Spróchniałe filary – kampania PO w rozsypce

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb
Kraj

Czy tylko mnie się wydaje, że kampania PO rozłazi się niczym dziadowskie gacie?

Czy tylko mnie się wydaje, że kampania PO rozłazi się niczym dziadowskie gacie, a siły obozu beneficjentów i utrwalaczy IIIRP zaczynają wykonywać coraz bardziej niezborne podrygi?

Na ile mogę zrekonstruować przedwyborcze plany PO (nie były one zresztą specjalnie ukrywane), to kampania miała się opierać na kilku filarach (kolejność przypadkowa):

1. polskiej prezydencji w UE i związanej z nią ofensywie wizerunkowej;

2. przeświadczeniu, że młodzi to część elektoratu pozostająca w stałym zasobie posiadania PO;

3. wciąganiem PiS-u z Kaczyńskim na czele w polemiczne bijatyki mające spozycjonować ich w roli partii konfliktu i agresji, co z kolei miało utwierdzać „czarną legendę” PiS i dopomóc w troskliwym pielęgnowaniu poczucia zagrożenia przed „powrotem IV RP”;

4. prezentacji osiągnięć pod hasłem „Polska w budowie” (czyli – nie jest idealnie, ale sprawy generalnie idą do przodu);

5. utwierdzaniu elektoratu za pomocą sondaży w przeświadczeniu, że PiS znowu przegra (ludzie lubią być w gronie zwycięzców);

6. blokadzie medialnej dla „pisowskiego” przekazu.

Tymczasem, rzeczywistość spłatała Platformie kilka figli, na które ta zdaje się kompletnie nie znajdować pomysłów. Jak bowiem te filary kampanii wyglądają w praktyce? Ano tak:

Ad 1. Prezydencja – klapa

Europa olewa polską prezydencję tak demonstracyjnie, że bardziej już nie można, pęka więc mit o tym, jak to teraz, w przeciwieństwie do czasów „kaczyzmu”, z ekipą Tuska się „liczą” i ją „szanują”. Możni tego świata nie mają teraz czasu na takie pierdoły jak wspomaganie Tuska w kampanii. Jeśli jest problem do rozwiązania (a obecnie trzeba ratować strefę euro, która – nie zapominajmy- jest „projektem politycznym”) to Angela Merkel spotyka się z Sarkozym, a Tuska nie proszą nawet do polewania mineralnej i podawania paluszków. Spotkania, uściski dłoni, poklepywania po plecach, uśmiechy – czyli to na czym od strony wizerunkowej Tusk oparł „politykę zagraniczną” swego gabinetu - odchodzą w niebyt i mimo medialnej osłony, zaczyna to docierać do wyborców.

Ad. 2. Młodzi - sfrustrowani

Tusk rozpętując „małą, zwycięską wojenkę” z kibolami przejechał się i to srogo. Zapomniał, że ci kibole, to w znacznej części ludzie młodzi, a zarazem zorganizowana, zdyscyplinowana i liczna grupa, którą PO „spolityzowała” przeciw sobie.

Innym problemem pozostaje „szklany sufit” – młody wyborca (18-25 lat) wkracza dziś w „życie zawodowe” polegające na nędznej pracy, rozlicznych barierach, bądź idzie wprost na rekordowe w tej grupie wiekowej bezrobocie. Ponadto, dwudziestoparolatek pamięta rządy PiS i nie trzeba dla niego pisać broszurek, jak to sobie uroili mędrcy z „Polityki”. Pamięta też, jak „zabierał babci dowód” i głosował na „fajną Platformę”. Dziś jest często o cztery lata mądrzejszy, ma za sobą pierwsze zderzenia z sitwami, na których PO opiera swą władzę i jest w stanie sobie przypomnieć, że to PiS walczył m.in. o odblokowanie zawodów prawniczych. Efekt: coraz większej liczbie młodych już nie wystarczy ogólna „fajność” Tuska-luzaka i reszty platformersów. Narasta frustracja i rozczarowanie.

