Rzeczpospolita do naprawy: zaczynamy od siebie!
Naprawa Rzeczpospolitej to arcytrudne zadanie. Nie ma innej drogi: albo dokonamy tego wspólnie i nigdy jeden przeciw drugiemu, albo oczekujmy z rozłożonymi rękami na trudniejsze czasy. Trudne lata właśnie nadchodzą, w związku z niefrasobliwą - najdelikatniej mówiąc - polityką rządu Tuska w finansach oraz brakiem reform, czy zaniechaniem modernizacji państwa i sytuacją gospodarczą w Europie i na świecie.
Naiwnym pozostawię wiarę, że co złe, to oni i nigdy my. Sam mam belkę w oku. Założę się, że o tym wiesz, lecz własnego pyłku nie widzisz. Oko czyste jak łza? Świetnie. To mi przywal, że nie wynoszę pod niebiosa Jarosława Kaczyńskiego, a Donalda Tuska nie wpycham do gnoju, gdzie jego miejsce. Lub przywal mi z odwrotnego powodu. Własnie tego potrzebuje naprawa Rzeczpospolitej - twojej wściekłości.
A może nie tego? Może raczej nowego spojrzenia na wiele obszarów i tematów. Rzeczowej debaty, a nie narracji, ściemy i manipulacji. Naprawdę potrzeba wielkiej odwagi, żeby stanąć na poboczu wojny polskiej i spokojnie przeanalizować taktykę i strategię Wielkiego Demagoga polskiej polityki, który jest bratem Wielkiego Brata.
Potrzeba otwartego serca i głębokiej wiary, by zmierzyć się z materią problemu. Naprawa Rzeczpospolitej to problem z natury praktyczny. Ze sfery praxis, a nie z areopagu filozoficznych idei. Od czego zacząć? Co uczynić, aby sprawy przybrały właściwy obrót, a Polacy poczuli, że Rzeczpospolita to wspólny dom, to Ojczyzna?
1. Każdą naprawę zacząć trzeba od początku, czyli od siebie.
To pierwszy aksjomat tego artykułu. (Cały artykuł opublikuję w dziesięciu fragmentach, nieśpiesznie. Z namysłem, z nastawieniem na dialog i na debatę. Jeśli nie będzie dyskusji, trudno. Rzeczpospolita zasługuje widocznie na brak refleksji. Nasza klasa polityczna jest super, a onych to bydło. Nasz okręt dzielnie płynie do brzegów Zielonej Wyspy. I niech trwa nawalanka majtków na pokładzie, bo nie ma dziur w burtach i dnach łajby. Dopłyniemy, o ile wcześniej nie dorżniemy watah wrogich lub one watahy w odwecie nas nie dorżną!)
Każdą naprawę zaczynamy od siebie. Najprostszy powód takiego postawienia sprawy brzmi: bo sprawa tylko tak stanie na nogi. Naprawiam siebie, czyli w tym przypadku, własną zdolność do bycia świadomym obywatelem. Tylko tyle i aż tyle.
Pomyśl, co to znaczy w praktyce. Świadomy obywatel myśli samodzielnie, pro-aktywnie gra o interes własny i wspólnoty, do której przynależy. To znaczy, że nie da się dwa razy zwieść na pokuszenie i nie wybierze dwa razy tych, co zawiedli. Kropka.
Żadne ujadania i mizdrzenia wypudrowanych pacynek telewizyjnych nie zwiodą go dwa razy na manowce. Żadne piary nie upiją i nie pozbawią siły samodzielności dokonywania ocen i wyboru. Czy nie o to powinno chodzić nam, wyborcom, lecz - uwierz - cel całkiem przeciwstawny przyświeca politykom, wszystkim, bez wyjątku.
Polityk to nie idol, nawet Najwyższy zabronił, żeby czcić go jak idola. Dlatego ostrzegam: nie traktuj nikogo ze sfer politycznych jak bałwana czy bożka. Nędza onych, wyniesionych na piedestał, jest bowiem wielka. Jeśli nie chcesz uświadomić im tego faktu, nie dziw się, że sponiewierają potem każdą świętość. Skoro da się bezkarnie robić prawie wszystko, to róbmy wszystko. Skoro obiecaliśmy, że obniżymy podatki, potem je podwyższyliśmy, a oni nadal chcą na nas głosować, to wolno nam wszystko. Kropka. Takich kropek, po zdaniach skonstruowanych według schematu: "skoro, to wolno nam wszystko" - trzeba by postawić ze sto dwadzieścia trzy. Litanii do wszystkich diabłów nie warto jednak pisać, bo grozi to popadnięciem w czarną rozpacz.
