Leming polski. Krótka charakterystyka gatunku warta przypomnienia.
Tekst poniższy znalazłam przed chwilą na jednym z forów Gazety Lubuskiej. Jego autor podpisał się nickiem: Zamotany. Jednak autorem oryginału jest Seaman. Pełna wersja pod linkiem: http://seaman.salon24.pl/159934,leming-polski-krotka-charakterystyka-gatunku /
Po ostatnich wyborach opisany wizerunek leminga wydaje się być nadzwyczaj aktualny:
"Gdybym miał wskazać czas, w którym z grubsza ociosany leming wychynął na świat boży, byłaby to pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych, początek transformacji. Komuna bowiem, niczym śnieżna zima, która jednakową warstwą puchu pokrywa wszelkie niedostatki otoczenia, zglajchszaltowała nasze społeczeństwo na dość jednolitą masę. Owszem, można było odmienne kształty jakoś pod tym śniegiem rozróżnić, ale wszystko było jednakowo obłe, niewyraźne i niedopowiedziane.
Liczył się jeden jedyny podział na Nas i Onych. Oni byli w czambuł czerwoni, a My wszyscy poczciwi jak wigilijne anioły i kropka. Dla mnie pierwszym wyraźnym sygnałem, że coś jest nie w porządku z moim wyobrażeniem o Nas, było tak zwane audiotele. Może nie wszyscy pamiętają, więc pokrótce przedstawię. To był taki regularny konkurs w telewizorze, kilka razy w tygodniu bodajże – pytanie i trzy możliwości odpowiedzi.
Przykładowo - Czy Bolesław Chrobry był królem: 1. Polski; 2. Mozambiku; 3. Korei Południowej ? Po wydedukowaniu właściwej odpowiedzi należało wysłać do telewizora esemesa z numerem wybranej opcji. Wśród biorących udział w tej umysłowej rozrywce rozlosowywano potem różne nagrody. Można było stać się posiadaczem pralkowirówki, snopowiązałki lub sokowyżymaczki i tym podobnych akcesoriów, które w tamtym czasie stanowiły łakomy kąsek, gdyż podnosiły status społeczny posiadacza. Coś podobnie jak dzisiaj plazma na ścianie.
Pewnego razu oglądałem program, w którym redaktor gęsto tłumaczył się przed telewidzami z fatalnej jakości telewizorni. Między rutynowymi złorzeczeniami na filmy, obywatele pomstowali również na niski poziom konkursów audiotele. Że to idiotycznie łatwe, obraza naszej inteligencji i w ogóle to żenada takie proste pytania zadawać narodowi polskiemu. I wtedy redaktor prowadzący z telewizora zbił te pretensje jednym miażdżącym argumentem. Mianowicie wyciągnął zza pazuchy jakiś papier i przeczytał dane statystyczne. Z tych zaś niezbicie wynikało, że na pytania o stopniu trudności identycznym z tym moim przykładem Bolesława Chrobrego, jakieś trzydzieści kilka procent odpowiedzi było błędnych. Muszę tu wyznać, że mnie wtedy zagięło jak po zgniłym korniszonie, jakby to ujął Leopold Tyrmand.
To był dla mnie prawdziwy wstrząs i zachowując wszelkie proporcje, odkrycie na miarę ciemnej materii w kosmosie. Potem gdy przyszedł Tymiński, gdy potępiono antykomunizm jaskiniowy, a wyniesiono honor naczelnego esbeka, to ja już byłem trochę zaimpregnowany. Dochodziło do mnie powoli, że w naszym społeczeństwie kryją się całe pokłady elektoratu, z którym można przy pomocy telewizora zrobić wszystko. Dosłownie wszystko. Leming polski rozwijał się i obrastał w piórka wraz z III RP i w obecnym stadium rozwoju niewiele jest w nim zewnętrznego podobieństwa do tamtego siermiężnego stworzonka z początków transformacji. Współczesny okaz tego gatunku raz w miesiącu zajada sobie suszi i uczęszcza do spa, pryska się masumi, a w domu ma plazmę. Niebo a ziemia, można powiedzieć, ale ta zewnętrzność to jest przypadłość, która nie zmienia istoty leminga.
Pierwszą wyróżniającą go cechą jest - cóż za paradoks ! - że w społeczeństwie informacyjnym, w którym ponoć wszyscy żyjemy, stworzonko to nie żywi się informacją, lecz komentarzem. Jeśli to jest komentarz osobnika dostatecznie często widywanego w telewizorze i umiejącego wypowiedzieć trzy złożone zdania z rzędu bez zagubienia wątku, to leming go łyka bez popitki. Mogą być sobie fakty nie do podważenia, argumenty nie do zbicia i dowody bijące po oczach, nic to! Wobec gładkiego słowotoku gościa z jakimś tytułem i znanego z telewizora, nie ma siły, nasz delikwent jest ugotowany. Jeśli na domiar wszystkiego gość powie, że PKB nam spada wolniej niż Francuzom, a za pięć lat wstąpimy do euro - cokolwiek by to miało znaczyć - to choćby w chałupie leminga wszy po ścianach chodziły, zachwyci się taką perspektywą do nieprzytomności."
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2082 odsłony
Komentarze
Nie ma co z tym dyskutować
25 Listopada, 2011 - 23:11
10
dobre, dobre :)
25 Listopada, 2011 - 23:58
wczoraj oglądałem telewizję dla lemingów czyli Fakty TVN.
I strasznie pokręcone info nadali.
Zaczęli od tego że biedni górale nie zarobią w tym sezonie na turystach z Rosji bo w konsulacie polskim wyczerpał się limit wiz (jest w ogóle taki? bo nie wiem)
I pokazują tych górali jak narzekają, że inwestycja na banię poszła a tu taki klops.
Ale potem zaczęli opowiadać o tych wizach i wyszło że chętnych na przyjazd do Polski jest tylu że pracownicy konsulatu nie wrabiają już, mogą "tylko" 500 wiz dziennie wydać a nie będą po nocach siedzieć bla bla bla bla...
Potem pokazano słupki ze wzrostem liczby Rosjan przyjeżdżających do Polski i że z roku na rok jest tego coraz więcej.
Był R. Sikorski co mówił że Polska wydaje więcej wiz Rosjanom lub Ukraińcom niż cała Schengen do kupy razem.
To ja się pytam:
gdzie ci ruscy kuźwa się podziali? Że ich w Zakopanym tak brakuje???
Oglądałem to z moim ojcem i on także nie rozumiał tego co mówią.
Ale dziś wymyśliłem że to może być wstęp do tematu pt. Zniesienie wiz dla Rosjan.
Pamiętam że Sikorski twierdził ten temat będzie nr 1 podczas prezydencji Polski w UE.
Remek.
Remek
ALL
26 Listopada, 2011 - 01:52
"stworzonko to nie żywi się informacją, lecz komentarzem"
I to jest SEDNO, które jest potrzebne, aby przywrócić lemingi
do gatunku Homo Sapiens.
Pozdrawiam z dyszką
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
seaman
26 Listopada, 2011 - 09:14
zamieszczony tekst to ledwo połowa oryginału, którego autorem jest seaman, kolega po fachu seawolfa
całość:
http://seaman.salon24.pl/159934,leming-polski-krotka-charakterystyka-gatunku
Do Wuja Mściwója
26 Listopada, 2011 - 09:34
Rzeczywiście. Dzieki, Wuju za link. Pytanie, jakie wobec powyższego się nasuwa, jest takie - czy Zamotany to seaman, czy ten, który tylko jego słowa, bez wyjaśnienia, zacytował. A może się zbytnio zamotał?