Ad. 3. IV RP już nie straszy

„Unik debatowy” PiS wytrącił z rąk Platformy i Tuska kolejny oręż. Co by nie powiedzieć o kampanii Prawa i Sprawiedliwości (a nie jestem jej entuzjastą, czego wyraz dawałem TU, TU i TU), to jest prowadzona konsekwentnie i polega na schodzeniu z linii ciosu w stylu pamiętanym z wyborów prezydenckich. Czy to wystarczy? To się okaże (rok temu nie wystarczyło), ale najwyraźniej wybija to PO z uderzenia, jej koncept opierał się bowiem na wchodzeniu w spektakularne, medialne zwarcia z Kaczyńskim i jego współpracownikami na „neutralnym gruncie”, czyli „zaprzyjaźnionych” mediodajniach. Każde takie zwarcie byłoby potem eksploatowane w duchu groźby recydywy „awanturnictwa” i „pisowskiego zamordyzmu” - tymczasem nic z tego, zaś przypominanie „zbrodni” PiS wygląda coraz bardziej groteskowo i zwyczajnie przestaje rozpalać emocje. Powrót do 2007 roku i glutów posłanki Sawickiej okazał się niemożliwy.

Ad 4. Polska w budowie... ale za ile?

Chwyt „budowlany” póki co sprawdza się stosunkowo najlepiej, bo też rozgrzebano sporo, co może dawać jakąś nadzieję, że kiedyś da się skądkolwiek dokądkolwiek w Polsce dojechać bez korków. Z drugiej strony jednak ludzie odczuwają na własnej skórze zapaść kolei, po „zielonej wyspie” nie zostało nawet wspomnienie, podatki rosną a za nimi bezrobocie i ceny... Na dodatek do społeczeństwa zaczyna docierać najwyższy w Europie koszt infrastrukturalnych inwestycji połączony z najwolniejszym tempem realizacji i skala zadłużenia kraju – nie wierzyłem własnym oczom, gdy przeczytałem, że ktoś podczas „tuskobusowej” wizyty zapytał premiera o dług publiczny. Do niedawna coś takiego byłoby nie do pomyślenia, podobnie jak pojawiające się coraz częściej pytania w stylu słynnego „jak żyć”.

Spod propagandowego picu wyłazi coraz wyraźniej skrzecząca pospolitość i chyba stąd desperacka próba rejzy w krajowy interior, celem „odwojowania” z rąk PiS-u prowincji i „trudne” spotkania z tubylcami w putinowskim stylu, a także zmobilizowanie do kampanii Buzka i Lewandowskiego z niedwuznaczną sugestią, że jak PiS wróci do władzy, to mogą być problemy z europejskimi funduszami.

Ad 5. Polityka sondażowa

Jak wiadomo, sondaże w Polsce od dawna zostały sprowadzone do tzw. funkcji perswazyjnej, wskazującej ugrupowania „słuszne” na które głosuje zdrowa część narodu i partie „niesłuszne” za którymi są tylko jakieś pokręcone „mohery”. Patrząc pod tym kątem, sondaże nie pokazują realnego rozłożenia preferencji, tylko są odbiciem stanu ducha i aktualnych zapotrzebowań propagandowych zamawiającego, a także samych ośrodków badań, stanowiących część obozu beneficjentów i utrwalaczy IIIRP, zdominowaną przez tzw. „grupę trzymającą sondaże”. Innymi słowy, mamy do czynienia nie z „badaniem opinii”, tylko z „zarządzaniem opinią publiczną”.

Tymczasem, ta spójna do niedawna polityka zarządzania opinią publiczną uległa ostatnio rozchwianiu, co samo w sobie jest świadectwem, że w reżimowych mediodajniach narasta dezorientacja i niepewność co do wyniku wyborów. Jednego dnia pojawia się sensacyjne „badanie” pokazujące zaledwie dwuprocentową przewagę PO nad PiS-em, by w następnych dniach przekaz uległ korekcie wedle innej metodologii, gdzie na powrót Platforma cieszy się 15% przewagi. Mało kto chyba przy tym zauważył, że „metodologia” zależy od zamówionego wyniku „badania”. W jednych badaniach wskazuje się, że młodzież przestaje postrzegać PiS jako „obciach”, by w następnych „udowodnić”, że skądże, nic z tych rzeczy.

Co nam to mówi? Ano to, że w mediodajniach pracujących pełną parą i wyręczających wręcz Wiodące Ugrupowanie w robieniu kampanii, pomału robi się niewyraźna atmosferka – sami już nie wiedzą, czy straszyć i mobilizować, czy upajać elektorat przewagą. A te sprzeczne sygnały przekładają się na samopoczucie lemingów, które preferują stadność i prosty „mesydż”, zaś teraz już sami nie wiedzą: to w końcu jesteśmy fajni z tym popieraniem platformersów czy nie?

Ad 6. Odpowiedź na medialną blokadę – DRUGI OBIEG 2.0

Platforma zdecydowanie przeceniła siłę swojego monopolu w mediach audiowizualnych i oddziaływania tegoż na masowego odbiorcę. Na rynku prasy ten monopol skończył się już grubo ponad rok temu – pojawiły się nowe tytuły, a dotychczasowym znacząco skoczył nakład. Trauma smoleńska zostawiła w duszach pewnej części narodu osad, którego nie zmyje jazgotanie szczekaczek – w wydawałoby się ogłupionych do cna ludziach nastąpił wzrost zapotrzebowania na prawdę.

Ponadto PiS uczy się coraz sprawniej komunikować z wyborcami ponad głowami „oficjalnych” środków przekazu. Opcja niepodległościowa wypchnięta z medialnego mainstreamu zaczęła samorzutnie tworzyć DRUGI OBIEG 2.0. Bez centrum decyzyjnego, w rozproszony sposób – rój spontanicznych inicjatyw - blogowiska, stowarzyszenia, gazety, media internetowe, projekcje „zakazanych filmów”, spotkania z „niesłusznymi” twórcami, naukowcami, intelektualistami... Jak napisałem w innej notce: to wymusza osobiste zaangażowanie, rodzi poczucie wspólnoty i promieniuje na otoczenie.

Tak bezczelna i zakłamana propaganda, jak ta uprawiana przez PO i media wymaga niemal stuprocentowej szczelności systemu społecznej komunikacji – niczym w latach 90-tych. Kiedy tej szczelności zabraknie, spoistość i co za tym idzie skuteczność przekazu zaczyna się sypać.

***

Skończyłem tę wyliczankę spróchniałych filarów platformerskiej kampanii, przebiegłem wzrokiem tekst i nagle naszła mnie taka myśl: choroba, a może ONI robią to specjalnie? Nie tak dawno temu pytałem: czy Jarosław Kaczyński chce wygrać wybory? Teraz muszę zapytać: czy Tusk chce wygrać wybory? Czyżby na Polskę nadchodziły tak ciężkie terminy, że najzwyczajniej w świecie nikt nie ma ochoty na władzę?

Gadający Grzyb

Brak głosów

Komentarze

Witam

Zdanie: "A te sprzeczne sygnały przekładają się na samopoczucie lemingów, które preferują stadność i prosty „mesydż”, zaś teraz już sami nie wiedzą: to w końcu jesteśmy fajni z tym popieraniem platformersów czy nie?"... BEZCENNE...

Wynik reasumpcji własnego tekstu ciekawy... mam podobne zdanie i wrażenie...

Pzdr

krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)

Vote up!
0
Vote down!
0

krzysztofjaw

#185492

Czyli: wybory wygra ten, kto mniej nieudolnie będzie prowadził kampanię ;)

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185514

właśnie, też miałem wklejać to zdanie:) Wymiata:)
Notka 10.

Vote up!
0
Vote down!
0

extremo99

#185542

A moze matoł , lub ktoś za niego, czytuje blogi?
I zdał sobie sprawę, że wygrane wybory to "kryterium uliczne".
A przegrane wybory, to czas na paktowanie ze zwycięzcami?
Rozliczenie rozciągniete na lata, rozgrzane sądy itp.
Miro z ferajną w tym czasie przygotują posiadłość na Florydzie...
A 3 mld gdzieś już wyparowało..
Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#185509

Że podwładni matoła monitorują blogosferę to więcej niż pewne, choć może akurat nie moją skromną pisaninkę. Ale sądzę, że tak - ostro główkują nad kwestią opłacalności wygranej. Myślę, że ścierają się dwa nurty - zaś Tusk jest między młotem a kowadłem.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185516

 art.Rodin  J€zek a co to?

tvn bis? Jeżeli chcesz zabrać głos w sprawie tematu GG to to chyba nie ten temat.

Ale polecam Rado Wnet a tam art.Gudzowatego o tym co inicjuje w Izraelu.

Bardzo ciekawie pisze.

A co do  wyborów .

Ja podejrzewam że popaprańcy nie bardzo wierzą że wygrają.Cały impet i okażą PO wyborach. Mają przecie ż swego prezydenta.A On możliwość rozwiązania parlamentu.

Jedno mozna sie spodziewać że PIS samodzielnie chyba nie będzie mógł rządzić.

Więc z "kim"?

Tak naprawde moim zdaniem cała kampania rozpocznie się w wyborach bis.

 

Vote up!
0
Vote down!
0

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

#185522

LK nie dal im 65$ M tych dolarkow co oni chca wyfurmaczyc od nas ,a sa juz dowody ze tusku matolek duza czesc tej malej sumki juz podeslal.Nie mogl dac calej bo mu bylo ciezko nagrabic w krutkim czasie ,ale oni mocno naciskaja ,bo wiedza ze to ostatnia szansa

Vote up!
0
Vote down!
0
#185524

Racja - nie wyobrażam sobie, żeby Kaczyński zgodził się na roszczenia HEART - co innego kurtuazyjne gesty w rodzaju jarmułki pod Ścianą Płaczu, co innego pieniądze.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185605

chodziło mi to po głowie odkąd Grad/Vincent/Tusku zgodnym chórem krzyczeli MUSIMY PŁACIĆ EUREKO - no i poszło 15mld za frajer - być może a'conto rozliczeń z pazernymi pejsaczami? przecież jakby oficjalnie zakomunikowali "no to płacimy 1-szą transzę 15mld towarzyszom w Izraelu, Rosji i USA" to by na kopach wylecieli z hukiem a tak Polska rozkradana po cichutku...

"Nie odzywając się w towarzystwie ryzykujesz uznanie za głupka, odzywając się rozwiejesz wszelkie wątpliwości" O. Wilde

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, a*ldd meg a Magyart

#185607

Prezydent nie może ot tak sobie rozwiązać parlamentu - muszą być spełnione warunki (niemożność wybrania rządu, nieuchwalenie ustawy budżetowej).

A "z kim"? Ja bym zniósł koalicję z PSL - nie są gorsi od Samoobrony (lepsi też nie...) a sądzę, że Kaczyński potrafiłby ich utrzymać na smyczy. Na pewno nie pozwoliłby Pawlakowi na takie cuda z gazem.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185602

Panie, spadaj pan stąd z tym spamem pókim dobry.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185592

Może to być chciejstwo.Co GG z dobrze nastawionego zegarka gdy wszyscy mają chronometry niedokładne. Proszę nie zapominać o tych 100 tyś miejsc pracy w biurokracji dla swoich. Proszę nie zapominać że w Polsce gminnej sprzątaczka to etat ZSL-owski. Oni mają umocowanie finansowe na skarbie państwa, ty amatorzy za darmo.

Vote up!
0
Vote down!
0
#185526

Toteż ja w tym tekście niczego nie przesądzam - Komoruski też miał kiepską kampanię a wygrał, tak więc wszystko możliwe.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185600

Instynkt stadny przejawia się nie w byciu za PO, bo nikt już w moim otoczeniu nie broni chłopaczków z boiska, ale przeciw PIS-owi (pisuarom, moherom...). Pamiętajmy, że prawdziwa Grupa Trzymająca Władzę pozostaje w cieniu,a Donek i Bronek z kolegami to tylko kukiełki. Dlatego tak naprawdę najważniejsze dla Salonu jest nie to by wygrało PO, ale by zmarginalizować PiS. Dlatego wielu ludzi mających wdrukowany w mózgi antykaczyzm, pójdzie do wyborów aby oddać głos na nie-PiS.
"PO jest do niczego, ale PiS to najgorsze..."
"po wygranych wyborach pisiory zrobią nam następne 3- IPN-y"
"jak PO wygra to w końcu będzie się musiało zabrać do roboty"
to takie cytaty ludzi, którzy wydawałoby się powinni mieć swoje zdanie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#185550

Gnać fałszywych przyjaciół na cztery wiatry, bo i tacy się mnożą jak grzyby po deszczu.

Vote up!
0
Vote down!
0
#185559

No, możliwe, że miłość do PO staje się coraz bardziej nieadekwatna do sytuacji nawet dla lemingow i zostaje goły "antypisizm" - ale w sumie na jedno wychodzi.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
-1

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185601

Znakomity tekst! Elektorat etatowy (zatrudnieni w administracji w ciągu rządów PO) jest nie do zbagatelizowania, plus ludzie korzystający z "układu" - ci na górze - ale filary kampanii rzeczywiście się chwieją...
A czy ktoś może potwierdzić pogłoskę o lichym stanie finansowym TVN-u? Tuba propagandowa cosik się zacina... Czyżby aż taka panika?

Vote up!
0
Vote down!
0
#185594

TVN idzie pod młotek - chyba jeszcze w tym roku zostanie sprzedane.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185595

Dobra wieść! Może być zatem ciekawie - kolejna rzecz, która potwierdza, że te wybory mogą być przełomem! Spodziewam się, że konserwatywny "potencjał" telewidzów w tym kraju jest w stanie zaciekawić którąś z amerykańskich sieci! To może być medialny przełom!

Vote up!
0
Vote down!
0
#185604

Niestety, na Murdocha nie ma co liczyć. TVN kupi prawdopodobnie niemiecki Bertelsmann (ten od RTL-u).

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#185608