Nie ma języka śląskiego, jest gwara śląska
Wbrew decyzji parlamentu, język śląski nie jest odrębnym językiem, lecz gwarą śląską. To nie tylko kwestia semantyczna, lecz głębsza sprawa kulturowa i narodowa, która dotyka fundamentów tożsamości naszego kraju. Tożsamości Polski.
Gwara śląska
Historia gwary śląskiej sięga korzeniami do czasów, gdy region śląski był integralną częścią Rzeczypospolitej. Ślązacy mówili po polsku, a gwara śląska była jedynie lokalną odmianą tego języka. Dziś, choć akcent śląski i pewne regionalne gwary mogą różnić się od standardowego polskiego, to nie uzasadnia to nadania im statusu odrębnego języka narodowego.
Decyzja parlamentu, który uznał śląski za odrębny język, jest nie tylko lingwistyczną herezją, lecz również zdradą interesów Polski. Jest to akt politycznej poprawności, który może prowadzić do rozłamu i podziałów w społeczeństwie. W czasach, gdy jedność narodowa jest kluczowa dla zachowania stabilności i siły państwa, wydaje się absurdalne promować koncepcję języka śląskiego jako odrębnej jednostki lingwistycznej.
Niech ta lingwistyczna herezja i poprawność polityczna, nie zaciemnia naszej wspólnej tożsamości narodowej. Polska jest krajem wielu regionów, z różnorodnymi dialektami i gwarami, ale naszym wspólnym mianownikiem jest język polski. To on jednoczy nas z różnorodności, to on stanowi fundament naszej kultury i historii.
Dlatego też, uznając gwarę śląską za odrębny język, parlament nie tylko popełnił błąd lingwistyczny, ale także błąd moralny. Dążenie do podziałów językowych może prowadzić do podważenia jedności narodowej i destabilizacji społeczeństwa. Zamiast tworzyć sztuczne podziały, powinniśmy szukać dróg do wzmacniania wspólnoty i jedności, która stanowi naszą siłę.
Lingwistyczna herezja
Zjawisko identyfikacji regionalnej jest naturalne i w pełni akceptowalne w kontekście bogactwa kulturowego naszego kraju. Jednakże, gdy taka identyfikacja prowadzi do odrzucenia, lub zdrady więzi narodowej, staje się zagrożeniem dla integralności i jedności państwa.
Osoby, takie jak Łukasz Kohut, które deklarują się jedynie jako Ślązacy i nie identyfikują się z narodową wspólnotą polską, powinny być wyalienowane z życia politycznego. Ich lojalność może być kwestionowana, zwłaszcza w kontekście decyzji tak istotnych jak pozbawienie Polski prawa weta w Unie Europejskiej (UE), za którym Kohut głosował.
Przykład głosowania za pozbawieniem Polski prawa weta w UE jest symptomatyczny dla problemu, jaki może się pojawić, gdy politycy o silnej identyfikacji regionalnej zajmują kluczowe stanowiska. Może to prowadzić do sytuacji, w której osobiste lojalności są nadrzędne wobec interesów narodowych, co zagraża stabilności i bezpieczeństwu państwa.
W życiu politycznym, gdzie ważne są lojalność, integrowanie różnych perspektyw i działanie w interesie ogółu społeczeństwa, politycy powinni reprezentować nie tylko swoje regionalne społeczności, ale również całą wspólnotę narodową. Osoby, które zdradzają tę zasadę, powinny być konsekwentnie odsunięte od kluczowych stanowisk decyzyjnych, żeby zapobiec potencjalnym szkodom dla Polski i jej obywateli.
Dlatego pamiętajmy na kogo głosujemy w wyborach do euro parlamentu, o osobach takich jak Łukasz Kohut, którzy zdradzają Polskę, jej historię, jej tradycje. To zdrada racji stanu, zdrada Polski i przodków, którzy walczyli za naszą wolność.
Poza Kohutem pamiętajmy też o nich
Za zniesieniem prawa weta, które stanowiło żelazne narzędzie do obrony niepodległości i suwerenności każdego państwa w tym Polski, poza Łukaszem Kohutem głosowali także: Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller i Sylwia Spurek - wybrani do PE w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) oraz Wiosny Roberta Biedronia. Taka postawa to nic innego jak zdrada racji stanu, zdrada Polski! i zdrada każdego Polaka!
