IŁ-76 nad Smoleńskiem.
Po co w dn.10.04.2010 r na lotnisku Smoleńsk Sieviernyj miał wylądować IŁ-76MD RA-78817? Na podstawie opublikowanych przez MAK nagrań z wieży (telefon), sytuacja przedstawiona przez płk. Krasnokutskiego swojemu przełożonemu, generałowi Sypko z Tweru, wydaje się być jasna:
"09:20:00 Znaczy według...według planu,właśnie teraz Jak-40 wylądował z tą delegacją i dziennikarzami i Ił-76 ten nasz, Frołow, jest na podejściu. Tam będą maszyny prezydenckie. (...)"
Jak jednak wiadomo, IŁ-76 zrobił dwa nieudane podejścia do lądowania i odleciał:
"Podczas wykonywania dwóch podejść do lądowania rosyjskiego samolotu Ił-76 numer boczny 78817 (w okresie 9.20 – 9. 39), warunki meteorologiczne lotniska Smoleńsk „Północny” ciągle pogarszały się. Wykonawszy dwa podejścia do lądowania, Ił-76 odleciał na lotnisko zapasowe do Moskwy.(str.17 polskiego tłumaczenia raportu MAK)"
Kolejne informacje na ten temat można znaleźć na następujących stronach polskiego tłumaczenia raportu MAK:
str.108: -" o godz. 10:29:40 załoga samolotu Jak-40 poinformowała, że rosyjski IŁ-76 „wykonał dwa podejścia i gdzieś odleciał”. (Rzeczywiście, IŁ-76 b/n 78817, który powinien wylądować zaraz za Jakiem-40, nie mógł już wykonać lądowania wskutek warunków atmosferycznych, i po wykonaniu dwóch prób podejścia do lądowania, odleciał na lotnisko zapasowe);"
str.128: "Wykonującemu lot na prowadzącą samolotowi Ił-76, kierownik lotów o 09.08 przekazał: „widzialność pogorszyła się, zamglenie 1000 m”. Po wykonaniu dwóch nieudanych podejść przy widzialności 1000 m samolot Ił-76 (minimum samolotu według widzialności 1000 m) o 09.39 został odesłany na lotnisko zapasowe Wnukowo. Lądowanie we Wnukowie wykonano o 10.31."
str.159: "Z powodu inwersji temperatury na wysokości kręgu (500 m), przypuszczalny wiatr był maksymalnym pod względem prędkości ~10m/s, o kierunku 110-130°, co jest potwierdzone w oświadczeniu dowódcy Ił-76."
str.160: "Załoga Jak-40 wykazała słaby stopień znajomości języka rosyjskiego i według wyjaśnień kontrolerów ruchu lotniczego i dowództwa lotniska, a takżedowódcy samolotu IŁ-76, co potwierdzone zostało analizą rozmów radiowych, miała znaczne trudności ze zrozumieniem komend, szczególnie podczas kołowania po wylądowaniu samolotu."
str.167: "O godz. 10:27 załoga Tu-154M powtórnie nawiązała łączność z pilotami Jak-40 i wyjaśniła, że „grubość” pokrywy chmur przy ziemi wynosi 400-500 metrów, a także, że rosyjski samolot(IŁ-76, nr pokładowy 78817) po dwóch próbach wykonania lądowania odleciał na lotnisko zapasowe.
Uwaga: Należy odnotować, że dowódca samolotu IŁ-76 wcześniej odbywał służbę wojskową w Smoleńsku i doskonale znał schemat lotniska a także możliwości środków radiotechnicznych i świetlnych. Niemniej jednak, właśnie ze względu na warunki meteorologiczne dowódca podjął prawidłową decyzje o odejściu nalotnisko zapasowe."
