Czy Antoni Macierewicz - minister MON dźwignie polską armię z upadku?
Jeszcze Pan Antoni Macierewicz nie otrzymał oficjalnie nominacji na stanowisko ministra MON-u, a w maistreamach ponownie wylewa się wiadra pomyj na jego głowę i to nie po raz pierwszy. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Otóż dlatego, że Pan Antoni jest bardzo skuteczny w działaniu na niwie polskiej polityki i… jest po prostu nie do przekupienia. Daje temu wyraz w czasie swojego dotychczasowego dorosłego życia. Jeśli role, jakie jemu dotychczas powierzano wypełniał z wielkim poświęceniem dla prawdy i dobra dla Polski, to jednocześnie stał się wielkim „zagrożeniem” dla łobuzów majstrujących przy Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
By zdementować wszelkie pomówienia i oszczerstwa pod jego adresem, także wyprowadzić z błędu Szanownych Czytelników, którzy z mieszanymi uczuciami przyjęli wiadomość powierzenia Panu Antoniemu resortu MON-u, pozwoliłem sobie powrócić do materiału, jaki opublikowałem w maju 2013 roku – dziś umiejscowionego na old.niepoprawni.pl – w ramach cyklu: „Od Mazowieckiego do Tuska”.
Dla tych Czytelników, którzy z różnych względów nie mogą sobie pozwolić na przeczytanie poniższego dość obszernego artykułu - zamieszczam na dole jego nagranie audio, zrealizowane przez MarkaD. w studio Niepoprawnego Radia PL.
Antoni Macierewicz jest jedną ze znaczących postaci nie tylko jako minister MSW w rządzie J. Olszewskiego. Jego zasługi dla Polski, jakie odnotowały karty historii, dotyczą okresu od lat 60-tych poprzedniego stulecia, aż do obecnych czasów. Szczególnie warta zainteresowania jest jego aktywność po roku 1989, kiedy to przygotowywał materiał do lustracji, likwidował WSI, uczestniczył w komisji śledczej w tzw. sprawie Orlen-u, czy wreszcie jego wprost heroiczne działanie w ramach Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyny Katastrofy Smoleńskiej Tu-154M.
Antoni Macierewicz – ps. „Holmes”
Pochodzenie i lata młodzieńcze
Urodził się 3 sierpnia 1948 roku jako trzecie dziecko Marii i Zdzisława Macierewiczów – w warszawskiej rodzinie inteligenckiej. Na wielu portalach internetowych i blogach niejednokrotnie można natknąć się na informację o jego pochodzeniu żydowskim i jego imieniu i nazwisku o brzmieniu: Izaak Singer. Tam też twierdzono, iż według relacji kilku byłych "solidarnościowców" był chrzczony przez ks. Miskę dopiero w roku 1982 w obozie dla internowanych w Łupkowie koło Komańczy w Bieszczadach.
Co w tej kwestii miał do powiedzenia Pan Antoni? – Otóż w jednym z wywiadów powiedział tak, cyt.: „Nie nosiłem nigdy nazwiska Izaak Singer. Z tego co wiem, nie nosił takiego nazwiska także nikt z mojej rodziny czy to od strony Ojca czy Matki, a więc nikt z Macierewiczów, Nowakowskich, Grabowskich, Niementowskich, czy też Strączyńskich, Winczakiewiczów lub Kozarskich. Jak było w XVII wieku – nie wiem, ale za ostatnie 300 lat gwarantuję. W latach 1982-84 ukrywając się, posługiwałem się dowodem osobistym wystawionym na cudze nazwisko. Brzmiało ono jednak inaczej. (…) Ochrzczony zostałem w kościele pw. św. Jakuba Apostoła w Warszawie przy placu Narutowicza dnia 31 sierpnia 1948 r., a więc 4 tygodnie po urodzeniu. Akt chrztu znajduje się w księgach parafialnych i nosi nr. 417, rok 1948. W Łupkowie nie było księdza Miski. Chętnie poznam tych internowanych, którzy „widzieli” mój chrzest. Z obecnych przy moim chrzcie żyją jeszcze: moja Mama oraz oboje rodzice chrzestni, siostra Barbara oraz Jerzy Wierzbicki. Głoszę o tym szczegółowo, choć wielu może to uznać za żenujące ale uważam, że polityk musi być gotów do pełnej jawności zarówno własnego życiorysu jak i swojej przeszłości i przodków. A opinia publiczna ma prawo do takiej wiedzy. W czasach zamętu takich jak dzisiejsze – to konieczne”. Dodam, iż rysy twarzy Pana Antoniego są tak charakterystyczne dla nacji żydowskiej, że mogą wprowadzić w błąd.
Pra-pradziadek Pana Antoniego był oficerem na wojnie z Rosją w roku 1792, zaś dziadek Adam był współtwórcą i członkiem Ligi Narodowej oraz współpracownikiem Romana Dmowskiego. Ojciec Zdzisław był aktywnym działaczem Stronnictwa Narodowego, później żołnierzem Armii Krajowej, a po wojnie skarbnikiem chadeckiego Stronnictwa Pracy. Tosiek, jak go nazywali koledzy, kształtował swój charakter i poglądy w atmosferze domu rodzinnego. Wychowywał się na patriotycznej literaturze sienkiewiczowskiej „Trylogii” i w środowisku polskiej inteligencji katolickiej i niepodległościowej.
W latach 1959-1960 wychowywał się w zakładzie Ojców Salezjanów w Rumii koło Gdyni. Ukończył szkołę podstawową nr 25 w Warszawie przy ul. Ogrodowej. Potem uczęszczał do XVII LO im. Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, skąd został usunięty za odmowę potępienia na szkolnym apelu „Orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich”. Proszę zauważyć, jak ten niespełna 18-letni uczeń miał ukształtowaną świadomość, - najpierw przez rodziców, później przez Ojców Salezjanów. Mimo silnej indoktrynacji ideologii marksistowsko-leninowskiej, pozostał przy wartościach katolickich, patriotycznych i narodowych.
Tak w roku 2006 wspomina: „(…) w tym środowisku było oczywiste, że Polska jest krajem okupowanym. A więc dążenie do odzyskania niepodległości było obowiązkiem oczywistym dla wszystkich. Ale wszystko zaczęło się chyba od działalności w 1. Warszawskiej Drużynie Harcerskiej im. Romualda Traugutta, czyli słynnej „Czarnej Jedynki”. W roku 1966 został szeregowym harcerzem, a przez kilka następnych lat drużynowym 1. Warszawskiej Drużyny Harcerskiej im. Romualda Traugutta „Czarna Jedynka” przy warszawskim VI LO im. Tadeusza Reytana. Kultywowano w niej tradycje przedwojennego skautingu. Niestandardowa działalność drużyny polegała np. na odszukiwaniu żołnierzy AK czy Zrzeszenia WiN. Uwieńczeniem jego kariery w służbie harcerskiej był stopień instruktora harcerskiego.
Maturę zdał w XIII LO im. Marii Konopnickiej. W 1966 r. podjął studia w Instytucie Historii Uniwersytetu Warszawskiego. Należał do Rady Wydziałowej Związku Studentów Polskich. W 1967 r. podpisał się pod listem broniącym zawieszonego w prawach studenta Adama Michnika. I tu mała dygresja: gdyby wówczas pan Antoni wiedział, co wyrośnie z Adama Michnika vel Arona Schetera, zapewne nigdy by się za nim nie ujął.
Młody, pełny energii pan Antoni, któremu marzyła się Polska wolna od wpływu sowieckiego okupanta, – założył na uczelni tajną Ligę Niepodległościową. Podczas wydarzeń marcowych 1968 r. wyłonił się z niej na Wydziale Historycznym Komitet Studencki, którego został członkiem. W czasie, gdy zdjęto z afisza "Dziady" w reżyserii Kazimierza Dejmka, – zbierał podpisy przeciwko tej decyzji. Od 8 marca 1968 roku uczestniczył w wiecach studenckich, sporządzał i kolportował ulotki, organizował tzw. chiński powielacz, czyli masowe przepisywanie pod dyktando jednej osoby. Uczestniczył w strajkach studenckich. 28 marca został zatrzymany, a następnie tymczasowo aresztowany. Zwolniono go 3 sierpnia 1968 po umorzeniu śledztwa przez Prokuraturę Wojewódzką dla m.st. Warszawy. Był co najmniej dwadzieścia razy zatrzymywany i przesłuchiwany. Przebywał najpierw w Pałacu Mostowskich, potem w Areszcie Śledczym Warszawa-Mokotów przy ul. Rakowieckiej. Czterokrotnie wymierzano mu kary dyscyplinarne.
W 1969 r. druh Macierewicz wraz z Markiem Barańskim, Andrzejem Celińskim i Piotrem Naimskim powołał krąg starszoharcerski Gromada „Włóczęgów”. Głównym celem spotkań grupy było prowadzenie dyskusji na tematy społeczno-polityczne. 11 grudnia 1971 r. w domku letniskowym prof. Witolda Doroszewskiego – dziadka harcerki Urszuli w Zalesiu Dolnym odbywała się prelekcja księdza Jerzego Chowańczaka z parafii św. Michała. Podczas minuty ciszy w hołdzie ofiarom wydarzeń na Wybrzeżu sprzed roku, wkroczyli funkcjonariusze SB i zatrzymali wszystkich tam obecnych. W pięć lat później „bezpieka” rozwiązała zebranie poświęcone reformie oświaty, zorganizowane w mieszkaniu Pawła Bąkowskiego, co stanowiło faktyczny kres Gromady. Wywodzące się z niej osoby stały się inicjatorami, a przynajmniej uczestnikami akcji czysto politycznych – w 1975 r. protestów wywołanych planowanymi zmianami w konstytucji PRL, a w marcu 1976 – bojkotu wyborów do Sejmu i Rad Narodowych, oraz kontroli komisji wyborczych, aby zorientować się odnośnie do rzeczywistej frekwencji.
