Gdzie przydrożne kapliczki bestialsko zniszczone...
W cieniu smutnych drzew,
Gdzie przydrożne kapliczki bestialsko zniszczone,
Smagane nocami porywistym wiatrem,
Rzęsistym deszczem o poranku obmyte,
Niewidzialne anioły przystają,
W smutku pogrążone rzewnie się modląc,
A w skupieniu tajemniczych modlitw ich słowom,
Stare drzewa się przysłuchują…
Tak chciałyby swymi niewidzialnymi skrzydłami,
Rozbite rzeźby Maryi osłonić,
Przed nocnymi rzęsistymi ulewami,
Szalejącymi bezlitośnie wichurami,
Tak chciałyby móc uchronić,
Rozbitych figur Maryi choć szczątki,
By dało się je symbolicznie skleić,
Gorliwą pobożnością ludzi dobrej woli…
Niekiedy przy księżyca pełni,
Stoją tak zadumane anioły,
Nieznane ludzkości anielskie swe myśli,
Kryjąc w wielkich tajemnic wszechświata skarbnicy,
A choć nie słychać modlitw ich słów,
Kryją one moc nieznaną umysłowi ludzkiemu,
Krzewienia w świecie dobrych uczynków,
Czyniąc zadość przedwiecznemu zamysłowi Bożemu…
Choć widziały całej Polski maryjne sanktuaria,
Bazyliki liczące kilkaset lat,
Tym szczególniej zwyczajnie im żal,
Wiejskich kapliczek zniszczonych ręką wandala,
Choć nie były wpisane do rejestrów zabytków,
Zbudowanie ich wiele nie zajęło czasu,
Świadectwem były pobożności ludu,
Trwając na rozdrożach mimo lat upływu…
Widząc bezlitośnie zniszczone kapliczki,
Będące niezatartym śladem pobożności,
Niejeden anioł skrycie łzę uronił,
Ofiarowując Bogu swe gorące modlitwy.
I nad bestialsko zniszczonymi wiejskimi kapliczkami,
Smutne anioły w niebie ronią łzy,
Poruszone do głębi widokiem tym strasznym,
Nie mogąc cofnąć tych czynów haniebnych…
A skrzące aniołów łzy,
Podobne bywają gwiazdom niedosięgłym,
Tak bliskie im w swej tajemnicy,
Zakrytej przed pysznych ludzi umysłami…
A skrzące aniołów łzy,
Mają moc kruszenia w sercach nienawiści,
Wrogich Bogu grzeszników zatwardziałych,
Podnoszących rękę na przydrożne kapliczki…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 134 odsłony
Komentarze
Nie tylko kapliczki - SYSTEMOWO i SYSTEMATYCZNIE
24 Stycznia, 2025 - 18:58
"Do kraju tego tęskno mi Panie,
gdzie kruszynę chleba podnoszą z Ziemi,
przez poszanowanie
dla darów Nieba"
Kultura przydrożnych i polnych kapliczek jest wciąż żywa w Helladzie (mylnie zwanej Grecją, choć Grecja jest tylko jej częścią między Epirusem i Makedonią).
W okupowanej Polsce najpierw androfagi (krzyżacy, cystersi…) zniszczyły drewniane kościoły i wymordowały Słowiańskich księży zastępując murowanymi warowniami i germańskimi talibami.
Jan "Nankier" Kołda, sąsiad i bliski przyjaciel mojej rodziny, mieszkający w Kamieniu między Rosperkiem (dziś Bytom-Rozbark) i Zychcami (dziś Wojkowice-Żychcice) był chyba ostatnim rdzennym biskupem okupowanego już przez androfagów Wrocławia.
Jan wyklął androfaga, mordercę dynastii Przemyślidów, uzurpatora na Czeskim tronie i ufundował Katedrę Wawelską.
W Bazylice Mariackiej istnieją ponoć prywatne kaplice obydwóch mych rodzin, zarówno po mieczu, jak i po kądzieli, lecz nie dane mi było odwiedzić tych miejsc.
Ponoć zacierano ich tożsamość, zmieniano nazwy i dorabiano legendy - tego nie jestem w stanie sprawdzić, gdyż nawet przekroczenie Polskiej granicy może stanowić dla mnie śmiertelne zagrożenie.
Władysław Łoktek nie został wpuszczony do okupowanego przez krzyżaków Bytomia, gdzie przetrzymywano jako zakładnika jego kuzyna, zatrzymał się więc u mojej rodziny na Rosperku i na pamiątkę ufundował szpital i kościół p.w. Ducha Świętego.
Wcześniej moją rodzinę na Rosperku odwiedził też św. Jacek Odrowąż - i to ku jego czci moja rodzina oraz sąsiedzi ufundowali kościół pod jego wezwaniem.
Najnowszy budynek kościoła św. Jacka Odrowąża fundował i wznosił pod niemieckim zaborem w 1908 roku mój pradziadek, którego grób na kościelnym cmentarzu zniszczono ponad 20 lat temu. Tymczasem grób niemieckiego taliba germanizującego miejscową ludność jest pielęgnowany i pilnowany, sam kościół i cmentarz służą okupacyjnym sowieckim władzom sprowadzonym w 1945 roku z Kresów i z Ukrainy do prania pieniędzy a w przykościelnym luksusowym bunkrze szkolone są n.p. w grze na niedostępnych dla miejscowej ludności instrumentach, zakupionych za datki od wypędzonych niemieckich okupantów, dzieci sowieckich dygnitarzy.
Na zrujnowanych polach kapliczek nie ma już od 80-ciu lat. Pole owsa mojego pradziadka, fundatora kościoła Jana II oraz jego kuzyna Pawła zabetonowano i nazwano aleją Jana Pawła II. "Aleją" w szczerym polu jeżdzą drogimi samochodami niemal wyłącznie przemieszczający się między Bytomiem i Katowicami żydo-bolszewicy, volksdeutsche-komuniści i t.p.
Nic więc dziwnego, że kapliczki znikają i znikną doszczętnie, jeżeli Naród nie spojrzy trzeźwo na świat i nie powstanie z kolan. Jedynie wyniszczająca walka zbrojna lub masowy opór społeczeństwa na wzór Gandhiego może powstrzymać tą degenerację i wynarodowienie - ETNOCYD !
https://niepoprawni.pl/blog/sbbwinteriapl/macmezokracja-czy-polska-jest-krajem-polakow
]]>http://sbb-music.jimdo.com(link is external)]]>