To ciekawe, że dowódca IŁ-76 podjął "prawidłową decyzję o odejściu na lotnisko zapasowe"; polscy eksperci z komisji Millera mają (lub mieli) na ten temat nieco inne zdanie:
"Według oświadczeń świadków zdarzenia, załoga samolotu Ił-76 pierwsze podejście przerwała nad samym pasem wykonując zakręt w prawą stronęna niebezpiecznie małej wysokości (końcówka skrzydła znajdowała się według świadków na wysokości ok. 3-4 metrów w odniesieniu do płaszczyzny drogi startowej). Potwierdzeniem tak niskiego odejścia jest zapis rozmów na SKL, gdzie jest słychaćprzerażenie w głosach GKL w związku z zaobserwowaną sytuacją. Drugie podejście było również nieudane i samolot wyszedł z lewej strony DS26 na wysokości kilku metrów nad obwałowaniem znajdującym się przy płycie postojowej. Z powyższego można wnioskować, że załoga samolotu Ił-76 wykonała podejścia poniżej minimów lotniska Smoleńsk "Północny" bez nawiązania we właściwym czasie kontaktu wzrokowego ze środowiskiem drogi startowej. W analizowanej sytuacji, przy podejściu do lądowania samolotu Ił-76, według przepisów FAPPPGosA mających zastosowanie do statków powietrznych lotnictwa wojskowego FR, operacje startów i lądowańna lotnisku Smoleńsk "Północny" powinny być wstrzymane. (str.61 polskich uwag do raportu MAK)"
Kwestia, czy po nieudanych podejściach do lądowania IŁ-a 76 lotnisko Smoleńsk Sieviernyj powinno być nadal otwarte, czy też jednak zamknięte, została podniesiona przez polskich ekspertów również na str. 73/74 polskich uwag do raportu MAK:
"Raport nie zawiera analizy i oceny działania GKL dla przytoczonego opisu wykonania dwóch nieudanych podejść do lądowania samolotu Ił-76:
·informacja o pogorszeniu widzialności do 1000 m była przekazana przez KL gdy samolot Ił-76 znajdował się na wysokości 3000 m. Załoga samolotu Ił-76 potwierdziła błędnie „1500” i nie została poprawiona przez KL. Oba podejścia do lądowania samolotu Ił-76 były wykonane poniżej minimum lotniska (100/1000) przy faktycznej widzialności poziomej pogarszającej się od około 600 m przy pierwszym podejściu do około 300 m przy drugim podejściu i widzialności pionowej poniżej 50 m;
· brak jest oceny wpływu płk. Krasnukutskiego na podejmowanie decyzji przez GKL, a w szczególności przez KL. Płk. Krasnukutski w trakcie obu zajść do lądowania samolotu Ił-76, faktycznie przejął kierowanie, gdy widział końcową fazę pierwszego podejścia nakazał odejście na drugi krąg. W tle zapisu z SKL wyraźnie słychać było bliski i niski przelot samolotu oraz przerażenie w głosie KL w wyniku wykonania tego podejścia;
·załoga samolotu Ił-76 przy pierwszym kontakcie radiowym, tak samo jak załogi samolotów Jak-40 i Tu-154M, nie zameldowała swojej decyzji o sposobie podejścia do lądowania, jednak KL poinformował załogę, że podejście będzie według USL z RSL (informacji takiej nie podał dla załóg polskich statków powietrznych);
·Według przytaczanych przez stronę rosyjską przepisów zabraniających wykonywania próbnych podejść przez samoloty lotnictwa państwowego FR poniżej minimów lotniska niezrozumiałym jest wydanie przez KL zgody na wykonanie takich podejść przez samolot Ił-76 w dniu 10 kwietnia 2010 r.;"
Nic dziwnego, że polska strona była zainteresowana otrzymaniem parametrów lotu IŁ-76:
"15.07.2010 r. Prośba o przekazanie parametrów lotu z rejestratora pokładowego Ił-76 MD nr 78817 z lotu wykonanego w dniu 10.04.2010 w trakcie którego wykonano zajścia do lądowania na lotnisku Smoleńsk "Północny". Wymieniono konkretne parametry ID – 105, 101, 132,134, 317, 307, 312, 451, 770, 2807, 5108, 5110, 3101,4509, 3111, 3547, 3548, 5302, 5149, 5150 oraz czas.(str. 10 polskich uwag)"
Strona rosyjska nie podzielała jednak zainteresowania strony polskiej:
"W dniu 22.07.2010 Akredytowany Przedstawiciel RP otrzymał informację, że nie otrzyma zapisu rejestratora samolotu Ił-76, gdyż według strony rosyjskiej analiza tego lotu nie mażadnego wpływu na badanie przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M." (tamże)
Powróćmy w takim razie do pytania, po co IŁ-76MD RA-78817 miał w ogóle pojawić się w Smoleńsku?
