Polne krzyże zachodniej Słowiańszczyzny

Obrazek użytkownika Kamil Olszówka
Blog

(Józef Chełmoński - Krzyż w zadymce, 1907 r.)

 

      Od wieków stoją w milczeniu zasłuchane w odwieczny szmer Wisły, Morawy, Wagu… Od wieków stoją w milczeniu owiewane odwiecznym chłodem mazowieckich kniei i puszcz… Od wieków stojąc samotnie na rozstajach dróg zdają się strzec wielkich tajemnic prastarych wielkopolskich lasów i borów… Od wieków stoją na świętokrzyskich rozdrożach przypominając podróżnym ​o ofierze, jaką złożył Chrystus, aby zapewnić ‌im wieczne zbawienie… Od wieków stoją samotnie pośród rozległych porośniętych bujną trawą łąk Małopolski, skąd przed laty dobiegał głośny śmiech dzieci z wielodzietnych chłopskich rodzin … Od niepamiętnych czasów zarysowują się bladym świtem na tle polskich i słowackich Tatr… Od niepamiętnych czasów stojąc przy wjazdach do morawskich wsi zdają się witać przyjezdnych… Czasem w wyludnionych wsiach zapomniane i porośnięte chaszczami… Częściej w gwarnych miejscowościach czczone z wielką nabożnością i rokrocznie dekorowane najpiękniejszymi kwiatami… Niekiedy zwalone przez wichurę zdają się czekać aż ktoś litościwie je podniesie… Niekiedy co pokolenie pieczołowicie odnawiane z wykorzystaniem wielobarwnych farb...  Polne krzyże zachodniej Słowiańszczyzny…

 

Choć polne krzyże we wszystkich bez wyjątku krajach zachodniej Słowiańszczyzny od wieków cieszą oczy swym tajemniczym pięknem, ogromnie cieszy dziś fakt że to właśnie w XXI wieku tak wielu polskich, czeskich i słowackich artystów pochyliło się nad ich tajemnicą mówiąc o ich ponadczasowym pięknie językiem muzyki…  Ogromnie cieszy fakt że motyw polnego krzyża tak często pojawia się dziś w muzyce polskiej, czeskiej i słowackiej, a spośród dużej liczby utworów o tej tematyce wcale nie jest łatwo wybrać te najpiękniejsze…

 

Ja jednak biorąc na siebie to niełatwe zadanie specjalnie na potrzeby tego tekstu wybrałem te, które przez lata najbardziej mnie poruszyły i najgłębiej utkwiły mi w pamięci… Przyjrzyjmy się zatem sporządzonej przeze mnie liście…

 

Motyw polnego krzyża w współczesnej muzyce polskiej:

 

Czerwone Gitary - Biały krzyż

 

Bożena i Lech Makowieccy - Przydrożne kapliczki, krzyże na rozstajach

 

Motyw polnego krzyża w współczesnej muzyce czeskiej:

 

VONIČKA V-BAND - Kříž v poli

 

Motyw polnego krzyża w współczesnej muzyce słowackiej:

 

Peter Ľuptovčiak - V šírom poli kríž 

 

Maguranka - Za mna i za teba

 

To oczywiście nie jedyne utwory muzyczne o tej tematyce, ale spośród dużej ich liczby postarałem się wybrać te najlepsze…

 

Jako że słowacystyką i bohemistyką od lat interesuję się w nie mniejszym stopniu niż teologią, od lat dostrzegam dwa sprzeczne ze sobą trendy społeczne…

 

