Zdrajcy czy pożyteczni idioci?

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Porzućcie wszelką nadzieję i nawet nie myślcie o buncie. Taki przekaz miał dotrzeć do mieszkańców okupowanej przez Niemców i Sowietów Polski i właśnie temu celowi służyły publiczne egzekucje czy zwożenie zwłok zabitych członków ruchu oporu oraz eksponowanie ich na rynkach miast i miasteczek.
Tym wszystkim, którzy zadawali mi pytanie, co sądzę o ataku na profesora Witolda Kieżuna i wyciągnięciu nagle akt „Tamiza” w momencie, kiedy pan profesor kończy niedługo 93 lata odpowiadam. Dla mnie jest to salwa plutonu egzekucyjnego III RP oddana z prawej strony w kierunku niezwykle do tej pory wiarygodnego krytyka tego złodziejskiego i zdradzieckiego geszeftu, do którego doszło w Polsce po 1989 roku. To jest egzekucja na człowieku, który twierdzi, że powinniśmy liczyć zawsze tylko na siebie i w chwilach zagrożenia niepodległości i narodowego bytu stawiać opór. Nie mnie osądzać prof. Kieżuna. To nie ja wywindowałem go na piedestał i to nie ja usiłowałem go z tego piedestału strącić. O aktach „Tamiza” wiedziano już od dawna jednak z jakichś powodów próbowano unieść profesora wysoko w gondoli patriotycznego balonu by w pewnym momencie z tego balonu raptownie i z premedytacją spuścić powietrze oraz z hukiem sprowadzić go na ziemię. Nie wierzcie pseudo buntownikom i pseudo autorytetom, bo są oni zbrukani współpracą z komunistyczną bezpieką. Taki otrzymaliśmy przekaz.

Dzisiaj w 2014 roku otrzymujemy ze strony niektórych środowisk jasne przesłanie i realizację tej samej „myśli pedagogicznej”, którą stosował okupant. Zastraszyć buntowników oraz upokorzyć ich na oczach wszystkich w taki sposób aby Polakom nie przyszedł do głowy jakiś zorganizowany opór lub bunt. Ukazać bohaterów brudnymi, sponiewieranymi i uśmierconymi, kiedyś w sensie dosłownym, a dzisiaj po zadaniu im śmieci cywilnej. Jeżeli ktoś ma w tym PRL-bis być nieskazitelny to według Salonu tylko ludzie typu Michnika, Kuronia, Urbanana, Mazowieckiego, Kiszczaka czy Jaruzelskiego, bo jak wieszczył Jacek Kaczmarski:
Kary nie będzie dla przeciętnych drani,
I lud ofiary złoży nadaremnie.
Morderców będą grzebać z honorami
Na bruku ulic nędza się wylęgnie
Dzisiejsza akcja po tytułem „zabić Kieżuna” idealnie wpisuje się w pewne coraz bardziej widoczne i niebezpieczne dla Polski zjawisko. Nazywane jest ono różnie począwszy od „zychowszczyzny” po historyczny rewizjonizm lub pisanie historii alternatywnej. Namnożyło nam się nagle mnóstwo mędrców, wizjonerów i niedoszłych mężów stanu, którzy dają do zrozumienia, że przeniesieni w inne epoki i czasy przechytrzyliby wszystkich począwszy od carycy Katarzyny po Hitlera, Stalina, Churchilla i Roosevelta. Ach jaka szkoda, że nie żyli w tamtych czasach i nie ustrzegli nas przed „głupimi” powstaniami, albo nie ruszyli z Hitlerem na Moskwę wypinając się na dyrdymały ministra Becka bredzącego coś o honorze. Według nich głupie było podnoszenie ręki na zaborcę tak samo, jak bezsensowna była walka z hitlerowskim okupantem ze szczególnym uwzględnieniem „idiotycznego” Powstania Warszawskiego. Począwszy od Zychowicza, Cenckiewicza po Ziemkiewicza i Korwina- Mikke, wszyscy oni mają gotowe cudowne recepty na odwrócenie koła historii, których niestety nie mogą zrealizować, gdyż opatrzność nie wiedząc czemu kazała tym wybitnym wizjonerom oraz strategom żyć i nauczać Polaków dopiero w dzisiejszych czasach. Gdyby tak jednak wykręcić tę pseudonaukową historyczną brudną szmatę to ich wspólna recepta na przyszłość dla nas wszystkich brzmi następująco. Wszelki opór jest bezsensowny, nawet ten stawiany Niemcom podczas ostatniej wojny. Zawsze lepiej opłaca się skulić uszy i podążać za silniejszym, nawet jeżeli jest on dzikim zbrodniarzem.