Warto zobaczyć, o jakim samolocie w ogóle mówimy; na portalu russianplanes.net można się przyjrzeć właśnie tej konkretnej maszynie, która miała lądować w dn.10.04.2010 r na lotnisku Smoleńsk Sieviernyj:
http://russianplanes.net/ID22764
Inne miejsca, gdzie można sobie ten samolot dokładnie obejrzeć:
http://bednenkiy.livejournal.com/16283.html
(zdjęcia dobrej jakości)
http://russianplanes.net/REGINFO/7581
(zdjęcia + informacje)
http://russianplanes.net/ID45374
(zdjęcie)
Nieco informacji znajduje się również tutaj: http://abaza.ilisso.ru/crftfull.php?list=ru_il76.xml&crix=il76-7203
Teoretycznie samolot jest własnością BBC, czyli Военно-воздушные силы Российской Федерации, a dokładniej wchodzi w skład ГАК "224 Летный отряд" (o czym świadczą namalowane na nim oznaczenia), bazującego w bazie Twer - Migałowo.
Nieco inne informacje podał na ten temat "Nasz Dziennik" z dn. 12.11.2010 r, czego nie wykluczam po swoich doswiadczeniach z niełatwym przedzieraniem się przez gąszcz struktury rosyjskich sił powietrznych :
"Co ciekawe, Ił-76 wykonujący lot z Moskwy do Smoleńska pochodził z jednostki stacjonującej w odległym o prawie tysiąc kilometrów od obu miast Taganrogu, podczas gdy pod Moskwą jest kilka baz samolotów transportowych: m.in. w samym Wnukowie, a także na specjalnie do tego przeznaczonym lotnisku w Szczołkowie ("Czkołowski"). Maszyna pochodziła z 708. Samodzielnego Pułku Wojskowego Lotnictwa Transportowego."
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20101112&id=po51.txt
Dlaczego napisałem, że teoretycznie? Wertując rosyjską sieć w poszukiwaniu informacji nt omawianego samolotu, natknąłem się m.in. również i na takie informacje, zamieszczone w businesspress.ru 04.06.2002 r.:
"В Главном штабе ВВС переполох.Военная прокуратура раскручивает, пожалуй, крупнейшее дело о финансовых злоупотреблениях в Вооружённых силах России. 10 апреля 2002 года на стол министра обороны Сергея Иванова легло специальное представление главного военного прокурора генерал-полковника юстиции Михаила Кислицына, рассказывающее о незаконной коммерческой деятельности частей и соединений ВВС.(...)
В 1993 году в России появились две авиакомпании с непривычными для уха рядового обывателя названиями - "223-й лётный отряд" и "224-й лётный отряд". Оказалось, что эти предприятия носили статус государственных и были сформированы на базе 61-й воздушной армии и 8-й авиадивизии особого назначения. Это практически вся военно-транспортная авиации России. Основными базами отрядов стали аэродром ВТА "Мигалово" (Тверская область) и подмосковный аэродром "Чкаловский". (...)