Problem w tym, że "kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera" - jak słusznie stwierdza przysłowie ludowe. A oni dają obietnice, których nie realizują notorycznie (czyli odbierają), lecz nie zamierzają się w piekle poniewierać. Nadal będą rządzić. W nieco odmienionej konfiguracji. I tu jest pies pogrzebany. Nam nie pozostawiono żadnego wyboru.
Tak, nasza wina, odpowiadamy częściowo za taką bez-alternatywność. Bo siebie nie naprawiliśmy, nie staliśmy się obywatelami Rzeczpospolitej. Bo jesteśmy jak zepsuty zegar, który wskazuje tylko dwa razy na dobę prawidłową godzinę. Pierwszy raz, gdy budzimy się pełni obaw, co przyniesie kolejny dzień, w szkole, w pracy, w urzędach; drugi raz, gdy zasypiamy bez nadziei, że jutro nie przyniesie ze sobą jeszcze więcej trosk.
Są różne kręgi wspólnot na wodzie historii Polski - ty, twoja rodzina, parafia, gmina, region, Ojczyzna - a dopiero gdzieś na horyzoncie świat cały. Działać warto lokalnie i naprawiać przede wszystkim to, co znalazło się w naszej strefie wpływu. Gdy kamień zostanie wrzucony do jeziora, fala kręgów popłynie dalej i dalej. Aż do brzegu przeznaczenia. I chodzi o coś takiego: niech każdy dołoży swój kamyczek do wspólnej budowli, przeznaczenie jest współzależne - od dobrej woli wiedzie nasze ścieżki do dobrej woli, od złej do złej. To proces wspólnotowy, wespół kształtowany.
Naprawiaj siebie. To twoja strefa wpływów. Jeśli zechcesz naprawiać Tuska, Komorowskiego, Kaczyńskiego, Napieralskiego, Pawlaka, czy innego przedstawiciela klasy politycznej, to natrafisz jedynie na twardy opór. Dadzą odpór i dadzą radę tym mocniej ugruntować w okopach obrony własnej doli swój upór, by traktować twoje życie jak maszynkę do głosowania przy urnie. Nie łudź, że cokolwiek dla nich znaczysz w obecnym ustroju Rzeczpospolitej. Jesteś tylko maszynką do głosowania. Jeśli nie da się zagonić więcej baranów do urn w jednodniowych wyborach, będą one trwały dwa dni, a potem nawet tydzień lub zastosuje się przymus jak w PRL-u. Nie naruszy się przy tym rdzenia systemu, który korumpuje naszych przedstawicieli i nie zsyła ich w niebyt, lecz - co najwyżej - na ławy dla opozycji.
Tak, w obecnym stanie polskiej demokracji, tylko tyle jesteś wart, że wybierasz między dżumą a cholerą. Oddasz głos, możesz spadać na drzewo lub nawet umrzeć. Oj, jasne, że tego nie usłyszysz od onych, bo gdybyś nie umarł jednak, to twój głos znów będzie potrzebny onym, a oni znów wystartują. Wystartują i przejdą przez sita demokracji, bo ty nie naprawiłeś siebie, żeby być obywatelem własnego państwa.
A gdy przejdą - przez najbliższe miesiące popracują bardziej nad wizerunkiem, byś znów zasnął w letargu - sypną stamtąd, z nowego ufortyfikowania obozów i koalicji, gradem strzał we wrogów, jedni w drugich. Obsypią swoich zwolenników gruszkami wierzbowymi, ale znów zasadniczo zostaniesz zaliczony do wrogów całej klasy politycznej. Do baranów, którym da się wcisnąć każdą hucpę, do tragarzy podatków i domiarów fiskalnych, by rzeczpospolita urzędnicza rosła w siłę a darmozjadom żyło się dostatniej.
Tak to mniej więcej działa. Każdy polityk gada o cudzych winach i własnych cnotach. I nigdy odwrotnie. Każdy polityk nauczył się traktować wyborcę jak idiotę. Ma przyzwolenie i wszelką pomoc prawną ze strony ustroju III RP. Tak sobie dla siebie przy tym majstrował, żeby było dobrze. Majstrów mamy sprytnych, lecz majster nie ma umiejętności, żeby naprawić Rzeczpospolitą. A gdzie tu jego interes, gdzie kasa dla niego za usługę. Kasa i premia jest za psucie, za nepotyzm, za udział w spektaklach medialnych. Nigdy za solidną robotę ustawodawczą, czy wykonawczą.
