MSZ - Smoleńsk, Moskwa, Rosja cz.3
W poprzednich dwóch częściach mojej notki starałem się przybliżyć Państwu sylwetki pracowników polskiego MSZ, oczekujących w dn.10.04.2010 r. na lotnisku Smoleńsk "Północny" na przylot polskiej delegacji, udającej się na rocznicowe uroczystości do Katynia. Próbowałem również dociec, jakie mieli w tym dniu zadania, który z nich personalnie odpowiadał za jaki element przygotowań, co robili, kiedy się zorientowali, że doszło do "katastrofy", jakie podjęli działania, jakie podejmowali wtedy decyzje. Niestety, jak już się pewnie zdążyliście Państwo zorientować, na temat działań pracowników służb dyplomatycznych przed, w trakcie oraz po zaistniałej Tragedii praktycznie nic nie wiadomo i najczęściej badając tę kwestię trzeba korzystać dosłownie ze strzępów informacji prasowych czy też jakichś szczątkowych relacji, bo jak do tej pory MSZ nie uznało za wskazane upublicznić jakiegokolwiek raportu na ten temat, o ile taki dokument w ogóle istnieje.
Przyznam, że dziwi mnie ten fakt, bowiem doszło do jednej z największych Tragedii w historii Polski i znaczna część społeczeństwa jest głęboko zainteresowana odpowiedzią na pytania, w jaki sposób przebiegały przygotowania do tej wizyty Śp.Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, jaki był podział zadań i obowiązków odpowiednich służb i instytucji państwowych - a MSZ pod kierownictwem Radosława Sikorskiego oraz jego podwładni odgrywali przecież w tych przygotowaniach rolę niebagatelną.
W tej części swojej notki chciałbym przybliżyć Państwu sylwetki kilku innych pracowników polskiej służby dyplomatycznej, pracujących na terenie Rosji, ponieważ moim zdaniem istotne jest nie tylko to, jak jesteśmy poza granicami Polski reprezentowani, ale również kto nas reprezentuje. Myślę, że nie muszę tego Państwu jakoś szczegółowo uzasadniać. Nie będzie to jednak ostatnia część mojego opracowania; muszę przyznać, że ilość materiału, który chciałbym Państwu przedstawić, nieco przerosła moje oczekiwania i konieczna będzie część 4, w której przedstawię pewne informacje dotyczące polityki kadrowej w MSZ, szczególnie na "kierunku" wschodnim, oraz nieco dokumentów pokazujących, jakie są obecne założenia polityki polskiej wobec Rosji i jak to wygląda w praktyce.
Polska dyplomacja w Rosji to oczywiście przede wszystkim ambasada w Moskwie, którą aktualnie kieruje Pan Wojciech Zajączkowski oraz trzy konsulaty: w Petersburgu, Irkucku i Kaliningradzie. (1)
Konsulem Generalnym w Petersburgu jest aktualnie Pan Piotr Marciniak, który w kwietniu 2010 r. pracował w ambasadzie RP w Moskwie jako zastępca Ambasadora Bahra (w kwietniu 2010 r. konsulem w Petersburgu był Jarosław Drozd, którego osobę omówiłem w cz.1 swojego opracowania). Ostatnio pojawiła się bardzo ważna informacja, dotycząca osoby Pana Piotra Marciniaka:
"Z informacji „Gazety Polskiej” wynika, że formalny zastępca ówczesnego ambasadora RP w Moskwie Jerzego Bahra, Piotr Marciniak, zeznał w prokuraturze wojskowej, że w pierwszych godzinach po katastrofie zorganizował w ambasadzie sztab kryzysowy. Jednym z pierwszych posunięć tego sztabu było – jak według naszych informatorów stwierdził Marciniak – „zwrócenie się notą dyplomatyczną do władz Rosji o zabezpieczenie miejsca katastrofy”. O tej niezwykle istotnej nocie nikt z rządu ani prokuratury dotychczas nie wspominał, choć dziś widać ogromną wagę pisma wysłanego przez polskich dyplomatów." (2)
Trudno powiedzieć, czy i jaki ta informacja będzie miała wpływ na wyjaśnianie okoliczności Tragedii Smoleńskiej oraz czy sprawie zabezpieczenia hipotetycznego miejsca "katastrofy" zostanie nadany jakikolwiek bieg przez odpowiednie instytucje państwowe. Pan Piotr Marciniak rozpoczął karierę w dyplomacji w 1998 r., od razu zostając ambasadorem RP w Mołdawii. Wcześniej był posłem Unii Pracy. Studia ukończył w 1971 r. na Wydziale Nauk Politycznych UW. (3)
