A może czas na to, aby skorzystać z posługi Bractwa Św. Piusa X..?!

Obrazek użytkownika Bogdan Czajkowski
Kraj
Chrystus Ukrzyżowany (Diego Velazquez - r.1631-32)

Wróciłem właśnie z mojego kościoła parafialnego, do którego udałem się z dużym wyprzedzeniem, aby znaleźć się w gronie… „limitowanych katolików”, na długo przed godz. 18! Zanim doń dotarłem, dwukrotnie chciałem już zawrócić, bo szedłem akurat pod b. silny wiatr, a mam mocno zniszczone płuca (więc „zatykało” mi oddech) i obawiałem się, że nie uda mi się dotrzeć do celu..? Ale udało się, choć… daremnie! „Pocałowałem klamkę” naszej świątyni (bo kościół jest zamknięty na „cztery spusty”) i przeczytałem ogłoszenie parafialne – oraz być może… „duszpasterskie”!? - naszego proboszcza, o następującej treści: „W związku z rozporządzeniem Rządu osobiste uczestnictwo we Mszy Św. zostało zawieszone do odwołania”! [Co w praktyce oznacza, że rząd/proboszcz zawiesił także III. Przykazanie Boskie!]

Jak pewnie wielu Czytelnikom wiadomo, kilka dni temu opublikowałem tu felieton pt.: „<Odlot rozumu>, czy atak na Kościół? Non Possumus jednak brakuje!”:

https://niepoprawni.pl/blog/bogdan-czajkowski/odlot-rozumu-czy-atak-na-kosciol-non-possumus-jednak-brakuje

Wróciłem więc rozsierdzony, bo okazało się, że mój proboszcz posunął się jeszcze dalej, skorzystawszy z „okazji”! [Zaś w kilku innych kościołach – co wiem od znajomych – wiszą „na stałe” karteczki mniej więcej tej treści: „Przepraszamy, ale w kościele przebywa już 5 osób”..! No cóż, to także "pomysł"...]

Wygląda więc na to, że duża część duchowieństwa tzw. Kościoła posoborowego, skorzystała „z okazji” i – idąc na tzw. łatwiznę (choć sytuacja domaga się owego „Non possumus!”) - urządziła sobie… wakacje?! Bogu dzięki – i dla mego komfortu psychicznego – nie wiem jak duża część, bo taka wiedza mogłaby mnie zupełnie załamać, jako członka tego Kościoła!

Powyższe okoliczności przywodzą mi na myśl osobę mojego krajana, Błogosławionego Ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (harcerza za życia i obecnego Świętego Patrona harcerstwa w Polsce), którego czczę w codziennych modlitwach, a którego wizerunek – skądinąd – wisi w naszej świątyni. Męczennika, który posługiwał chorym na tyfus w KL Dachau, w wyniku czego sam zmarł na tyfus!

Jest oczywiste, że dalece nie wszyscy kapłani (jak i my sami) są gotowi na podobne męczeństwo i nawet nie można od nich tego oczekiwać! Ale przecież nikt tego od nich nie spodziewa się? Jeżeli czegoś tu oczekujemy od nich – my, świeccy katolicy - to zachowania rozsądnej miary, w uczestnictwie w tym bezrozumnym „epidemicznym szaleństwie”. Bo podczas żadnej epidemii (także XIV-wiecznej epidemii "czarnej śmierci", która unicestwiła - według różnych szacunków - nawet 30-60% populacji w Europie) nasz Kościół nie posunął się do takich – i to dobrowolnych, niestety – zachowań! Podejrzewam przy tym, że w Bractwie Św. Piusa jest mniej tak strachliwych postaw..? Więc może czas na to, aby skorzystać z posługi tego Bractwa, skoro Kościół posoborowy nam jej odmawia..? [Niestety – w moim mieście brak jest świątyni Bractwa; choć onegdaj była niewielka kaplica.]

