Węgierski bunt przeciw współczesnemu neoimperializmowi
W dzisiejszych czasach nie armia i czołgi podbijają kraje. Taką rolę przejęły międzynarodowe koncerny, a okupowane narody, miast się buntować, są wdzięczne, że mają w ogóle jakąkolwiek pracę i przysłowiową miskę ryżu. Węgry, jako pierwsze rozpoczęły narodowy zryw wyzwoleńczy z ekonomicznych kajdan.
Węgierski rząd nie zgodził się obłożyć dodatkowymi podatkami obywateli i wpędzić ich w skrajną nędzę, a zamiast tego opodatkował międzynarodowe koncerny, przez co pozbawił je tzw. renty monopolistycznej.
Reżimowe media Tuskanii prawie w całości przemilczały węgierski bunt przeciw współczesnemu neoimperializmowi. Węgry wprowadziły podatek liniowy PIT 16%, CIT 10% oraz podatek bankowy 0,45% od aktywów netto oraz specjalną daninę od firm energetycznych, telekomów i dużych sieci sprzedaży detalicznej. Rodzime, węgierskie firmy nie spełniają kryteriów dochodowych, więc nie podpadają pod tę daninę. Spowodowało to wręcz amok zagranicznych koncernów. Rzeczpospolita napisała: „Szefowie 13 koncernów z Niemiec, Austrii, Holandii, Czech i Francji (m.in. ING, RWE, CEZ, AXA i Allianz) zaapelowali do Komisji Europejskiej, by wytłumaczyła rządowi węgierskiemu, jak ważne dla biznesu są stabilne warunki jego prowadzenia, oraz skłoniła Węgry do wycofania się z niesprawiedliwych, zdaniem koncernów, dodatkowych obciążeń podatkowych”.
Monopolizacja lokalnego rynku i renta monopolistyczna
Wielkie koncerny zmonopolizowały lokalny, węgierski rynek, przez co osiągały tzw. „rentę monopolistyczną”. Zysk tych koncernów miał się nijak do deklarowanych zysków, na podstawie, których wylicza się CIT. W Polsce również zaobserwowano, iż np. hipermarkety prawie nie wykazują zysku. W taki sam sposób hipermarkety funkcjonują na Węgrzech.
Każdy ekonomista praktyk wie, że w dobrze zarządzanej firmie zysk brutto, a więc zależny od niego CIT jest kategorią tzw. polityczną, którą można wykazać, lub nie. To tłumaczy, dlaczego Węgry obniżyły stawkę podatku CIT. Rodzime, węgierskie firmy nie miały możliwości ukrycia zysku, więc płaciły wysokie podatki, natomiast koncerny zagraniczne płaciły mało lub prawie wcale. Powodowało to dyskryminację podatkową rodzimych firm. Do tego niska stawka CIT powoduje, że zachodnie koncerny będą miały niską motywację, by te zyski ukrywać przed lokalnym fiskusem.
Miast tego, rząd Orbana wprowadził specjalną daninę zależną od obrotów, a więc niemożliwą do ukrycia, czym uszczuplił tzw. „rentę monopolistyczną” zachodnich koncernów.
Czego oczekiwały zachodnie koncerny od Węgrów?
Koncerny oczekiwały, że węgierski rząd zgotuje piekło dla obywateli i węgierskich firm. Miało to polegać na radykalnym cięciu wydatków socjalnych, podniesieniu PIT, CIT oraz VAT. Orban miał do wyboru, albo uczynić Węgrów nędzarzami, albo opodatkowanie monopolistycznych koncernów na Węgrach – wybrał to drugie. O bezcelowym i dyskryminującym charakterze CIT dla firm węgierskich napisałem wyżej.
Podwyżka PIT oraz VAT uderza bezpośrednio w obywateli, więc Orban wybrał wyjście pośrednie, neutralne. Zachodnie koncerny nie mogą obejść i ukryć podstawy podatku VAT, więc podwyżka tego podatku do 25% mogła być neutralna dla Węgrów jedynie przy równoczesnej obniżce PIT, co też zrobiono.
Większość europejskich ministrów finansów oraz zachodnie koncerny nawoływały Węgry do ograniczenia wydatków socjalnych. Tymczasem rząd węgierski wprowadził m.in. udogodnienia społeczne dla matek, wydłużył okres wypłacania zasiłków po urodzeniu dziecka z 2 do 3 lat oraz zagwarantował im ubezpieczenia społeczne w tym okresie.