Najbardziej jednak w tym wszystkim niepokoi mnie fakt, że owa „zychowszczyzna” ujawniła nam z pozoru tylko egzotyczny sojusz pomiędzy michnikowszczyzną, a środowiskami określanymi jako prawicowe i anty-systemowe. Oni idąc w ręka w rękę próbują dzisiaj obrzydzać Polakom ich własną historię oraz próbują ściągać z cokołów patriotów i naszych narodowych bohaterów, którzy odważyli się kiedyś podnieść rękę na wroga. Jak to wytłumaczyć? Oczywiście część z nich może być tylko zwyczajnie pożytecznymi idiotami, ale niemożliwe, żeby byli nimi wszyscy.

Aby zrozumieć tak do końca, o co w tym wszystkim chodzi, przytoczę kilka cytatów autorstwa rosyjskiego pułkownika Władimira Lisiczkina, specjalisty ds. służb specjalnych i wywierania wpływu oraz współautora wydanego w 2003 roku w Rosji podręcznika zatytułowanego, Problemy psychologii wojskowej, a w szczególności autora rozdziału, Zasada wirusa w wojnie informacyjnej:
Współcześnie utrata suwerenności nie dokonuje się jedynie poprzez zewnętrzną inwazję […] Aby naród wykończył się sam należy zlikwidować jego dumę narodową, odciąć go od historii i poczucia tożsamości, zamieszać w systemie odniesienia. W tym celu należy promować miernoty na autorytety, należy sprawić by ludzie byli bierni, z niskim poczuciem wartości […] Jednym z elementów tej subtelnie prowadzonej wojny jest dekonstrukcja tradycji historycznej przeciwnika […] Człowiek w swym życiu opiera się nie tylko na tym, co go otacza w teraźniejszości, lecz także na przeszłości, która oddziałuje na jego podświadomość. Przeszłość historyczna – to podstawa jedności każdego narodu jako zwartej społeczności. […] »Wojna historyczna« polega na nadszarpnięciu jedności narodu poprzez takie działania informacyjne, które mają na celu moralną likwidację wszystkich bohaterów, osobistości bądź wydarzeń, będących do tej pory źródłem dumy narodowej. […] Wykorzystanie historii jako broni w wojnie psychologicznej opiera się na konkretnej metodologii. Dokonuje się np. kanonizacji lub diabolizacji konkretnych postaci w określonych okresach historycznych. Z wielką skutecznością dzieje się to za pomocą współczesnych mass mediów”.
Jak widzimy są nad Wisłą ludzie, którzy w sensie dosłownym realizują instrukcję płk Lisiczkina i robią to już ostentacyjnie pod własnymi imionami i nazwiskami. Jest to niewątpliwie ostatni etap i przygotowywanie nas do całkowitej utraty suwerenności. Oni z premedytacją aplikują nam zastrzyk z „głupiego Jasia” przed zbliżająca się wielką antypolską operacją. Trzeba przecież wcześniej zamieszać Polakom w głowach i pozbawić ich ducha walki oraz sparaliżować patriotyczny instynkt przetrwania jako naród.
Chciałbym na koniec zapytać historyków Zychowicza, Cenckiewicza oraz ich nowego sojusznika, Adama Michnika czy skrupulatne wypełnianie przez nich instrukcji płk. Lisiczkina to tylko objaw głupoty, czy może kryje się za tym coś więcej?