Konsulatem RP w Irkucku kieruje aktualnie Pan Marek Zieliński (w kwietniu 2010 r. był nim Pan Krzysztof Czajkowski, o którym wpomniałem o nim w cz.2 swojego opracowania). Wydaje się, że jest to ten sam Marek Zieliński, który wcześniej pracował m.in. Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji ambasady RP w Moskwie, natknąłem się bowiem na następującą informację pochodzącą z marca 2010 r.:
"W dniu 10.03.2010 w Ambasadzie Rzeczypospolitej Polskiej w Moskwie odbyło się kolejne spotkanie Klubu Przedsiębiorczości Polskiej. Wzięło w nim udział 40 osób, reprezentujących 26 firm. Poza tym, w spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele Ambasady RP:
- Wydziału Ekonomicznego
- Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji
- oraz Delegatury Ministerstwa Finansów
Przeważającą grupę wśród uczestników spotkania stanowili przedstawiciele instytucji dotychczas nienależących do Klubu.
Prezes Klubu, Pan Marcin Kamil Kowalczyk podsumował 2009 rok, omówił zrealizowane projekty oraz nakreślił zadania na przyszłość. Podczas zebrania głos zabrali również pracownicy Ambasady, Pan Marek Zieliński, Radca Minister (Wydział Promocji Handlu i Inwestycji), Pan Krzysztof Kordaś, Radca (Wydział Ekonomiczny), Pan Andrzej Fałek, Radca (Delegatura Ministerstwa Finansów) oraz Pani Ewa Fischer (Wydział Promocji Handlu i Inwestycji) (...)" (4)
Również w artykule "Rzeczypospolitej" z 2009 r., opisującym sytuację w okręgu Kaliningradzkim, pojawia się jego nazwisko:
"Marek Gołkowski konsul generalny RP w Kaliningradzie: - Z dnia na dzień ludzie przestali chodzić do dobrych restauracji. Na granicy jest dużo mniejszy ruch, szczególnie ciężarówek, bo spadł transport towarów. Ludzie rezygnują przede wszystkim z dóbr luksusowych, ceny rosną z dnia na dzień, a towarów w sklepach mniej - wylicza konsul.- Sytuacja w obwodzie pogarsza się z każdym dniem - przyznaje Marek Zieliński wydziału promocji handlu i inwestycji w ambasadzie RP w Moskwie." (5)
Niestety, nie udało mi się znaleźć jakichś istotnych informacji, jak przebiegała do tej pory jego kariera w polskiej dyplomacji i kiedy się rozpoczęła.
Konsulem Generalnym w Kaliningradzie jest od 2008 r. Pan Marek Gołkowski. Podstawowe informacje na jego temat są następujące:
"Marek Gołkowski ukończył w 1982 roku filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Pełnił m.in. funkcję konsula ds. oświatowych i kulturalnych w Konsulacie Generalnym RP w Mińsku. Był dyrektorem Instytutu Polskiego w Mińsku, naczelnikiem wydziału w Departamencie Konsularnym i Polonii MSZ.
W latach 2007 - 2008 pracował na stanowisku radcy-ministra w Ambasadzie RP w Moskwie. Od 1998 do 2006 roku pełnił również funkcję wicedyrektora Departamentu Promocji i Turystyki Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, dyrektora ds. Współpracy Regionalnej Polskiej Organizacji Turystycznej oraz dyrektora Ośrodka Zagranicznego Polskiej Organizacji Turystycznej w Rzymie." (6)
Więcej istotnych dla meritum mojej notki informacji o jego osobie nie udało mi się znaleźć, choć trzeba zwrócić uwagę, że w związku ze zgodą w październiku 2011 r. Unii Europejskiej na tzw. bezwizowy ruch przygraniczny dla mieszkańców okręgu Kaliningradzkiego, stanowisko, jakie zajmuje Pan Marek Gołkowski w polskich strukturach dyplomatycznych, wydaje się być niesłychanie istotne. (7)
Wracając do ambasady RP w Moskwie, jak już wspominałem, stanowisko ambasadora pełni aktualnie Pan Wojciech Zajączkowski. Jeśli chodzi o jego karierę dyplomatyczną, z przesłuchania przed sejmową Komisją Spraw Zagranicznych jako kandydata na ambasadora RP w Rumunii w 2008 r. Rosji można było się dowiedzieć o nim następujących informacji:
"Pan Wojciech Zajączkowski urodził się 19 grudnia 1963 r. w Bydgoszczy. Jest absolwentem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1999 r. uzyskał stopień doktora nauk politycznych Polskiej Akademii Nauk.
