Biedny Donek i Vincent bez PESELu...

Obrazek użytkownika jlv2
Gospodarka

Otóż coraz głośniej jest o koalicji PO z PiSem.

 Owszem, tu i ówdzie trochę śmierdzi, ale to, co jeszcze kwartał temu było nie do pomyślenia, dziś nagle jest dość prawdopodobną opcją

Tusk nie wie, co ma robić. Jeszcze dwa miesiące temu zarzekał się, że nas nas żaden kryzys nie dotyczy, jesteśmy stabilną wyspą na morzu zaburzeń. I jak zwykle, okazało się, że g*wno prawda, co zresztą przewidziałaby średnio inteligentna dorosła dżdżownica. Vincentowi bez PESELu i konDonkowi tego zabrakło. 

Więc nagle umizgi do PiS. bo może choć część winy da się zwalić na PiS. A z poparciem merdiów większość. Tylko, pewien drobiazg. Z Kaczki to d*pa nie strateg, ale fenomenalny taktyk. Więc wyczuł szybko, że PO się pod d*pą pali. I dawaj stawiać żądania. I stąd mamy "odpór" PO np. w kwestii Macierewicza i podobnie. Tyle, że PiS może sobie pozwolić na czekanie, a PO już nie. Fundamentalnych działań PO bez poparcia PiSu nie przeprowadzi, o czym dobrze wie i Tusk, i Kaczyński. Jak się będzie działo gorzej (a będzie), to odium spadnie na PO, a nie na PiS. Dlaczego PiS nie chce zawieszenia finansowania partii z budżetu? Celowo! Doprowadzą do sytuacji, że owszem, PiS przeciw, ale PO nie ma żadnego innego pomysłu. Owszem, te kilkaset milionów złotych ma swoją wagę, ale niczym są wobec miliardowych potrzeb. I teraz wystarczy poczekać i powiedzieć: dobra, dajemy zgodę. Czy kryzys zniknie? Oczywiście, że nie. I kto wyjdzie na głupa? 

Minął czas, gdy wszystko szło zrzucać na PiS. Teraz budżet PO, teraz ich rządy całą gębą. A to dopiero luty. Co będzie w czerwcu? Króciutka ławeczka rezerwowych, co się dobitnie pokazało. Gdzież ten rząd fachowców? Te szuflady pełne ustaw?

Tusk się miota. Szanse na prezydenturę już oscylują w okolicach zera. A kryzys się pogłębia. Żaden PR nie przekona człowieka, co został nagle bezrobotnym do idei miłości. Bo najbardziej boli własna d*pa. I choćby Tusk od rana do wieczora zapewniał, że jest wspaniale, takiego bezrobotnego nie przekona. I już. 

Powtarzam swoją hipotezę: Kaczki mogły, dysponując wszak całym aparatem państwa, przewidzieć kryzys. To nie trzeba aż państwa. Mój doradca finansowy radził mi wycofać pieniądze z niektórych funduszy, przez ci nie straciłem, a wręcz zarobiłem na bessie. A Tusk chciał władzy - no to teraz ją ma. Niech się buja. 

Szkoda mi kredyciarzy. Bo myśleli, że będą bogaci i szczęśliwi. Teraz płacz. Nie mówię o takich, co mają fach w ręku i ich każda firma przyjmie. Nawet w dobie kryzysu. Ja mówię o takich po politologii, stosunkach międzynarodowych, dziennikarstwie, socjologii, europistyce, bankowości, gdzie się pieprzy głupoty od rana do wieczora, za co się jeszcze płaci, a potem pracuje się w Biedronce, jako wykładowca chemii (gospodarczej na półkach). Ci teraz płaczą. Bo to oni na pierwszy odstrzał. I ja to widzę w swojej firmie. Kiedy żona kolegi traci pracę, jako bibliotekarka (za śmieszne pieniądze). Ale dają sobie radę z kredytem, bo mąż zarabia sporo pow. tzw. średniej krajowej. Najwyżej się nieco ograniczą. A jak on po europesityce w Biedronce, a ona po socjogii w Tesco, to tylko siąść i płakać z takim kredytem. Mieszkania nie będzie, ale dług pozostanie. No, ale co ja będę pouczać yntelygentów i wykształciuchów? Miłego spłacania długów do końca życia. Wszak chcącemu nie dzieje się krzywda!

Brak głosów

Komentarze

chciał Donaldu do koryta,media natrabiły i trabia nadal,tylko jakos ciszej,jakie to fachury te PełOwcy,to niech kombinuje.
Niech sie buja Chyży Rój
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#14061

a może ci "fachowcy" z platformy uciekli do Londynu na zmywak i wzięli ze sobą klucz od szafy pełnej ustaw.

Vote up!
0
Vote down!
0
#14195