Схема работает так. Специальное постановление Правительства РФ гласит, что все коммерческие перевозки самолетами военно-транспортной авиации должны производиться на условиях фрахтования воздушных судов. Допустим, 223-й лётный отряд и коммерческая фирма заключают договор о перевозке груза. 223-й лётный отряд - перевозчик, коммерческая фирма -фрахтователь. Посредников между перевозчиком и фрахтователем быть не должно. Все деньги за перевозку должен получить лётный отряд и перечислить их в бюджет. Это по закону. На деле же всё происходило несколько иначе. Фирмы, с которыми заключали договоры 223-й и 224-й лётные отряды, на самом деле были лишь посредниками и позже заключали аналогичные договоры с непосредственными фрахтователями самолетов. Получается, что ВВС попросту за скромную мзду сдавали самолёты и экипажи в аренду посредникам."
http://www.businesspress.ru/newspaper/article_mId_34_aId_114622.html
Myślę, że nie muszę tłumaczyć powyższego tekstu; generalnie chodzi o przekręty finansowe na gigantyczną skalę przy wykorzystaniu wojskowych samolotów transportowych. Polecam cały artykuł, bo doprawdy można się z niego dowiedzieć nader interesujących rzeczy, czym czasami zajmują się rosyjskie siły powietrzne i kto na tym zarabia...
Wrócmy jednak do meritum mojej notki. W dn. 10.04.2010 gazeta.pl napisała, co IŁ-76MD RA-78817 miał przywieźć na lotnisko Smoleńsk Sieviernyj:
"Ekspert wojskowy wyjaśnił "Gazecie", że na pól godziny przed lądowaniem samolotu prezydenckiego na lotnisku Siewiernyj miał wylądować wojskowy Ił-76 z Moskwy, który wiózł oddział funkcjonariuszy Federalnej Służby Ochrony (odpowiednik BOR-u).Pilotował lotnik ze Smoleńska dobrze znający miejscowe warunki. Dwa razy podchodził do lądowania. W końcu zawrócił na moskiewskie Wnukowo."
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,105741,7752603,Odradzano_ladowanie.html
Trochę się to kłóci z podaną przeze mnie na samym początku notki informacją (a dokładniej podaną przez płk. Krasnokutskiego), że miał przywieźć "prezydenckie samochody", ale być może funkcjonariusze FSO po prostu już sobie w tych samochodach siedzieli. Niestety, sprawa się nieco komplikuje, jeśli przez przypadek zajrzymy do artykułu Gazety Wyborczej z dn. 30.06.2011:
"Czy Ił-76, który 10 kwietnia 2010 r. próbował lądować przed tupolewem, miał dostarczyć samochody do kolumny prezydenta Lecha Kaczyńskiego? Tak twierdzi Antoni Macierewicz. Jak było naprawdę?"
No i po chwili szybkiej lektury już wiemy, jak było naprawdę:
"Naprawdę wszystko wyglądało inaczej. Jak pisaliśmy w poniedziałek, podczas przygotowań do uroczystości w Katyniu strona rosyjska zadeklarowała, że do obsługi polskiego prezydenta będą użyte te same pojazdy i ci sami ochroniarze, którzy trzy dni wcześniej zajmowali się premierem Donaldem Tuskiem. (...) Funkcjonariusze ochrony zostali po wizycie premiera w Smoleńsku, podobnie jak samochody z kolumny, które przewoziły premiera i miały przewozić prezydenta - mówi ''Gazecie'' szef BOR gen. Marian Janicki.
Ił-76 miał więc tego dnia przylecieć do Smoleńska nie z samochodami dla prezydenta, ale po to, by po skończonej wizycie zabrać cześć pojazdów używanych w kolumnie."
