Przyglądnąłem się ostatnio nowej fali kabareciarzy, czy wyrastającej jak grzyby po deszczu rzeszy stand-upowców, którzy nieudolnie próbują naśladować swoich prekursorów – zaliczanych słusznie do grona artystów – dawnych komediantów. Tamci spełniali przynajmniej określoną rolę – nie tylko bawili, ale przekazywali informacje, uczyli i uświadamiali widzów, pozwalając spojrzeć im na pewne sprawy z...