O ludziach tego pokroju szczególnie powinniśmy pamiętać oddając swój głoś w wyborach, w każdych wyborach: parlamentarnych, samorządowych i europejskich. Pamiętać, żeby takie osoby nigdy nie piastowały żadnych funkcji politycznych, bo przy najbliższej okazji zdradzą Polskę za przysłowiowe 30 srebrników, co już pokazali!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 345 odsłon
Komentarze
Do dzisiaj nikt tej mowy nie
27 Kwietnia, 2024 - 10:29
Do dzisiaj nikt tej mowy nie skodyfikował. Ale językoznawcy w Sejmie wiedzą lepiej.
Skoro "istnieje" jęz. gender to dlaczego nie śląski?
Ta piramida obłędu nie ma końca.
argot
27 Kwietnia, 2024 - 11:14
Wsród wielu publikacji na szczególną uwagę zasługuje książka Feliksa Konecznego pt. Dzieje Śląska. Autor w pierwszym jej wydaniu napisał na ostatniej stronie: „Ten cel tej książki, żebyście wiedzieli, czytelnicy mili, dlaczego jesteście Polakami; a jesteście nimi od prapradziadów waszych, jesteście nimi od lat tysiąca. Wyście nie od dziś Polakami; bo wy jesteście kością z kości i krwią z krwi tych Polaków, którzy tu pierwsi kraj zaludnili, którzy pierwsi krzyż zatknęli, pługiem zaorali skiby i miasta najdawniejsze założyli. Z tego bądźcie dumni!
Auto zaś tej książki, (Polskich broniły progów, Jan Wróblewski, Ossoineum), żegnając się z braćmi Ślązakami, kończy słowami księdza Skargi: „Nie dlatego kochamy Polskę, Ojczyznę naszą, żeśmy się w niej urodzili i że nas żywi, ale że jest postanowienia Bożego”. Postanowienia Bożego to jest rzeczą, że Śląsk jest krainą polską”.
Fragment z Książki o Książce, Polskich broniły progów, Jan Wróblewski
Pogranicze krainy słowiańskich mogił. To grobowisko narodów. Całe narody wymarły. Język ich i pieśń ich umarła. Nawet pamięć po nich umarła. ... Obcy zapomieli i swoi zapomnieli.
L. Stasiak: Brandenburg, kraina słowiańskich mogił
Poza tym owa gwara w każdej
27 Kwietnia, 2024 - 12:49
Poza tym owa gwara w każdej miejscowości i regionie brzmi inaczej.
Stworzenie z tej mieszanki jednego języka nie jest możliwe
Teraz RASiowi Ślązacy
28 Kwietnia, 2024 - 06:29
Teraz RASiowi Ślązacy wystąpią o uznanie narodowości śląskiej, potem ta narodowość łapami rasiów i Kohutów zażąda przyłączenia do Niemiec.
Proste? Jak świński ogon.
Dulczessa ogłosi Danzig wolnym czyli niemieckim miastem. Ciekawe co z Breslau. Szczęśliwej Polski czas nadszedl.
Tylko w śląskim Megapolis mieszka circa 4,5 mln ludzi. Co prawda
30 Kwietnia, 2024 - 23:25
część z nich to gorole (Sosnowiec, Czeladź, Będzin i Dąbrowa Górnicza), ale przecież już dla mieszkańca Częstochowy Śląsk zaczyna się w... Zawierciu. Wg spisu powszechnego bodaj z 2011 roku opcję śląską zakreślało jakieś 400 tys. Przy czym byli wśród nich żartownisie. Sam zakreśliłem taką opcję na przekór Tuskowi choć moja rodzina na Śląsk trafiła w 1946 r. Żona zaś ze Śląskiem ma do czynienia dopiero po ślubie, nie licząc studiów na Uniwersytecie Śląskim rzecz jasna. Trzeba pamiętać, że miasta, które przed 1 września 1939 r. należały do Rzeszy mają mocno zmienioną strukturę ludnościową. W Bytomiu co najmniej 65% mieszkańców stanowią wysiedleni ze wschodu i ich potomkowie. W Gliwicach podobnie. Poza tym żyją tu ludzie, którzy ongiś trafili na Śląsk w poszukiwaniu pracy. Moi sąsiedzi mają rodziny i wyjeżdżają do nich z okazji Świąt - w Lublinie, Rzeszowie i okolicach. Opowieści o Śląsku, który chciałby być niemiecki to naprawdę zajob. Ba, część ludzi, która ma krewnych czy tylko znajomych w Niemcach jest przerażona wizją wpuszczenia do nas "nachodźców zasiłkowych". Wiemy bowiem dokładnie jak to wygląda u naszych sąsiadów. RAŚ to tylko sposób na życie poprzez wyciąganie kasy z Niemiec. Zadyma z językiem śląskim świadczy natomiast o desperacji bandy rudego w poszukiwaniu jakiegokolwiek poparcia.