Artykuł ukazał się w Warszawskiej Gazecie
Nowy numer tygodnika Polska Niepodległa już w kioskach

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (23 głosy)

Komentarze

Nie docenia Pan mechaniki systemu albo też układu, w jakim funkcjonujemy, (choć uklad to jednak coś innego niż system) . System obejmuje wszystkich bez wyjątku i nawet jego kontestatorzy muszą starać się znależć dla siebie miejsce w systemie, rozumianym w maksymalnej rozciągłości, bo nawet walcząc z nim trzeba zdobywać jakieś narzędzia do walki.

Weźmy przykład dwóch inicjatyw niezależnych - TVTrwam i TVRepublka. TVTrwam musi jakoś w tym systemie ezgystować w procesie ciągłej z nim konfrontacji. Ułatwia jej to religijny charakter i pozyskiwanie finansów spoza systemu. TVRepublika musi wejść do systemu poprzez reklamę, a reklama to przecież jądro systemu konsumpcjonistycznego. Dodajmy też, że jako stacja świecka zmuszona jest do przestrzegania standardów politycznej reprezentatywności i zapraszania reprezentantów PO i PSL czy SLD.

Jedyne prawdziwie niezależne rozwiązanie  wiązałoby się ze zdecydowanym zakwestionowaniem prawomocnośći systemu, zadeklarowanie jego obalenia siłą i uzyskanie niezależnośći finansowej z innych źródeł. W sytuacji jaka jest media niezależne muszą operować w ramach agendy tematycznej narzuconej przez system - muszą codziennie wypełniać czymś ramówkę i dyskutować o programie rządu Kopacz i podobnych bzdurach. Muszą też zajmować się zjawiskami z prawej strony sceny politycznej i tu pojawia się temat Kieżuna, który wypływa jako naturalna konsekwencja funkcjonowania w tym systemie. Tematu Kieżuna nie dało się po prostu ominąć, wcześniej czy później musiał on się pojawić.

Apeluję o systemowe analizowanie zjawisk, które pozwala na wyjaśnianie "spiskowych teorii" w bardziej racjonalny sposób, bez odwoływania się do mechanizmu deus ex machina.

Inną kwestią wartą rozważenia jest historia alternatywna ale trakowana poważnie jako modelowanie matematyczno-fizyczne procesów minionych, na temat których mamy konretne, wiarygodne dane, których możemy więc użyć do tworzenia modelów. Tymczasem ograniczamy się jedynie do pewnych alternatywnych narracji, które modelowania nie zastąpią. Modele procesów minionych zaś mogą okazać się  niezwykle użyteczne do projektowania działań w przyszłości, bo pokazją alternatywne możliwości działania i ich konsekwencje.

Vote up!
4
Vote down!
-3
#1445451

Ale w teraźniejszych czasach relatywizmu i 'tolerancji' niewielu to obchodzi, liczy się kasa

Vote up!
7
Vote down!
-1
#1445452

Wygląda na to, że Jarosław Kaczyński również przerobił dzieło Lisiczkina.  Bo czym innym jak nie realizacją jakiś dziwnych instrukcji jest sztuczne koronowanie swojego brata  L. Kaczyńskiego na męczennika.

A jaki z niego męczennik, jaki bohater ? Czy to, że dał się naiwnie sprytnemu przeciwnikowi wciągnąć w zasadzkę, czyni z niego męczennika ?

A  jakież to on ma na swoim koncie inne  dokonania, poza śmiercią na niemal własne życzenie ? Owszem ma. Sfinansowanie MHŻP, podpisanie TL, rekonstrukcję Loży Brim-Bram- Brum, ale czy to są jakieś korzystne dla Polski dokonania ?

A wogóle co Lech Kaczyński sobie myślał ? Że Putin pozwoli sobie grać na nosie, że można go w nieskończoność prowokować ?

