Raport MAK - niepotwierdzone analizy zamiast faktów.

Obrazek użytkownika ndb2010
Kraj

Przedstawiam fragmenty najnowszego wpisu, który ukazał się w Londynie w gazecie "Nowy Czas"

(...)Niepotwierdzone analizy zamiast faktów

Po zapoznaniu się z raportem końcowym polska strona stwierdziła, że poszczególne rozdziały raportu nie są napisane zgodnie z wytycznymi zawartymi w dokumencie ICAO Doc. 9756. Zgodnie z metodyką przygotowania raportów dotyczącą zdarzeń lotniczych, opisaną w w/w dokumencie, rozdział I Informacje Faktyczne nie powinien zawierać ocen i analiz, a elementy te powinny znajdować się w rozdziale II Analiza. W tym miejscu należy napisać, że w dalszej części polskich uwag czytamy, że polska strona całkowicie odrzuca analizy psychologiczne umieszczone bezprawnie w rozdziale I.

Analizy te Rosjanie oparli na błędnie odczytanych zdaniach i wypowiedziach załogi. Stenogram z rozmów załogi Tu-154M, stworzony przez Rosjan w maju 2010 roku, na którym opiera się raport końcowy zawiera zdania, które nie istnieją na kopii audio CVR. Zdania i słowa załogi zostały również przez Rosjan pozmieniane, tak aby sugerować naciski lub uległość załogi.

W rzeczywistości na podstawie dostępnej kopii audio zapisu CVR zarówno naciski na załogę Tu-154M, jak i uległość załogi zostały całkowicie odrzucone przez polską komisję i polską prokuraturę. Strona rosyjska zignorowała w raporcie końcowym te uwagi i pozostawiła nieprawdziwe i niepotwierdzone analizy psychologiczne. Jednocześnie w rozdziale dotyczącym historii lotu strona rosyjska w raporcie końcowym pominęła wyraźnie słyszalne komendy radiowe załogi oraz inne informacje, które diametralnie zmieniają analizę przebiegu lotu. Pominięto m.in. wyraźnie słyszalne obliczanie nawigatora odległości od osi lotniska (Rosjanie niezgodnie z prawdą sugerowali w raporcie końcowym, że załoga weszła na ścieżkę lądowania spóźniona, czemu przeczy nawet wykres parametrów lotu) oraz pominięto rozmowę załogi wskazującą na to, że znała doskonale topografię terenu (komisja MAK sugerowała w raporcie końcowym, że jedną z przyczyn katastrofy była nieznajomość topografii terenu).

W rozdziale II Analiza, Rosjanie niepoprawnie przeprowadzili analizę na podstawie hipotez nie potwierdzonych dowodami. Sposób przeprowadzania analizy jest niezgodny z wytycznymi zawartymi w dokumencie ICAO Doc. 6920 (Manual of Aircraft Accident Investigation). Hipotezy nie poparte dowodami powinny być odrzucone. Niestety, Rosjanie dużą część tego rozdziału oparli na nieudokumentowanych hipotezach, które były przedstawiane bezprawnie jako stwierdzenia (pominięto nawet użycie trybu warunkowego).

Rosjanie zatajają i zmieniają fakty o swoim personelu naziemnym

W raporcie końcowym komisja MAK pisze, że kierownik lądowania i kierownik strefy lądowania przeszli badania przeprowadzone przez lekarza dyżurnego punktu opieki medycznej JW 06755. W rzeczywistości, według zeznań obu wojskowych złożonych 10 kwietnia 2010 roku przed prokuratorem Federacji Rosyjskiej wynika, że punkt medyczny był w tym dniu zamknięty. Obaj wojskowi sami określili swoje samopoczucie jako dobre i na podstawie tego przystąpili do wykonywania zadań.

Raport komisji MAK pomija tak istotne dokumenty i fakty jak, dopuszczenie kierownika strefy lądowania (KSL) do pracy na lotnisku Smoleńsk-Północny. Nie ma także potwierdzenia dopuszczenia do pracy w trudnych warunkach atmosferycznych. W trakcie przesłuchania przez komisję MAK 18 kwietnia 2010 KSL przyznał, że była to jego druga służba na lotnisku w Smoleńsku. Pierwszy raz sprowadzał samoloty w Smoleńsku 7 kwietnia 2010. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy miał dziewięć służb. Nie ma także żadnych informacji na temat przeszkolenia i dopuszczenia KSL do obsługi systemu radiolokacyjnego RSP-6M2 znajdującego się w Smoleńsku.

Nieprawdziwa jest także informacja na temat roli jaką odegrał płk. Krasnokutskij, umieszczona przez Rosjan w raporcie końcowym. Rosjanie napisali, że osoba ta nie brała bezpośredniego udziału w kierowaniu ruchem lotniczym, podczas gdy była to jedna z najbardziej aktywnych osób w wieży kontroli lotu. Członkowie polskiej komisji jednoznacznie stwierdzają, że rozkaz, jaki wydał płk. Krasnokutskij: „Doprowadzamy do 100 metrów, do 100 metrów i koniec rozmowy” – zakończył wszelkie próby kontrolera lotu odesłania polskiego samolotu na lotnisko zapasowe, co było naruszeniem regulaminów. Jednocześnie to płk. Krasnokutskij zdawał bieżącą relację bliżej nieokreślonym osobom na temat położenia polskiego samolotu i sytuacji na lotnisku. Strona rosyjska odmówiła podania informacji z kim kontaktował się płk. Krasnokutskij (...)

Cały tekst na stronie

http://www.nowyczas.co.uk/news.php?id=1140

oraz w specjalnym dodatku gazety "Nowy Czas" - 4 teksty w języku polskim i angielskim.

Gazeta dostępna w następujących miejscach.

http://www.nowyczas.co.uk/strona.php?id=4

----------------------------------------------
Spotkanie na temat faktów związanych z katastrofą w Smoleńsku

Niedziela 3 kwietnia 2011 roku o godzinie 19.30
St.John's Hall, Rawenna Road,
Putney, London
SW15 6AW
Parafia pw.Św.Jana Ewangelisty

Brak głosów

Komentarze

Gdyż nie mamy gwarancji że to kopie z oryginału, pokazują rosyjskie manipulacje.

Ile dowiedzielibyśmy się z oryginału - pytanie retoryczne.

Jak można zamieścić w tzw stenogramach coś czego po prostu nie ma?

Przypomina się bezsilność jednego z polskich pilotów JAKA - czy to co słyszeliśmy i o czym mówimy jest niewiarygodne, tylko dlatego że tego nie ma w stenogramach?

Vote up!
0
Vote down!
0
#148321