Demonstracja NSZZ "Solidarność" w Warszawie - 30 VI 2011 r. Nieobecni nie mają racji. Ja tam będę a TY!?

Obrazek użytkownika RP
Blog

30 czerwca 2011 r. w Warszawie odbędzie się Ogólnopolska Manifestacja „Solidarności” pod hasłem POLITYKA WASZA – BIEDA NASZA.

"Solidarność" żąda m.in. podniesienia płacy minimalnej, większej realnej pomocy najbiedniejszym, zwiększenia liczby osób uprawnionych do korzystania z pomocy społecznej, skierowania dodatkowych środków na walkę z bezrobociem oraz obniżenia akcyzy na paliwa.

Manifestacja, która 30 czerwca odbędzie się w Warszawie, będzie największym od 3 lat protestem NSZZ “Solidarność” w stolicy.

Termin protestu – przeddzień objęcia przez Polskę unijnej prezydencji - został wybrany nieprzypadkowo. – Rządzący chcą przed lipcem wszystkie brzydkie sprawy zamieść pod dywan. Dlatego naszym protestem chcemy pokazać, że Polska jest krajem z wieloma wciąż nierozwiązanymi problemami społecznymi. Chcemy o nich opowiedzieć i powiedzieć rządowi: “sprawdzam” – zapowiada przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

Przed wymarszem na placu Piłsudskiego zbierane będą podpisy pod obywatelskim projektem ustawy o podniesieniu płacy minimalnej.

Program przebiegu Ogólnopolskiej Manifestacji „Solidarności” w Warszawie w dniu 30 czerwca 2011 r.:

Od godz. 10.00 – 12.00 – zbiórka na Placu Piłsudskiego w Warszawie,

12.30-13.00 – wymarsz manifestacji, trasa: Plac Piłsudskiego – Sejm – Kancelaria Premiera,

17.00-18.00 – zakończenie manifestacji.

 

                      Nieobecni nie mają racji. Ja tam będę a TY!?

Chcesz jechać na manifestację? Zgłoś się do Solidarności w Twoim mieście (nie musisz być członkiem związku).

 

Zobacz film: Piotr Duda, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" zaprasza wszystkich na manifestację

Plakat na manifestację w Warszawie.pdf

Data przebita na 30VI@danz.

Brak głosów

Komentarze

To już jest nas dwóch:)

Vote up!
0
Vote down!
0
#166483

trudno oczekiwać, żeby ludzie jechali z Polski. W Warszawie mieszka dosyć Polaków, którzy mogą spokojnie przyjść na manifestację w drodze z pracy do domu. Widocznie jest im dobrze pod rządami HGW, skoro ich nie widać przy okazji ważnych wydarzeń (tyle ludzi zjechało z kraju do Warszawy uczcić pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a ilu było mieszkańców stolicy i okolic?).

Vote up!
0
Vote down!
0
#166697

ilu? cztery osoby, uwielbiam takie komentarze.

Vote up!
0
Vote down!
0
#167271

To już jest nas więcej :)
Będę niósł tą samą Biało-Czerwoną z 10.04.2011.

Vote up!
0
Vote down!
0
#166914

Właśnie się szykuję aby jechać na spotkanie pod Krzyżami Poznańskimi z Jarosławem Kaczyńskim,niestety brak funduszy nie pozwala mi przyjechać do Warszawy,byłem 10 kwietnia,na piszę wam ilu nas będzie w POlszewickim Poznaniu,chociaż jestem z Poznania i kocham swoie miasto,to po ostatnich wyborach do sejmu i senatu,mogę śmiało POwiedzieć że Poznań to bastion PO,jeżeli ktoś się obraził moim stwierdzeniem o POlszewickim Poznaniu to przepraszam,ale taka jest prawda,mam take wrażenie że ten wizerunek Poznania radykalnie się odmieni,pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#166964

