Polacy "siurują", że aż "miło"
Skąd ten tytuł zapyta zapewne każdy otwierający ten wpis, więc już wyjaśniam. Gdy na Okęciu lub w Balicach lądował polski samolot ze Stanów Zjednoczonych, celnicy informowali siebie nawzajem mniej więcej takimi słowami: Wojtek spiesz się i wracaj szybko, "siury" już wylądowały. Siurami nazywali żartobliwie i kpiąco Polaków przylatujących zza oceanu do Polski.
Brało się to stąd, że na pytania celników wielu z nich odpowiadało bardzo często słowami "siur, że tak". Słowo angielskie "sure" oznacza pewny, na pewno i stąd te żarty na temat przylatujących. Kiedyś żartowano sobie z tego, że Polacy mieszkający w USA i Kanadzie przeplatają polskie słowa angielskimi lub angielsko-podobnymi "spolszczonymi" dziwolągami. Z dużą przykrością obserwuję od lat jak Polacy w POLSCE poszli w ich ślady i zaśmiecają polski język angielsko-podobnymi dziwolągami, a polskie słowa usuwają z polskiego języka.
Przykładów takiego niszczenia języka jest niesamowita ilość, kiedyś zacząłem notować te dziwolągi, ale szybko przestałem to robić, jest tych przykładów tak dużo, że można by napisać na ten temat książkę. Poprzestanę więc tylko na niewielkiej ilości przykładów, które mnie bardzo rażą i niech nikt po przeczytaniu tego wpisu nie próbuje przekonywać mnie, że to jest rozwój języka, bo i takie komentarze czytałem gdy wcześniej zwracałem uwagę na ten problem. Podczas przedostatniej wizyty profesora Piotra Jaroszyńskiego w Chicago rozmawiałem z nim przez chwilę na ten temat, gdy o tym mówiłem odpowiedział mi, że jest to bardzo poważny problem. Niestety nie zauważyłem, aby ktokolwiek w Polsce walczył z tym problemem.
Słowo "dobrze" słyszy się już bardzo rzadko, zastąpione zostało zupełnie niepotrzebnie przez O.K. i teraz wszyscy "okejują" od rana do wieczora. Pochodzenia tego skrótu nie zna olbrzymia większość Amerykanów, więc dlaczego został "zaadoptowany" przez Polaków, dlaczego słowa dobrze lub w porządku zostały wyrugowane? Dlaczego teraz prawie nie używa się słów "wiadomości", "informacje dnia", a wszystko jest jakimś "niusem"? Nawet na portalu wPolityce. pl używa się zwrotu "Nasz news", co to za zlepek słow i w jakim celu został stworzony, to nawet nie jest poprawne, bo słowo "news" jest liczbą mnogą.
Przecież można napisać nasza informacja, lub wiadomość. Ubiegłej zimy przed świętami Bożego Narodzenia jakaś słuchaczka tv Republika zadzwoniła do prowadzących program i powiedziała, że gdy słucha kolęd to dostaje wtedy "takiego pałeru", a dwa tygodnie po niej jakiś ksiądz, którego nazwiska nie zapisałem też w tej tv powiedział podobnie, "wiara daje niesamowitego pałeru". Człowiek który jest patriotą gdy słyszy takie słowa wypowiadane nawet przez księdza, łapie się za głowę. Dodam, że redaktorzy tv Republika codziennie zaśmiecają polski język dziwolągami i zastępują polskie słowa angielskimi, co za bezmyślność i kompleksy.
Proszę zwrócić uwagę na to jak często polscy redaktorzy "wtryniają" angielskie słowa w polskie teksty, chociaż jedno, czy dwa, ale muszą to zrobić. Przykładów można podać wiele, np. zamiast powiedzieć twarzą w twarz, mówią "fejs tu fejs". Słuchałem kiedyś rozmowy z bardzo znaną, szanowaną i patriotyczną redaktorką, której nazwiska nie chcę wymieniać, jak co chwilę mówiła zamiast wydarzenia, imprezy czy uroczystości, "ewenty" i ""ewenty" i tak przez cały program, po prostu ręce opadają. Dzisiaj o pokazach lotniczych mówi się i pisze "er szoł", dla kogo to?