Gada więc Tusk o przywarach Kaczyńskiego, a Kaczyński o zdradach Tuska. Jeden i drugi chce, żebyś przyłączył się do jego obozowiska i gadał tak samo.
W armii Kaczyńskiego - przywalasz w Tuska, w armii Tuska, dajesz fałszywe świadectwo przeciw Kaczyńskiemu. A tu, za węgła, wyskakuje Napieralski i gada: a widzicie, nie ma wyboru, zagłosujcie na SLD. Tylko my przerwiemy wojnę polską. A kuku, kukułeczka kuka.
A ja powiadam: zacznij mówić własnym tekstem o polityce polityków. Oceń najpierw jakość całości bantustanu, a następnie dokonuj wyborów. Wiem, że dziś głos podobnych do mnie nie ma najmniejszego znaczenia. Po prostu nie liczy się w rachubach. Jesteśmy na emigracji wewnętrznej.
Mimo to zaapeluję jako ten głos wołającego na puszczy: krytyka z serca i własna, lepsza niż papugowanie i małpowanie.
Wyjdźmy pierwsi z cyrku. Pokażmy, że można. Porozmawiajmy o tym, sprawdźmy naszą zdolność do samodzielnego formułowania recenzji. Moja najkrótsza recenzja: to nie są moje małpy i nie mój cyrk. Rozwinięcia tej recenzji będą dopiero ciekawe. Każdy ma w sobie takie rozwinięcie. Czas pokazać, że Rzeczpospolita to nie cyrk, a obywatele mają dość małp na arenach mediów.
Napiszę jednak coś stronniczego, z serca i z własnych przemyśleń. Donald Tusk to słaba lokomotywa. Nie da rady uciągnąć wagonów Rzeczpospolitej do stacji Naprawa. Miał na to prawie cztery lata. Naprawił coś?
Naprawił coś? No chciałbym zobaczyć to coś, co naprawił. Niestety, widzę wyłącznie prawa, rzeczy i ludzi, które - wspólnie z towarzyszami broni - popsuł; widzę prawa, rzeczy i ludzi zepsute wcześniej i pozostawione na pastwę losu. Nie widzę szans na przełom, zaś za kontynuację nicnierobienia dziękuję. Nie kupię bajek o żelaznym wilku Jarosławie i o nowym zrywie klasy politycznej, która po wyborach weźmie się do roboty i zacznie sprzątać stajnię Augiasza. Bo widział kto, żeby ten, co nauczył się srać i Polskę traktować jak oborę, zmienił nagle obyczaj i przemienił siebie w Herkulesa.
Herkules śpi. My Naród Polski, śpimy. Nie chcemy posprzątać obory z gnoju, którego przez dwadzieścia lat nikt nie raczył posprzątać. Dlaczego?
Jak długo będziemy godzić się na płacenie haraczu, byle tylko cyrk postawiony na mediach mainstreamu trwał?
Moja odpowiedź brzmi: tak długo, jak nie uświadomimy sobie, że naprawę Rzeczpospolitej warto zacząć od siebie. To była niedoskonała odpowiedź. Odpowiedź, jak ser szwajcarski, z dziurami niedomówień. A jaka jest twoja odpowiedź?
Tu, w połowie zdania, kończę pierwszą część eseju. Kolejne części będą koncentrować się na obszarach i zagadnieniach, które wymieniam poniżej w punktach.
2. Budżet zadaniowy jako remedium na myślenie proinwestycyjne państwa w gospodarce.
3. Polityka prorodzinna ma służyć rodzinie i gospodarce .
4. Polityka jagiellońska to realna i racjonalna gra o miejsce Polski na mapie.
5. Twardy kurs na obronę interesów gospodarczych Polski w Europie.
6. Patriotyzm w wymiarach gospodarczym i kulturowym
7. Zmiana ordynacji wyborczej i innych zasad funkcjonowania partii.
8. Każdy region ma prawo do rozwoju i własną indywidualną drogę .
9. Tam, gdzie Ojczyzna, tam wartości, cele i wspólnota.
10. Praca, inwestycje, gra o społeczeństwo innowacyjne.
Nie wiem, czy taki dobór tematów wyczerpuje cykl "Naprawa Rzeczpospolitej". Pewnie coś przeformułuję i dodam do listy. To zobaczy się w praniu. Nie chcę poganiać pióra. Powody są dwa. Mam mało czasu i zechcę się rozejrzeć po możliwych rozwiązaniach.