Życie i działalność Antoniego Macierewicza w czasach PRL-u
Dnia 6 kwietnia 1970 roku rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Zygmunt Rybicki zawiesił Macierewicza w prawach studenta i skierował jego sprawę do Komisji Dyscyplinarnej. Pan Antoni kontynuował naukę na drugim roku dzięki przywrócenia tych praw 29 października. W grudniu 1970 r. po masakrze na Wybrzeżu, razem z Kijowskim zorganizował na uczelni akcję oddawania krwi dla rannych, czemu towarzyszył kolportaż ulotek solidaryzujących się robotnikami.
W grudniu 1971 r. uzyskał tytuł magistra. Był już wtedy związany z Pracownią Dziejów Ameryki Łacińskiej i Afryki Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. W 1972 r. z wynikiem dobrym zdał egzaminy na tamtejsze studium doktoranckie, ale Rada Naukowa nie zatwierdziła jego kandydatury. Został nauczycielem. Rok później podjął w PAN starania o etat naukowy, którego nie dostał ze względu na swoją postawę polityczną. 15 lutego 1974 r. zgodził się objąć stanowisko bibliotekarza, jednak pracy ostatecznie nie zaczął. W 1975 r. dzięki docentowi J. Kieniewiczowi trafił do katedry iberystyki UW, gdzie wykładał historię Ameryki Łacińskiej i otworzył przewód doktorski, który obronił.
Wymówienie pracy dostał z polecenia prof. Rybickiego dnia 16 października 1976 r. z uwagi na działalność w Komitecie Obrony Robotników. Przez następne lata pozostawał bezrobotny. Upragnioną pracę w IH PAN mógł podjąć dopiero 1 maja 1981 r. Jesienią tego roku pod naciskiem krakowskiego Niezależnego Zrzeszenia Studentów zatrudniono go także jako wykładowcę na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Powodem utrudnień w kontynuowaniu przezeń kariery naukowej były nie tylko kroki prof. Jaremy Maciszewskiego, ale i funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy całkowicie bezprzedmiotowymi uczynili starania o opublikowanie w wydawnictwie „Czytelnik” jego książki pt. „Ameryka Łacińska w krzywym zwierciadle”. W 1974 r. nie otrzymał paszportu na wyjazd do Argentyny, gdzie zamierzał prowadzić badania archiwalne.
Pan Antoni ożenił się z Hanną z d. Natora, swoją rówieśniczką, absolwentką Instytutu Historycznego UW, od 1974 r. będącej na etacie naukowym w Polskiej Akademii Nauk. W roku 1976 został ojcem córki Aleksandry, która dziś jest z zawodu genetykiem.
W latach 70. pracował jako nauczyciel historii. Od 1975 do 1976 wykładał historię Ameryki Łacińskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Następnie pracował w Instytucie Historii PAN. W 1981 był wykładowcą na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po wydarzeniach grudniowych na Wybrzeżu w 1970 zorganizował akcję pomocy, polegającą na oddawaniu krwi dla ofiar. W latach 1973–1975 koordynował, wraz z innymi niezależnymi intelektualistami, akcję pisania listów protestacyjnych do Sejmu PRL przez wyższe uczelnie, w których sprzeciwiano się zmianom w konstytucji PRL.
We wrześniu 1976 był jednym z założycieli Komitetu Obrony Robotników, był współautorem pierwszego apelu KOR i rozpoczął wydawanie „Komunikatu KOR-u”. Blisko współpracował wówczas z Jackiem Kuroniem i Adamem Michnikiem.
Kiedy władze komunistyczne spacyfikowały wystąpienia robotników w czasie czerwca 1976, wraz z członkami KOR-u organizował akcję niesienia pomocy robotnikom Radomia i Ursusa. Wraz z niektórymi dawnymi harcerzami Czarnej Jedynki współtworzył konspiracyjną strukturę, która zajmowała się zbieraniem pieniędzy, udzielaniem pomocy prawnej i lekarskiej represjonowanym. W 1977 rozpoczął wydawanie podziemnego miesięcznika „Głos”, w którym początkowo także publikowali Adam Michnik, Jacek Kuroń i inni członkowie KOR. Po konflikcie z nimi, – Antoni Macierewicz redagował pismo samodzielnie. Od maja do lipca 1977 oraz w grudniu 1979 był ponownie aresztowany. W październiku 1979 był uczestnikiem solidarnościowej głodówki w Kościele Świętego Krzyża w Warszawie.
Od września 1980 kierował Ośrodkiem Badań Społecznych NSZZ „Solidarność” i rozpoczął wydawanie niezależnego dziennika „Wiadomości Dnia Warszawa”. Był członkiem zespołu Doradców Krajowej Komisji Porozumiewawczej, a później Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. 27 września 1981 był jednym z sygnatariuszy deklaracji założycielskiej Klubów Służby Niepodległości.
Antoni Macierewicz i stan wojenny
Po wprowadzeniu stanu wojennego pan Antoni wszedł w skład komitetu strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Po pacyfikacji tego protestu 16 grudnia 1981 został internowany. Osadzono go najpierw w zakładzie karnym w Iławie, następnie w Kielcach, potem w Rzeszowie i Łupkowie. 9 listopada 1982 r. pana Antoniego przewieziono do szpitala w Sanoku. Według dokumentów Służby Bezpieczeństwa zbiegł dziewięć dni później po kolejnej wizycie u stomatologa przyjmującego w sąsiednim budynku. I tu wcześniej zdobyte sprawności harcerskie i spryt przydały się panu Antoniemu. Sam opowiadał, że wyszedł, kiedy pilnujący go strażnik na chwilę się oddalił. Wyjechał w karawanie. I tu ciekawostka: inicjatorem i współtwórcą planu ucieczki był ksiądz Adam Sudoł (na fotografii obok).
Ukrywał się do roku 1984 posługując fałszywymi dokumentami, mieszkając głównie u robotników i pracowników służby zdrowia. Kierował pracami grupy „Głos”, wydającej w podziemiu tygodnik „Wiadomości” i miesięcznik „Głos”. W tym periodyku w artykule zatytułowanym „Odbudowa państwa” postulował o trójporozumienie pomiędzy „Solidarnością”, Kościołem i Ludowym Wojskiem Polskim. Był członkiem zespołu kierowniczego Archidiecezjalnego Duszpasterstwa Ludzi Pracy w Warszawie. Współpracował z kontestującą politykę Lecha Wałęsy Grupą Roboczą Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. W 1988 przystąpił do Klubu Myśli Politycznej „Dziekania”, z którego odszedł rok później, gdy klub ten poparł porozumienie Okrągłego Stołu.
Na łamach Gazety Polskiej 6 czerwca 2012 Antoni Macierewicz tak wspomina, cyt.: „Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami. Założenia tego systemu najlepiej zdefiniował jego współtwórca Adam Michnik, uznając na łamach „Gazety Wyborczej” autorów stanu wojennego Jaruzelskiego i Kiszczaka za ludzi honoru, a twórców antykomunistycznej opozycji Olszewskiego i Macierewicza – za ludzi chorych z nienawiści. Ten świat odwróconych pojęć nazwano słusznie systemem łże-elit, które okupant próbował narzucić narodowi polskiemu po wyniszczeniu elit prawdziwych. I tak miało być wszędzie: w gospodarce, sztuce, nauce, polityce. PRL-bis miała być ukoronowaniem tego procesu.
(…) Opowiedzenie się za polskością nazywano szowinizmem, nietolerancją, faszyzmem i dyktaturą. Powróciło pojęcie „lewica laicka”, która włączając kadry NKWD, KPP, PZPR, miała stanowić elitę elit. Twórca tego pojęcia przypisał lewicy laickiej zasługę budowy polskiego ruchu niepodległościowego i antytotalitarnego oporu. W ten sposób w miejsce polskiej inteligencji wejść miały zespoły ukształtowane w systemie komunistycznym: synowie i wnukowie tych, którzy przybyli wraz z armią sowiecką, tych, którzy poszli na współpracę, tych, którzy budowali komunizm stanu wojennego. Taka była geneza okrągłego stołu”.
W cyklicznym felietonie zatytułowanym „Alfabet Antoniego Macierewicza” na łamach „Nowe Państwo” w grudniu 2011 Antoni Macierewicz napisał tak, cyt.: „Okrągły Stół nie stał się drogą do niepodległości, był sposobem na przeprowadzenie Polski z podległości sowieckiej do podległości neosocjalistycznej Unii Europejskiej. Słowa Radosława Sikorskiego wypowiedziane w Berlinie i kierunek polityki Donalda Tuska są niestety mocnymi argumentami przemawiającymi za tą tezą. Gdyby nie paktowano z komunistami, Polska byłaby dziś silnym i bogatym państwem, a nie petentem w przedpokoju niemieckim”.
Działalność polityczna Antoniego Macierewicza w III RP do roku 2005
W 1989 współtworzył Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, w którym objął funkcję wiceprezesa. W 1990 wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie. W wyborach parlamentarnych w 1991 wybrany na posła z warszawskiej listy Wyborczej Akcji Katolickiej.