Z jednej strony wielu współczesnych polskich, czeskich i słowackich artystów wciąż dotyka tematu polnych, przydrożnych krzyży mówiąc wciąż językiem muzyki o ich ponadczasowym pięknie, z drugiej zaś strony wielu polskich wojujących ateistów i zagorzałych antyklerykałów wciąż z oślim uporem domaga się ich usuwania z przestrzeni publicznej... Od lat ciągle to samo... Zawsze gdy natrafię w Internecie na jakiś nowy słowacki lub czeski utwór muzyczny dotykający swą tematyką polnych, przydrożnych krzyży (a jest ich naprawdę sporo) zawsze góra kilka tygodni później dowiaduję się przypadkiem z mediów informacyjnych że jakiś polski wojujący antyklerykał domaga się ich usuwania z przestrzeni publicznej… Od lat ciągle to samo... Zawsze gdy jakiś słowacki lub czeski artysta zachwyci mnie swoją wrażliwością w dotknięciu językiem muzyki symboliki Krzyża i chrześcijańskich wartości, zawsze potem jakiś polski wojujący ateista zirytuje mnie do białości swoją pogardą do katolickich tradycji i swoim urojonym poczuciem wyższości nad katolikami… I tak już od wielu, wielu lat...

 

I tak oto nasze zachodniosłowiańskie polne krzyże stały się w naszych czasach w XXI wieku kością niezgody pomiędzy opiewającymi ich piękno artystami, a chcącymi je usuwać wojującymi ateistami… Kością niezgody w odwiecznej walce dobra ze złem...

 

Powróćmy jednak do tych wszystkich utworów muzycznych z sporządzonej przeze mnie powyższej listy… Mnie prywatnie każdy z nich głęboko poruszył i zachwycił… Ale obawiam się że gdyby przymusić do ich wysłuchania jakiegoś polskiego wojującego ateistę, ten co najwyżej parsknąłby śmiechem… Ale z drugiej strony… Po co tracić energię na dyskusje z jakimś polskim nawiedzonym antyklerykałem, gdy w tym samym czasie można zachwycać się przepięknym głosem słowackich i czeskich artystów z najwyższej półki… Chociaż… Czasem myślę sobie że gdyby jakiś polski przeciętny szary zjadacz chleba będący daleko od Boga zobaczył z jaką czcią słowaccy i czescy muzycy odnoszą się do polnych i przydrożnych krzyży w swoich krajach, to może samemu zechciałby odszukać taki w swojej najbliższej okolicy… Choćby tylko po to by się mu przyjrzeć… By dokładnie go obejrzeć… Może z czasem by go docenił...

 

(Stanisław Czajkowski - Krzyż przydrożny, 1929 r.)

 

Bo dopiero gdy uświadomimy sobie jak piękne są te wszystkie polne krzyże od lat stojące na rozstajach dróg i pośród rozległych pól całej Polski, Czech i Słowacji… Dopiero wówczas zrozumiemy jak niedorzeczne i głupie są postulaty ich usuwania z przestrzeni publicznej…

Dopiero gdy uświadomimy sobie jak częstym motywem jest polny krzyż w współczesnej muzyce polskiej, czeskiej i słowackiej… Dopiero wówczas zrozumiemy jak żałośni są różni mędrkowie z urojonym poczuciem wyższości otwarcie głoszący tezy o konieczności usuwania ich z miejsc publicznych… Dopiero gdy uświadomimy sobie ile serca włożył niejeden polski, czeski czy słowacki artysta w wykonanie swojego utworu poświęconego polnemu czy przydrożnemu krzyżowi… Dopiero wówczas zrozumiemy jak bezmiernie głupie i niepotrzebne byłoby danie posłuchu wojującym ateistom i usunięcie go z miejsca w którym stał od lat…

 

A zatem zachwyćmy się głębokim, poruszającym przesłaniem płynącym z tych wszystkich polskich, czeskich i słowackich utworów muzycznych dotykających swą tematyką tajemniczego piękna polnych i przydrożnych krzyży zachodniej Słowiańszczyzny… I tym bardziej uświadommy sobie jak głupie i niedorzeczne są głoszone przez wojujących ateistów postulaty usuwania ich z przestrzeni publicznej!