Chyba to nie dla zagranicznych pilotów, którzy inaczej nie wiedzieliby gdzie przylecieli, lub nie trafiliby na lotnisko. Czy to jeszcze Polska? Sprawozdawcy sportowi coraz częściej mówią i piszą zamiast bramkarz "golkiper", a zamiast obrońca "defender", siłacza zastąpiono "strongmenem". Polskim klubom amerykańskiej piłki nożnej dano amerykańskie nazwy np. Warsaw Eagles, Gdynia Seahawks itd. Nawet znany i szanowany, niestety już nieżyjący bloger Sea Wolf przybrał sobie przydomek pisany po angielsku, zawsze zastanawiałem się dlaczego, czyżby uważał, że Sea Wolf jest lepszy od Wilka Morskiego?
Nie dziwi mnie natomiast przybranie sobie za przydomek imienia bohatera książki obcego pisarza. Chciałbym też zwrócić uwagę na zmiany w sposobie budowania zdań, a więc wzorowanie się na angielskiej gramatyce, np. słyszałem reklamę w której kobieta mówi "jestem Gosia" zamiast "mam na imię Gosia".
Dorzucę na zakończenie trochę przykładów na poruszony temat:
Kaczyński jest twardym fajterem(zamiast wojownikiem, twardzielem)
były dwa taczdałny (zamiast przyłożenia), kreatorzy(zamiast twórcy)
startapy spotkały się w Pałacu Prezydenckim (zamiast nowi przedsiębiorcy)
takim personom ręki nie podaję
transparentny (zamiast wiarygodny, przejrzysty)
będziemy musieli to zriserczować (zamiast zbadać)
audyt (zamiast kontrol)
koncylacyjny (zamiast pojednawczy)
budowanie koncensusu(zamiast porozumienia)
stworzyć pararelną historię (zamiast równoległą)
pomysł ołpensors (zamiast otwarty)
graduacyjnie (zamiast stopniowo)
instytucje są zobligowane (zamiast zobowiązane)
napisałem suplement do mojej książki (zamiast uzupełnienie)
firma deweloperska (zamiast budowlana)
diler (zamiast sprzedawca)
Zakończę wyliczankę czymś takim: "przełamanie imposylibizmu", coś takiego można nazwać śmiało debilizmem. Niektóre z wymienionych słów, zwrotów są już tak stare, że wogóle nie rażą, osłuchaliśmy się z nimi, ale można o tym co napisałem podyskutować. Na to o czym jest ten wpis zwrócił także uwagę bloger Natahanel, a więc nie jestem osamotniony w moich obawach, że za jakiś czas, gdy ktoś obcy będzie badał (nie riserczował) historię poskiego języka dojdzie do wniosku, że właściwie polski język powstał poprzez przywłaszczenie sobie obcych słów i chyba gdyby nie to, to Polacy rozmawialiby do dzisiaj na migi.
Na problem ten zwracał też uwagę Juliusz Słowacki, pisząc "Polsko papugo narodów", ale kto tam dzisiaj wie kim był Słowacki jeżeli nawet poseł nie wie kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie.
P.S. Wiele słów napisałem celowo fonetycznie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 13369 odsłon
Komentarze
Romku! - Jeśli spojrzymy na to zjawisko...
12 Lutego, 2017 - 08:49
Jeśli spojrzymy na to zjawisko w szerszej perspektywie, to nie jest ono niczym wyjątkowym. Na przykład w terminologii muzycznej wiele jest italianizmów, bo włoski był kiedyś językiem muzyki.
Natomiast w terminologii rzemieślniczej mieliśmy dawniej mnóstwo germanizmów, z których żartował sobie nawet Julian Tuwim w humoresce pt. „Ślusarz”. Oto jej treść:
W łazience co się zatkało, rura chrapała przeraźliwie, aż do przeciągłego wycia, woda kapała ciurkiem. Po wypróbowaniu kilku domowych środków zaradczych (dłubanie w rurze szczoteczką do zębów, dmuchanie w otwór, ustna perswazja etc.) - sprowadziłem ślusarza.
Ślusarz był chudy, wysoki, z siwą szczeciną na twarzy, w okularach na ostrym nosie. Patrzył spode łba wielkiemi niebieskiemi oczyma, jakimś załzawionym wzrokiem. Wszedł do łazienki, pokręcił krany na wszystkie strony, stuknął młotkiem w rurę i powiedział:
– Ferszlus trzeba roztrajbować.
Szybka ta diagnoza zaimponowała mi wprawdzie, nie mrugnąłem jednak i zapytałem:
– A dlaczego?