W rządzie Jana Olszewskiego, w latach 1991–1992 pełnił funkcję ministra spraw wewnętrznych. Podjął się wykonania uchwały sejmowej z 28 maja 1992 r., do 6 czerwca przewidującej m.in. podanie sejmowi informacji o urzędnikach państwowych od wojewody wzwyż, posłach i senatorach z lat 1945-1990, zarejestrowanych jako tajni współpracownicy wcześniej Urzędu, a później Służby Bezpieczeństwa. Na dwa dni przed wyznaczonym terminem, Konwentowi Seniorów przekazał spis zawierający nazwiska 64. parlamentarzystów i urzędników, a prezydentowi, marszałkom sejmu i senatu, premierowi, I prezesowi Sądu Najwyższego oraz prezesowi Trybunału Konstytucyjnego dodatkowo – drugi – z nazwiskami: Lecha Wałęsy i marszałka sejmu Wiesława Chrzanowskiego. Mimo oświadczenia rzecznika MSW Tomasza Tywonka, w którym stwierdzał on, że Macierewicz „nie czuje się uprawniony do określania, kto był, a kto nie był współpracownikiem UB i SB”, a jedynie podaje informację o „znajdujących się w dyspozycji MSW materiałach” ,– powszechnie zaczęto mówić o „listach agentów”. Na łamach Gazety Wyborczej, a za nią dalszych pism ukazały się artykuły poświęcone przygotowywanemu rzekomo zamachowi stanu, na co nie przedstawiono nigdy żadnych dowodów.
Realizacja uchwały przesądziła o upadku rządu Olszewskiego, ale ataki personalne godziły przede wszystkim w Macierewicza, obarczanego odpowiedzialnością za „lustracyjną awanturę”. Pana Antoniego przedstawiano jako człowieka opętanego nienawiścią, a nawet nie w pełni władz umysłowych. Jacek Kuroń posunął się nawet do słów: „(…) postanowił zniszczyć państwo, bo widocznie jest chory”. Także i Lech Wałęsa – TW „Bolek” 11 czerwca 1992 roku wypalił pod adresem Macierewicza: „Panie dawny ministrze, jeszcze parę asów mam w rękawie. Jak te asy pokażę, to pan jest w szpitalu”.
W czerwcu 2012 roku w dwudziestą rocznicę odsunięcia od władzy rządu Jana Olszewskiego, w swoim przemówieniu sejmowym Antoni Macierewicz powiedział między innymi tak: „Widzimy ile państwo polskie, ile naród zapłaciliśmy za to, że dekomunizacja w oporny sposób przebijała się przez nasze życie. Ile zapłaciliśmy za to, że z aparatu nie zostali wyeliminowani ludzie, dla których nie dobro państwa jest najważniejsze, ale różnorodne powiązania i uwarunkowania najczęściej sięgające do obcego mocarstwa. Jak aktualne są słowa z 1992 roku: "Jeżeli politykom polskim brak odwagi cywilnej to następne pokolenie płaci krwią". I to doświadczenie straszliwe musimy mieć w pamięci, gdy dyskutujemy o rządzie Jana Olszewskiego. Gdyby nie został obalony, nigdy by nie doszło do tragicznych wydarzeń z zagładą polskiej elity narodowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele”.
W roku 1992 pan Antoni odszedł z ZChN-u i utworzył wespół z Mariuszem Maraskiem i Piotrem Walerychem małą partię pod nazwą Akcja Polska, która weszła w czerwcu 1993 w skład Ruchu dla Rzeczypospolitej Jana Olszewskiego. W wyborach parlamentarnych w tym samym roku bez powodzenia ubiegał się o reelekcję z listy Koalicji dla Rzeczypospolitej w województwie krakowskim.
W listopadzie 1993 reaktywował Akcję Polską. W 1995 wstąpił do Ruchu Odbudowy Polski, a w 1996 został wiceprzewodniczącym rady naczelnej tej partii. W wyborach parlamentarnych w 1997 z listy ROP wszedł do Sejmu III kadencji. Po rozłamie w tej partii, tuż po wyborach został prezesem założonej przez siebie partii o nazwie Ruch Katolicko-Narodowy. W latach 1996–1997 współdziałał w opracowaniu Obywatelskiego Projektu Konstytucji. W 2001 został wybrany do Sejmu IV kadencji z listy Ligi Polskich Rodzin w okręgu warszawskim, której klub opuścił po kilku miesiącach na skutek konfliktu z Romanem Giertychem. W IV kadencji był członkiem sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PKN Orlen.
W wyborach samorządowych w 2002 kandydował na stanowisko Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy. Kampanię zakończył w pierwszej turze, z 1-procentowym poparciem. Od maja do lipca 2004 reprezentował Polskę w Parlamencie Europejskim. Wraz z Janem Olszewskim i Gabrielem Janowskim przed wyborami parlamentarnymi w 2005 roku stworzył federacyjną partię Ruch Patriotyczny, która w wyborach do Sejmu nie przekroczyła progu wyborczego.
Lata 2005–2007 w życiu Antoniego Macierewicza
21 lipca 2006 został mianowany na stanowisko wiceministra obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Zgodnie z uchwałą Sejmu i polecenia premiera zajął się likwidacją Wojskowych Służb Informacyjnych i weryfikacją ich kadr, a także był pełnomocnikiem ds. tworzenia służby kontrwywiadu wojskowego. Pełnił tę funkcję do 4 października 2006. Od 1 listopada 2007 przez 16 dni był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
20 sierpnia 2006 w Telewizji Trwam w programie „Rozmowy niedokończone” pan Antoni odnosząc się do listu byłych ministrów spraw zagranicznych krytykującego odwołanie szczytu Trójkąta Weimarskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego stwierdził, że większość z byłych ministrów MSZ-u była agentami sowieckich służb specjalnych. Stwierdzenie to wywołało żądania reakcji ze strony nie tylko opozycji, ale także partii koalicyjnych – Samoobrony RP i LPR oraz sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Pięć dni po tym programie Antoni Macierewicz przesłał swemu bezpośredniemu zwierzchnikowi, ministrowi obrony narodowej Radosławowi Sikorskiemu, list z wyjaśnieniami. W tym dniu oświadczył również, cyt.: „Mówiąc o agenturalnej przeszłości byłych szefów MSZ, użyłem niewłaściwego skrótu myślowego (...), nie cofając wprost swoich oskarżeń”. 28 sierpnia 2006 Radosław Sikorski ogłosił, że przesłał swojemu zastępcy pisemne upomnienie i, podobnie jak premier, uważa sprawę za zamkniętą.
Dnia 4 października 2006 został powołany na stanowisko szefa nowej Służby Kontrwywiadu Wojskowego. 23 stycznia 2007 Radosław Sikorski zwrócił się do premiera Jarosława Kaczyńskiego o jego odwołanie z tej funkcji, wskazując jako główną przyczynę efektywne pozbawienie polskich sił zbrojnych ochrony kontrwywiadowczej. Brak ochrony wynikał według niego z nieudolnego procesu przejmowania archiwów Wojskowych Służb Informacyjnych oraz amatorskiego poziomu i wątłego udokumentowania informacji i raportów przekazywanych przez nowe służby. Ze stanowiska szefa kontrwywiadu Antoni Macierewicz został odwołany 5 listopada 2007 w związku z uzyskaniem mandatu poselskiego.
Działalność Antoniego Macierewicza od 2007 roku
W wyborach do Sejmu VI kadencji uzyskał mandat, kandydując z pierwszego miejsca listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu piotrkowskim. 22 lipca 2006 r. premier Jarosław Kaczyński powierzył panu Antoniemu stanowisko wiceministra obrony narodowej. Miał między innymi nadzorować likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych. Został także pełnomocnikiem ds. organizacji służby kontrwywiadu wojskowego. Funkcję wiceministra obrony narodowej pełnił do 4 października 2006 r. Czuwał nad przygotowaniem specjalnego raportu dot. likwidacji WSI, który podano do publicznej wiadomości 16 lutego 2007 r. Ów dokument ujawnił powiązania Wojskowej Służby Wewnętrznej, poprzedniczki wojskowych służb III RP z GRU i KGB, a ponadto ich działalność o charakterze przestępczym, taka jak: nielegalny handel bronią, udział w mafii paliwowej, przejmowanie spadków byłych obywateli polskich zmarłych za granicą, inwigilacja prawicy i wiele innych przestępstw. Ujawnił także nazwiska osób sprawujących funkcje państwowe nie reagujących na nieprawidłowości mimo odpowiedniej wiedzy, oraz tajnych współpracowników działających niezgodnie z prawem, nakłaniających do jego łamania lub wykonujących zadania niezwiązane z obronnością. Ostrość ataków ze strony kadry oficerskiej byłej Wojskowej Służby Informacyjnej, polityków oraz mediów utwierdziła Macierewicza w przekonaniu, że z zadania wywiązał się właściwie.
W okresie od 31 października do 16 listopada 2007 r. był podsekretarzem stanu w MON. Dymisję z tego stanowiska otrzymał z rąk nowego szefa Ministerstwa Obrony Bogdana Klicha tuż przed podróżą do bazy polskich wojsk w Afganistanie. W listopadzie 2007 r. i w styczniu 2008 r. uniemożliwiono mu wejście do komisji ds. służb specjalnych. W odpowiedzi na ten bezprawny zakaz – PiS zbojkotowało prace tej komisji oraz komisji śledczej ds. nacisków na nie w latach 2005-2007. Od 2007 jest felietonistą Radia Maryja i Telewizji Trwam, w cyklu „Myśląc Ojczyzna” i „Głos Polski”. Publikuje na łamach „Naszego Dziennika”, „Gazety Polskiej” i „Niezależnej Gazety Polskiej”.
Nagonka na Antoniego Macierewicza
Warszawska Prokuratura Apelacyjna skierowała do prokuratora generalnego wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS Antoniemu Macierewiczowi. Śledczy chcą postawić mu zarzuty w związku z publikacją Raportu z Weryfikacji WSI. Raportu, gdzie opisano niezgodne z prawem działania żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych, których szefowie w większości byli szkoleni przez sowiecki wywiad wojskowy GRU.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że przed skierowaniem wniosku o uchylenie immunitetu posłowi PiS z prokuratorami nadzorującymi i prowadzącymi śledztwo w sprawie Antoniego Macierewicza spotykali się byli żołnierze Wojskowych Służb Informacyjnych. Wśród nich między innymi działacze Stowarzyszenia SOWA, powołanego do „obrony dobrego imienia WSI”. Gazeta Polska Codziennie ujawniła, że płk Krzysztof Polkowski, były żołnierz WSI, szkolony w Moskwie przez GRU interweniował m.in. u Dariusza Korneluka, szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, który osobiście przesyłał do prokuratora generalnego wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PiS.