Z niecierpliwością czekam.
28 Kwietnia, 2024 - 19:19
Na głosowanie w sprawie ostatecznego potwierdzenia tezy iż księżyc jest zrobiony z zielonego sera.
Potem pójdzie czas na korekty w programach nauczania dotyczące dat Powstania Warszawskiego oraz wprowadzenia stanu wojennego.
A co do udowadniania samym sobie FAKTÓW...
Zawczasu nim nas pozamykają, zawalczmy o uznanie grypsery za oficjalny język.
Jak i blokerskich slangów. A co!!
Przynajmniej będziemy mieć trochę szacunku u ziomali i starych garuchów spod celi. No i również zawczasu warto sobie porobić trochę stosownych tatuaży.
Na przykład biegnący wokół szyi łańcuszek z krzyżykiem. Nie ukradną, tak jak wydziaranego ryngrafu. Może to i grzech wg.ortodoksów ale grzech w dobrym celu.
Mam i swoją propozycję: * * * * * * *. O!
Dr.brian
Kilka lat temu
29 Kwietnia, 2024 - 11:09
zmajstrowano plakat, reprodukowany zresztą jako ilustracja na NP, z okazji jakiegoś spisu, na którym radosny tłumek deklarował się np. "jestem Romem", "jestem Żydem", "jestem Ślązakiem" i tak dalej. Na plakacie nie było nikogo kto deklarował "jestem Polakiem". Kojarzy mi się to z "Gazetą Wyborczą".
A tak przy okazji: słyszałem wielokrotnie rozmawiających pomiędzy sobą, (nie z obcymi) górali, Ślązaków, mieszkańców Podlasia, Kaszubów, Polaków z okolic Lwowa, Wilniuków i innych. Każda mowa posiadała pewne cechy indywidualne, wymowę, specyficzną gramatykę, słownictwo wynikające z cech miejscowych a także z języków którymi posługiwali się sąsiedzi. Również w okolicach samej Warszawy i w samej Warszawie istniały specyficzne właściwości "gwarowe"; pamiętam. Te cechy próbował zachować Stefan Wiechecki, "Wiech". Są to cechy kulturowe, moim zdaniem wartościowe i cenne dla miejscowych kultur, choć jeszcze niedawno powszechnie wstydzono się "gwar" ("gwara" znaczy tyle co "mowa" tylko bardziej po "staropolsku"). Ale to trochę za mało aby mówić o języku. Na ile mogę się zorientować (rozmawiałem kiedyś o tym z Niemcem, nauczycielem języka niemieckiego) różne mowy niemieckie różnią się pomiędzy sobą bardziej niż polskie. Usłyszawszy wypowiedziane w nich podstawowe zwroty nie umiałem ich zrfozumieć bez tłumaczenia o co chodzi. Ale Niemcy jakoś nie naciskają aby uznawać bawarski czy szwabski za osobny język.
rozwodniony śląski
2 Maja, 2024 - 11:20
Niemcy określali powszechnie polskie dialekty Śląska mianem „polnisch”, od XVII wieku stosując jednocześnie także określenie 'wasserpolnisch' czyli taki „rozrzedzony” język polski, nie będący poprawnym językiem.
Btw. w kolejce czeka Goralenvolk ;/