Czy ktoś mający pełnię prezydenckiej władzy i nie potrafiący ustrzec nawet samego siebie przed katastrofą, potafiłby ustrzec przed katastrofą cały naród, gdyby zaszła tak potrzeba. ? Wątpię.

 

A więc wychodzi na to, że wszyscy pookragłostołowcy grają tymi samymi, znaczonymi kartami, kanonizacji i diabolizacji, legalizacji i deprecjacji.

 

P.S. Lech Kaczyński zasługuje oczywiście na pomnik. Tyle tylko, że nie na pomnik męczennika i bohatera a pomnik przestrogi. Przestrogi do czego może doprowadzić naiwność, pycha i zadufanie, oraz stawianie w polityce na złego konia.

 

Bojkotuję  sposób punktacji, nie przyznaję minusów nikomu, posługuję się jedynie plusami.

Vote up!
8
Vote down!
-8

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1445458

Tzw,

dzieło Lisiczkina to ja widzę twoja księga zadań.

 

 

 

Tzw,

bredzisz jakbyś blekotu się najadł.

 

chory jesteś na Premiera, Pana Jarosława Kaczyńskiego ?

zadżumiomy ?

cholera ?

masz fobię na punkcie

 

Nazwiska - Kaczyński ?

 

łazisz z tymi widłami tylko po to, by

 

PRAWEGO CZŁOWIEKA, KTÓREMU

 

do pięt nie dorastasz,

obrzucać swoim gnojem ?

agent z ciebie czy pożyteczny idiota ?

czy i to i tamto ?

 

Po to wybrałeś

TO narzędzie ???

 

Jedyne do czego ono, to narzędzie 

się nadaje najlepiej.

perfekcyjnie to robisz.

perfekcjonista

 

tfu !!!

 

obrzydliwość.

Śmierdzi u mnie aż tutaj,
 

choć to przecież tysiące, tysiące są mil.

idź się leczyć !

 

over,

bez odbioru

Vote up!
6
Vote down!
-3
#1445469

Wiem, wiem.  Obornik troszku śmierdzi ale użyźnia. Nie ma żyznaj ziemi, nie ma dobrych polonów  bez obornika. A więc obornik należy polubić a jeżeli nie polubić to chociaż tolerować.

Nie wiem jak długo polscy patrioci zatykać będą nosy i odwracać wzrok od prawdy. Przecież udawanie, że polska  opozycji  to Luwr z perfumami, jest  samooszukiwaniem się. Spójrzcie na sprawę  trzeźwo, wciągnijcie nozdrzami tę niechcianą cuchnącą,  długo odpychaną, stęchłą  prawdę, która jest tak bolesna i tak zatrważająca, że że prawie nie do zniesienia (również dla mnie).  

OPOZYCJA  NAS KIWA

P.S. Bardzo lubię J. Kaczńskiego jako człowieka (taka miła ciepła kluska, mamlas), a do tego szarmacki, wykształcony i elokwentny.  Niestety nie trawię go jako polityka i mojego reprezentanta.

 

Bojkotuję system punktowania. Nie daję nikomu miusów, posługuję się jedynie plusami.

 

Pozdrawim serdecznie

Vote up!
7
Vote down!
-6

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#1445474

Ukryty komentarz

Komentarz użytkownika synteticus został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..

budzi podejrzenia w stosunku do obrońcow. Bo abstrachując od tresci dokumentow z IPN, jasą sprawa jest droga zyciowa ludzi po tzw. wyzwoleniu. AK-o wcy nie kończyli studiów ani nie awansowali, czy nie byli odznaczani przed 1956r.

Wspołpraca z SB w latach 70-tych jest dla mnie znacznie mniej obciążającą okolicznościa, niz awanse za czasów UB.

Dzieki temu artykulowi p. Kokosa, zaoszczędzę z mizernej emerytury ze starego portfela, bo juz nie kupię Warszawskiej, ani Niepodległej.

Vote up!
2
Vote down!
-6

cui bono

#1445476