Pięć lat śledztwa
Płk Krzysztof Polkowski był jedną z osób, które złożyły zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Antoniego Macierewicza, wiceministra obrony narodowej w rządzie PiS. Uchylenia immunitetu likwidatorowi Wojskowych Służb Informacyjnych domagał się również gen. Marek Dukaczewski.
Śledztwo zostało wszczęte w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie w 2007 r. Prowadziła je prokurator Katarzyna Szeska, która umorzyła sprawę z powodu braku cech przestępstwa. Składający zawiadomienie, w większości byli żołnierze WSI, złożyli zażalenie na tę decyzję i tuż przed wyborami w 2007 r. śledztwo zostało podjęte na nowo. W 2009 r., jeszcze przed rozdziałem Ministerstwa Sprawiedliwości i prokuratury, sprawa trafiła pod osobisty nadzór ówczesnego wiceministra, zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Szymańskiego, a także do szefa Prokuratury Krajowej Edwarda Zalewskiego – działacza PZPR-u w legnickiej prokuraturze, który w latach 80. – jak podawały media – miał uzyskać paszport po interwencji szefa wrocławskiego oddziału Wojskowej Służby Wewnętrznej, poprzedniczki WSI.
W tym czasie śledztwo dotyczące Antoniego Macierewicza zostało przeniesione z Prokuratury Okręgowej w Warszawie do wydziału ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, której szefem był prokurator Robert Majewski, który nadzorował wszystkie sprawy dotyczące WSI. Postępowanie prowadzą Katarzyna Szeska i Krzysztof Kuciński, który jest delegowany do tego śledztwa z Prokuratury Okręgowej w Płocku i jest to jego pierwsza najpoważniejsza sprawa, jaką mu się przyszło zajmować. – Prokurator Kuciński wzywa nas na przesłuchania po kilka razy, stosuje wobec nas groźby, żądając ujawnienia ściśle tajnych informacji – mówią nam członkowie Komisji Weryfikacyjnej. Skarga w tej sprawie została wysłana do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Atak Wojskowej Służby Informacyjnej
Postępowanie w sprawie Antoniego Macierewicza nabrało przyspieszenia po umorzeniu przez wojskową prokuraturę w lipcu 2010 r. trwającego od lat 90. tajnego śledztwa dotyczącego nielegalnego handlu bronią przez WSI. Co ciekawe, wcześniej prokuratura postawiła zarzuty byłym szefom WSI: Konstantemu Malejczykowi i Kazimierzowi Głowackiemu (obydwaj byli szkoleni w Moskwie). Po dojściu do władzy PO sprawa została jednak umorzona, a ówczesny minister obrony narodowej Bogdan Klich nie odwołał się od tej decyzji. W 2010 r. prowadzący śledztwo w sprawie Antoniego Macierewicza postanowili, że należy zwolnić pozostałych członków Komisji Weryfikacyjnej z tajemnicy państwowej. Wnioski w tej sprawie podpisali prezydent Bronisław Komorowski oraz premier Donald Tusk, tymczasem – zdaniem prawników – zrobili to bezprawnie. Prawo stanowi, że z tajemnicy może zwolnić jedynie organ, który ją nakłada, a zatem szefowie Komisji Weryfikacyjnej, czyli Antoni Macierewicz i Jan Olszewski, którzy jednak takiego wniosku nie otrzymali.
Gry operacyjne wobec prezydenta
Prowadzący śledztwo badali również odpowiedzialność prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w związku z publikacją Raportu z weryfikacji WSI. Nie wiadomo, dlaczego prokuratorzy zajmowali się m.in. wyjaśnianiem, dlaczego prezydent Lech Kaczyński zdecydował się na publikację raportu, chociaż był do tego zobowiązany ustawą z czerwca 2006 r. Z dokumentów wojskowych służb specjalnych wynika, że wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich od 1990 do 2001 r. WSI podejmowały czynności, których zamiarem było uwikłanie ich w bezprawne działania, jakich mieli się rzekomo dopuścić, a także rozbicie prawicy. Do tego celu w 1990 r. został wykorzystany Grzegorz Żemek, współpracownik wojskowych służb specjalnych – jak się później okazało – główny oskarżony i skazany w aferze FOZZ.
Dziesięć lat później ewentualne związki Lecha i Jarosława Kaczyńskich z FOZZ zasugerował płk Zenon Klemba, najpierw w tygodniku „Polityka”, a później w filmie pt. „Dramat w trzech aktach”, który został wyemitowany tuż przed wyborami parlamentarnymi, w porze największej oglądalności. Film zawierał nieprawdziwe informacje, za co później TVP przeprosiła braci Kaczyńskich.
Wojskowe służby specjalne prowadziły także działania już po wyborach prezydenckich. W grudniu 2005 r., tuż przed zaprzysiężeniem Lecha Kaczyńskiego na urząd Prezydenta RP, przekazały najważniejszym służbom w państwie informacje o zamachu, którego rzekomo miała dokonać w Warszawie Al-Kaida. Szefowie WSI sugerowali wprowadzenie stanu wyjątkowego, co nie pozwoliłoby na zaprzysiężenie nowo wybranego prezydenta. Informacja trafiła m.in. do ówczesnego szefa MSWiA Ludwika Dorna, na którym WSI chciały wymusić wprowadzenie stanu wyjątkowego.
W trakcie prezydentury Lecha Kaczyńskiego byli żołnierze WSI podejmowali próby, by wpływać na decyzje prezydenta. Jedna z nich dotyczyła tzw. Operacji ZEN, w której chodziło o rzekome wskazanie Amerykanom kryjówki Bin Ladena. W sprawę zaangażowany był Aleksander Makowski (dawny funkcjonariusz wywiadu, czyli I Departamentu Służby Bezpieczeństwa, następnie współpracownik WSI opłacany przez tę służbę). „Służby, działając na zlecenie hochsztaplera Makowskiego okradały państwo polskie i były gotowe narazić polskich żołnierzy i zwierzchników sił zbrojnych na najwyższe niebezpieczeństwo i międzynarodową kompromitację” – czytamy w raporcie. Działania WSI dotyczące Operacji ZEN rekomendował prezydentowi Kaczyńskiemu ówczesny szef MON Radosław Sikorski, który zabiegał dla gen. Marka Dukaczewskiego o stanowisko dowódcy Śląskiego Okręgu Wojskowego lub wysłanie go jako attaché wojskowego do Pekinu.
Aktywność byłych żołnierzy WSI wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich nie osłabła po śmierci prezydenta. Tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2010 r. gen. Dukaczewski, jeden z ostatnich szefów WSI, szkolony przez sowiecki wywiad wojskowy GRU, publicznie mówił o rozmowie braci Kaczyńskich, która odbyła się za pomocą telefonu satelitarnego z pokładu Tu-154M, w kontekście nacisków na lądowanie, a przecież takich nacisków nigdy nie stwierdzono.
Antoni Macierewicz i Zespół Parlamentarny ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku
Dnia 20 lipca 2010 został przewodniczącym, zorganizowanego przez parlamentarzystów PiS, zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku. Na temat wyników pracy tego zespołu napisano raport, cały czas go uaktualniając o nowe fakty.
Antoni Macierewicz podczas niedawnego spotkania w Łomiankach stwierdził, że posiada materiał przesądzający o tym, czy na pokładzie Tu-154M doszło do eksplozji. Jak powiedział, około 300 m przed miejscem kontaktu samolotu z ziemią Rosjanie mieli odnaleźć kilkadziesiąt sporych fragmentów kadłuba, a nie tylko skrzydeł, tupolewa.
Przedstawił też hipotezę zamachu jako bardzo prawdopodobną, ale – co podkreślił – jest to wciąż hipoteza. Dodał jednak, że jest – jako szef smoleńskiego zespołu – w posiadaniu materiału, którego jeszcze nie może publicznie pokazać, ale już się z nim zapoznał. A jest to materiał – jak się wyraził – przesądzający w ogóle ws. teorii wybuchów na pokładzie maszyny.
Chodzi o odnalezienie kilkudziesięciu szczątków tego samolotu, ale kadłuba, nie skrzydła. Macierewicz stwierdził, że części skrzydła dawno już znaleziono przed brzozą, o którą – wedle MAK i raportu Millera – zawadzić miał Tu-154M. Ma to być kilkadziesiąt fragmentów kadłuba, które są wielkości dłoni, a znalezione zostały w miejscu ok. 300 metrów przed pierwszym śladem dotknięcia ziemi przez samolot. Co więcej, miały one zostać znalezione przez Rosjan tuż po katastrofie. Niezależni dziennikarze napisali także bardzo wiele artykułów. Zatem rozwijanie tego wątku w jakże bogatej działalności pana Antoniego na rzecz niepodległości Polski wydaje się tu zbędne.
Jeśli ktoś z Czytelników doczytał do końca skrótowo omówioną działalność Antoniego Macierewicza, to zapewne przyszła pora na zapytanie: – czy można polegać na tej osobie w batalii o odzyskanie suwerenności Rzeczpospolitej? – Moim zdaniem tak. A jaka jest Wasza odpowiedź?
