Żelazna waluta

Obrazek użytkownika Łukasz Studnicki
Kraj

   Mojej uwadze umknęła jakoś informacja o zmianie składu krajowych drobnych (oczywiście na gorszy), która miała miejsce w ostatnich latach. Zapewne dlatego, że nie chwalono się tym w głównych wydaniach popularnych dzienników telewizyjnych. Dlatego też mocno zdziwiłem się, gdy przypadkiem zauważyłem, że złotówkę z 2023 roku przyciąga magnes tablicowy. Zanim zacząłem szukać informacji w Internecie zrobiłem sobie mały test wykorzystując zawartość słoika, do którego od jakiegoś czasu wrzucałem bilon zbierany po całym domu. Stwierdziłem, że wszystkie monety od złotówki w dół wybijane po 2020 zachowują się identycznie w reakcji na magnes jak wcześniej wspomniana złotówka (jeśli ktoś chciałby zobaczyć filmik znajduje się on tutaj: https://tiny.pl/cdl71 ).

    Wydawać by się mogło, że psucie waluty poprzez domieszkowanie bitych ze złota, srebra czy miedzi monet łatwiej dostępnymi, a przez to tańszymi metalami skończyło się wieki temu. Nic bardziej mylnego. Widać, że nawet dziś, kiedy posługujemy się głównie nieposiadającym fizycznej wartości pieniądzem papierowym (lub coraz częściej elektronicznym) można zaoszczędzić na produkcji dodając do wybijanych monet tańszych zamienników, na przykład żelaza.

   Niby nic strasznego, skoro obecne waluty stały się tylko środkami płatniczymi, których ilość w obiegu nie oddaje w żaden sposób bogactwa poszczególnych krajów. Działanie to wpisuje się przecież także świetnie w obecną ogólnoświatową politykę monetarną, gdzie dodruk miliardów dolarów, euro czy złotych nikogo już nie bulwersuje, mimo że większość biednieje z tego powodu z miesiąca na miesiąc. Jeśli chodzi o rodzime podwórko to psucie monety odzwierciedla długofalową politykę psucia czego popadnie, a przede wszystkim stan gospodarki naszego kraju, w którym rządzący chwytają się coraz to nowej brzytwy by wiązać koniec z końcem (jak się okazuje obecna władza pomysł podłapała od poprzedników, którzy już w 2014 roku zamiast używać czystego stopu metali zaczęli wytwarzać 1-, 2- i 5-groszówki ze stali powlekanej droższym stopem mosiądzu. Od trzech lat wybijają więc podróbki dawnych monet o nominale 10, 20, 50 groszy i 1 złoty, których wnętrze wykonane jest ze stali pokrytej jedynie cienką warstwą niklu. Zapewne ich równie oddanym Narodowi następcom przyjdzie dokończyć dzieła podrabiając monety 2 i 5 złotych).

    Nie wiem jak wielką sumę rządzący są w ten sposób w stanie zaoszczędzić, że podejmują się takich posunięć, naruszając ostatnią namiastkę fizycznej wartości lokalnej waluty, której siła nabywcza - również dzięki ich działaniom - leci na łeb, na szyję. Dziwi mnie to o tyle, że przecież dla obecnej władzy – przynajmniej wedle ich deklaracji – tak ważne są wszelkie symbole Polskości. No, ale skoro nie widać różnicy to po co przepłacać. Pomniki z brązu też można przetopić i pod osłoną nocy zastąpić stalowymi replikami pokrytymi warstewką droższego metalu – można by w ten sposób odzyskać kilkaset ton cennego surowca i spożytkować na jakiś nowy program z plusem w nazwie. Ale dość tego narzekania - są przecież w końcu pozytywy tej sytuacji – z czasem, gdy przetopią już wszystkie stare monety, nowe będzie można wyławiać je z fontann bez zamoczenia choćby jednego palca, wystarczy wędka z magnesem. Trzeba jednak będzie robić to regularnie by w międzyczasie złotówki nie skorodowały jak zwykłe gwoździe. https://naocznyobserwator.blogspot.com/

2
Twoja ocena: Brak Średnia: 1.5 (10 głosów)

Komentarze

Aby starczyło na dodatkowe 300+ to sam Jarosław Kaczyński ponoć (tak mówią na zebraniach KOD) polecił Glapińskiemu dodawać do środka styropianu. Można by było polemizować z Tobą, że PiS doprowadził kraj i budżet do ruiny, gdyby były jakieś argumenty po mojej stronie. Argumentów jednak kompletnie brak.

