchaj :
Vote up!
0
Vote down!
0
#215879

Dziękuję za muzyczną dedykację.Już masz miejsce na tej mojej ławce :).
Pozdrawiam bardzo,bardzo serdecznie.
J
PS Znowu strzał w dziesiątkę!To jeden z moich ulubionych utworów.
Jesteś czarodziejem?
J

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#215885

napisałaś : //jest nawet jedno wolne miejsce obok...// ....................... a, kto ma "kluczyk", do tej ławeczki ? Dzisiaj, zabieram Cię do mojego Parku: OK ? POZDRAWIAM Marek
Vote up!
0
Vote down!
0
#216467

Dobry wieczór miły Marku.Mam nadzieję,że Gospodarz wybaczy nam tę prywatę :).
Lubię mailować,nie da się ukryć.Skorzystałam z Twojego zaproszenia.Egzotyczna podróż w środku zimy.Czemu nie.Czy to ja byłam tą bosą nimfą?Jestem blondynką,reszta się zgadza :). Moja ławka jest zwyczajna,lekko zniszczona.Klucz mam ja.Kładę go pod kamieniem.Zapraszam.
Pozdrawiam.
Joanna,markiza...
PS Wiesz,że mam kasetę magnetofonową z Boltonem,mistrzem łzawych ballad.W końcu nie samym G.Michaelem żyje człowiek.
Ale już go nie słucham,podobnie jak wielu innych kaset leżących sobie w pudełku.
A dla Ciebie-G.Michael w duecie z Astrud(blondynka nie umie wstawić piosenki).Wybacz.
J

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#216476

Witaj Joanno. .... wklejam "Desafinado" i będę szukał kluczyka :-)) Astrud Gilberto, i Bossa-Nova + Brazylia , to dopiero gorący "spacerek". Serdecznie pozdrawiam Marek ps. ....jeśli chodzi o Gospodarza.... -ręcze za niego -wspaniały Brat, kochający Motyle i dobrą Muzykę.
Vote up!
0
Vote down!
0
#216484

Jak niewiele trzeba,żeby przenieść się w miłym towarzystwie, tam gdzie jest ciepło,kolorowo i w szampańskim nastroju zakończyć ten męczący dzień :).
Dziękuję.
J

Vote up!
0
Vote down!
0

markiza

#216539

dobrej podstawówki!

Kursy, fakultety, stopnie, tytuły to tylko bonus. Podstawówka to "foremka".

Moja była jedna. Ale w trzech budynkach. Biała, Czerwona i Duża. A nad nimi Powstańcy Wielkopolscy. I mój pradziad Antoni wśród Nich.

Piękne.

Ukłony

Vote up!
0
Vote down!
0
#215521

Witaj, pięknie to ująłeś. Jak foremka kiepska to ciasto bezkształtne wyjdzie, może smaczne, ale takie byle jakie. A na to nas nie stać dzisiaj. Pozdrawiam Serdecznie jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215609

....korzystajac,że pewien " Gość", jest na zakupach.... No muszę Ci się przyznać ; gdybyśmy chodzili do jednej Szkoły - nosiłbym twój tornister ,pod Twój dom . .... no taki już jestem :-)) Pięknie dziękuję za pewien komentarz na blogu ,u Rospina . Ta muzyka Soul -jest dla Ciebie . ps. ....czy nosiłaś warkocze w Podstawówce ??? Mocna Was całuję -Oboje. Marek
Vote up!
0
Vote down!
0
#215528

Witaj :) No widzisz, jakie to życie jest niesprawiedliwe, mogło być tak pięknie.:) Tymczasem ja i mój tornister byliśmy skazani wyłącznie na siebie.;) A warkocze? A...nie powiem ;)) Wichrowe, magiczne wzgórza dla cudnego Czarodzieja:) Miłego Dnia RB
Vote up!
0
Vote down!
0

Wolność, godność, honor - tego nic nie zastąpi.

 

#215539

Ty miałeś ubeka od ruskiego, a ja miałam... rasową moskwiczankę. Pewnie żona jakiegoś kagiebowca, oddelegowanego na występy gościnne do Gdańska (coś tam kiedyś jej się wypsnęło w czasie lekcji). No ale... pani Walentyna była z tych "drugich" ruskich bo pamiętam jak rozprowadzali w szkole pocztówki z okazji 1 maja i rewolucji październikowej (po 2 zł sztuka) byśmy je wysyłali z życzeniami ciociom, wujkom, babciom i dziadkom to syczała półgębkiem łamaną polszczyzną odwrócona przodem do tablicy - "nie kupujtie tego barachła bo wam ruki uschnut !". Kto kupił, obrywał dwóję.
Pani Walentyna zniknęła w pewnym momencie ze szkoły - może emerytura bo to była starsza kobieta, a może występy gościnne jej połówki się skończyły, a może.... ? Zastąpiła ją młoda siksa po studiach, feldfebel z której strony nie patrzeć, z mentalnością politruka. To dopiero była menda !... Tak jak panią Walę kochaliśmy, tak tej nienawidziliśmy.
Pozdrawiam.
contessa

_________________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#215543

Witaj, no tośmy mieli "fajnych" nauczycieli. W podstawówce rosyjskiego uczyła ładna kobitka, ale członek PZPR i I-szy sekretarz POP w szkole, wiele lat temu wróciła na łono Kościoła ! W liceum rosyjskiego uczyła nas Hiszpanka, a np. treningi karate prowadzili agenci KGB i STAS-i. A my jakoś tacy... Pozdrawiam Serdecznie jwp Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215598

Chyba nie powinienem.mówić  ....Ale przemawiałem nad grobem świętej. Anna Jenke... Poszukajcie w internecie.... Myslę że nam pomaga. i się śmieje...

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#215706

acha..

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#215708

Witaj, ]]>]]>pogrzebałem w sieci - Piękna Postać.

]]>Anna Jenke - link.]]>

"...Anna Jenke za swoje osiągnięcia, jako obrończyni wiary i ojczyzny, a zwłaszcza najbiedniejszych, nie może być wykreślana z ludzkiej pamięci...".

]]>]]>

 

]]> Strona o Annie Jenke - link.]]>

 

 

 

Pozdrawiam

jwp

Vote up!
0
Vote down!
0

jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.

#215718