Chcąc nie chcąc-wszyscy jesteśmy politkami,od niemowla-
ków poczynając,poprzez dzieci,młodzież,dorosłych,dojrza-
łych na starcach kończąc.Ostatnio i umarli już doszli.
Od aktów politycznych,ustaw i stanowionego prawa zależy
przecież funkcjonowanie nas jako społeczeństwa i każdego z
osbna, wedłóg norm i zasad obowiązujących,z podstawą za-
bezpieczenia wyżywienia,ubrania,zamieszkania i zadbania o
nasze zdrowie.Albo się na to, co mamy, godzimy lub nie.
Oczywiście, są jeszcze normy obyczjowe,kultura i nauka.
Na to,co mamy, się nie godzimy i to się nam nie podoba - ptotestujemy i żądamy zmian dla lepszego funkcjonowania
ogółu, zwłaszcza grup najsłabszych.
Co nam się nie podoba,ostatnio widać i słychć, czemu
wyraz dają kibice(w śr.29 "GP" będzie z płytą filmu).
Za co te baty?!
W biały dzień,w świetle kamer, na żywca zarzynany jest
przemysł okrętowy i zamykane stocznie dające finalny
produkt-statek.Na jego rzecz pracuje blisko 100 tys.ludzi!
Zaczynając od obsługujących szalety w stoczniach i skle-
pikarzy około stoczniowych na Cegilskim i zakładach meb-
larskich,ztrudniających kilka tysięcy kończąc.
Kto protestuje,ilu? 1 promil,ok.tysiąca,garstka,która
obrywa i jest łatwa do spacyfikowania(Guzikiewicz wcześ-
niej w Gdańsku,później w Warszawie).
Rżną im drzewa,z których żyją i siedzą cicho,ani pisną!
W brutalny sposób HGW likwiduje KDT,są tylko kupcy.
A te tysiące zaopatrujące Kupiecki Dom Towarowy gdzie ?!
A te tysiące sklepikarzy i kupców warszawskich, gdzie ?!
Co, trudno Wam na ten czas było zamknąć interes i przyjść
z soldarnościowym poparciem swoich koleżanek i kolegów ?!
Kolej,szpitale,pielęgniarki,szkoły itp.każdy z osobna.
A powodzianie,niejeden krewniak,ze swoich, z ciężko zarobinch pieniędzy wspomógł,bo władza nie chciała i nie
mogła przeciwdziałać wcześniej i niewiele dać później.
Dołóżmy jeszcze armię, sądy z prawem,urzędy skarbowe
zdzierające, z"nie swoich",nizmiernie wysokie,w swej róż-
norodności,podatki.Ciężka sytuacja rdzin wielodzietnych.
Mamy jeszcze rolnictwo już na energetyce i paliwie koń-
cząc.
Gdzie się nie obrócisz,tam właśnie polityka i polityka.
Tak więc,chcąc nie chcąc, nie tylko wszyszcy jesteśmy
politykami, ale tymi politkami musimy być i to na co dzień
Mówienie, że "nie róbmy politki,tlko...", jest niezwykle
łajdacko-beszczelnym żądniem,byśmy milczeli i siedzieli
cicho,godząc się na wszelkie bezeceństwa wobec nas
wyprawiane.

Vote up!
0
Vote down!
0
#166486

[quote=Siwek50] Chcąc nie chcąc - wszyscy jesteśmy politykami, od niemowlaków poczynając, poprzez dzieci, młodzież, dorosłych, dojrzałych, na starcach kończąc. Ostatnio i umarli już doszli.
Od aktów politycznych, ustaw i stanowionego prawa zależy
przecież funkcjonowanie nas jako społeczeństwa i każdego z
osobna, (...)
Kto protestuje, ilu? 1 promil, ok. tysiąca, garstka, która
obrywa i jest łatwa do spacyfikowania (...).
Gdzie się nie obrócisz, tam właśnie polityka i polityka.
Tak więc, chcąc nie chcąc, nie tylko wszyscy jesteśmy
politykami, ale tymi politykami musimy być i to na co dzień.
Mówienie, że "nie róbmy polityki, tylko...", jest niezwykle łajdacko-bezczelnym żądaniem, byśmy milczeli i siedzieli cicho, godząc się na wszelkie bezeceństwa wobec nas wyprawiane.
[/quote]

Bardzo mądry komentarz i mądre słowa. Podpisuję się pod każdym słowem.
Pozdrawiam
(RP) Robert Pieńkowski
NSZZ Solidarność Nauczycielska, Wrocław

Vote up!
0
Vote down!
0
#166519

Takich textów oby więcej.Oby więcej wreszcie pojeło że to odnich zależą zmiany.