Skąd te nagłe zainteresowanie gazety tą sprawą? Wyjaśnienie jest arcyboleśnie proste:
"(...)Antoni Macierewicz, przewodniczący PiS-owskiego zespołu badającego katastrofę smoleńską, wysnuł z tego wniosek, że skoro nie udało się wylądować samolotowi wiozącemu samochody dla polskiego prezydenta, powinien zostać o tym natychmiast powiadomiony BOR. A - według Macierewicza - BOR nie miał o tym pojęcia. W środę Macierewicz mówił o tym w kontekście zarzutów pod adresem BOR i strony rosyjskiej."
A jakie informacje na temat "zawartości" IŁ-a pojawiały się tuż po "katastrofie" tupolewa? Kilka przykładów z rosyjskich mediów:
Novaya Gazeta z 12.04.2010: "Ил-76 ВВС России (он перевозил сотрудников ФСО) попал в сложные метеоусловия и ушел на запасной аэродром."
http://www.novayagazeta.ru/data/2010/038/03.html
RIA Novosti z dn.10.04.2010: "(...)самолет Ил-76 российских ВВС при заходе на посадку попал в сложные метеоусловия и ушел на запасной аэродр."
http://ria.ru/incidents/20100410/220561207.html
Rossija 1 z dn.11.04.2010: "На аэродром под Смоленском планировалось прибытие трех самолетов. Двух самолетов польских, Як-40 и ТУ-154, и российского самолета Ил-76. Самолет Як-40 благополучно произвел посадку в 9.15 минут. Самолет ИЛ-76 российских военно-воздушных сил при выполнении захода на посадку, попав в сложные метеорологические условия, по команде руководителя полетов ушел на запасной аэродром", - рассказывает первый заместитель начальника главного штаба ВВС РФ Александр Алешин."
http://vesti7.ru/news?id=18524
Niestety, mimo usilnych poszukiwań, nie udało mi sie ustalić "rosyjskiego" źródła o "sotrudnikach FSO" na pokładzie IŁ-76, czyli o hipotetycznej ochronie dla polskiego prezydenta. Czy był nim wzmiankowany w ostatniej informacji gen. Aleksandr Aleszin? Raczej nie, przynajmniej wg gazeta.ru z dn.10.04.2010:
"Как сообщил РИА«Новости» генерал-лейтенант ВВС России Александр Алёшин, утром в субботу российский самолет Ил-76 (что это был за борт, он не пояснил)также попал в сложные метеоусловия близ аэродрома Северный и из-за этого ушел на запасной аэродром."
http://www.gazeta.ru/social/2010/04/10/3349984.shtml
W każdym razie informacja ta funkcjonowała w przestrzeni medialnej już od pierwszego dnia po Tragedii; nie będę przytaczał kolejnych, już polskich doniesień na ten temat, jest ich cała masa.
Spójrzmy jednak na te sprawę z nieco innej strony; Nasz Dziennik z 04.07.2010r., powołując się na byłego funkcjonariusza BOR, mjr. Trelę, przedstawia ją w następujący sposób:
"Według mjr. Roberta Tereli, byłego funkcjonariusza BOR, strona rosyjska powinna poinformować stronę polską o kłopotach z lądowaniem Iła-76, a nasi funkcjonariusze BOR powinni monitować przez protokół dyplomatyczny i ewentualnie sami podjąć środki zaradcze. (...) Major przypuszcza, że na prezydenta w Smoleńsku czekał jedynie nieopancerzony pojazd ambasadora, mimo iż prezydenta powinno się przewozić w samochodzie pancernym, były także autokary dla delegacji. W takim przypadku służby polskie powinny zgłosić oficerowi dyżurnemu w Biurze Ochrony Rządu w Warszawie, że nie ma ochrony i aut dla prezydenta. (...) Doniesienia, jakoby ił miał przylecieć po samochody, kwituje krótko: "To bzdury". Jak zaznacza, gen. Janicki powinien wskazać odpowiednie dokumenty, które potwierdziłyby te doniesienia. - To, co mówi gen. Janicki, jest sprzeczne nawet z wiedzą ogólną. Samolot Ił-76 jak najbardziej przywoził na lotnisko ochronę wraz z samochodami. Tu wszyscy się kompromitują, bo nie było tej ochrony, Rosjanie nic nie zabezpieczyli - mówi były funkcjonariusz BOR. Pytany, jaka była możliwość kontaktu z płk. Jarosławem Florczakiem na pokładzie samolotu, tłumaczy, że są dwie znane mu możliwości kontaktu: łączność satelitarna lub łączność radiowa znajdująca się w wyposażeniu Tu-154M. Biuro Ochrony Rządu na czas wizyty w Katyniu mogło wydać płk. Florczakowi telefon satelitarny. Jeżeli tak się stało, musi to być potwierdzone w dokumentach BOR. Pułkownik Florczak musiał pokwitować odbiór telefonu. Terela podkreśla, że wszystko, co dotyczy zabezpieczenia wizyty prezydenta, powinno znaleźć się w teczce operacyjnej, a więc informacje na temat tego, kto będzie rozpoznawał teren pirotechnicznie i kto z kim, w razie np. awarii samochodu, będzie się kontaktował."