Napisałem już post z cyklu "Rzeczpospolita do naprawy". Niezbyt słodki, raczej gorzki, jakby w beczce nie było miodu. Dziegciu nie da się strawić bez nadziei, że są rozwiązania, po które nikt nie raczy sięgnąć. Zresztą, nie mam monopolu na rozwiązania. Zapraszam do rozmowy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2459 odsłon
Komentarze
Za nic
4 Marca, 2011 - 15:17
Jak łatwo zniszczyć, rozbroić,
zabić i morderstwo skryć.
Obśmiać, wykluczyć i zgnoić
i całkiem dobrze z tym żyć.
Rozkraść, wyprzedać, rozebrać.
Na innych się nie oglądać.
Dowody ukryć, pogrzebać.
Szacunku dla siebie żądać.
Mając pieniądze i władzę.
sługusów i popleczników
łatwo fałszywym obrazem
przedstawiać wzrosty wyników.
Ludze pozbawieni wiary
długo oszustom ufają.
Łatwo z nich zrobić ofiary.
Potulni milczą - czekają.
Kto Dzieckiem Bożym się czuje,
i siebie kocha i innych -
Ojczyznę zawsze ratuje -
Nie zagłosuje na winnych!
Wyniki łatwo pozmieniać,
dopisać i unieważnić,
Uczmy się jednak doceniać
głos sprawiedliwych - odważnych!
Każdy się kiedyś doczeka.
Najwięksi padli tyrani.
Najgłośniej ten, co człowieka
i prawdę zawsze miał za nic!
Marek Gajowniczek
Dziękuję. Wiersz trafił mi do serca.
4 Marca, 2011 - 15:30
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
Piotr Franciszek
twoja opina aczkolwiek
4 Marca, 2011 - 15:58
twoja opina aczkolwiek bardzo patriotyczna i mądra jest jednak spóźniona..Twoja wypoiwedz przypomina tą wygloszona przez Konarskiego, Leszczyńskiego poprzedzajaca wybuch powstania Kosciuszkowskiego i rozbiorów. Niczego nie sugeruje ani nie krytykuje...ale wydaje mi się iz jest trochę za późno na moralizowanie i wzniosłe wypowiedzi...Moim zadniem jestesmy bliżej czasów Kosciuszki niz Konarskiego...Tylko kto zechce byc tym Kosciuszka? bo o targowiczan sie nie martwie...
Mam nadzieję, że nie jest za późno na naprawę
4 Marca, 2011 - 16:12
I szukam myśli, które umocnią nadzieję.
Czuję, że dzieje się fatalnie. Widzę, że dryfujemy cały czas na skały. Najbliższa kampania do parlamentu nic nie zmieni. Politycy są niedojrzali do głębszych zmian.
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
Piotr Franciszek
@ autor
4 Marca, 2011 - 16:09
Żeby zmienić cokolwiek w tym kraju najpierw musi być tąpnięcie, przynajmniej takie jak Węgrzech, a może nawet takie jak w Egipcie czy Libii. Szkoda kolejnych lat marazmu, niszczenia kraju i ucieczki młodych za granicę. Podstawa to zmiana ordynacji wyborczej ale tego właśnie żadna z partii nie chce. Więc jaki mamy wybór? Albo głosować( na tych co nie chcą tej zmiany) albo w ogóle nie iść na wybory. Koło się zamyka. Bez rewolucji nic się nie zmieni. Oni nie oddadzą władzy Narodowi. Mamy fasadową demokrację bez możliwości wpływu na cokolwiek, poza wrzuceniem kartki wyborczej do urny i tu nasza rola się kończy. Referendum jest tak skonstruowane, żeby nic nie dało się zmienić. Według mnie tylko radykalne rozwiązania.
To tąpnięcie w zasadzie już jest według kryteriów obiektywnych
4 Marca, 2011 - 16:15
Wciąż jednak udaje się przykrywać wielką ściemą jego rozmiar. A naród łyka stare komusze hasła i nie chce uwierzyć, że potrzebna jest diametralna zmiana.
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
Piotr Franciszek
Na refleksję nigdy nie jest za późno
4 Marca, 2011 - 16:26
gdyby było za późno, to już nic nie można by zrobić, a to nieprawda. Czas na refleksję jest zawsze dobry, a szczegłonie w czasie kiedy czekają nas nowe wybory parlamentarne. Zacząć od siebie naprawę Rzeczypospolitej - też tak uważam, jak się będziemy oglądać na innych, znowu nic się nie zmieni. Politykierzy omamią nas obietnicami bez pokrycia i po wyborach będą się okopywać na swoich nowych placówkach, jaby jak najdłużej przetrwać. Trzeba samemu zrobić wysiłek i posłuchać uważnie co kandydaci mają do powiedzenia i nie bać się trudnych pytań. O sprawy poprawy życia rodzin, o kształcenie, o lecznictwo, o podatki, o aborcję i wiele innych. Chcesz rządzić kandydacie, to nie pytamy cię o kolesiów, ale o twój program na przyszłość - terka
- terka
Dziękuję
4 Marca, 2011 - 17:01
Coś takiego właśnie chodziło mi po głowie, gdy pisałem ten odcinek cyklu "Rzeczpospolita do naprawy"
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
Piotr Franciszek
by cokolwiek naprawić trzeba odejść od socjalizmu
4 Marca, 2011 - 18:00
Naprawę należy zacząć od www.niedlapsakielbasa.pl , czyli nie głosowania na POPiSy PSLD i pokrewnych, czyli odrzucenie socjalistycznych idei, odpowiedzialnych za obecny stan rzeczy. pozdrawiam
Odrzucenie tych idei - tak
4 Marca, 2011 - 19:30
Ale nie twardy liberalizm ala Korwin-Mikke, lecz coś całkiem nowatorskiego i równocześnie ugruntowanego konserwatywnie.
Cholernie trudne są idee na tym polu. Może kiedyś uda mi się z sensem napisać na ten temat kilka słów.
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
Piotr Franciszek
gratuluje
5 Marca, 2011 - 01:02
znakomitego tekstu - dycha.
Caly problemw tym, aby ludzie widzacy te problemu i majacy pewne recepty do zaproponowania, zostali dopuszczeni do kierownicy. Madrzy ludzie u wladzy, majacy pomysl na naprawe kraju - tego nam trzeba.
Maszkaron zaprasza: http://www.maszkaron.com
socjalizm, kapitalizm,
5 Marca, 2011 - 10:22
socjalizm, kapitalizm, komunizm, liberalizm i inne -izmy to tylko słowa które sa wyciagane jak króliki z kapelusza przez tych samych cwaniaków już od kilkuset lat w zależnosci od sytuacji..Moim zdaniem nie te izmy sa istotne a włąsnie elita państwowotwórcza która czuje się odpowiedizalna za naród i kraj , jest patriotyczna i mądra.. Nam takie elity wymordowano i zastapiono tymi których w 1945 przysłał nam Stalin, zostawił Hitler..To szemrane towarzystwo POtocznie zwane Michnikowszczyzną uczyniło sobie z Polski ranczo a Polaków traktuja jak niewolników..Oczywiscie sa za słabi aby sami mogli nas trzymac POd tym chazarobolszewickim butem, dlatego tez musza korzystac ze wsparcia wielkich sąsiadów! Mówiąc najkrócej Polska a w zasadzie cała Środkowa Europa stała sie neokolnią Niemiceko- Francuską do której pretensje rości tez Rosja.. Chazarobolszewia aby móc kontrolować nas, wsadza swoich ludzi to każdej parti, wiele bytów politycznych sama tworzy, najczęsciej te o zabarwieniu nacjonalistycznym typu MW..Ponadto swoje byty polityczne w Polsce utrzymuje Rosja czego najlepszym przykładem jest JKM..20 lat istnienia 3 RP to sporo czasu aby kazdy Polak mógł sie zorientować kto jest kto bez wzgledu na przynaleznosć partyjna..Nie ulega watpliwosci iz PiS to jedyna partia której scisłe przywództwo jest wolne od chazarobolszewicko-niemicko-ruskich wtyk. Dlatego z taka furia byli atakowani Bracia Kaczyńscy i z taką