Brawoooooooo.10

Vote up!
0
Vote down!
0

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

#166710

Będzie dużo hałasu i tyle. Podniesienie płacy minimalnej, jak? Może ustawą?

Vote up!
0
Vote down!
0
#166770

[quote=Boomcha]Będzie dużo hałasu i tyle. Podniesienie płacy minimalnej, jak? Może ustawą? [/quote]

Alternatywą jest nic nie robić. I dla jeszcze lepszego samopoczucia Donalda Tuska głośno klaskać (tak aby dłonie puchły od klaskania).

Podniesienie płacy minimalnej w rzeczy samej dokonuje się ustawowo.

Demonstracja ma więcej postulatów. A zasadniczym powodem demonstracji jest dezaprobata dla polityki rządu Platformy Obywatelskiej. Informuję Boomcha, że od 2007 r. rządzi PO, a nie PiS. Ciekawe jest to, że nawet na niepoprawnych zdarzają się tacy, którzy tego nie zauważyli.

Vote up!
0
Vote down!
0
#166883

Piękny komentarz Siwka50. A co do alternatywy, to nie całkiem można potępiać wszystkich, którzy udziału w demonstracji jakoś nie pochwalają. Wielu czuje się bezsilnymi, uważają, że na nic nie mają wpływu, nic się nie zmieni. Jakoś ludzie dali sobie wcisnąć, że interesowanie się polityką, to coś niegodnego. Dlatego potrzebne są słowa takie, jak komentarz Siwka50. No i uważam, że hałas, dużo hałasu trzeba robić wokół tego niewydarzonego(?) rządu. Pozdrawiam pana RP.

Vote up!
0
Vote down!
0

Niueste

#166904

W mojej firmie również działa związk solidarność. Kiedy osiem lat temu zaczynałem pracę zapisałem się  gdyż myślałem, że tak wypada bo większość z mojego działu należała do związku, bo myślałem, że w większości siła, w końcu wierzyłem, że to związek, który upomni sie o sprawiedliwość jeśli zajdzie taka potrzeba i wiecie co? Po ośmiu latach dotarło do mnie, że ów związek (przynajmniej w mojej firmie) to kółko wzajemnej adoracji, to grupka cwaniaków mających immunitet i kilka przywilejów wynikających z bycia w zarządzie. Co robią dla pracowników poza górnolotnymi hasłami? NIC! Sam byłem dwukrotnie w stolicy na demonstracji, straciłem dwa dni urlopu i co zyskałem? Ogromne rozczarowanie! Nie chcę nikomu przypinać łatki, ale jak świat światem związki pachną socjalizmem i nikt mi nie wmówi, że na pierwszym miejscu jest interes jednostki. Związki to parapolityczne ugrupowanie mające na celu wywindowanie kolejnych chętnych do władzy, a populizm w stylu rozliczymy rząd itd to puste slogany! Oddajcie głos na konkretnych ludzi podczas wyborów, a stolicę lepiej sobie pozwiedzać, przynajmniej jakiś edukacyjny pożytek.

Vote up!
0
Vote down!
0
#167070

tylko go trzeba ewentualnie zmienić od wewnątrz. Ci, co już są członkami, mają dobrą pozycję wyjściową.

Nic tylko życzyć powodzenia!

---
A na drzewach, zamiast liści...

Vote up!
0
Vote down!
0

---
A na drzewach, zamiast liści...

#167176

Wolność nie jest dana nikomu na zawsze.

Jak byłeś członkiem związku to trzeba było odpytywać na zebraniach zarząd komisji, gdy uważałeś, że działał niezgodnie z interesem załogi.
Swoich spraw trzeba pilnować bez przerwy!
To nie jest tak, że po wyborach, ci co zostali wybrani mają być jak rodzice w stosunku dzieci.
O nieuczciwości trzeba mówić głośno i to na zebraniach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#167255

Tyle, że jak się odezwałem krytycznie to jakby... hmm moje notowania spadły!

Droga Aurelio żyjemy w tym samym kraju? Czy może tam gdzieś u Ciebie jest inaczej?

Vote up!
0
Vote down!
0
#167276

Byłam szefem Komisji Oddziałowej NSZZ "Solidarność" przy Oddział TVP w Poznaniu i członkiem prezydium Komisji Zakładowej TVP.S.A. przez długie lata, a w "Solidarności" od 1980 roku.
Telewizja nie jest środowiskiem sprzyjającym związkowcom.
Nie stoi za szefem związku cała załoga wydziału XY bo w telewizji różnorodność wykonywanych zawodów powoduje, że interesy poszczególnych grup są sprzeczne.
Władze firmy zrobiły wszystko by związki zawodowe rozmnożyły się jak króliki, co znakomicie utrudniało związkową działalność. Nieustannie trzeba było uzgadniać wspólne stanowiska.
Zapewniam Cię, że nie było łatwo.
A wiesz dlaczego godziłam się na piastowanie tej funkcji mimo, że oznaczała ona zawsze zmniejszenie moich zarobków, bo w telewizji honoraria zależą od uznania szefów ?
Otóż byłam szefem "Solidarności" by pilnować interesów załogi.
Nawet ci co psioczyli na mnie wiedzieli, że pilnuję nie swoich spraw i że za to płacę określoną cenę.
A 30 czerwca będę na demonstracji w Warszawie. Jestem rocznik 1946.
Zamiast narzekać, zabierz się za montowanie nowej Komisji Zakładowej z uczciwych ludzi.

Vote up!
0
Vote down!
0
#167361

[quote=Dax]

W mojej firmie również działa związek solidarność. Kiedy osiem lat temu zaczynałem pracę zapisałem się  gdyż myślałem, że tak wypada bo większość z mojego działu należała do związku, bo myślałem, że w większości siła, w końcu wierzyłem, że to związek, który upomni sie o sprawiedliwość jeśli zajdzie taka potrzeba i wiecie co? Po ośmiu latach dotarło do mnie, że ów związek (przynajmniej w mojej firmie) to kółko wzajemnej adoracji, to grupka cwaniaków mających immunitet i kilka przywilejów wynikających z bycia w zarządzie. Co robią dla pracowników poza górnolotnymi hasłami? NIC! Sam byłem dwukrotnie w stolicy na demonstracji, straciłem dwa dni urlopu i co zyskałem? Ogromne rozczarowanie! Nie chcę nikomu przypinać łatki, ale jak świat światem związki pachną socjalizmem i nikt mi nie wmówi, że na pierwszym miejscu jest interes jednostki. Związki to parapolityczne ugrupowanie mające na celu wywindowanie kolejnych chętnych do władzy, a populizm w stylu rozliczymy rząd itd to puste slogany! Oddajcie głos na konkretnych ludzi podczas wyborów, a stolicę lepiej sobie pozwiedzać, przynajmniej jakiś edukacyjny pożytek.

[/quote]

Drogi Dax,

Po pierwsze przynajmniej jak dla mnie w niniejszym poście mowa jest o  Solidarności, a nie o solidarności...

Zgadzam się z Tobą, że do związku Solidarność rzeczywiście wypada należeć... Dodam, że przez całe lata identyfikowałem się z Solidarnością zupełnie bezinteresownie, gdyż nie mogłem do niej należeć.

Dax: "ów związek (przynajmniej w mojej firmie) to kółko wzajemnej adoracji, to grupka cwaniaków mających immunitet i kilka przywilejów wynikających z bycia w zarządzie".

RP: trudno zaocznie oceniać sytuację w jakimś konkretnym nieznanym dla mnie zakładzie, ale do Solidarności mam stosunek podobny jak do Kościoła. Nie obrażam się na Solidarność tylko dlatego, że napotkałem na swojej drodze jakiegoś nieodpowiedzialnego działacza - "cwaniaka" jak twierdzisz. Z Twojego tekstu jednak jak dla mnie wynika, że Ty też miałeś w swojej obecności w Solidarności jakiś prywatny interes. I nie odbieram tego jako czegoś zdrożnego. Tyle, że wyczuwam w tym co piszesz syndrom Kalego.

Dax: "Sam byłem dwukrotnie w stolicy na demonstracji, straciłem dwa dni urlopu i co zyskałem? Ogromne rozczarowanie!"