http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20110704&id=po03.txt
Jak widać z przytoczonego powyżej artykułu, na razie musimy się poruszać w sferze domysłów, dopóki nie zostaną ujawnione jakieś oficjalne dokumenty jasno stwierdzające, czy na pokładzie IŁ-76 były rosyjskie służby ochrony i /lub samochody dla polskiej delegacji, czy też nie; o ile oczywiście, te dokumenty będą prawdziwe...
Kto może ujawnić te dokumenty? Chociażby strona polska (na stronę rosyjską bym tutaj nie liczył), a konkretnie BOR, skoro jak twierdzi w przytoczonym artykule gen. Janicki, funkcjonariusze ochrony zostali po wizycie premiera w Smoleńsku, podobnie jak samochody z kolumny, które przewoziły premiera i miały przewozić prezydenta.
Czy BOR je ujawni?
Wydawałoby się logicznym, że nie jest to specjalnie tajna informacja i jakaś dokumentacja na ten temat powinna istnieć w przywoływanej powyżej teczce operacyjnej, skoro BOR "perfekcyjnie" przygotował wizytę Prezydenta Kaczyńskiego w Katyniu; taki dokument czy też dokumentacja pomogłaby przecież "oczyścić" atmosferę wokół szefostwa BOR w związku z tą sprawą, nieprawdaż?
Poczekamy, zobaczymy. Możliwości są w każdym razie następujące:
1. IŁ-76MD RA-78817 leciał "na pusto".
Skąd w takim razie zaraz po Tragedii pojawiły się informacje, że wiózł rosyjskie służby do ochrony polskiej delegacji czy też samochody dla tejże, o czym mówił płk. Krasnokutski w rozmowie ze swoim przełożonym? Dlaczego w takim razie jego przylot został zaplanowany PRZED przylotem na Smoleńsk Sieviernyj TU154M i to o grubo ponad godzinę, jak wynika z nagrań z wieży, opublikowanych przez MAK?
2. IŁ-76MD RA-78817 wiózł ochronę i/lub samochody dla polskiej delegacji.
Czy w takim razie informacja, że IŁ-76 nie wylądował, nie powinna NATYCHMIAST dotrzeć na pokład TU154M? Czy nie powinien zareagować BOR? Służby dyplomatyczne? Centrum Operacji Powietrznych?
3. IŁ76-MD miał inne zadanie do wykonania.
Tutaj możemy poruszać się już tylko w sferze przypuszczeń.Temat ten był wielokrotnie podnoszony przez innych komentatorów i generalnie sugerował związek IŁ- 76MD RA-78817 z możliwością wykorzystania go do dokonania zamachu na polską delegację.
Czy kiedykolwiek się dowiemy, jaka jest w tym przypadku prawda?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 13233 odsłony
Komentarze
Pouczająca analiza.
7 Lipca, 2011 - 16:40
Kolejny wątek (który się czasem pomija) i nic, tylko kolejne znaki zapytania.
@ossala
7 Lipca, 2011 - 16:52
Zastanawiam się, co jest tak tajnego w tym IŁ-76,że Rosjanie odmówili udostępnienia parametrów lotu.
Swoją drogą, po prezentacji "białej księgi" nagle i Janicki uznał za stosowne zabrać głos w tej sprawie.
Przypadek?
Pozdrawiam
ander
Relacje świadków
7 Lipca, 2011 - 16:49
W dniu katastrofy pojawiły się wypowiedzi świadków, którzy twierdzili, że samolot przez dwie godziny krążył nad lotniskiem i przypisywano, że to był nasz TU154M z Prezydentem na pokładzie.
Raport MAK podaje przedział czasowy obecności IŁ-76-MD nad lotniskiem na 9.20-9.39,czyli na 19 minut.Jaki samolot w takim razie krążył nad lotniskiem przez 2 godziny?
Raport MAK i inne tzw. materiały ze śledztwa rosyjskiego, to są zwyczajne śmieci, mające wprowadzać w błąd i skłaniać do rozwiązywania nierozwiązywalnej z ich udziałem zagadki.
Bez badania dowodów przez niezależnych ekspertów, nie ma mowy o wyjaśnieniu tragedii.
Moim zdaniem powinniśmy się skupić nad udziałem w tym naszych czynników, na podstawie dostępnych w kraju poszlak i dowodów.
@35stan
7 Lipca, 2011 - 16:56
Te wypowiedzi świadków są zastanawiające. Nie przytoczyłem ich tylko dlatego, że i tak notka już jest koszmarnie długa.
Zgadzam się, że "oni" robią wszystko, żeby skłaniać nas do zajmowania się sprawami, do których wyjaśnienia tak naprawdę powinno się użyć służb; jedyne, na co możemy liczyć, to że nie dopilnowali jakichś szczegółów, które gdzieś wyciekły oraz na swoją logikę.
Co do Pana ostatniego zdania - poświęciłem temu poprzednich 9 notek "Kto nadzorował lot TU154", koncentrując się właśnie na "polskiej" stronie; kolejne w pisaniu.
Pozdrawiam
ander
Niestety, trudno się nie zgodzić.
7 Lipca, 2011 - 17:02
My zaś mamy się zajmować przez kilka dni wrzutkami medialnymi o debeściakach.
Chcą nas przy okazji zdenerwować,
7 Lipca, 2011 - 17:56
zmęczyć, doprowadzić do sytuacji, że ludzie już nie będą chcieli słyszeć o Smoleńsku - bo przecież słyszą, prawda?
Tylko, że słyszą albo od zaprzyjaźnionych redaktorów z tvn-u, którzy stają na głowie, żeby wyśmiać i wyszydzić możliwość zamachu, albo od "ekspertów", którzy im w tym wtórują.
No, ale przecież nie muszę tego pisać, prawda?
To przecież oczywiste.
Pozdrawiam
ander
@ ander
7 Lipca, 2011 - 17:58
Czy wiemy na które moskiewskie lotnisko odleciał Ił-76?
http://www.tanie-loty.com.pl/lotnisko-w-moskwie.html
@ma
7 Lipca, 2011 - 18:16
Teoretycznie na Wnukowo, wg informacji prasowych; w nagraniach z wieży(co do których mam bardzo ograniczone zaufanie) najpierw Krasnokutski mówi, że wysyła go na Twer (9:40), ale ok. 9:43 wynika, że jednak polecą na Wnukowo, bo w Twerze nie ma paliwa, żeby dotankować (?).
O 9:47 kierują go na Juchnow (tam zdaje się jest radiolatarnia) i wysyłają ostatecznie do Moskwy.
Nazwa "Wnukowo" pada o 9:45 jako o celu lotu.
ander
IŁ pilotowany przez starego wygę, dodatkowo znajacego to
7 Lipca, 2011 - 20:13
lotnisko jak własne 5 palców. Czy nikomu nie przyszło do głowy, że te dwie próby ladowania, tak skrajnie niebezpieczne, zostały zrobione SPECJALNIE. MOŻE POTRZEBNY BYŁ ZAPIS Z CZARNYCH SKRZYNEK IŁ-a?? Komu ? Wiadomo, specjalisci MAK- wiele godzin spedzili nad montowaniem show multimedialnego dla Polaków, ale przede wszystkim dla świata.
@BigFranc
7 Lipca, 2011 - 20:19
To ciekawy trop, dziękuję.
Swoją drogą szukałem informacji na temat Frołowa, tego pilota, który ponoć był ze Smoleńska, czy też tam stacjonował (tylko czy to nazwisko jest prawdziwe?).
Znalazłem parę rzeczy, ale nie jestem pewien, czy dotyczą tego człowieka, więc nie dołączyłem do notki.
Pozdrawiam
ander
@Ander
7 Lipca, 2011 - 22:02
Ił-76 jest 4-silnikowym odrzutowym rosyjskim samolotem transportowym, a nie pasażerskim, więc chyba nie wozi dziennikarzy / FSB? :)
Jeśli miałby wieźć funkcjonariuszy FSB to po co? Co mieliby tam robić ci funkcjonariusze? (chyba nie zabezpieczać teren przed przylotem delegacji RP?, - w takim przypadku FSB powinno było być co najmniej na kilka godzin przed przylotem rządowego Tupolewa).
Na temat lądowania / nie lądowania IŁ-76 pisałem tu:
http://www.pluszaczek.com/2010/04/22/il-76-a-sprawa-katastrofy-prezydenckiego-tupolewa/
i tu: http://www.pluszaczek.com/2010/05/29/il-76-a-sprawa-katastrofy-prezydenckiego-tupolewa-%E2%80%93-czesc-ii/
W obu linkach są zawarte linki do informacji źródłowych oraz do filmiku video.
http://www.pluszaczek.com
http://www.pluszaczek.com
@Pluszak
7 Lipca, 2011 - 22:34
Dziękuję, już przeczytałem :)
Wydaje mi się, że jest w tym jakaś tajemnica, bo Rosjanie nie palili się do udostępnienia jakichkolwiek materiałów na ten temat.
Pozdrawiam
ander
Proszę zwrócić uwagę nie na samego IŁa ale na sposób komunikacji
7 Lipca, 2011 - 22:15
..z wieżą, a dokładnie chodzi mi o informacje jakie dostał on w temacie procedury podejscia. Wydaje mi się, że identyczną informację musial otrzymac nasz TU154. Musiał, a tego nie ma w stenogramach.
@OHV
7 Lipca, 2011 - 22:46
Witam, zwróciłem na to uwagę a nawet popełniłem notkę na ten temat na salonie, która wzbudziła wściekłość trolli:
http://ander.salon24.pl/302137,po-co-nam-czarne-skrzynki-tu154m
Od razu mnie to zastanowiło.
Pozdrawiam
ander
.
8 Lipca, 2011 - 08:30
Mam pytanie dotyczące radaru w smoleńskiej budce kontroli lotów. Gdy zobaczyłem zdjecie ekranu tegoż radaru zamieszczone wraporcie MAK, wówczas zauważyłem, że kontroler doskonale widział na nim wysokośc samolotu, nie tylko odległość od pasa.
Dobrze rozumuję?
@OHV
8 Lipca, 2011 - 10:03
Niestety, na radarach się po prostu nie znam i nie będę w tej odpowiedzi miarodajny, ale opierając się na tym, co się dowiedziałem do tej pory - tak, ktr widział wysokość, w uwagach MAK są tabele, które dokładnie pokazują, że odchyłki TU-154 od ścieżki powinny byc doskonale na tego typu radarze.
Pozdrawiam
ander