Rząd Orbana zapowiedział redukcję rozbudowanej biurokracji oraz płac w administracji publicznej. Węgierska biurokracja, podobnie jak polska, terroryzowała małe i średnie firmy, często poprzez nadużywanie prawa (w Polsce takim przykładem jest np. sprawa R. Kluski). Niskie podatki dla węgierskich firm mają, według Orbana i Fidesz służyć Węgrom, którzy będą mogli rozwijać swoje firmy w sprzyjających warunkach, bez dyskryminacji podatkowej, co przyczyni się do wzrostu zatrudnienia i wynagrodzeń. Przyjazne prawo podatkowe ma być podstawą wzrostu zamożności Węgrów.
Dla porównania, w Polsce biurokracja od 1990r. uległa prawie potrojeniu, a jej koszt w 2009r. wyniósł 77,6 mld. zł . Redukcja biurokracji tylko o połowę dałaby Polsce w ciągu 20 lat oszczędności równe obecnemu zadłużeniu Polski. Chyba rozumiecie w tej chwili zamiar Orbana odnośnie węgierskiej biurokracji?
Ann Applebaum o neoimperializmie
Ann Applebaum, żona min. Radosława Sikorskiego, pisze o przypadku Grecji, jako ostrzeżeniu dla narodów Europy: „W tym przypadku UE postanowiła, co Grecja ma zrobić. Nie sądzę, by ktokolwiek zdawał sobie sprawę, że UE ma aż taką władzę nad swoimi członkami. A na pewno nie wiedzieli o tym Grecy. „Jawne narzucenie Grecji woli UE posłuży także jako ostrzeżenie dla innych”, „Ale jeśli łamiesz zasady, ryzykujesz znalezienie się pod obcą finansową okupacją. Jeszcze chyba nie ukuliśmy nazwy na to zjawisko – może neo-euro-kolonializm? – ale niepostrzeżenie już nadeszło”. Czy trzeba dorzucić do tych słów jakiś komentarz?
Cechy charakterystyczne neokolonii
Neokolonia, to kraj formalnie niepodległy, obywatele mają swobody demokratyczne i wybierają w demokratycznych wyborach władzę. Własna konstytucja, wojsko, urzędy itd., typowy, niepodległy kraj? Znak zapytania jest nieprzypadkowy, bo w takim kraju własnością obywateli nie jest znacząca część gospodarki! Własność kapitału zagranicznego nie jest równoważona własnością obywateli za granicą. Wskutek tego znacząca część dorobku obywateli nie jest wykazywana w kraju macierzystym, lecz w kraju właściciela lub w raju podatkowym.
Mało tego, w neokolonii posiadanie stałej pracy przez oboje rodziców nie zapewnia wystarczających środków na utrzymanie rodziny. Dotyczy to więcej, niż 50% pracujących. Wyciek owoców pracy obywateli powoduje niedobory w budżecie państwa, jak i w budżetach samorządów. Z czasem takie kraje bankrutują, jak np. Grecja.
Czy Polska jest neokolonią?
Istotna część polskiej gospodarki jest w rękach zachodnich koncernów. Sieci hipermarketów coraz skuteczniej niszczą małe, rodzime sklepy. Dla hipermarketów małe i średnie polskie firmy produkcyjne nie są partnerem, a więc upadek małych sklepów odcina te małe i średnie firmy od rynku zbytu. Rząd wyprzedaje właśnie resztki gospodarki. Dla większości polskich rodzin nawet posiadanie stałej pracy przez oboje rodziców nie wystarcza na utrzymanie rodziny. Jest to ewenement na skalę światową. Co czwarte dziecko w Polsce jest niedożywione. Pani prof. Staniskisz w jednym z wywiadów w TV powiedziała, że budżet ma większe wpływy z tytułu hazardu, niż ze wszystkich firm z kapitałem zagranicznym razem wziętych. Wynika to z faktu, że zyski wypracowane przez Polaków nie są wykazywane w kraju, lecz poza jego granicami.
Kto wygra – Węgrzy czy neoimperialiści?
Niemieckie i inne koncerny przeciw prawom człowieka i wolnościom obywatelskim? Do podstawowych praw człowieka, m.in. należy prawo do swobodnego podejmowania pracy, także na własny rachunek, inaczej mówiąc prawo do działalności gospodarczej. Wysokie podatki, dyskryminacja podatkowa własnych obywateli oraz nadużycia administracji skarbowej łamią prawa człowieka.