Ślusarz był zaskoczony moją ciekawością, ale po pierwszym odruchu zdziwienia, które wyraziło się w spojrzeniu sponad okularów, chrząknął i rzekł:
– Bo droselklapa tandetnie zblindowana i ryksztosuje.
- Aha, – powiedziałem – rozumiem! Więc gdyby droselklapa była w swoim czasie solidnie zablindowana, nie ryksztosowała by teraz i roztrajbowanie ferszlusu byłoby zbyteczne?
– Ano chyba. A teraz pufer trzeba lochować, czyli dać mu szprajc, żeby tender udychtować.
Trzy razy stuknąłem młotkiem w kran, pokiwałem głową i stwierdziłem:
– Nawet słychać.
Ślusarz spojrzał doć zdumiony:
– Co słychać?
– Słychać, że tender nie udychtowany. Ale przekonany jestem, że gdy pan mu da odpowiedni szprajc przez lochowanie pufra, to droselklapa zostanie zablindowana, nie będzie już więcej ryksztosować i, co za tym idzie ferszlus będzie roztrajbowany.
I zmierzyłem lusarza zimnem, bezczelnem spojrzeniem. Moja fachowa wymowa oraz nonszalancja, z jaką sypałem zasłyszanemi poraz pierwszy w życiu terminami, zbiła z tropu ascetycznego ślusarza. Poczuł, że musi mi czem zaimponować.
– Ale teraz nie zrobię, bo holajzy nie zabrałem. A kosztować będzie reperacja – wyczekał chwilę, by zmiażdżyć mnie efektem ceny – kosztować będzie... 7 złotych 85 groszy.
- To niedużo, - odrzekłem spokojnie - myślałem, że co najmniej dwa razy tyle. Co się za tyczy holajzy, to doprawdy nie widzę potrzeby, aby pan miał fatygować się po nią do domu. Spróbujemy bez holajzy.
Ślusarz był blady i nienawidził mnie. Uśmiechnął się drwiąco i powiedział:
– Bez holajzy? Jak ja mam bez holajzy lochbajtel kryptować? Żeby trychter był na szoner robiony, to tak. Ale on jest krajcowany i we flanszy culajtungu nie ma, to na sam abszperwentyl nie zrobię.
– No wie pan, – zawołałem, rozkładając ręce – czegoś podobnego nie spodziewałem się po panu! Więc ten trychter według pana nie jest zrobiony na szoner? Ha, ha, ha! Pusty miech mnie bierze! Gdzież on na litość Boga jest krajcowany?
– Jak to, gdzie? – warknął ślusarz – Przecież ma kajlę na uberlaufie!
Zarumieniłem się po uszy i szepnąłem wstydliwie:
– Rzeczywiście. Nie zauważyłem, że na uberlaufie jest kajla. W takim razie zwracam honor: bez holajzy ani rusz.
I poszedł po holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywiście robiony był na szoner, nie za krajcowany, i bez holajzy w żaden sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie zablindowano i teraz ryksztosuje.
Zatem jaki wniosek? Słowa przychodzą stamtąd, skąd ich desygnaty.
Weźmy dla przykładu słowo „persona”, które wyszczególniłeś Romku w swoim tekście. Otóż jego genezę odnajdujemy w dziś już tzw. martwym języku – łacinie. Ponieważ nasza kultura i po części język oparte są na cywilizacji łacińskiej, stąd nie naciskałbym z wyrzutem, że ktoś stosuje słowo „persona”.
Można byłoby tłumaczyć wszystkie obcojęzyczne wyrazy na język polski. Patrząc na współczesną terminologię, na przykład słowo „pendrive” ma kilka polskich odpowiedników, chyba wszystkie żartobliwe – tylko po co? Polszczyźnie one nie zagrażają, bo zwykle dość szybko się asymilują. W ten sposób np. „pendrive” stał się „pendrajwem” i już tłumaczyć go nie trzeba. W tłumaczeniu jednak warto zachować umiar.
Ci, którzy w swej pracy zajmują się szerzej pracą przy użyciu komputera, czasem mówią że będą,,, „upgade’ować software”. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by powiedzieć że… będą wprowadzać nową wersję oprogramowania. Jeśli w środowiskowej odmianie swojego języka użytkownicy komputerów (niektórzy, bo przecież nie wszyscy) wolą mówić z angielska, to wynika to nie tylko z lenistwa, ale też z uznania socjalizującej funkcji języka, poświadczonej w przysłowiach: „Kiedy wpadniesz miedzy wrony...” albo: „Jak cię widzą, tak cię...”. Wybierając taki, a nie inny sposób mówienia, nieustannie tworzymy (kreujemy) swój wizerunek w oczach innych ludzi i potwierdzamy swoją przynależność do jakiejś grupy. Ponadto chyba bez potrzeby wykorzystujemy fakt, że język angielski uznawany jest za ten, przy pomocy którego jesteśmy w stanie porozumieć się z obcokrajowcami różnych nacji, - nie tylko z Brytyjczykami, Amerykanami czy Australijczykami.