Karierę zawodową rozpoczął w Wydawnictwie Archidiecezji Warszawskiej w 1987 r. W 1988 r. pracował jako redaktor w Ośrodku Dokumentacji i Studiów Społecznych, a następnie w latach 1989-1991– jako redaktor w „Res Publica”.
W latach 1991-1994 pracował w Ośrodku Studiów Międzynarodowych przy senacie RP na stanowisku głównego specjalisty oraz równolegle – w Ośrodku Studiów Wschodnich.
W latach 1993-1998 piastował stanowisko dyrektora Forum Europy Środkowo-Wschodniej w Fundacji im. Stefana Batorego.
W 1998 r. pan Wojciech Zajączkowski rozpoczął pracę w ambasadzie RP w Moskwie na stanowisku radcy. W 2000 r. został przeniesiony do wykonywania swoich obowiązków do ambasady w Kijowie. Nastąpiło to na skutek usunięcia – w wyniku retorsji strony rosyjskiej – z ambasady moskiewskiej.
Za wkład wniesiony w funkcjonowanie placówki zagranicznej otrzymał w 2002 r. awans na stanowisko I radcy. W latach 2000-2004 pełnił obowiązki zastępcy ambasadora na Ukrainie, którą to funkcję łączył z funkcją charge d’affaires w Turkmenistanie.
Pragnę podkreślić, że pan Wojciech Zajączkowski jest wybitnym specjalistą w zakresie problematyki ukraińskiej, co wobec nie zawsze łatwych stosunków rumuńsko-ukraińskich stanowi swoistą wartość dodaną.
Po powrocie do kraju w 2004 r. objął stanowisko zastępcy dyrektora Departamentu Europy, a w 2006 r. został powołany na stanowisko dyrektora nowoutworzonego Departamentu Polityki Wschodniej, którą to funkcję sprawował do 2007 r.
W styczniu i lutym pełnił funkcję zastępcy dyrektora Departamentu Strategii i Planowania Polityki Zagranicznej, a od lutego br. pełni obowiązki doradcy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów." (8)
Dlaczego w 2000 r. Pan Wojciech Zajączkowski został usunięty z Moskwy? Odpowiadając na to pytanie, zadane na posiedzeniu komisji przez jednego z posłów, kandydat na ambasadora RP w Rumunii złożył następujące wyjaśnienia:
"Ostatnia kwestia dotyczyła mojej ekspulsji z Moskwy w 2000 r. Otóż w 1999 r. byłem odpowiedzialny, pracując w ambasadzie, za poszukiwanie dwóch obywatelek polskich, które zostały porwane w Dagestanie. Moje podróże na Północny Kaukaz zbiegły się z początkiem drugiej wojny czeczeńskiej. W związku z tym Rosjanie przyglądali mi się dość uważnie i skorzystali z pierwszej okazji, by mnie z Moskwy usunąć. Strona polska podjęła decyzję o wydaleniu 10 dyplomatów rosyjskich. Rosjanie podjęli decyzję o wydaleniu 10 dyplomatów polskich. W tym gronie i ja się znalazłem."
NIe przeszkodziło to jednak Panu Wojciechowi Zajączkowskiemu 10 lat później zostać ambasadorem RP w Rosji. Chciałbym Państwu zwrócić również uwagę na fakt, że Pan Zajączkowski był w 2008 r. doradcą Premiera Donalda Tuska. W czym mu doradzał? Otóż doradzał premierowi w sprawach polityki energetycznej, o czym można się dowiedzieć z kolei z jego prezentacji w październiku 2010 r. przed sejmową Komisją Spraw Zagranicznych jako kandydata na ambasadora RP w Rosji (9). Podczas tego posiedzenia Pan Wojciech Zajączkowski przedstawił również cele i priorytety pracy na placówce w Moskwie, które uważa za najważniejsze. Do tego jego wystąpienia postaram się jeszcze wrócić w kolejnej części swojej notki, ponieważ przedstawił w nim pewne istotne elementy wizji stosunków polsko-rosyjskich w najbliższych latach.