______________________
W niniejszym opracowaniu posiłkowałem się:
1) Alfabet Antoniego Macierewicza, „Nowe Państwo” nr 12/2011;
2) Adam Sudoł. encyklopedia-solidarnosci.pl;
3) Antoni Macierewicz wstąpił do PiS. niezalezna.pl, 16 lutego 2012;
4) Błażejewska J., Sylwetka Antoniego Macierewicza, niezalezna.pl, 29 grudnia 2010;
5) Butkiewicz T., Trzy stanowiska dla Macierewicza, "Dziennik", nr 81 z 24.07.2006;
6) Kamiński Ł., Waligóra G., Kryptonim „Gracze”. Służba Bezpieczeństwa wobec Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR” (1976–1981), Warszawa 2010;
7) Kurski J., Semka P., Lewy czerwcowy, Warszawa 1993;
8) Najdłuższa walka nowoczesnej Europy, „Gazeta Polska” z 6 czerwca 2012
9) Nasz Dziennik, Sobota, 24 listopada 2012
10) Nota biograficzna w Encyklopedii Solidarności;
11) Odbudowa państwa. „Głos” nr 43/1983;
12) Opozycja demokratyczna w Polsce w świetle akt KC PZPR 1976-1980. Wybór dokumentów, wyb. wstęp i oprac. Ł. Kamiński, P. Piotrowski, Wrocław 2002;
13) Prosty czerwcowy. focus.pl, 26 lipca 2012;
14) Strona sejmowa posła VI kadencji;
15) Szczygło M., Macierewicz nie jest już szefem kontrwywiadu, gazeta.pl, 5 .11.2007;
16) Wielki powrót Antoniego Macierewicza, dziennik.pl, 21 lipca 2006;
17) http://www.fronda.pl/a/antoni-macierewicz-posiada-przesadzajacy-material-ws-smolenska-chodzi-o-material-ktory-moze-potwierdzic-hipoteze-wybuchu,27808.html ;
18) http://www.ojczyzna.pl/ARTYKULY/13_pytan_do_posla_A-Macierewicza.htm ;
19) http://niezalezna.pl/81-sylwetka-antoniego-macierewicza ;
20) http://www.bibula.com/?p=63829 ;
21) Materiały własne
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 13258 odsłon
Komentarze
Czyli co?
10 Listopada, 2015 - 05:26
Możemy się spodziewać lustracji i dekomunizacji?
Lepiej późno niż wcale.
Lotna
A jak myślisz Lotna?
10 Listopada, 2015 - 08:43
Jeśli swego czasu rozgonił WSI-ową agenturę szkoloną w Moskwie, to co stoi na przeszkodzie, by rozgonił kadrę oficerską i generałów - pomiotów komunizmu w Wojsku Polskim???
Pozdrawiam,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
10 Listopada, 2015 - 19:19
Verita
@Satyr
10 Listopada, 2015 - 06:46
Wspaniała faktografia.
Podziwiam Janku.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Szkoda Januszu, że tak mało jest polityków z takim życiorysem
10 Listopada, 2015 - 08:58
Wczoraj podzieliłem się wiadomością dotyczącą nowego składu rządu z koleżanką pracującą w banku. O ile była zadowolona z nowych ministrów innych resortów, to w kwestii Pana Antoniego wzdrygnęła się. Na moje pytanie: - dlaczego się obawiasz Pana Macierewicza?... nie potrafiła odpowiedzieć. Wiedziałem już, że uległa manipulacji maistreamów. Tylko brak mojego czasu sprawił, że nie przekonałem jej do końca w kwestii tej postaci.
Wniosek: trzeba w dość szybkim czasie odebrać platformersom i postkomunistom władanie nad telewizją publiczną i publicznym radio! Tylko patrzeć, jak będą się sypać każdego dnia z tych mediów gromy na nowy rząd i większość parlamentarną. Tak będą nas "męczyć", jak w latach 2005-2007.
Pozdrawiam,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Nie tylko leminngi,łyknęły
13 Listopada, 2015 - 00:03
Nie tylko leminngi,łyknęły przekaz mainstreamu. Najbardziej bolesne dla mnie jest to, że i ludzie zaangażowani, członkowie PiS, także powielają obraz Antoniego Macierewicza stworzony przez "zaprzyjaźnione" media :(
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
Postkomuna wiecznie zywa jak smolenska brzoza.
10 Listopada, 2015 - 08:54
KacapskoPObolszewicka propaganda wciaz atakuje i osmiesza Macierewicza.
Zamiast kawy proponuje wpis aby podbic sobie cisnienie.Bydlaki tonac jescze pluja i klamia w oczy.
http://polska.newsweek.pl/antoni-macierewicz-raport-wsi-lista-macierewicza-specsluzby,artykuly,371988,1.html
A co ty tu wilkołaku
11 Listopada, 2015 - 07:34
robisz pod artykułem Satyra, wyzywasz, szkalujesz a później tu komentujesz. Twoje wyzwiska także pod moim adresem też zostały odczytane, usuwasz samogłoski aby nie nie można było poskarżyć się na ciebie do Gawriona. Palantów poszukaj sobie wśród swoich, a patriotów pozostaw w spokoju.
Bądź zawsze lojalny wobec Ojczyzny , wobec rządu tylko wtedy , gdy na to zasługuje . Mark Twain
ODRZUCIĆ GARB PRZESZŁOŚCI
10 Listopada, 2015 - 09:18
ODRZUCIĆ GARB PRZESZŁOŚCI
— „Polityka przynosi tyle cierpień, że pragnę odradzić mieszanie się do niej każdemu kogo cenię”, stwierdził trzeci prezydent USA, filozof polityki Thomas Jefferson. Czy po swoich ostatnich politycznych doświadczeniach zgodziłby się Pan z tą opinią?
— Poseł Antoni Macierewicz: — Na to trzeba odpowiedzieć słowami świętego Tomasza, że: „Polityka to budowanie społeczeństwa”. A nie ma takich dziedzin życia społecznego, do których w jakimś sensie nie wkraczałaby polityka. Pod warunkiem, że politykę rozumiemy jako budowanie społeczeństwa, jako kształtowanie więzi międzyludzkich czy jako odpowiedzialność za wspólne dobro. Nie ma życia społecznego bez polityki. A polityka to przecież kształtowanie całego społeczeństwa, można przecież wywierać olbrzymie wpływy polityczne w ogóle nie posiadając aparatu władzy.
— Czyli, nawet rządy totalitarne nie mogą całkowicie uniemożliwić społeczeństwu rozwoju.
— Wbrew temu, że przez wiele dziesiątków lat byliśmy kształtowani przez komunistów w duchu totalitarnym, nauczyliśmy się wiele dobrego — przede wszystkim miał na to olbrzymi wpływ ks. prymas Stefan Wyszyński, który pokazał nam także i to, że państwo totalitarne opiera się przede wszystkim o warstwę urzędniczą. Otóż, na dłuższą metę urzędnicy zawsze muszą przyjść do społeczeństwa. Właśnie dlatego trzeba kształtować społeczeństwo — i chociaż często można nie widzieć doraźnych skutków takich działań, to w dłuższym okresie aparat państwowy będzie musiał dostosować się do społeczeństwa. Dlatego politykę należy rozumieć jako kształtowanie czy wychowywanie społeczeństwa, które zawsze wywiera wpływ na aparat władzy — chociaż czasem nie może go opanować, bądź nie może się nim posługiwać.
— Zatem nie zgadza się Pan z opinią wyrażoną przez Thomasa Jeffersona.
— Oczywiście, że się nie zgadzam, ponieważ jest to niesłychanie wąskie znaczenie pojmowania polityki — wyłącznie jako walki o opanowanie aparatu władzy. Państwo musi być narzędziem społeczeństwa i to takim narzędziem, które jest przydatne przede wszystkim społeczeństwu. Państwo i aparat państwowy muszą być narzędziami w kształtowaniu losów społeczeństwa. Oczywiście istnieje taka sfera polityki, która jest ograniczona do tego, o czym mówił Jefferson — czyli do walki taktycznej o aparat władzy. Lecz w moim przekonaniu polityka obejmuje znacznie większą sferę zagadnień i trzeba się w nią mieszać. Jest to normalny obywatelski obowiązek. Jesteśmy przecież odpowiedzialni za świat, w jakim żyjemy.
— Powyższym stwierdzeniem potwierdza Pan swoją wypowiedź zaprezentowaną w jednym z udzielonych wywiadów: „W życiu polityka liczą się przede wszystkim zasady, wartości i program polityczny. Bądź zawsze działał zgodnie z założeniami politycznymi, które towarzyszyły narodzinom, sukcesowi i tożsamości ZChN”. Z tym, że…
— A dalej dopowiadam, że ramy organizacyjne w jakich będą to robił są rzeczą bardzo, bardzo ważną — lecz drugorzędną.
— Oczywiście, ramy organizacyjne nie są najistotniejsze. Lecz jednak chciałbym zauważyć, że w życiu przynajmniej niektórych polityków zarówno zasady jak i wartości są dobrami dość ulotnymi i często bywa tak, że zasady i wartości są określone bardzo dobrze, lecz podejmowane działania daleko od nich odbiegają. Często politycy zapominają o tym co obiecywali wyborcom, czy to co wcześniej mówili. Programy partyjne także często się zmieniają. Czy sądzi Pan, że program Pana partii pozostanie nie zmieniony? W jakim stopniu uznaje Pan ten program za doskonały?
— Czym innym jest zmiana programu rozumiana na przykład, jako rozbudowywanie rozwiązań taktycznych, związanych z realizacją pewnej generalnej zasady czy linii politycznej. Powiedzmy, jeżeli jedną z podstawowych zasad zawartych w programie ZChN jest: „Celem naszego działania jest odzyskanie i utrzymanie przez państwo polskie niepodległości”, to może zdarzyć się tak, że taktycznym wykładnikiem tej linii będzie dążenie do uzyskania przez Polskę członkostwa w układzie NATO. Może też się zdarzyć, że będzie to zachowywanie neutralności. Jest to jak gdyby realizacja określonych zasad przy pomocy zmieniającej się taktyki. Taktyka realizowania zasad może się zmieniać, lecz nie mogą się zmienić wartości czy cele fundamentalne. Jeżeli, na przykład, walczyło się przeciwko polityce lewicowo-liberalnej, którą reprezentują panowie Kuroń i Bielecki, a później popiera się te politykę — to traci się swoją tożsamość lub, co najmniej, ryzykuje jej utratę. Generalna reguła jest taka: Taktyka bywa zmienna, natomiast cele strategiczne, fundamentalne nie mogą się zmieniać.