Czasem słyszymy takie oto zdanie: „Na meczu naszej narodowej reprezentacji w sektorze dla VIP-ów zasiadł minister sportu…”. Skrót „VIP” (Very Important Person – bardzo ważna osobistość) wrósł dość mocno w nasz słownik. I tak jest z tysiącami innych słów zapożyczonych z innych języków. Ale jak już wcześniej zasygnalizowałem, – wiele zapożyczonych określeń nie zagraża naszemu językowi, choć czując się patriotami, powinniśmy obcojęzycznych wtrętów stosować jak najmniej, a najlepiej wcale.
Pozdrawiam,
Janek
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Witaj Janku!
12 Lutego, 2017 - 09:57
Łał, zgadzam się ale tylko częściowo z tym co napisałeś, ponieważ ja napisałem o czymś innym. Wiem, że wiele słów w językach angielskim, szwedzkim, polskim i innych jest pochodzenia łacińskiego. Ja nie pisałem o słowach, które nie zagrażają polskiemu językowi, ale o rugowaniu polskich słów, zastępowaniu ich obcymi i dziwolągami. Czy musimy pisać fala hejtu zamiast nienawiści itd., czy musimy usuwać takie słowa jak dobrze i zastępować je jakimś okejem, dlaczego tak często Polacy używają słowa trend zamiast tendencje lub moda? Nie tak dawno temu tego nie było, co się stało? Czy istnieje potrzeba informowania mieszkańców jakiegoś miasta, że w ich mieście odbędzie się najtly er szoł zamiast mówić czy napisać nocne pokazy lotnicze? Mało kto tak zaśmieca i profanuje polski język jak sprawozdawcy sportowi, wydaje im się chyba, że jak wtrynią od czasu do czasu jakieś angielskie lub angielskopodobne słowo to słuchacze otworzą gęby z podziwu jacy to z nich poligloci. Nie tak dawno temu słyszałem jak jeden z nich powiedział: Kamil Stoch podziękował polskiemu timowi zamiast powiedzieć zespołowi, drużynie lub reprezentacji. Czy coś takiego jak nasz news nie razi Ciebie? Julian Tuwim przedstawił język ślusarza, a później kabaret DUDEK wykorzystał jego tekst do zabawiania Polaków. Dzisiaj prawie wszyscy Polacy, tak jak ten "Tuwimowski" ślusarz mówią podobnym językiem, ale to już nie jest śmieszne. Zwróć Janku uwagę na to jak pięknym polskim językiem mówi prof. Andrzej Nowak, prezydent Duda i Jarosław Kaczyński. Moje ucho jest bardzo wyczulone na dziwolągi i niepotrzebne angielskie słowa w polskiej mowie i nie zauważyłem aby wymienieni Polacy korzystali z tego rodzaju dziwolągów lub słów angielskich, oni bardzo pilnują czystości polskiego języka. Czy się Tobie podoba to Łał na początku?
Pozdrawiam Ciebie i Evę.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Dodatek do komentarza
12 Lutego, 2017 - 16:22
Janku, Twój komentarz odebrałem jako belferskie potarganie za ucho, "co ty tam wiesz smarkaczu". Ja nie o tym pisałem.
Pozdrawiam
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
@Satyr
12 Lutego, 2017 - 22:43
http://francais-mon-amour.eu/2015/09/francuskie-zapozyczenia-w-jezyku-polskim/
http://www.slideshare.net/sylviakk/zapozyczenia-z-jezyka-angielskiego
http://angielskaherbata.blog.pl/2016/02/21/anglicyzmy-w-jezyku-polskim/
http://wziatektlumaczenia-lublin.pl/zapozyczenia-jezykowe-czyli-wplyw-jezyka-niemieckiego-na-jezyk-polski/
itd. itp.
Witam Józefie!