Państwo musi szczególnie patrzeć na ręce wielkiemu kapitałowi. W Polsce powoli wyłania się nagonka na Węgry, na jego świadomych obywateli, którzy dokonali zrywu politycznego i odsunęli od władzy oszustów wyborczych. Węgrzy i Orban są przykładem pierwszego w naszej części Europy narodowego, ekonomicznego zrywu wolnościowego. To pierwsze społeczeństwo w tej części świata, które przeciwstawiło się eksploatującej je oligarchii, kaście urzędniczej, europejskiemu neokolonializmowi.
Węgrzy zasługują na uznanie i są wzorem do naśladowania dla Polaków.
Jeśli wygrają koncerny, głównie niemieckie, ziści się ostrzeżenie A. Applebaum. Niemcy są w fazie hegemonistycznej, dokonują jawnej, ekonomicznej kolonizacji słabszych, w tym Polski oraz Węgier. Premier Orban jest porównywany przez jego przeciwników na Węgrzech do Jarosława Kaczyńskiego. Czy Polacy są już gotowi do podobnej, jak na Węgrzech rewolucji, do ekonomicznego zrywu wolnościowego? Czy może będziemy szli, jak barany na rzeź i będziemy potulnie patrzeć, jak co czwarte polskie dziecko żyje w biedzie? Tak naprawdę, w dzisiejszych czasach nikt nie wymaga walki zbrojnej. Nie trzeba karabinów i armat, lecz zwykła karta do głosowania. Tak właśnie zrobili Węgrzy. A co zrobimy my Polacy?
Na koniec załączam specjalne podziękowania dla Marka Mojsiewicza, który opisał problem neokolnializmu. Ja ze swej strony potraktowałem temat od strony ekonomicznej. Miło wiedzieć, że są w Polsce oraz w Europie osoby, które rozumieją problem neokolonializmu. Zastanawiam się też, kiedy pani Ann Applebaum nakłoni męża Radosława Sikorskiego, by „podziękował” polskojęzycznemu rządowi za współpracę.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5104 odsłony
Komentarze
@autor
5 Marca, 2011 - 09:23
Dopoki rzady bedzie sprawowala klika okraglostolowa i ich liberalne podejscie do gospodarki dopoty nie ma szansy na zryw wegierski.Ich nie interesuje jedna czwarta glodnych dzieci a wlasny pelny brzuch i kasa za wszelka cene.Wszystkich myslacych inaczej wyzwia od szkodnikow i oszolomow.Ponadto ktoremu to rezimowi zalezy na tym aby Rzeczpospolita byla silna ?Wolne zarty ruskim czy niemcom-przeciez w ich interesie lezy aby Polska byla slaba i stanowila doskonaly rezerwuar taniej sily roboczej nic ponadto.A liczenie na mlodych wyksztalconych z wielkich miast (blokhersow nic im nie ujmujac) wychowanych na tancach na lodzie i kiepskich aby sprobowali pomyslec o wlasnej ojczyznie inaczej jak tylko jako koryta do napelnienia brzucha przerasta chyba mozliwosci blogsfery i ludzi myslacych propanstwowo.Po pierwsze poki nie zmieni sie standard edukacji tak aby uczelnie nie wypuszczaly wyksztalconych inaczej przy ktorych absolwencie jeszcze PRLowskiej zawodowki swoja wiedza przerastaja kilkakrotnie dopoty mysleni o lepszej przyszlosci jest tylko wolaniemna puszczy.Po drugie dopoki nie zmieni sie rzadzacych i tej antypanstwowej sitwy tez nic nie pojdzie do przodu.
Rzeczywiscie na Wegry po konflikcie o ustawe medialna
5 Marca, 2011 - 11:01
spadła zasłona polskiego milczenia ; a to przeciez czas wegeirskiej prezydencji - kraju za ktorym mielismy bliskie relacje i symapatie ( nie mowie o przyjazni bo taka kategoria w polityce i biznesie nie istnieje ).
Nie piesze sie tez szeroko o wiosnie polnocno - afrykanskiej .
CZYZBY RZADY EUROPEJSKIE zaczeły sie bac ; moze nastroje gnusnych europejczykow sie zmieniają !
Nic tak nie zmienia sytuacji na scenie politycznej jak WOJNA lub REWOLUCJA!
Maciej61
System bankowy to idealny system
5 Marca, 2011 - 11:02
zniewalania ludzi. Prawie wszystkie banki w Polsce to zagraniczna finansjera.