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

Dziękuję Panu za ten artykuł i za wklejenie tych pięknych pieśni. Dodam tylko, że i w Czechach też stoją przy drogach krzyże i kapliczki. Pewnie katolickie ale też husyckie. Trzeba pamiętać, że Królestwo Czeskie było przez wielki częścią Austrii (a potem Austro-Węgier), w których to krajach katolicyzm był religią dominującą. Wzruszają kapliczki i krzyże - najczęściej osiemnastowieczne i dziewiętnastowieczne - opatrzone inskrypcjami w języku czeskim. W nich tęsknota za Bogiem, za własnym domem, za wolną słowiańską ojczyzną.

Pamiętajmy, to z Pragi dotarła księżniczka Dubrava/Dąbrówka (Dubravca ad Mesconem venit). Za jej pośrednitwem Mieszko przyjął Chrzest Święty. Chrzest - krest - krzyż stał się nieodłącznym elementem słowiańskiego krajobrazu i wyrazistym znakiem chrześcijańskiej tożsamości Słowian. Od słowiańskich Łużyc po Rosję i po kraje południowej Słowiańszczyzny, z których przybyli do Czech i do państw Wiślan słowiańscy apostołowie Cyryl i Metody. Niewiele brakowało, a bylibyśmy (a może byliśmy tak jak Czesi) ochrzczeni w rycie słowiańskim, a nie rzymskim.

Radosnych Świąt Autorom i Czytelnikom Niepoprawnych. Christus resurrexit.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1667697

Najserdeczniej Dziękuję za to jakże wartościowe uzupełnienie tego mojego tekstu o te cenne informacje...

Z kolei moje zainteresowania rozległą wielowiekową historią kształtowania się różnic między Słowianami Zachodnimi a Południowymi odkąd pamiętam ogniskowały się głównie w obrębie trzech intrygujących tematów:

- Wędrówka Protobułgarów (Postać chana Asparucha)/Historia południowosłowiańskich plemion Siewierców i Siedmiu Rodów, które weszły w skład pierwszego państwa Bułgarskiego (hipotezy na Ich temat).

- Ekspansja koczowniczych Madziarów na ziemie Słowian (Przybycie Węgrów nad Dunaj, bitwa pod Bratysławą etc. etc.).

- Ciemiężenie Słowian przez Awarów/Hipoteza o przynależności ziem późniejszego kraju Wiślan do Państwa Samona.

Każdy z tych tematów ogromnie mnie interesuje i do każdego z powyższych tematów zebrałem przez kilkanaście ostatnich lat bogatą bibliotekę  wszelakich źródeł zarówno drukowanych jak i w formie elektronicznej…

Vote up!
4
Vote down!
0

Kamil Olszówka

#1667704

Ja tak dużej wiedzy nie mam w tych kwestiach. Powiem tylko, że za granicą, gdy widzę kapliczki przydrożne, słyszę bicie dzwonów, mogę iść na Mszę Świętą, to czuję się u siebie.

Tak też jest na Litwie. Niewiele mogę powiedzieć o Białorusi, bo byłem raz tylko w okresie rozpadającego się ZSRR. 

Natomiast czuje się tchnienie pobożności słowiańskiej na Łużycach. Łużyczan została garstka, choć po wojnie było ich jeszcze ponad 300 000. Procesy asymilacyjne i podskórna polityka NRD i Bundesrepublik zrobiły swoje. Ale kontynuują tradycję. Zwłaszcza Ostern czyli Święta Wielkanocne są u nich pięknie obchodzone.

Na Słowacji ponad trzydzieści lat temu, pamiętam, byłem w Niżnych Tatrach. Była niedziela. Wczesnym rankiem zjechałem z przełęczy do większej wioski w dolinie i uczestniczyłem w Mszy Świętej, której przewodniczył młody ksiądz, długie włosy, broda. Wyglądał jak Jezus z ikonografii. Asystowało mu dwunastu ministrantów.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1667706