 

Vote up!
7
Vote down!
0

Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

#1654313

Ewentualnie skorzystaj z pomocy weterynarza. ;)

Vote up!
4
Vote down!
0
#1654316

mózg mu gnije

 

dużo za dużo

samogonu pije

w zamroczeniu

mózg mu gnije 

Vote up!
4
Vote down!
0

jan patmo

#1654319

Jest to waluta wirtualna, tak więc może przyjmować postać monet, papieru, a obecnie coraz częściej zapisu cyfrowego. Nie odzwierciedla ona jak kiedyś wartości kruszcu z którego wybito monetę lub którego  odpowiednik zapisany na banknocie leży w postaci złota w bankowym sejfie. Wartość pieniądza odzwierciedla teoretycznie produkcję wytwarzaną w kraju jego emisji, a ogólnie jest to oparte na tak skomplikowanych zasadach ekonomicznych, że nie będąc po studiach ekonomicznych nie podejmą się tłumaczenia tych zasad.

Czy to dobrze? Raczej nie, bo wiele współczesnych problemów, w tym np. inflacja, bańki kredytowe, kryzysy finansowe państw itp. biorą się z odejścia od pieniądza opartego na parytecie kruszcowym. Z tym, że tak działa dziś cały świat, więc trudno zarzucać to tylko naszemu krajowi. 

Tak więc materiał, z którego wytwarza się monety nie ma znaczenia dla ich rzeczywistej wartości. Dwie 50-groszówki nie muszą ważyć tyle, co 1 zł. Równie dobrze można by je zrobić z tworzywa sztucznego, ale ich trwałość była by zwyczajnie mniejsza, niż metalowych. Tak więc trudno mieć pretensje, że NBP wybija monety z mniej wartego kruszcu. Robi to w naszym interesie, bo produkcja monet też kosztuje, a państwo ma na to jedynie nasze pieniądze, więc jeśli robi to oszczędnie, to chwała mu za to. 

Monety są ciągle jeszcze potrzebne, zazwyczaj funkcjonują jako drobne, więc są w najczęstszym obiegu. Co wymaga większej trwałości, niż np. banknotów o wysokich nominałach. 

Problem z biciem monet nie jest zresztą nowy. Mam stare roczniki poznańskiego "Przewodnika Katolickiego" z 1933 roku, w których jest ciekawy artykuł na temat ówczesnych monet. Otóż srebrne 10 zł z Piłsudskim miało w sobie srebra za 9,50, zapewne, żeby nie było przetapiane na srebrny złom do wykorzystania przemysłowego. Za to produkcja monety o nominale 1 gr. kosztowała ... 2 grosze! Autor artykułu apelował do uczuć patriotycznych, żeby nie zbierać ich do skarbonek, bo państwo musi zapewnić je w obiegu, ale do produkcji dopłaca!

Tak więc to zo zauważyłeś odnośnie współczesnych naszych monet jest jak najbardziej uzasadnione. Czy nam się to podoba, czy nie, moneta jest obecnie znakiem pieniężnym nie posiadającym sama w sobie wartości, a jedynie odzwierciedlająca wartość gospodarki naszego kraju. I tak dobrze, że NBP nie wycofuje jeszcze groszy z użytku, choć ich realne zastosowanie spadło raczej do możliwości ustawiania "promocyjnych" cen w postaci np. 9,99 sugerujących, że towar jest tańszy niż 10 zł. 