System bankowy istniejący obecnie umozliwia bankom tworzenie pieniedzy z powietrza. Muszą mieć tylko jakąś część środków na pokrycie swoich zobowiązań. Z tysiąca złotych lokaty kreują wirtualnie wiele tysięcy złotych w kredytach i tak zniewalają Polaków.
Te wirtualne pieniądze trzeba potem spłacać latami pod grożbą komornika, więzienia.
Bank fizycznie nie jest wstanie wypłacić się gdyby wssyscy jego klienci w jednej chwili zarządali wypłaty swoich środków. Dlatego podatek bankowy to bardzo dobre rozwiazanie.
-----
Ciężko wyznać: Na taką miłość nas skazali, taką przebodli nas Ojczyzną... Z. Herbert
Jesteś Polakiem? Zastrzeliłbym się, gdyby w moich żyłach płynęła inna krew. W. Łysiak
węgierski rząd jest przykładem że liberalizm pro państwowy jest
5 Marca, 2011 - 12:39
ustrojem którego boją się wszyscy od komunistów do pseudo liberałów (np. nasi socjaliści z PO udający "liberałów"). Rząd obniżył podatki osobiste PIT oraz firmowe CIT. Są to chyba obecnie najniższe stawki w Europie co powoduje takie nie zadowolenie i protesty europejskich socjalistów obawiających się że konkurencji ze strony Węgier i korporacji obawiających się utraty zysków i "efektu domina" na innych rynkach kolonialnych.
Jednocześnie rząd nałożył podatki na międzynarodowe koncerny, które podobnie jak i u nas nie płaciły należnych podatków CIT lub korzystały z przyznanych im potężnych zwolnień podatkowych. Węgierski rząd wie że każde miejsce pracy w międzynarodowej korporacji, które trzeba dotować z budżetu pieniędzmi podatnika jest kilka razy kosztowniejsze niż miejsca pracy tworzone przez mały i średni lokalny biznes. Jednocześnie te subwencje na rzecz międzynarodowych korporacji sprawiają że od razu na starcie drobny i średni lokalny biznes (nie otrzymujący sponsoringu z pieniędzy podatnika) jest w gorszej sytuacji niż dotowana pieniędzmi podatnika międzynarodowa korporacja.
Dlatego dodatkowe opodatkowanie międzynarodowych korporacji jest tylko próbą urealnienia opodatkowania dla wielkiego biznesu, który dotychczas unikał płacenia podatków i wyrównania szans z lokalnymi przedsiębiorcami.
Korporacje zapłacą bo jeśli się zbuntują to na ich miejsce przyjdą nowe, gotowe zając ich miejsce na nowych warunkach.
Mogą też próbować walczyć próbując nacisków narząd przez Brukselę albo próbując zdestabilizować rząd lub go usunąć (w ostatnich czasach coraz więcej rządów jest usuwanych w wyniku różnego rodzaju "spontanicznie" organizowanych rewolucji).
Pozostaje tylko wierzyć że węgierski rząd ocaleje i dopnie swego. Jeśli mu się uda już nie długo będziemy jeździć do pracy na Węgry czy prowadzić tam bznesy.
czy "liberalizm propaństwowy"...
5 Marca, 2011 - 17:43
... to kolejne coś, które do "zwykłego libralizmu" ma się tak, jak przysłowiowe krzesło elektryczne do zwykłego?
Ino w przeciwną stronę?
Liberalizm to połowa drogi do komunizmu i naprawdę nie ma powodu, by to obrzydliwe miano jakoś miano ratować!
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://triarius.pl - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Autorze
5 Marca, 2011 - 14:10
Wchłaniam każdą informację o tym co dzieje się na Węgrzech.Dziękuję więc za tą notkę.Bardzo żałuję,że nie mamy swojego Orbana.Wspieram Węgry i mam nadzieję,że im się uda.Orban wraz ze swoją partią,to taki samotny jeździec.Szkoda,że nie ma sprzymierzeńców w naszej części Europy.Jest jednak we mnie taka iskierka nadziei,że może nam się uda pójść tą samą drogą.?Najważniejsze zadanie dla nas ,to ciągłe przekonywanie tych którzy boją się zmian i partii PiS.Pokazywanie im na konkretnych przykładach-w jaki sposób "partia miłości" ich oszukuje.W jakim kierunku zmierza nasz kraj.
Węgrów pierwej Stalin, Kadar a teraz gnebi Soros.A Polska?