[Jest to wyjątek z wywiadu z posłem Macierewiczem sprzed wielu lat. Lecz myślę, że stanowi ciekawe uzupełnienie do świetnego zarysu biografii tego wyjątkowego polskiego patrioty.]
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Dziękuję Ci Andy-aandy za to uzupełnienie
10 Listopada, 2015 - 09:36
Jeśli Pan Antoni politykę pojmuje jako roztropną dbałość o dobro wspólne - a tak w rzeczywistości jest, co między innymi wyraża jasno w wyżej zacytowanym wywiadzie, to wszystko wskazuje na to, że możemy się po nim spodziewać wielu dobrych dla Polski posunięć ministerialnych.
W kontraście do A. Macierewicza stoją wszelkiej maści towarzysze szmaciaki oraz platformersko-peselowa swołocz, którzy definiują pojęcie "polityka" jako... sztukę rządzenia. A ja na to: - g**no prawda łobuzy!!!
Pozdrawiam,
P.S.
Prośba: - podaj źródło tego wywiadu.
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Antoni Macierewicz "ODRZUCIĆ GARB PRZESZŁOŚCI"
10 Listopada, 2015 - 12:31
Cytuję za:
http://salski.salon24.pl/147275,macierewicz-o-odwolaniu-rzadu-premiera-olszewskiego
albo...
https://wzzw.wordpress.com/2010/01/01/odrzucic-garb-przeszlosci/
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
@Andy-aandy
10 Listopada, 2015 - 12:58
Jeśli na zalinkowanych przez Ciebie stronach pod wywiadem znajduję taką oto informację, cytuję:
"Rozmowa przeprowadzona i opublikowana w sierpniu 1992 roku",
to dla mnie nie jest materiał źródłowy - niestety. Kto zatem tę rozmowę przeprowadził i gdzie opublikował w roku 1992???
Zainteresowałem się tym wywiadem, ponieważ kiedy w maju 2013 roku robiłem kwerendę do napisania powyżej zamieszczonego artykułu, - nie natrafiłem na niego w sieci, ani w dostępnej mi prasie, drukach zwartych czy innych publikacjach np. książkowych.
Pozdrawiam,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Antoni Macierewicz "ODRZUCIĆ GARB PRZESZŁOŚCI"
10 Listopada, 2015 - 13:21
Ten tekst był opublikowany w wychodzącym w Kalifornii periodyku "The Summit Times" - zaraz po odwołania rządu Jana Olszewskiego przez komunistyczno-bolszewicką agenturę. Autorem tego wywiadu jest Andrzej M. Salski.
A. Macierewicz był wtedy w USA, m.in. w Chicago i w Kalifornii.
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
@Andy-aandy
10 Listopada, 2015 - 20:40
Dziękuję z info. A nie można tak było odrazu? Oszczędziłbyś swój, a przede wszystkim mój czas,
Pozdrawiam,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
bedzie dobrze
10 Listopada, 2015 - 10:02
Witam! Znam osobiscie! To wielce prawa osobowosc! Nie do kupienia,wiec szczekajace media tylko potwierdzaja jego determinacje w dazeniu do prawdy! Wreszcie przewietrzy to sowieckie bagno generalicji! Licze rowniez na blyskawiczna instalacje baz USA w kraju,a takze na produkcje krajowego sprzetu obronnego! Pozdrawiam!
ronin
Te słowa red. Jacka Sobali warto teraz przypomnieć...
10 Listopada, 2015 - 12:37
_______________________________________________________
Bardzo proszę, uwierzcie mi, że Polska może być nasza, że może być dla nas, że może być dla naszych dzieci.
Bardzo proszę, uwierzcie mi, że możemy skończyć z tym łajdactwem, że możemy skończyć z tymi kłamstwami.
W prawdziwie wolnej Polsce to łajdak powinien czuć strach, a zwyczajny, przyzwoity człowiek powinien mieć możliwość, żeby wychowywać dziecko i żeby mu bez trudu tłumaczyć, co to jest dobro, co to jest zło.
Bardzo proszę, uwierzcie mi, że razem możemy tego dokonać.
— Jacek Sobala
_______________________________________________________
Bo wreszcie jesteśmy na początku tej drogi...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Satyrze dziekuje uprzejmie...
10 Listopada, 2015 - 15:25
za ten obszerny artykul. O ile pamietasz w swoim czasie tutaj na Niepoprawnych chyba ktos o nicku tanczacy z czyms tam...i kilka innych osob probowalo w sposob bardzo wyszukany stawiac pana Antoniego Macierewicza w niekorzystnym swietle. Moja ostra reakcja doprowadzila nawet do powaznych torbulencji i osobistych potyczek slownych z tymi osobami. Dobrze wiec, ze znalazles tyle czasu i skresliles ta gars prawdy o tym czlowieku. Jest on bowiem nie tylko bardzo sympatycznym i prawdziwym Polakiem, jest wielkim pytryjota.Osobicie stwierdze, ze pan Antoni Macierewicz ma moje calkowite poparcie, jak rowniez daze go wielkim zaufaniem.Przede wszystkim pan Antoni Macierewicz odznacza sie nie lada odwaga, a to u polityka jest cecha bardzo istotna. Kolejna jego cenna cecha, jest lojalnosc, co rowniez jest nie bez kozery w dzisiejszej sytuacji...Slowem ten czlowiek moze ze spokojnym sumieniem stwierdzic, ze jest Polakiem. A jak wiemy na to okreslenie nie kazdy moze sobie pozwolic, gdyz Polak, to wielkie slowo !
pozdrawiam
chris
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika markowa został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
10 Listopada, 2015 - 19:26
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Mam jeden komentarz
10 Listopada, 2015 - 19:30
(ogólny) co do prof. Wolniewicza - "Mylić się jest rzeczą ludzką". Albo ten - Si tacuisses - philosophus mansisses (Gdybyś był milczał - uważałbym cię za filozofa).
Osobiście - nawet nie chce mi się szukać innych, fałszywych opinii Profesora W. A jest ich parę!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
@K. T.
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika markowa został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
10 Listopada, 2015 - 20:45
Pn kmntrz jst równ zbędny, c bzwrtścwy. Prsłm snswn wypwdz. Pn n zdł sb trd wysłchn Prfsr - z szybk pdł bzndzjny kmntrz
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Na temt opinii profesora W
10 Listopada, 2015 - 22:39
o ministrze Macierewiczu (wtedy jeszcze nie ministrze) - już "przerobiliśmy" dyskusję na tym blogu.
I mowa m.in. była o tym, że profesor W. był "nachodzony" przez policję (o czym sam informował), a także - że oceniając Macierewicza - zachowywał się tym razem zasadniczo inaczej niż podczas wszelkich swoich pozostałych wystąpień.
Toteż Satyr (chyba) twierdził, ze całość była zmanipulowana.
Ten komentarz też zapewne jest beznadziejny!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
@Markowa
11 Listopada, 2015 - 21:15
Niestety - wypowiedź profesora W, właściwie - nie warta nawet komentarza - została przeze mnie przesłuchana kilka razy.
Padają w niej, wpierw (2'59'') ostrzeżenia prof. W. wysłane do jednego z Ojców w Radiu Maryja, w dniu 22 lutego 2005:
„strzeżcie się Macierewicza, to jest groźny warchoł…” I tak dalej - w podobnym stylu.
Profesor W. kryguje się umiejętnie przed słuchaczami?, widzami?, zwłaszcza cytując następnie (i wyłącznie) "wieści" z Rzeczpospolitej i Wiadomości I TV.
Dzięki wieściom z me(n)diów Profesor następnie ostrzega słuchaczy, lub widzów:
Macierewicz to –
22:27 1°„koń trojański”, który spowoduje
22:39 2°„rozbicie elektoratu Prawa i Sprawiedliwości”
25:00 „oszukanie tych, którzy zawierzyli Prawu i Sprawiedliwości”
25:27 „to Macierewicz sprowokował upadek rządu Jana Olszewskiego w 1992 r.” (myląc się wpierw – „w 1960-tym” przyp. mój KT)
27:03 „Tak jak Nangar Khel – takim zapalnikiem do tej sprawy było coś, co zrobił Antoni Macierewicz… ja tak na to patrzę. Ja uznaję, że wszystko co tu mówię jest dyskusyjne… bardzo uczciwego człowieka nam tu oczernia. Może. Ale ja tak na to patrzę…”
27:41 „Gdzie poszedł – robił rozłamy… Ruch dla Rzeczypospolitej, przeszedł do Ligi Polskich Rodzin – krótko w niej pobył – rozłam w niej powstał”.
Opuszczam wiele dalszych "sensacji" profesora W. Przytoczę ostatnie sformułowania:
37:19 "to jako cytat mi podano, co mówił Macierewicz - mówił o sprawie Smoleńska
37:26 – znowu podgrzewanie – ja nie mówię, że tam nie ma nic do wyjaśnienia, proszę bardzo, o tym dużo, nie będę się w to wdawał… tylko chodzi mi o sposób w jaki do tych rzeczy podchodzi: Wiele nazwisk w sprawie Smoleńska zostało ustalonych po stronie rosyjskiej i nie tylko. Typowo macierewiczowska wypowiedź. Maciarewszczyzna…" (sic! przyp.mój KT)
30:00 "…sugestia że coś tu odkryto, zbadano. Poczekajmy tylko trzy tygodnie to dopiero się to okaże. Nic się nie okaże…"
41:40 Antoni Macierewicz jest zagrożeniem …dla frontu całego, czy większości Narodu"
Piękny, klasyczny przykład populistyki i demagogii. Te sztuczki erystyczne, te popisy "oratorskie". Żenada.