RP: No no. Całe dwa razy na demonstracji. Brawo! Ale dobre i to. No ale drogi Kolego jak sobie pomyślę ile razy ja byłem na demonstracjach począwszy od 1985 r.? Pewnie z 200 razy? Od ćwierćwiecza nie opuściłem prawie żadnej ważniejszej manifestacji. Jakoś tak nie potrafię sobie odmówić. I nigdy nie zastanawiałem się ile dniówek na tym tracę. Dodam, że nigdy nie byłem etatowym członkiem związku. Więc Twoje dwie dniówki... Szkoda każdej, ale proszę wybaczyć. Gdybyśmy mieli rozpatrywać czwartkową demonstrację w kategoriach osobodniówek, to owszem z całą pewnością będzie ich sporo, ale gdybyśmy mieli sens takich demonstracji rozpatrywać w kategoriach dniówek, to komuniści rządziliby do dziś.

 

Dax: "nikt mi nie wmówi, że na pierwszym miejscu jest interes jednostki"

RP: ponownie się z Tobą zgadzam. Rzeczywiście Solidarność rzadko stawia "na pierwszym miejscu ... interes jednostki". Gdyby tak było, to byłoby właśnie tak, jak nie chciałbyś, aby było. Media tvnopodobne przedstawiają związek Solidarność (i inne związki zresztą też) jakby działał w interesie wyłącznie swoich członków. Niekiedy media te wręcz przedstawiają związki jakby walczyły o podwyżki dla swoich liderów. Ale według mojej wiedzy polskie prawo związkowe (w odróżnieniu od np. niemieckiego) nie daje możliwości walki np. o podwyżki (czy o cokolwiek innego) tylko dla członków konkretnego związku zawodowego. Czwartkowa demonstracja nie będzie się więc odbywać drogi Kolego w interesie działaczy związkowych, a jeśli w czyimś interesie, to przede wszystkim w interesie ludzi w Polsce najuboższych. A tych nie brakuje. Przy okazji będzie to też okazja do pokazania dezaprobaty dla rządów Platformy Obywatelskiej. No ale jeśli komuś się one podobają to wolna droga. Wystarczy usiąść wygodnie w fotelu, włączyć TVN i radować się wzrostem gospodarczym. Bo w końcu warto cieszyć się, że coraz lepiej się żyje wszystkim (kolegom z Platformy) .

Vote up!
0
Vote down!
0
#167328

No proszę jak to przypadkiem można komuś na odcisk nadepnąć. Nie to było moim celem aby kogoś dotknąć. Powiem jedynie tyle, że moje doświadczenia w przygodzie ze związkiem zaowocowały alergią na wszelkie organizacje. NIe należę do żadnej partii, organizacji i nie chcę też do związków i nie zrzymam się tylko na solidarność oh sorry Solidarność, dotyczy to wszystkich podobnych organizacji. Macie Państwo prawo wierzyć w to co robicie i powodzenia życzę, natomiast ja trwam przy swoim zdaniu i nie sądzę aby ktokolwiek mógł wpłynąć na jego zmianę.

Jeden z interlokutorów raczył zasugerować, że pewnie przy pomocy związku Solidarność próbowałem coś ugrać i się zawiodłem - stąd moje rozczarowanie. Otóż myli się Pan, swoje prywatne sprawy załatwiam sam, natomiast związek zupełnie się nie sprawdził w kwestiach do których wydawałoby się, że został m.in. powołany. Ale co ja Wam będę tłumaczył, przecież wiecie lepiej, nie prawda?

Co do ironii n/t mojego udziału w dwóch demonstracjach: Proszę Pana co to za demonstracja, na którą jadąc biorę urlop? Czy aby nie jestem tam wtedy prywatnie? Jeden tylko taki apel - proszę sobie zadać pytanie ile Pan wywalczył tymi 200 demonstracjami? Nie oczekuję odpowiedzi.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#167365

[quote=Dax]

nie zrzymam się tylko na solidarność oh sorry Solidarność, dotyczy to wszystkich podobnych organizacji.

[/quote]

 

Z całym szacunkiem dla Pańskich poglądów i opinii..., ale mimo najszczerszej chęci nie potrafię sobie przypomnieć "innej organizacji" podobnej do Solidarności.

pozdrawiam i do zobaczenia rano w Warszawie

RP

 

PS

a może Pan należał do innej podobnej organizacji?

Vote up!
0
Vote down!
0
#167565

Dojedziemy z Poznania. Do zobaczenia.

Vote up!
0
Vote down!
0
#167251