5 Marca, 2011 - 14:28
Po zniszczeniach komuny, dzieło kontynuował Balcerowicz.
Marzy mi się taki "antydemokratyczny" Orban nad Wisłą!
Zgodzę się wtedy nawet na cenzurę; nie używać na blogach takich słów dupa czy q....!
pzdr
antysalon
@antysalon
5 Marca, 2011 - 14:45
Dobosz
zgodzę w takim przypadku na wiele więcej
pzdr
Dobosz
Re: Węgierski bunt przeciw współczesnemu neoimperializmowi
5 Marca, 2011 - 14:55
Jarosławie Kaczyński - idźmy tą drogą.
mirek603
Jak długo ma my jeszcze czekać?
5 Marca, 2011 - 14:58
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Tego o czym napisałeś trzeba Polsce od już, niestety mamy dużo większą ilość ,pożytecznych idiotów,szumowin,komuchów z wyboru ,szantażu i zwyczajnych sprzedajnych świń które będą popierać każdego byleby tylko zbierać te okruchy z pańskiego stołu.
nigdy dość przyzwoitości i honoru
Zastanawiam się...
5 Marca, 2011 - 15:20
jak to możliwe aby żona człowieka całkowicie umoczonego w rządy PO napisała swoją opinię w stylu votum separatum?
Idąc dalej należy zapytać, jak to jest z tymi ludxmi na szczytach władzy? Czy to oznacza iż widzą, dostrzegają problem, co więcej - są zdolni do rzeczowej analizy i wyciągania prawdziwych wniosków a jednocześnie uprawiają politykę i prowadzą realne działania ekonomiczne w zupełnie innym niż ich własne wnioski prowadzą kierunku? Czy jest to wynik jakiejś zbiorowej u nich schzofrenii czy realizują jakiś plan który nie ma nic wspólnego z logiką myslenia którą prezentuje Applebaum?
Twierdząca odpowiedź na ostatnie pytanie byłaby najogólniej mówiąc, potwierdzeniem istnienia spisku. Bo nie znajdujemy żadnego wytłumaczenia sprzeczności jak tylko taki, jako najbardziej prawdopodobny. Stąd już niedaleko do odpowiedzi na wiele pytań o motywy postępowania tego nierządu i do stryczka dla wielu z nich.
pani Drzewo jablkowe ( Appelbaum )
5 Marca, 2011 - 18:46
byc moze probuje siadac okrakiem na barykadzie widzac , ze swieci sie porazka PeO.
Cos chyba jest na rzeczy z marnymi szansami PO skoro
sam Straznik Palacowych Zyrandoli zastrzega sie
iz to on wskaze i namasci nastepnego Premiera
(no np powie:
" Ja Jasnie Wielmozny Pan Hrabia w Palacu i Ziem Wszelakiej
a takze Glupkow Gazowych
oraz Rezdent sobie zycze ( poniewaz PiS wygral )
aby teraz rzadzil
Migalski ? bo byl poparty
albo Poncyliusz - gdyz byl w PiS
- albo Nalecz herbu Historyk,gdyz ufam temu doradcy
a poniewaz tenze jest ponad podzialami
spelni swa role bo najlepiej potrafia rzadzic Historycy
a Jaroslaw mi sie nie podoba ..."
Emir
5 Marca, 2011 - 19:49
Obecnie rządząca ekipa wraz z rezydentem z Pałacu jest przygotowana na wszystkie ewentualności po-wyborcze.Jeśli PiS wygra zdecydowanie,to nie będzie problemu.Jeśli jednak będzie musiał stworzyć koalicję z kimś ,to napewno pan J.Kaczyński będzie miał trudności z nominacją na premiera.Moje pytanie jest takie: jak my jako elektorat prawicowy zachowamy się w sytuacji,gdy ten od żyrandola spełni swoją wyrocznię?.To przecież byłby siarczysty policzek nie tylko dla J.K.ale również dla nas wyborców.
uzdrowienie kraju
6 Marca, 2011 - 02:03
zawsze gdy sytucja się radykalizuje .zachowania stają się ekstremalne.najlepszym przykładem jest armia krajowa.jej struktury funkcjonowały bardzo dobrze.jeśli chodzi o sytuacje ekstremalne, był kedyw.niech nasze elity maja na uwadze to że sprawiedliwość jest nieuchronna.a swoją drogą ten dla kogo polskość jest nienormalnością już powinien się pakować.