niespotykana w świecie cywilizowanym zwzietoscią jest atakowany Jarosław Kaczyński..Palikot z Niesiołowskim oficjalnie wyrazili swoje pretensje do Jarosława Kaczyńskiego że nie wsiadł do tego samolotu i nie zginał tak jak zbrodniarze WSI / KGB zaplanowali! Dlatego tez zostawmy spory ideologiczne na boku, ponieważ jest bardzo powaznie zagrozony nasz byt narodowy!! Na dzień dzisiejszy, kazdy kto czuje sie Polakiem, kazdy kto jest zatroskany o los Polski powinien wspierac własnie Jarosława Kaczyńskiego i PiS bo tylko on może zapobiec kolejnej katastrofie narodowej! Żydzi z Niemcami juz oficjalnie chca nas obarczyc odpowiedizalnościa za wybuch 2 wojny światowej, za wymordowanie Żydów..Do tego churu dolączaja się zbrodnairze z UPA i kaci z Katynia!! Sytuacja staje sie bardzo niebezpieczna nie tylko dla Polski jako kraju ale Polaków na całym świecie!! Własnie jakies miesiąc temu został zamordowany w PUBie w Anglii młody Polak przez pewnego Holendra z którym ten Polak wdał sie w rozmowę na temat 2 wojny światowej i zaprzeczył kłamstwom dzis szerzonym na Zachodzie Europy!! Na te kłamstwa nie reaguje obecny rząd który jest rzadem renegackim, konfidencjalnym, na usługach wielkich sąsiadów! Wielu Polaków zajetych soba i swoimi problemami mówi " a niech sobie mówią, mnie to nie interesuje itd" nie wiedząc że dzis to tylko mowa...ale za parę lat lat te kłamstwa wytsawia każdemu Polakowi rachunek bez wzgledu czy dzis kocha Tusku, Komorusku i nienwaidzi Jarosława Kacyz}skiego! Obecnych Polakw cechuje niuctwo, krótkowzrocznosc i brak wyobraźni za którą zapłacimy starszna cenę! To było do przewidzenia że Niemcy beda chcieli sie pozbyc odium zbrodniarza i zwyrodnialca i wpakować ten bagaz na inne plecy..No i czynia to...czynia to wspólnie z Zydami i niestety za milczaca aprobata milionow Polakow zapatrzonych w swoj dorazny smetny interesik, swoj ukladzik tak mozlnie budowany, w swoja korporacje..Reasumujac, kochani Polacy nie mamy wyjscia!! Bez wzgledu na poglady i pochodzenie dzieki wlasnej glupocie zostalismy przyparci do sciany!! Brak patriotyzmu, slepe zapatrzenie w Zachód, zawierzenie klamcom i oszustom z GW, TVN oraz prywata kolejny raz postwila nas w sytuacje bardzo trudna..W sytuacje bardzo trudna ale nie beznadziejna..Wlasnie ta nadzieja jest li tylko na dzien dzisiejszy jaroslaw kaczynski i PiS!! Oczywiscie PiS musi sie oczyscic z wtyk i szpicli POstUBecji i nie tylko co obecnie czyni Jarsław Kaczyński przy przerazliwym skowyku GW i Michnikowszczyzny!
Re: socjalizm, kapitalizm,
7 Marca, 2011 - 02:29
Słowa nie słowa, skutki polityki POPiSów PSLD odczuwamy realnie na własnej skórze, a przyszłość oraz emerytury rysują się równie czarno. PiS niestety niewiele tu zmieni.
Re: Odrzucenie tych idei - tak
7 Marca, 2011 - 02:27
Ale cóż nowatorskiego? Dlaczego eksperymentować i ryzykować niepowodzeniem, a nie powrócić do normalności i pozwolić ludziom kreować i rozwijać kraj na dobrze sprawdzonych, naturalnych prawach wolnego rynku?
Wolny rynek to trochę mało
8 Marca, 2011 - 15:12
Potrzebne jest jeszcze sprawne państwo.
Osobiście jestem za kapitalizmem wspieranym przez patriotyzm gospodarczy elit.
Pozdrawiam
Piotr Franciszek
Piotr Franciszek
patriotyzm gospodarczy elit
11 Marca, 2011 - 21:37
"jestem za kapitalizmem wspieranym przez patriotyzm gospodarczy elit." Ale przecież żadna z partii nie ma takiego programu, więc kto mialby to wdrażać ? I na czym mialoby to polegać? W ilu krajach i wjakim stopniu się to sprawdzilo?