Przy okazji - mała dygresja.
Prof. W. nie miał chyba szczęścia słuchać ani prowadzić wykładów w dawnym, akademickim stylu. A coś takiego jak szlachetna pokora i godność naukowca - to chyba poza zakresem wyobraźni i wiedzy profesora.
Tak mi się jakoś, przez porównanie, nasunęły dwie postaci spśród przedstawicieli nauki polskiej. Jeden to profesor Franciszek Kokot (86), którego piękny wykład - w "dawnym stylu" dane mi było słyszeć na jednym ze Zjazdów Internistów Polskich. Organizatorem wówczas był Ś.p. prof. Andrzej Szczeklik - człowiek niezwykłej wiedzy, mądrości i dobroci. Głęboko wierzący, o umysłowiści badacza, eksperymentatora, a także - filozofa i artysty-muzyka.
A teraz - ten judzący "wykład" prof. W. BEZNADZIEJNY.
Nie sądzę, że zmienię swoje zdanie na temat prof. W. i jego "rewelacji". Ogólnie - szkoda na niego czasu.
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika Verita został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
10 Listopada, 2015 - 21:12
Verita
Wszystkie powyższe fakty
10 Listopada, 2015 - 19:26
pozwalają, w miejsce dawnego przysłowia "Wierny jak Zawisza" - utworzyć nowe, współczesne "Wierny jak Macierewicz".
Dzięki Satyrze!
Pozdrawiam!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska
Reasumując i odpowiadając na postawione w tytule pytanie
10 Listopada, 2015 - 19:44
Antoni Maciarewicz da radę przywrócić Polsce armię.
Grasja
Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć - tracą życie.
szacunku dla nazwiska
10 Listopada, 2015 - 20:08
Macierewicz na miłość Boską!
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Markowa
10 Listopada, 2015 - 21:26
A masz lepszego, tylko niemów że to Braun, bo to staje się już żenujące z twojej strony.
Wiem wiem, pan Braun najlepszy prezydent, premier i tak dalej i tak dalej, tylko się zastanawiam jak ty tak długo jeszcze dasz radę, tak się niezdrowo nakręcać.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Komentarz niedostępny
Komentarz użytkownika markowa został oceniony przez społeczność bardzo negatywnie i jest niedostępny. Nie można go już odkryć. Bardzo nam przykro.. :(
10 Listopada, 2015 - 21:59
Bóg - Honor - Ojczyzna!
Markowa
11 Listopada, 2015 - 01:06
Ale pani jest inteligentna, 0,001% Szczęść Boże pana Brauna uratowało Polskę, a 40% głosujących na PIS Polaków, to głupcy i ciemnota, niezdająca sobie sprawy, że tylko pan Braun zbawi Polskę.
Widać Pan Bóg tak chciał i wysłuchał prośby swego ludu.
Markowa z wyrokiem Boskim też będziesz polemizować, bo się nie zgadzasz.
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
@Jestem jakim jestem re:...ze to Braun,...
13 Listopada, 2015 - 11:32
Witam Cie bardzo serdecznie, ale bardzo prosze nie mieszac do tego tematu Grzegorza Brauna, ani sie nim nie podpierac...Wiem przeciez, ze obydwaj dobrze sie rozumiemy i ze posluchasz mojej prosby. Mowimy tutaj o panu Antonim Macierewiczu, wiec mowmy tylko o nim...Jest w Rzeczpospolitej wiele osob o czystym sercu i czystym umysle. Naleza do nich zarowno Grzegorz Braun jak i Antoni Macierewicz i to jest poprostu fakt ! Fakt bez zbednych emocji, czy tez innych politycznych demagogii. Znam obydwoch panow i wiem co pisze...To sa krystalicznie czysci ludzie, ktorzy probuja w tym politycznym bagnie uczynic dla Rzeczpospolitej to, co najlepsze i kazdy z nich czyni to na swoj sposob... Gdy mowimy o " przyprawianiu komus geby " to przypomnijmy sobie takiego kogos jak posel Gabriel Janowski http://wiadomosci.onet.pl/prasa/gabriel-janowski-niczego-nie-zaluje-wywiad/7662xg Moze wszystkim tym, ktorzy "po drodze " zachlystuja sie "politycznymi nowinkami " przyjdzie do glowy, ze istnieja subtelniejsze niuanse( niz ten przyklad z Gabrielem Janowskim ), ktorymi mozna "zalatwic " polityka.
Szczesc Boze - pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
chris
Chris Witaj
13 Listopada, 2015 - 12:33
Żeby było jasne, gdyby pan Braun miał takie olbrzymie poparcie jak PIS, to bym głosował na pana brauna, ale nie miał, osobiście go lubię.
Moja notka, nie jest do pana Brauna, by go ośmieszać czy z niego drwić, bo go szanuje, ale do Markowej, która wciska nam że 40% Polaków głosujących na PIS, jest ciemna i głupkowata i nie wie że tylko pan Braun jest wstanie uratować Polskę.
Pan Braun też jest dobrym patryiotą, ale niema zaplecza ani struktur swojej parti, ani poparcia społecznego, i to tylko chciałem pokazać Markowej, dlaczego na niego nie głosowano.
Bo by nie miał szans z POlszewią, a stawiając na PIS, tego dokonaliśmy, że żydo ubecja PO-PSL przegrała.
A Markowa wiedząc o tym dobrze, bo jest kobietą inteligentną, zamiast głosować jak patryiotom przystało, to głosował na pana Brauna, świadomie nie bezpośrednio pomagając PO w rozdrobnieniu głosów prawicowych.
Teraz gdy żydo komuchy przegrały, nie mam problemu by pan Braun zaczął budować zaplecze pod swoją nową partie, a Markowa była również jej budowniczym.
Pozdrawiam
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
@Jestem jakim jestem
13 Listopada, 2015 - 13:09
witaj Druhu :-)
Ciesze sie, ze tak dobrze sie rozumiemy. Mysle, ze po przeczytaniu tego, co ponizej napisalem, bedziemy sie rozumiec jeszcze lepiej... Jak Pani Markowa glosowala, to wie tylko ona...mowie o drugiej turze..., jak rowniez o wyborach do Parlamentu. No, ja wiem rowniez to i owo, lecz proszony przez Nia, bym tego nie rozglaszal, dostosowuje sie do Jej prosby... reszte mozesz sobie dopowiedziec...To jest ten sam "wozek" Polska zwany i na nim wszyscy jedziemy...Wszystko to co czynimy jest i musi byc ku pozytku i wielkosci Najjasniejszej Rzeczpospolitej. Slowem mozna wybierac PiS i jednoczesnie na niego psioczyc, gdy zachodzi taka potrzeba..., lub gdy zachodza wewnetrzne sprzecznosci. Prosze Cie wiec, nie oceniaj po emocjach...bowiem tutaj na Niepopkach emocje czasami przeslaniaja roznym adwersarza oczy i owi gubia wiele po drodze. Ponadto zachodza niepotrzebne nieporozumienia i niesnaski. Ja rowniez jestem za Grzegorzem Braunem i rowniez glosowalem na PiS. Dlaczego ? calkiem proste - trzeba widziec HORYZONT i to jest juz wszystko. Jednoczesnie zdrowa krytyka jest zawsze konieczna i potrzebna. Klakierzy, to domena PO i tego calego ich towarzystwa...
pozdrawiam
chris
Chris witaj
13 Listopada, 2015 - 13:47
Może to czas dla pana Brauna nadchodzi, dobrze by było gdyby partie prawicowe się wzmacniały i rosły w siłę.
Bóg Honor Ojczyzna to co powinno nas łączyć patryjotów Polskich.
A dla mnie ukoronowaniem zjednoczenia Polaków pod sztandarem Bóg Honor Ojczyzna, to intronizacja Pana Jezusa na króla Polski.
Pozdrawiam
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Chris witaj
13 Listopada, 2015 - 13:52
A wtedy możemy spokojnie budować na mocnych podwalinach wolne i niepodległe państo Polskie.
Pozdrawiam
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
Jestem jakim jestem
13 Listopada, 2015 - 15:48
No to przynajmniej we TROJE sie rozumiemy. Przyswiecaja nam te same cele i to samo motto. A czasami te internetowe roznosci swiadcza jedynie o tym, ze jestesmy nieco ...zniecierpliwieni...rowniez w rozumieniu drugiego...Jednak roznosci owe w zadnym razie nie wykluczaja sie wzajemnie, a nawet wrecz przeciwnie. Wzmacniaja walke z przeciwnikiem i pozwalaja na szybka reakcje, gdyz przeciwnikow mamy sporo i posiadaja oni rozne fasady, struktury i moc sprawcza...Zrozumialym jest wiec, ze nie tylko nasza ilosc jest istotna, ale rowniez wlasnie roznorodnosc. Waznym jest przy tym, by w tej roznorodnosci zachowac wspolny azymut. Obecnie wyslany kupon okazal sie trafnym, wygralismy cala pule. Teraz trzeba ten kupon zrealizowac, a to juz jest inna inszosc...i o to czasami spory i rozne punkty widzenia, no i pewne przewrazliwienie. W koncu po tylu latach nie mozna sie dziwic, ze wielu jest przeczulonych czy uczulonych na kazda wypowiedziana sylabe...Jednak tym razem nie mozemy sobie pozwolic, by nas sklocono czy tez rozdrobniono na drobne...Nie o nas tu idzie, a o Najjasniejsza Rzeczpospolita i to musi byc najistotniejsze w kazdych sporach.
pozdrawiam
chris
@Jestem jakim jestem
15 Listopada, 2015 - 13:21
Braun towarzyszy mi w zyciu codziennym.Zawsze rano goli rowno i to od lat.Niezla marka, wielu mezczyzn z uznaniem o niej mowi :-))))))
RE:Braun..., wielu mezczyzn z uznaniem...