Wydaje się więc, że Pan Zajączkowski od pewnego czasu jest bliskim współpracownikiem premiera Donalda Tuska i wysłanie go na placówkę w Moskwie w 2010 r. (na miejsce opuszczone przez J.Bahra) nie było przypadkowe. Tym bardziej, że kwestie polityki energetycznej były, są i będą w najbliższych latach niewątpliwie jednymi z najważniejszych w stosunkach pomiędzy Polską i Rosją. Nie trzeba zresztą długo szukać, aby znaleźć materiały potwierdzające te przypuszczenia:
"W piątek (marzec 2011 - przypis autora) odbyło się robocze spotkanie szefa Gazpromu Aleksieja Millera z polskim ambasadorem w Rosji Wojciechem Zajączkowskim - poinformował rosyjski koncern.
Na spotkaniu omawiano współpracę energetyczną Polski i Rosji, kwestie bieżącej współpracy Gazpromu z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem oraz sprawy związane z warunkami i wielkością dostaw rosyjskiego gazu do Polski.
Uczestnicy spotkania omówili także kwestie rozwoju partnerstwa w takich dziedzinach, jak podziemne magazyny gazu, produkcja energii elektrycznej z gazu oraz poszukiwanie i wydobycie węglowodorów w Rosji, Polsce i państwach trzecich" - stwierdził Gazprom. Rosyjscy koncern nie sprecyzował, czy uczestnikami spotkania w tych sprawach byli tylko Miller i Zajączkowski. " (10)
Niewątpliwie ważną rolę w stosunkach pomiędzy Polską a Rosją pełnią sprawy gospodarcze, tym bardziej, że są one jednym z priorytetów premiera Donalda Tuska, który wielokrotnie mówił o konieczności "ocieplenia" i dążenia do wzrostu wymiany handlowej pomiędzy obydwoma krajami. W ambasadzie RP w Moskwie zajmuje się tym Wydział Promocji Handlu i Inwestycji. Jego szefem jest od dłuższego już czasu Marek Ociepka (11). W 2002 r., jako podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów w rządzie Leszka Millera, złożył on następujące oświadczenie:
"4) Marek Ociepka — Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów, syn Wiesława, urodzony 14 sierpnia 1952 r. w Warszawie, zamieszkały w Warszawie, oświadczył, że był funkcjonariuszem organów bezpieczeństwa państwa w rozumieniu art. 1 i art. 2 powołanej ustawy. " (12)
Chodziło o art.11 ust.1 ustawy z dnia 11 kwietnia 1997 r. o ujawnieniu pracy lub służby w organach bezpieczeństwa państwa lub współpracy z nimi w latach 1944—1990 osób pełniących funkcje publiczne. Doskonale jego osobę opisał Pan Aleksader Ścios w swoim tekście "Dyplomaci z Departamentu I SB", do którego Państwa odsyłam po więcej informacji, dotyczących przeszłości tego pracownika służby dyplomatycznej (13). Z kolei na temat jego działalności w Ministerstwie Finansów, polecam Państwu artykuł z Tygodnika "Solidarność" z 2005 r. (14). Aktualne wyniki pracy Pana Marka Ociepki można zobaczyć chociażby czytając przygotowane przez niego, jako szefa WPHI, raporty (15).
Natomiast jego poglądy na robienie interesów w Rosji można poznać w jednym z ostatnich "Tygodników Powszechnych", z listopada 2011 r.:
"– Trzeba mieć specjalistów, którzy nieustannie śledzą nowe przepisy, a także potrafią je interpretować. W różnych podmiotach federalnych są różne normy, dlatego namawiam potencjalnych inwestorów do współpracy z administracją lokalną. Jej często zależy na współpracy z inwestorami, ponieważ chce się później chwalić na zewnątrz, jaka to ona „wspaniała” – mówi radca-minister Marek Ociepka, szef Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Moskwie. (...)