13 Lutego, 2017 - 07:47
Czym innym jest adoptowanie obcego słowa w przypadku gdy w naszym języku nie ma żadnego odpowiednika, dotyczy to najczęściej dziedzin techniki, chemii, medycyny, a czym innym wyrzucanie na śmietnik polskich słów i zastępowanie ich jakimiś dziwolągami. Tylko debil może wpaść na pomysł użycia zwrotu: targetuje na stanowisko, a słyszałem to w telewizji. O okejach i innych dziwolągach już wspominałem, a jest tego masa.
Pozdrawiam.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Anglosaskie przybłędy językowe
12 Lutego, 2017 - 09:54
W języku polskim, coraz więcej ich się znajduje.
Walentynki, weekend, halołin, OK, kaman, pałer itp.
I nie widzę potrzeby by te anglosaskie przybłędy językowe wkomponowywać do języka Polskiego.
Bo Polsku tak pięknie brzmią i to w końcu nasz Polski język, którego wiele pokoleń broniło, by nie zanikł nigdy.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Witaj Jjj!
13 Lutego, 2017 - 07:46
Dziękuję za włączenie się do dyskusji i cieszę się, że Tobie ten problem także nie jest obojętny.
Pozdrawiam
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
@@Roman z USA & Jjj
12 Lutego, 2017 - 21:15
Cieszę się, że poruszacie Panowie ten problem.
Osobiście, mimo że w domu, z konieczności, rozmawiamy po angielsku, jeśli używam mego języka ojczystego - staram się, aby nie miał on cudzoziemskich naleciałości. Które rażą mnie niepomiernie. A czasami - właśnie ze względu na moją polszczyznę - zapominam, że mogę użyć tych wyżej cytowanych słów - w ich angielskim kontekście.
Maksymalnie drażnią mnie różne lofty zamiast strychów, różne diile miast umów...
Dodam tylko, że "audyt" to po polsku kontrola.
Nie będę cytować więcej codzoziemskich dziwolągów używanych obecnie w Polsce, choć zastanawiam się, skąd się wzięły. Myślę, że większość polskiego społeczeństwa zezygnowała z poznawania, studiowania literatury na rzecz rozmaitych gier i programów komputerowych. Oraz - na rzecz filmów, i/lub amerykańskich "oper mydlanych" (to już "kalka językowa", czyli przekład dosłowny, ale nie znam trafniejszego, polskiego określenia). Tak więc - osłuchaliśmy się z różnymi słówkami, używanymi częstokroć jako skróty myślowe, pozwalającymi zrezygnować z samodzielnego tworzenia dłuższych zdań czy właściwych, językowi polskiemu, trafnych określeń. Widzę tu niezwykle ważną rolę do wypełnienia zarówno dla nauczycieli (szczególnie języka ojczystego oraz historii), jak też zaangażowanych dziennikarzy w prasie codziennej oraz telewizji, a również - księży i polityków, ale przede wszystkim - rodziców. Począwszy od akcji czytania dzieciom książek, poprzez wspólne czytanie i rozmowy na temat literatury, wreszcie - ćwiczenie opowiadania przeczytanych powieści, historii, oglądniętych filmów czy wreszcie - własnych, codziennych doświadczeń życiowych.
Wciąż pamiętam, jak pięknie mój Tatko opowiadał zarówno zdarzenia z Historii naszej Ojczyzny, jak też, na przykład, opisywał zjawiska przyrodnicze, czy przybliżał własne doświadczenia, przeżycia - z dzieciństwa, z młodości, z czasów wojny i powojennych... Podobnie czynił Jego Ojciec - mój Dziadek. A nieco później, wciąż jeszcze w domu rodzinnym, moje Rodzeństwo żartowało, że jeśli nie spotkałam, nie obserwowałam, nie przeżyłam w kolejnym dniu czegoś niezwykłego (co miało być dla mnie normą), to zapewne - nie jestem to ja.
Czyli - jak uważam - bardzo istotny jest język codziennej rozmowy, "komunikacji" - porozumienia - w domu, w szkole, na uczelni, w sklepie, w miejscu pracy. Także, czy nawet - w żłobku i przedszkolu.
Ważne - dbałość o kulturę i bogactwo pięknego, ojczystego języka polskiego. Szacunek - dla naszego języka!
Dziękuję za cenny wpis i komentarze.
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Witaj księżniczko Katarzyno
12 Lutego, 2017 - 21:38
Bronić języka Polskiego, to to samo jak bronić Polski. U mnie Wielkopolsce obrona języka Polskiego, ma duże tradycje.
Niemcy za wszelką cenę chcieli z germanizować Wielkopolskę, Pamiętasz jak dzieci z Wrześni nie chciały mówić pacierza po niemiecku.
Wóz Drzymały, bo nie mógł zbudować domu, bo nie chciał mówić po niemiecku itp.
Za polską mowę wielu Polaków straciło życie, więc trzeba o nasz język walczyć i dbać, jak o Ojczyznę.
Pozdrawiam.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Witaj Jarlu Broniszu!
12 Lutego, 2017 - 23:47
"Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy.
Polski my naród, polski ród,
Królewski szczep piastowy.
Nie damy, by nas zgnębił wróg!
Tak nam dopomóż Bóg,
Tak nam dopomóż Bóg!"
Serdecznie pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Witaj Katarzyno!
13 Lutego, 2017 - 07:22
Dziękuję za wpis i dodaję krótki komentarz. Wspomniałaś o nauczycielach, redaktorach, politykach, czyli o ludziach, którzy szczególnie powinni pilnować czystości języka. Niestety nawet te grupy ludzi nie szanują polskiego języka, co się stało? Przecież zlepek słów "nasz news" często spotyka się na stronie portalu w Polityce.pl, a więc portalu patriotycznego. Kiedyś w jakiejś debacie usłyszałem zwrot "targetuje na stanowisko", dzisiaj nie pamiętam już z czyich ust padły te słowa. W ubiegłym roku słyszałem jak Beata Szydło wypowiedziała następujące słowa: Powiem Donaldowi Tuskowi, że jeżeli chce on sprowadzić szczyt w Bratysławie do family foto, to nie tędy droga. Najgorsze jest to, że nie walczy się z tymi dziwolągami i zaśmieceniami w żadnej patriotycznej telewizji, prasie, czy gdziekolwiek indziej, ludzie przyzwyczaili się i ich już to nie razi, a niektórym nawet się podoba.
Pozdrawiam serdecznie.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Mowi Pan Majster (malarz) do pomocnika (zapis fonetyczny):
12 Lutego, 2017 - 21:18
Wez Czester step ledera, poluz drap kloca na flor i rzuc sempa na lole ...
Kto wie co to znaczy?
mikolaj
w sumie
12 Lutego, 2017 - 22:36
wpis jest ok. :-)))))))
"Łoł tok szoł"
13 Lutego, 2017 - 00:59
Czyli otwierają mi się oczy na to co zauważałem choć nie tak intensywnie. Ale zjawisko zapożyczania wyrazów z języków sąsiadów jest tak chyba stara jak ludzka cywilizacja i rady na to za bardzo nie widzę. Ze swojej strony znam humorystyczny przykład: w czasach gdy obecni posiadacze fortun dorabiali się dopiero, handlując podejrzanym spirytusem i przerabiając go na gorzałę, wynaleziono wódkę "Roman". Na nalepce były rozmaite teksty (chwalące jakość towaru, charakteryzujące jego źródła, nazwę, zawartość substancji czynnej i inne przymioty) w trzech językach: polskim, angielskim i francuskim. Za to zupełnie chaotycznie. Przypuszczam, że autor tego dziełka sztuki dekoracji przemysłowej przypominał sobie po kolei wszystkie napisy jakie kiedykolwiek ukazywały się mu na suto zastawionym stole.
Witaj Honic!
14 Lutego, 2017 - 08:41
To o czym piszę nie jest zapożyczaniem lub adoptowaniem obcych wyrazów jak już pisałem we wcześniejszych komentarzach. Obce wyrazy są wprowadzane do wszystkich języków i nikogo to nie razi gdy jest to potrzebne, polski język jest niszczony przez Polaków. Polskie słowa wyrzuca się na śmietnik a zastępuje je niepotrzebnie obcymi. Piszę też o tym jak to Polacy lubują się we wciskaniu między wypowiadane lub pisane słowa, słowa angielskie. Jaki to ma sens? Przyczyną są chyba kompleksy, patrzcie jaki to ja mądry, jaki to ze mnie poliglota, a taki "poliglota" być może nie zna żadnych innych słów poza tymi wciśniętymi w swoją wypowiedź.
Pozdrawiam.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
Się dzieje
13 Lutego, 2017 - 06:05
Bojsy fetujom na striczach...Coś takiego kiedyś usłyszałem.
marekwu
Dla tych co jada do USA moze sie im przydac taki oto podreczny
13 Lutego, 2017 - 06:44
slownik.