16 Listopada, 2015 - 10:18
No i o to wlasnie sie rozchodzi. By z uznaniem i bez zbednych podsmie....ujkow...
PS. To Ty Jozio golisz sie na sucho ?
i to na niemNiecko ?
aj, wej, to ci nowina :-)))))))))))))))
nigdy bym sie tego po Tobie nie spodziewal :-))))))))))
w Zjednoczonym Krolestwie i po niemNiecku, no CUS takiego ;-)
chris
Chris
16 Listopada, 2015 - 11:24
A gdzie tam się Józef goli, zapuścił brodę, bo 6 grudnia będzie sobie dorabiał jako Św Mikołaj, a potem 24 grudnia w Boże Narodzenie.
Broda musi być naturalna, by dzieciak jak pciągnie to się nie oderwie:))))
Pozdrawiam
Jestem jakim jestem
-------------------------
"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------
Jestem przeciw ustawie JUST 447
@Jestem jakim jestem
16 Listopada, 2015 - 11:58
No tak, od razu wiedzialem, ze nam "kituje " :-)))))) podpiera sie niemieckim badziewiem w Zjednoczonym Krolestwie...Jozio jak zwykle wsadza " kij w mrowisko " :-))))))))) ale trzeba powiedziec, ze umie to czynic :-))))) Jozko jest niewatpliwie maskotka tego portalu ;-) czasami jak "przywali " to rzeczywiscie " tak z angielska" :-))))) A czy bedzie "dorabial " na boku? no zapewne, w koncu, to "czlowiek interesu "...Lebiega, to On nie jest...Jozek ma jaja, a moze nawet i jajniki ;-)))))))
pzdr.
chris
Słusznie, przepraszam przede wszystkim Antoniego
11 Listopada, 2015 - 09:30
Macierewicza, a potem zaraz wszystkich którzy czują się urażeni.
Grasja
Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć - tracą życie.
Właściwy człowiek na właściwym miejscu
10 Listopada, 2015 - 23:34
Antoni Macierewicz to jeden z najbardziej wiernych i co najważniejsze klarownych polityków, stojących u boku prezesa Jarosława Kaczyńskiego od lat. Teka ministra należała mu się absolutnie z mocnym wskazaniem na poważne awanse w przyszłości. Jego siła ducha, samozaparcie w dążeniu do celu, a zarazem b. umiarkowane wypowiadanie się o władzy świadczą, że jest to człowiek sercem oddany Bogu i ojczyźnie, a już na pewno programowi politycznemu PiS-u i samemu Jarosławi Kaczyńskiemu. Spodziewam się że będzie jednym z najsolidniejszych filarów tego rządu i pani premier Beaty Szydło. Nie wolno zapominać przy tym o skali personalnych ataków, wyprowadzanych pod jego kierunkiem, by nie napisać "nienawiści". Jest to jeden z mocniejszych dowodów wartości jego pracy i jego wystąpień i na forum publicznym, lecz nie to ostatecznie świadczy o jego bogactwie duchowym i intelektualnym, o tym świadczą jego dzieła i jego dokonania, których jest bez liku i które w tym opracowaniu satyr przedstawił czytelnie, by nie napisać znakomicie. Jestem przekonany że polscy oficerowie oddani Bogu i ojczyźnie naszej, znajdą w nim polityka i zwierzchnika autetycznie oddanego polskiej armii i wszystkim ważnym jej wyzwaniom. To człowiek honoru i męstwa. Nie jest to anioł, ale mężczyzna oddany sprawie, której służy, a to w wojsku zawsze i wszędzie liczy się bardzo! W ostatnim zdaniu mała rada dla nowego ministra, jeśli kiedykolwiek to do niego dotrze, niech rozważy, czy prawdziwe są słowa o polskiej armii, w której jak to się niekiedy mówi na trzech żołnierzy dwóch to oficerowie, a żołnierz tylko jeden. I nie chodzi wbrew pozorom o redukcję, bo i redukować nie ma już z czego, ale chodzi o wartość szeregowego żołnierza, o jego honor, wyszkolenie, odpowiedznie wyposażenie i wynagrodzenie, a nade wszystko o jego dumę, z tego tylko tytułu że jest żołnierzem w służbie Polski.
Sławomir Tomasz Roch
Tak, Sławomirze! - Co byśmy nie powiedzieli o Panu Antonim,...
11 Listopada, 2015 - 01:13
... to jak napisałeś, cyt.: "(...) To człowiek honoru i męstwa. Nie jest to anioł, ale mężczyzna oddany sprawie, której służy, (...)". A służy Polsce i chce ją widzieć niepodległą, nie rządzoną z Moskwy, Berlina czy Brukseli. I w tym działaniu trzeba Pana Antoniego wesprzeć, a nie utrudniać i potępiać jego niepopularne - jak na te trudne czasy - decyzje jako ministra MON-u.
Pozdrawiam,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
WE SHALL NEVER SURRENDER - Antoni
11 Listopada, 2015 - 09:11
Chciałaś to masz Verito.
Satyrze
12 Listopada, 2015 - 23:44
Podpisuję się pod Twoją opinią obiema rękoma. Antoni Macierewicz jest to jeden z tych nielicznych niezłomnych i niesprzedajnych polityków, którzy się nam ostali...
Po katastrofie w Smoleńsku wstąpiłam w szeregi PiS. Tak się składa, że trafiłam do teamu posła, który blisko współpracuje z Antonim Macierewiczem, przez co miałam okazję poznać go bliżej... Jestem zafascynowana jego wiedzą, znajomością służb, olbrzymim opanowaniem i kulturą...
Bać się go natomiast powinni ci, którzy mają grzechy zaniedbania wobec Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej...
Pozdrawiam
"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"
@Kura domowa
13 Listopada, 2015 - 07:00
Napisałaś, cyt.: "Bać się go natomiast powinni ci, którzy mają grzechy zaniedbania wobec Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polskiej".
Delikatnie to ujęłaś:... "grzechy zaniedbania". Ale wiem, że pod tym płaszczykiem kryją się wszeklie zdradzieckie działania łobuzów rozmontowujących Rzeczpospolitą, których jedynym właściwym miejscem pobytu powinny być... obozy pracy. Oczywiście po uprzednio przeprowadzonymi sprawiedliwie procesami sądowymi.
Pozdrawiam
i cieszę się, że masz kontakt z Panem Antonim,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
nowy smoleński raport polskich naukowców: to był zamach
13 Listopada, 2015 - 17:24
Nowy smoleński raport polskich naukowców: to był zamach
Pięciu polskich naukowców - wśród nich prof. Jan Obrębski z Politechniki Warszawskiej, profesor nauk technicznych, wybitny specjalista w zakresie mechaniki - stworzyło raport na temat katastrofy smoleńskiej. Kończy się on stwierdzeniem: "przyczyną katastrofy samolotu Tu-154 M w Smoleńsku mogły być tylko wybuchy wewnątrz konstrukcji".
Raport "Co wiemy o przyczynach Katastrofy Smoleńskiej" współgra - co podkreślają autorzy - z ustaleniami ekspertów smoleńskiego zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza. Naukowcy często zresztą powołują się na wyniki analiz Kazimierza Nowaczyka, Wiesława Biniendy czy Grzegorza Szuladzińskiego.
Opracowanie rozpoczyna się od zestawienia kontrowersji w sprawie przyczyn katastrofy,czyli rozbieżności między raportem rządowej komisji Millera a ustaleniami niezależnych specjalistów. Zwraca też uwagę na problemy nie do końca jeszcze wyjaśnione, jak np. "niejasne powody, dlaczego w raporcie komisji Millera zrezygnowano z badań symulacyjnych, ogólnie uznawanych jako obiektywne metody badań katastrof lotniczych".
Uczeni stwierdzają m.in.:
Autorzy opracowania analizują również wybrane aspekty katastrofy, np. trajektorię lotu Tu-154 czy manipulacje ze słynną brzozą. Czytamy m.in.:
Pod raportem - napisanym bardzo przystępnym językiem, skierowanym do każdego odbiorcy - podpisali się sygnatariusze Konferencji Smoleńskich: prof. dr hab. Włodzimierz Klonowski, dr nauk matematycznych Ryszard Kopiecki, emerytowany prof. zwyczajny dr hab. inż. Jan B. Obrębski, dr hab. inż. emer. prof. Politechniki Warszawskiej Jan Pawlikowski oraz prof. zw. dr hab. inż. Jacek Rońda.
Całość opracowania można pobrać poniżej.
Załącznik do artykułu Wielkość raport-smolensk2015.doc 1.65 MBCytowane za: http://www.ekspedyt.org/wp-admin/post-new.php
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Do komentarza Andy-aandy - PRZYPOMNIENIE
13 Listopada, 2015 - 17:42
"14 listopada (sobota) w Centrum Prasowym Foksal odbędzie się IV Konferencja Smoleńska
(link is external)
. Zacznie się o 10:30 od krótkiej prezentacji dla mediów wyników poprzednich trzech Konferencji. Czytelników niezalezna.pl informujemy, w jaki sposób zapisać się na to spotkanie.
Więcej informacji:
http://niezalezna.pl/72634-14-listopada-iv-konferencja-smolenska-naukowcy-zgromadzili-dane-i-przedstawia-nowy-raport
http://niezalezna.pl/72790-iv-konferencja-smolenska-jak-sie-zapisac
Info o bezpośredniej transmisji tu:
http://www.solidarni2010.pl/32075-iv-konferencja-smolenska---zaproszenie.html
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński