Gdy księżyc w pełni wschodzi o północy,
Budząc swym szeptem rozliczne zjawy,
Snujące się odtąd po wszystkich krańcach ziemi,
W poszukiwaniu rozwiązania swego przeklętego istnienia zagadki,
Nie omija także i Winnego Wzgórza,
W którego zroszonych księżycowym blaskiem zaroślach,
Śpi od wieków kamiennym snem winiarka,
W nocną zjawę słowami Czasu zaklęta…
Gdy skrzący księżyc po kruczoczarnym...