1. erbeki - poduszki powietrzne
2. kristmus pardy - impreza przed świętami bożego narodzenia
3. turki dej - święto dziękczynienia
4. orderować - zamawiać coś
5. tubajfor - deska 2x4
6. kłodra - 25 centówka
7. szaping - robienie zakupów
8. insiura - ubezpieczenie
9. tykiet - bilet
10. klinować/leksować flory - czyścić/woskować podłogę
11. skeszować czeka - dostać w banku pieniądze za czek
12. drajło - ścianka z gipsu używana na budowie (w oryginale: drywall)
13. sekjurita - ochroniarz
14. kalidż - uczelnia
15. bakiet - wiadro, kubeł
16. garbeć - śmieci
17. mieszkam na norcie - mieszkam w północnej części miasta
18. jestem z saltu - jestem z południowej części miasta
19. byłam na kruzie - byłam na wycieczce statkiem
20. zczekował - sprawdził coś
21. kakrocie - karaluchy (w oryginale: cockroaches)
22. karpety - dywany
23. na jardzie - na podwórku
24. łoszkarnia - myjnia samochodowa
25. łokaj ino po sajdłoku - idź tylko po chodniku
26. skrapy - odpadki
27. spidometer - prędkościomierz
28. co kukujecie? - co gotujecie?
29. weź hamer i nafiksuj płot - weź młotek i napraw płot
30. łudewnia - Wood avenue
31. na zakupy do siaprajku/hobiko - na zakupy do Shop Rite/Home Depot
32. wziąć sikdeja - wziąć urlop chorobowy
33. aronoł - nie wiem
34. kapy - policjanci
35. dekordyszyn - klimatyzacja
36. iść do pracy wg roty - ...wg grafiku
37. pikaczu - Peacocks (sklep odzieżowy w UK)
38. trawelka - bilet miesięczny
39. mieć ofa/dejofa - wolne w pracy
40. płacić rentę - płacić czynsz
41. postaw cara na kornerze - zaparkuj samochód na rogu ulicy
42. trałla - szpachelka (w oryginale: trowel)
43. sidrok - płyta kartonowo gipsowa (w oryginale: sheetrock)
44. czajnik - chińczyk (od chinese)
45. baksa - skrzynka/zgrzewka/pudełko (w oryginale: box)
46. klozet - zamykana wnęka w ścianie (w oryginale: closet)
47. sfaktapiony - spieprzony
48. zdrankowany - upity
49. dżampnij do szopa - skocz do sklepu
50. itusiaj - jedz
51. hiraj - słuchaj
52. kesz - pieniądze
53. spiknąć - nawiązać rozmowę
54. bile - rachunki
55. poslajsować - pociąć na kawałki
56. stoisz w lajnie? - stoisz w kolejce?
57. miałeś fana? - dobrze się bawiłeś?
58. peciować - łatać dziury (w oryginale: patch)
59. plejty - tablice rejestracyjne
60. badruje - przeszkadza (w oryginale: bother)
61. jestem bizy - jestem zajęty
62. lukaj - patrz
63. tejknę bafa - wezmę kąpiel
64. frajernica - frytkownica
65. brejkam rule - łamię zasady
A tu wierszyk Ponglishki.
Dziad i Baba
Byl sobie dziad i baba.- stara bajka sie chwali....
On sie Dzianem nazywal-na nia Mery wolali.
Bardzo starzy oboje, na retajer juz byli,
Filowali nie bardzo, bo lat wiele przezyli.
Mieli hauzik malenki, peintowany co roku
Porc na boku i stepsy do samego sajd-loku;
Plejs na garbydz na jardzie, stara picies co byla
Im rok rocznie piciesów pare buszli rodzila.
Kara byla ich stara, Dzian fiksowal ja nieraz-
Zmienial pajpy, tajery i dzionk sluzyl do teraz.
Za kornerem na strycie przy Frenkowej garadzi
Mieli parking na dzionki gdzie nikomu nie wadzil.
Z boku hauzu byl garden na tomejty i kabydz-
Choc w markiecie u Dzioa Mery mogla je nabyc.
Czasem ciery i plumsy, bananusy, orendzie,
Roman w twoich tekstach jest pelno anglicyzmow czy innych slow obcych tyle ze one troche dawniej weszly do jezyka polskiego.Uzywasz slowa PILOT a przeciez bardziej po polsku jest LOTNIK.
