Prowokacje w Dzień Niepodległości - preludium do kryzysu?

Obrazek użytkownika ander
Kraj

Od wczoraj słyszę o spotkaniach i naradach najwyższych władz państwowych III RP, o prezydencie Komorowskim, o premierze Tusku, którzy debatują ze swoimi doradcami czy też ekspertami w sprawie wprowadzenia zmian w prawie dotyczącym wolności zgromadzeń. Mam nadzieję, że to nie są ci sami doradcy, którzy przyjechali do nas z pewnego sąsiedniego kraju, aby protestować przeciwko obchodzeniu Święta Niepodległości, ale wszystko jest możliwe, bo władzom naszego kraju, wywodzącym się z Platformy Obywatelskiej, doradzają doprawdy przedziwnego autoramentu "eksperci", tacy, jak choćby minister Ławrow czy generał Jaruzelski.(4)(5)

Prezydent Komorowski zalecił swoim prawnikom pracę nad nowelizacją przepisów dotyczących zgromadzeń, ze szczególnym naciskiem za odpowiedzialność za szkody powstałe podczas takiego zgromadzenia. Ogólnie rzecz biorąc, pełną odpowiedzialność, szczególnie finansową, za ewentualne zniszczenia powstałe podczas danego zgromadzenia czy manifestacji, ma ponosić organizator - jeśli dobrze zrozumiałem intencje Pana Prezydenta, przekazane przez telewizję, której wóz transmisyjny, dziwnym trafem, uległ zniszczeniu na sam koniec Marszu Niepodległości. Ofiara ta, w postaci samochodu, jest non stop pokazywana przez tę stację, co, jak rozumiem, ma być przyczynkiem do dyskusji nad zmianami w prawie dotyczącym zgromadzeń.

Również premier Tusk pozostaje w stałym kontakcie z Ministrem Sprawiedliwości. Podobno dziś ma się odbyć jakaś narada w tej sprawie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ale nie jestem pewien, czy tę informację dobrze zrozumiałem, bo nie usłyszałem, czy premier zjawi się tam osobiście - jest przeciez weekend.

Większość niezależnych komentatorów, którzy zastanawiają się, o co i komu chodziło podczas tych prowokacji, które miały miejsce podczas Marszu Niepodległości, uważa, że chodziło o pokazanie niezależnych obchodów w "odpowiednim" świetle, jako jednej wielkiej rozróby, chuligańskich ekscesów oraz jednej wielkiej bijatyki. Cel takiego przekazu do społeczeństwa, które ma utrudniony dostęp do prawdziwych, rzetelnych relacji, wydaje się oczywisty. Cel ten jest realizowany od wczoraj przez media w natężeniu, przy którym ci, którzy brali udział w Marszu Niepodległości zaczynają się zastanawiać, czy nie żyją przypadkiem w matrixie.

Ja od siebie tylko dodam, że do tej pory nie widziałem ani jednej choćby w minimalnym stopniu rzetelnej relacji z Marszu Niepodległości, w którym brałem udział.

Moim zdaniem może jednak chodzić o coś więcej. Przypomnę Państwu, że dzień przed Świętem Niepodległości minister finansów Rostowski przedstawił 3 wersje budżetu na 2012 rok. Warianty te dotyczą: umiarkowanego spowolnienia, średniego spowolnienia oraz... recesji:

"W zależności od wybranego wariantu, rząd zdecyduje się na odpowiednie działania. "W wariancie umiarkowanego spowolnienia będą się opierały na zwiększaniu dochodów niepodatkowych, w wariancie pośrednim będziemy potrzebowali 9 miliardów złotych dodatkowych dochodów, w wariancie recesyjnym – nie wyobrażam sobie byśmy mogli uniknąć podwyżek podatkowych" - powiedział też minister.

Rostowski podkreślił, ze rząd chce, aby "polskie emerytury i renty nie były zagrożone", dlatego chce być gotowy Dlatego musimy być gotowi na różne działania. W następnych dniach będziemy mieli kilka ważnych prognoz dotyczących PKB - zaznaczył." (1)

Trochę to kontrastuje z wypowiedziami premiera Tuska przez wyborami parlamentarnymi, które miały miejsce w zeszłym miesiącu:

"Kiedy analitycy zastanawiają się czy Stany Zjednoczone nie stoją u wrót bankructwa, kiedy gospodarki francuska czy niemiecka zwalniają do poziomu prawie 0 proc. rdr. (...) W sytuacji kiedy wszyscy zaciskają pasa, my mamy całkiem zadowalający wzrost gospodarczy około 4 proc." - powiedział Tusk podczas debaty przedwyborczej w Polsat News." (2)

Wypowiedź premiera pochodzi z końca sierpnia tego roku. Jak widać, mineło nieco dwa miesiące i sytuacja gospodarcza naszego kraju, delikatnie mówiąc, nieco się zmieniła, skoro minister Rostowski zakłada, że może dojść do recesji, nie mówiąc już o "spowolnieniu"...