– Recepta na sukces jest prosta: trzeba ryzykować, bo bez tego nie ma biznesu, i wstrzelić się w rosyjski rynek. A tu jest popyt na zaawansowane technologie i wszelkiego rodzaju przetwórstwo, od rolno-spożywczego, poprzez przemysłowe, surowcowe, do drzewnego (...)"
Z tym sukcesem to jednak różnie bywa, bo w artykule pada również wypowiedź jednego z dużych inwestorów, że " w Rosji istnieje zjawisko zwane kryszą, czyli „opieką” nad firmą. Gdy zaczyna ci się powodzić, różne szare struktury zaczynają się interesować twoim biznesem".
"– Tu trzeba uważać, bowiem można trafić na minę. Nie wiem, dlaczego Forte sprzedało swój zakład, produkowało nowoczesne meble, potrzebne na rynku rosyjskim. To była kura znosząca złote jajka– mówi Marek Ociepka z ambasady w Moskwie." (16)
No cóż, widocznie "specjaliści śledzący i interpretujący nowe przepisy" najwidoczniej w tym przypadku zawiedli.
Powrócę jeszcze na koniec do Smoleńska, choć tym razem nie do pracowników polskiej dyplomacji oczekujących na płycie lotniska Smoleńsk "Północy", a tych znajdujących się w Katyniu. Jedną z takich osób była Pani konsul Longina Putka. Nie znam przebiegu jej kariery w dyplomacji czy też instytucjach państwowych, choć znalazłem informację, że osoba o identycznym imieniu i nazwisku była swego czasu, w 2003 r., za czasów rządów w tej instytucji Leszka Juchniewicza, Dyrektorem Generalnym Urzędu Regulacji Energetyki. W protokole pokontrolnym NIK jest mowa o obsadzeniu tej osoby na wymienionym wyżej stanowisku bez przeprowadzenia konkursu. Jeśli ktoś z Państwa jest zainteresowany prześledzeniem tej sprawy, odsyłam do załączników (17), (18), (19). lecz zastrzegam - nie jestem pewien, czy to przypadkowa zbieżność imion i nazwisk, czy też chodzi o tę samą osobę.
W każdym razie Pani konsul opowiedziała swoje przeżycia z dn.10.04.2010 r. w dodatku do Gazety Wyborczej, Dużym Formacie. (20)
Jako jedna z niewielu osób z MSZ, opisała w tym wywiadzie swoje działania, których fragment Państwu zacytuję:
"Rosjanie byli w szoku. Podszedł do mnie pracownik urzędu gubernatora obwodu smoleńskiego. - Bardzo prosimy - powiedział - żeby przed polską mszą odbyła się msza prawosławna w rosyjskiej części cmentarza i żeby Polacy na nią przyszli.
- Proszę pana, jak ich tam ściągnę? Wszyscy są w szoku. - Ale - powiedział - nam na tym bardzo zależy, oni zginęli na naszym terenie, bardzo was o to prosimy.
Widziałam, że Rosjanie tego potrzebują, że dla nich ta katastrofa to też dramat. - Jeśli - dodał - nie będzie naszej mszy, wybuchnie skandal. Rosjanie nigdy nam tego nie darują.
Poprosiłam Roberta Ambroziaka: - Biegnij do Polonii smoleńskiej i do wycieczki z polskiej szkoły przy ambasadzie w Moskwie. Poproś, by natychmiast przeszli do rosyjskiej części cmentarza. - Jak im to wytłumaczę? - zapytał. - Powiedz tylko, że ja ich o to bardzo proszę, wystarczy.
Umówiłam się z naczelnikiem z MSZ i pułkownikiem Śmietaną, że we trójkę będziemy reprezentować stronę polską. Odbyła się msza prawosławna. Staliśmy z przodu. Kiedy zaczął śpiewać chór, obejrzałam się. Za nami stała duża grupa Polonii i Polaków."
Później Pani konsul zajmowała się pomocą Polakom, którzy przybyli na uroczystości w Katyniu, w sprawnym opuszczeniu Rosji, a po południu została poinformowana przez konsula Michała Greczyno, o godz.16:45 czasu miejscowego, że ma jechać do Witebska po premiera Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Ponieważ samolot z Jarosławem Kaczyńskim wylądował pierwszy, to właśnie z nim, znów na polecenie konsula Greczyło, udała się w drogę powrotną do Smoleńska. Sprawa celowego spowalniania autobusu wiozącego Jarosława Kaczyńskiego została już, zdaje się, ostatecznie wyjaśniona, więc nie będę do niej wracał, można na ten temat znaleźć wystarczająco wiele materiałów, aby samemu wyrobić sobie zdanie, jaka była prawda.
Inna część jej relacji dotyczy dojazdu przez autokar wiozący Jarosława Kaczyńskiego do bramy lotniska Smoleńsk "Północny" :
" (...) Zadzwoniłam do kolegów, że jesteśmy tuż-tuż, żeby po nas wyszli. Dojeżdżamy. Brama jest zamknięta. Wychodzę, dzwonię do Michała Greczyły, że brama zamknięta, nikogo nie ma, nawet z ochrony. Mówi: - Poczekaj, zaraz ktoś do was wyjdzie. I dodaje: - Na lotnisku jest Putin. Rozumiem, że musimy chwilę poczekać i że obowiązują specjalne środki bezpieczeństwa. Za mną z autokaru wysiadło pięciu lub sześciu panów. Wśród nich nie było pana Kaczyńskiego i pana Kowala. Mówię im, że jest premier Putin i musimy poczekać.
I to, co wtedy usłyszałam, przeszło moje oczekiwania. Przeżyłam szok. Zaczęli złorzeczyć. Odwróciłam się do nich tyłem i patrzyłam w bramę. Tyle niecenzuralnych i obrzydliwych słów chyba nigdy nie słyszałam. Nie było dramatu ludzi i ich rodzin, nie było ofiar, tylko wyłącznie wielka polityka. Że służby OMON specjalnie ich nie wpuszczają, że dlatego jechaliśmy tak wolno. Że to spisek Tuska, Putina i w ogóle rozgrywka polityczna.
Nie wiem, jak długo staliśmy pod bramą. Każda sekunda wyczekiwania staje się godziną. Mam wrażenie, że mniej niż dziesięć minut. Na pewno nie więcej. Wjechaliśmy.(...)"
Wg informacji 'Naszego Dziennika", Pani konsul Putka przebywała w Smoleńsku już od kilku dni :
"Konsul Putka była w Smoleńsku i w Katyniu wcześniej, bo doglądała przygotowania sali filharmonii, w której miało się odbyć spotkanie prezydenta Kaczyńskiego z Polonią. Konsul przebywała tam także w dniu wizyty Donalda Tuska, 7 kwietnia. Pozostała tam do 10 kwietnia, pełniła obowiązki konsula dyżurnego ds. kontaktów z miejscową administracją. " (21)
Teoretycznie byłaby to chyba pierwsza osoba ze służby dyplomatycznej MSZ RP, o której udziale w przygotowaniach do wizyty Prezydenta wiadomo nieco więcej niż nic, ale nie mogę Państwu tego na 100 % potwierdzić, bowiem "Longina Putka odmówiła wypowiedzi dla "Naszego Dziennika".
Materiały źródłowe:
http://www.niepoprawni.pl/blog/2915/msz-smolensk-moskwa-rosja-cz1
http://www.niepoprawni.pl/blog/2915/msz-smolensk-moskwa-rosja-cz2
(1) http://www.moskwa.polemb.net/index.php?document=42
(2) http://niezalezna.pl/19467-smolensk-czego-nie-dopilnowal-ambasador-bahr?page=1
(3) http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Marciniak_%28polityk%29
(4) http://sites.google.com/site/klubprzedsiebiorczosci/aktualnosci
(5) http://www.rp.pl/artykul/284134.html?print=tak&p=0
(6) http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nowy_konsul_rp_w_kaliningradzie_82221.html
(7) http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/560433,ue_zgoda_na_przygraniczny_ruch_bezwizowy_z_kaliningradem.html
(8) http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/wgskrnr6/SZA-28
(9) http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/wgskrnr6/SZA-182
(10) http://wyborcza.biz/biznes/2029020,101562,9324795.html
(11) http://moskwa.trade.gov.pl/pl/o_nas/article/detail,350,Pracownicy_WPHI_w_Moskwie.html
(12) http://monitorpolski.gov.pl/M2002036056401.pdf
(13) http://cogito.salon24.pl/268779,dyplomaci-z-departamentu-i-sb
(14) http://tygodniksolidarnosc.com/2005/27/5d_rec.htm
(15) moskwa.trade.gov.pl/pl/download/file/f,12730
(16) http://tygodnik.onet.pl/1,71122,druk.html
(17) http://www.ure.gov.pl/ftp/prawo/kontrole/2-50.pdf
(18) http://www.ure.gov.pl/ftp/prawo/kontrole/2-62.pdf
(19) http://www.ure.gov.pl/ftp/prawo/kontrole/budzet2003/2004_03_22_protokolkontroli.pdf
(20) http://wyborcza.pl/1,99218,9362074,Prosze_spokojnie__pani_konsul.html
(21) http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110406&typ=po&id=po13.txt
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5459 odsłon
Komentarze
MSZ
28 Listopada, 2011 - 17:17
Dzięki, za przebijanie tej ciemnej zasłony.
Za linki do źródeł również.
Pozdrawiam serdecznie z dyszką
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
@rospin
28 Listopada, 2011 - 18:23
Niektóre linki są naprawdę bardzo ciekawe. Wiem, że sporo czasu zajmuje się przez nie przekopywanie, ale staram się załączać takie, które naprawdę coś wnoszą do sprawy.
Mam nadzieję, że od czasu do czasu mi się to udaje.
Pozdrawiam i pięknie dziękuję
ander
Marsz 11 Grudnia w Londynie w sprawie katastrofy pod Smoleńs
28 Listopada, 2011 - 18:12
"W niedzielę 11 grudnia 2011 roku o godz. 12.00 w Londynie odbędzie się przemarsz, który ma na celu zwrócić uwagę świata na katastrofę w Smoleńsku 10 kwietnia 2010. Przemarsz jest równocześnie wyrazem protestu na temat wielu niejasności przeprowadzonego śledztwa na temat katastrofy przez państwa Rosyjskie i Polskie. Podczas przemarszu pochód kilkakrotnie zatrzyma się w celu symbolicznego przekazania listów adresowanych między innymi do Premiera Wielkiej Brytanii z prośbą o stworzenie Międzynarodowej Komisji w celu ponownego zbadania tej katastrofy.
Przemarsz ma charakter patriotyczny i dotyczy niepodległości Polski, nawiazując również do wydarzeń z 13 grudnia 1981 roku na temat bezprawnie wprowadzonego Stanu Wojennego w Polsce. Oficjalne ogłoszenie przemarszu odbyło się 11 listopada 2011 roku, nawiązując do Święta Niepodległości. W tym dniu zostały wysłane otwarte listy z w/w prośba do Ambasad w Londynie.
Przemarsz odbędzie się w centrum Londynu. Z uwagi na brak podobnej inicjatywy, śmiemy twierdzić, że jest to pierwszy w historii tego miasta przemarsz historyczny. Wszystkich pragnących wziąć udział w tej manifestacji patriotyzmu zachęcamy do zgłaszania swojego uczestnictwa na adres emailowy srkosiec@pwwb.co.uk, gdzie można otrzymać więcej informacji."
W zwiazku z powyzszym mam wielka prosbe o udostepnienie informacji o przemarszu na Panstwa stronie/tygodniku/dzienniku celem przyciagniecia jak najwiekszej liczby osob.
link do strony z informacja o przemarszu i namiarami na organizatorow: http://pwwb.co.uk/pages/wpwb---smolensk/smolensk-przemarsz-11-grudnia-2011-r.php
@michdab
28 Listopada, 2011 - 18:25
Bardzo cenna inicjatywa, trzymam kciuki, aby przyszło wielu ludzi i aby Marsz został zauważony przez angielskie media, to na pewno może nam pomóc.
Pozdrawiam
ander
ADMINI
28 Listopada, 2011 - 18:33
Przyłączam się do prośby zawartej w tym poście.
Pozdrawiam
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
Re: Marsz 11 Grudnia w Londynie w sprawie katastrofy pod Smoleńs
28 Listopada, 2011 - 21:04
Prosiłbym o umieszczenie tego komunikatu na swoim blogu.
Pozdrawiam
p.s.
Nadaliśmy Panu rangę blogera.
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".