Za to NBP popełnia według mnie przy biciu nowych monet inną wręcz zbrodnię. Zbrodnię na naszym godle. Nasz Orzeł został zaprojektowany jako wypełnienie środka pieczęci. Nawet końcówki skrzydeł zostały przez grafika zaokrąglone tak, żeby możliwe było otoczenie go kołem. Był projekt bardziej dopasowany do tarczy herbowej z ostrymi skrzydłami (proczątkowo oba miały być stosowane stosownie do potrzeb), ale zrezygnowano z niego. Aż tu naraz nowe monety pojawiają się z Orłem podniesionym do górnego brzegu okręgu monety i napisem i datą półkoliście rozmieszczonymi poniżej. Na szczęście monety 2 i 5 zł mają dwa metale - pierścień z jednego na okręgu z drugiego - i rozcentrowanie Orła jest praktycznie niemożliwe, no chyba, żeby moneta wyglądała już do reszty jak wadliwie wybita. Jak płacę taką monetą, nie ma to znaczenia. Ale jak na nią patrzę, to jest to graficzna kakofonia! Wszystko się rozjeżdża, zero symetrii i estetyki. Możliwe, że ktoś postanowił odróżnić w ten sposób monety bite z różnych materiałów (nota bene, wtedy magnes do ich odróżnienia jest już zbędny), ale można było to zrobić wstawiając jakiś dodatkowy znak, a nie łamiąc wszelkie zasady heraldyki. W końcu nasza moneta jest naszym symbolem, naszym dobrem narodowym. 

I jeszcze zdanie do wszystkich, którzy powyższy artykuł ocenili na "1". Myślę, że negatywne ocenienie kogoś, kto potwierdził fakty, jest sporą przesadą. Mnie oczywiście nie podoba się to, że autor zarzuca państwu psucie monety tam, gdzie państwo w imieniu nas obywateli realnie oszczędza, wartości pieniądza jednocześnie wcale nie psując. Zarzuty psucia gospodarki kraju, wobec realnego wzrostu gospodarczego są też raczej chybione. Ale zwracam uwagę, że autor głównie pisał o monetach, a nie o gospodarce.

Vote up!
1
Vote down!
-2

M-)

#1654326

Więc pisze bolszewickie brednie mafijnego PO w rodzaju: "podrabiając monety 2 i 5 złotych" czy "naruszając ostatnią namiastkę fizycznej wartości lokalnej waluty, której siła nabywcza - również dzięki ich działaniom - leci na łeb, na szyję"

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1654327

Dlatego też napisałem swój komentarz. Muszę go teraz rozszerzyć o dodatkowy zarzut. Autor skłamał co do monet powyżej 5 groszy. Pisząc swój komentarz dziwiłem się temu, że zarzuca bicie monet 10, 20, 50 gr i 1 zł. ze stali. Byłem przekonany (i to dzięki próbom z magnesem), że dotyczy to tylko "żółtych" monet 1, 2 i 5 groszowych. Przed chwilą przeprowadziłem eksperyment z magnesem na nowych monetach, (tych które tak bardzo nie podobają mi się ze względu na potraktowanie na nich naszego godła) i okazało się, że magnes ich nie przyciąga, czyli są nadal są bite z miedzioniklu. Potwierdziło to moje wcześniejsze eksperymenty. Tak więc w tej części autor zwyczajnie skłamał, albo miał do czynienia z wyrobami jakiejś złodziejskiej konkurencji dla Mennicy Państwowej. Tyle, że prywatne podrabianie takich nominałów było by raczej nieopłacalne i żaden szanujący się fałszerz by nie ryzykował.

Wniosek: autor kłamał, bo pisał, że jemu magnes monety te przyciąga,  a za to rzeczywiście należy mu się "pała".

Vote up!
2
Vote down!
-1

M-)

#1654328

Chyba użył Pan zbyt słabego magnesu:) Wszystkie zarzuty zdzierżę, ale nie nazywanie mnie kłamcą. Załączam link do mojego filmiku z testu: https://www.facebook.com/100005490607200/videos/3802505850021869

Vote up!
0
Vote down!
0

Naoczny Obserwator

#1655072

A co konkretnie się w powyższym komentarzu nie podobało? Chyba, że lubicie np. krzywo wybitego orła na monecie? A może wolicie czekoladowego, jak Komorowski? Krytykę warto czasem merytorycznie uzasadnić, inaczej będzie w stylu 8 x *.

 

Vote up!
1
Vote down!
0

M-)

#1654353