Przypomnę w takim razie jeszcze jedną wypowiedź ministra Rostowskiego, tym razem z... września tego roku:

"Rostowski ocenił podczas środowej debaty w Parlamencie Europejskim na temat kryzysu euro mówił, że Europa jest dziś w niebezpieczeństwie, a jeśli rozpadnie się strefa euro, to i UE tego szoku długo nie przetrwa. Przywołał też swą niedawną, prywatną rozmowę z "prezesem wielkiego polskiego banku", pracującym w ministerstwie za czasów transformacji w Polsce. Miał on mu powiedzieć, że po takich wstrząsach gospodarczych i politycznych, jakie teraz dotykają Europę, "rzadko się zdarza, by po 10 latach nie było także katastrofy wojennej". (3)

I teraz proponuję się Państwu zastanowić, do czego mogą być potrzebne zmiany w prawie o zgromadzeniach publicznych, o których debatują najwyższe gremia naszego kraju, a podstawą ich dywagacji są prowokacje, które miały miejsce podczas Marszu Niepodległości.

Materiały źródłowe:

(1) http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rostowski-Beda-3-wersje-budzetu-2012-m-in-recesyjna-2435654.html

(2) http://finanse.wp.pl/kat,7069,title,Polska-gospodarka-rozwija-sie-w-tempie-okolo-4-proc-premier,wid,13724831,wiadomosc.html?ticaid=1d5e3

(3) http://www.tvn24.pl/0,1717319,0,1,rostowski-straszy-wojna-w-europie,wiadomosc.html

(4) http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sikorski-i-lawrow-na-naradzie-ambasadorow,1,3696406,wiadomosc.html

(5) http://wpolityce.pl/wydarzenia/3779-komorowski-zaprasza-jaruzelskiego-ma-doradzac-w-sprawie-rosji

Brak głosów

Komentarze

grupy ludzi, "decydentów", którzy destabilizują maję ten problem iż muszą jednocześnie ograniczyć żywioł gdy już wszystko wybuchnie... może tylko tyle powiem.

pozdrowienia

Vote up!
0
Vote down!
0
#199543

Napisałem notkę po obejrzeniu w różnych tv "dyskusji" na temat prawa o wolności zgromadzeń - były tak tendencyjne, że zacząłem się zastanawiać, o co tak naprawdę może w tym wszystkim chodzić. Widzę, że nie tylko ja mam takie refleksje.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#199545

Tusk się nie naradzał, on był wczoraj na koncercie Sade w Łodzi... /bez komentarza, bo wszystko jasne/

Vote up!
0
Vote down!
0
#199555

Ponoć dzisiaj się naradza - tak przynajmniej słyszałem w jednej z zaprzyjaźnionych z nim stacji.
No, ale może naradza się telepa... znaczy się, telefonicznie? ;)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#199557

To pretekst by wziąć nas za twarz, gdyby chciało się nam manifestować, jak - nie przymierzając - w Grecji.

Już wiem, że na gaz dobra jest woda z cytryną, woda będzie na miejscu, wystarczy zabrać cytrynę.

Od biedy i ciepnąć nią można, zwłaszcza zimą, jak zamarznie :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#199630

"...gdyby chciało się nam manifestować"

Myślę, że "oni" jednak się rozczarują :)

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#199680

Rozpętali piekło i nie mogą być pewni dnia ni godziny. Są ludzie, co lubią ten sport jak cholera. Zwłaszcza jak prawdziwy sport im się zabiera.

Chleba jak na lekarstwo, to chociaż igrzyska...

Vote up!
0
Vote down!
0
#199696

nigdy dość przyzwoitości i honoru

Wszystko jest jasne ,tu chodzi o zmiany w Konstytucji,deficyt już dawno przekroczył nie tylko 55% a pewnie co najmniej80% licząc tak jak powinno się liczyć bez wyrzucania co raz to nowych wydatków i obowiązków Państwa.Ze zmianami muszą się spieszyć bo wpływy do budżetu zamiast rosnąć maleją i moim zdaniem mamy recesję,a sprzedawane po kolei ostatnich przedsiębiorstw tylko pudrują tę sytuację i fałszerstwa Vincenta No-pesel są szyte coraz grubszymi nićmi i takie jest moje zdanie w tym temacie.Te prowokacje i zgoda na tyle demonstracji w jednym czasie to jedna z cegiełek aby wziąć niezadowolonych pod buta.

Vote up!
0
Vote down!
0

nigdy dość przyzwoitości i honoru

#199858

"sprzedawane po kolei ostatnich przedsiębiorstw tylko pudrują tę sytuację"

Tak to niestety wygląda, po rządach PO zostaną drogi do natychmiastowego remontu, kupa długów oraz pustki w majątku kraju - czy nie szykują się przypadkiem do sprzedaży naszych polskich lasów państwowych, jak gdzieś czytałem? Tworzą kraj - zaplecze taniej siły roboczej dla tej "prawdziwej" Europy, do której nas raczej nie zaliczają, skoro pozwalają, abyśmy coraz mocniej znajdowali się pod kontrolą, powiedzmy, energetyczną, Rosji.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0

ander

#199885