                                     *****

Módlmy się zatem – i to jeszcze więcej – za naszych kapłanów, aby dobry Bóg wzmocnił ich wiarę oraz przypomniał im, że są najważniejszymi robotnikami w Winnicy Pańskiej! Bo w przeciwnym razie, niezadługo możemy być zmuszeni do zejścia do… katakumb..?

A na pocieszenie wklejam – dla zainteresowanych Czytelników – niedługie rozważania przełożonego owego Bractwa, Ks. Davida Pagliaraniego FSSPX, na czas epidemii:

http://www.bibula.com/?p=112761

Post Scriptum: Tak „reklamowane” widzom – przez Doradcę/Prezesa(?) Kurskiego – codzienne transmisje Mszy Św. w TVP3 (z których też korzystałem w ub. tygodniu; a przecież nie wszyscy posługują się internetem), akurat dzisiaj (w niedzielę!) też „zawieszono”...?! [Pozbawieni więc zostaliśmy nawet tej namiastki, bo nie ma jej – w dzisiejszym programie - o żadnej porze! A co ważne i znamienne! – w jutrzejszym programie ponownie znajduje się transmisja Mszy św. z Jasnej Góry!] Dziś jednak zastąpiona została przez „Szansę na sukces”, która właśnie leci…

Panie Kurski, obyś nie miał podobnych „sukcesów” (bo nikomu tego nie życzę), gdy staniesz kiedyś przed Stwórcą!

Dodajmy tu jeszcze link do informacji o zdumiewającym proteście RPO Adama Bodnara, który upomniał się - między innymi - o wolność praktyk religijnych (którą pogwałcił rząd, naruszając Konstytucję):

http://www.bibula.com/?p=112988

Zdumiewających więc rzeczy jesteśmy świadkami, w tych nadzwyczajnych czasach..! [Czyżby A. Bodnar... nawrócił się, co daj Boże?!]

                                     *****

Z ostatniej chwili (wieczorem, dnia 30 marca): Kurwizja właśnie bezczelnie zełgała - w "Wiadomościach" - że "wczorajszą (niedzielną) transmisję" Mszy Św. obejrzało 2,5 mln widzów! [To gdzie konkretnie ją obejrzano?] A "obliczył" to - zapewne - MOR ("model oglądalności rzeczywistej") wymyślony przez Kurskiego (we współpracy z Netią), który nie mógł pogodzić się z wynikami badań Nielsena, więc sfabrykował własne, wg których wszelką konkurencję niezmiennie "rozkłada na... łopatki"! A jeśli trzeba - jak dzisiaj - bierze "wyniki" oglądalności z... "sufitu"!

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.8 (5 głosów)

Komentarze

Bo zupełnie nie wiem, jak poradzić sobie z tym powyższym, "numerycznym badziewiem", które "wpisało się" pod moją publikacją. Próbowałem na różne sposoby, ale nie udało się. Zwróciłem się do redakcji o pomoc, ale pewnie nieprędko się jej doczekam.

Więc może ktoś - spośród tych, co zechcieli odsłonić powyższy tekst - zechce mi pomóc?

Vote up!
1
Vote down!
0

Bogdan Czajkowski

#1623855

Z tego co widzę w wersji źródłowej tego tekstu, jest to po prostu uszkodzenie zapisu tekstu w HTML. Jak Pan wejdzie w edycję tekstu, proszę wybrać opcję Źródło dokumentu. Tekst wyświetli się Panu w zapisie HTML. Wygląda to nieciekawie, ale nie jest aż tak straszne. Niech Pan przewija tekst aż znajdzie ostatnie słowa tekstu "... gdy staniesz kiedyś przed twórcą! </p>" Wszystko co później skasować. 

Ale bezpieczniej może być, jeśli posiada Pan tekst zapisany np. w Word, skasować ten tekst i ponownie wkopiować tekst oryginalny. Obie drogi powinny rozwązać Pana problem.

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Vote up!
5
Vote down!
0
#1623886

Udało mi się za pierwszym razem!

Vote up!
4
Vote down!
0

Bogdan Czajkowski

#1623887

Vote up!
1
Vote down!
0

Bogdan Czajkowski

#1624203