Slowo TREND chcesz zamieniac inymi obcymi slowami tyle ze juz troche wczsniej zakorzenionymi chodzi o TENDENCJA lub MODA na dobra sprawe twoja tu HISTORIE mozesz smialo zamienic na polskie slowo DZIEJE ,
tak ze zaczym zaczniesz porawiac innych sam sie popraw.
Nie wiem kto tylko okresla kiedy dane slowo jest juz Polskim i od jakiego czasu uzywania tego slowa zostaje mu nadane obywatelstwo polskie;)
Pisze to z LAPTOPA ,a nie ze skladanej ksiazkowej maszyny cyfrowej z oknem wyswietleniowym-zamiast pisac ekranem.Tak ze sa rzeczy, ktorych nazwy nie ma badz sa dziwaczne w j.polskim i na to nie ma rady, aby przeniknely do naszej mowy.Co dzien bierzesz prysznic a nie kompiel z rury cedzakowej.
Cześć, Kochani nie zdążyłam się włączyć do dyskusji
13 Lutego, 2017 - 12:54
zresztą po co.
Myślę, że wszystko w tej dziedzinie, a nawet więcej niż wszystko, zostało już powiedziane.
Dziekuję Wam jednak bardzo, bo dowiedziałam sie mnóstwo i teraz będę mądrzejsza. Żeby nie drażnić niektórych "kapelusz z głowy" (po francusku jednak brzmi lepiej) w uznaniu Waszej wiedzy.
Pozdrawiam życząc miłego dnia :)))
W Szwecji też
13 Lutego, 2017 - 19:25
niszczy się "tubylczy" język, niejaki Mikael Parkvall proponuje "uproszczenie" szwedzkiego, aby Szwedom było łatwiej porozumieć się z emigrantami i odwrotnie. Szczyt głupoty, lub jeden ze szczytów, to nie obcokrajowiec ma się dostosować do nowych warunków życia, ale tubylcy do obcokrajowca, nawet kosztem własnego języka. Więcej o tym można przeczytać na blogu: Nie dla islamizacji Europy.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
"Mój" Duńczyk twierdzi,
13 Lutego, 2017 - 20:01
że Szwedzi to tacy skandynawscy Sowieci, czy Moskale - bez tradycji, bez kultury, bez znajomości własnej historii, żyjący z dnia na dzień, od wypłaty do wypłaty, a "Rząd" albo "Władza" ma za nich i dla nich "wszystko załatwić".
Nie mają zmysłu politycznego, stracili instynkt samozachowawczy, wierzą propagandzie rządzących lewaków, nie zadają sobie trudu myślenia czy wyciągania wniosków z istniejących przesłanek - bo nie starają się obserwować niczego poza czubkiem własnego nosa. Wierzą, że ich kraj jest bogaty, samowystarczalny, "otwarty", "tolerancyjny", i co tam jeszcze lewactwo wymyśliło.
Mają "małżeństwa" homoseksualne, mają pastorów-homoseksualistów, a do więzienia wpakowali pastora który stwierdził, że homoseksualizm to grzech - w świetle Słowa Bożego - Biblii. (Tym się od dziesiejszych Moskali różnią).
Czyżby taką utratą rozumu pokarał ich Pan Bóg w "nagrodę" za Potop szwedzki?
Pozdrawiam,
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
"Twój" Duńczyk ma rację
14 Lutego, 2017 - 07:23
i dlatego zmieniłem kraj zamieszkania.
Pozdrawiam Ciebie i "Twojego" Duńczyka.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
„Być albo nie być” … Polakiem?
13 Lutego, 2017 - 23:24
Język polski jest podstawowym składnikiem naszej tożsamości narodowej. I jego obrona - w perspektywie czasowej - wcale nie jest mniej ważna, aniżeli obrona geograficznych granic Polski.
Pozdrawiam serdecznie.
kassandra
Witajcie, tak piękny i ważny nasz język polski
14 Lutego, 2017 - 09:13
ale szkoda, że tak mało polityków, dziennikarzy, urzędników, a nawet nauczycieli mówi piekną i poprawną polszczyzną.
Nie wiem, czy to tylko niechlujstwo, niedouczenie, czy może tanie pozerstwo, to wozorowanie się na obcych?
Cognoscetis veritatem, et veritas liberabit vos --- Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli.
A co to takiego to Lionette?
16 Lutego, 2017 - 04:27
Czy to coś polskiego, pytam ponieważ nie słyszałem o czymś takim? :-)
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain