Edmund Klich kłamał
Sejmowa komisją infrastruktury 6 maja 2010 roku:
Edmund Klich: „Rozpocznę od pierwszej informacji, o której – jak większość pewnie z państwa – dowiedziałem się o katastrofie z mediów. Nawet dzwonił jeszcze syn. Mówi: tato czy wiesz, co się dzieje? Włączyłem TVN 24, widzę, co się dzieje, w związku z tym natychmiast zacząłem się pakować i jadę do Warszawy, bo wiedziałem, że już może być problem prawny. Dlaczego? Dlatego, że samolot jest samolotem – był – samolotem lotnictwa państwowego. Załoga była wojskowa. W związku z tym dotyczy to lotnictwa państwowego, którego nie obejmuje załącznik 13 do konwencji o międzynarodowym lotnictwie cywilnym”
I dalej:
„Tak gdzieś w połowie drogi, chyba w rejonie Garwolina, bo ja mieszkam w Dęblinie i na weekendy jeżdżę do Dęblina, w tygodniu czy jak potrzeba to mieszkam w Warszawie, także nie ma jakiegoś problemu tutaj dojazdu, szybkości na miejsce wypadku czy coś. W połowie drogi dostałem telefon od pana Aleksieja Morozowa, to jest obecnie przewodniczący Komisji Federacji Rosyjskiej, zastępca pani Anodiny – szefowej Mieżnonarodnej Awiacionnej Komisji… Komitetu, to znaczy Międzynarodowego Komitetu Lotniczego. (...) On zadzwonił i powiadomił mnie, że jest katastrofa w Smoleńsku i traktuje to, jako telefoniczne powiadomienie, natomiast formalne będzie później. I było od razu pytanie o procedury, według jakich będzie ten wypadek badany. On zaproponował załącznik 13 do konwencji, bo myślę, że i według jego wiedzy, i ówczesnej mojej wiedzy, to jest jedyny dokument, który podpisała i strona polska, i Federacja Rosyjska, jako konwencję chicagowską tak zwaną z ’44 roku. Ja wtedy nie wypowiedziałem się jednoznacznie, ale też sądziłem, że to będzie jedyne rozwiązanie, to znaczy rozwiązanie, które ma jasne zasady prawne.”
Z wywiadu Klicha dla Gazety Polskiej
GP : - Wkrótce potem - jako pierwszy, zanim zrobił to ktokolwiek ze strony polskiej - zadzwonił do Pana Aleksiej Morozow, wiceszef MAK?
Edmund Klich - Przy okazji chcę tu uściślić pewną informację: Morozow do mnie dzwonił, gdy jeszcze byłem w domu, a nie na trasie do Warszawy, jak powiedziałem w pierwszym przesłuchaniu sejmowym
Wiemy już zatem jak zapadła „spontaniczna i samodzielna” decyzja Edmunda Klicha o nagłym wyjeździe z domu w Dęblibie do Warszawy. Zapadła w Moskwie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2665 odsłon
Komentarze
xxxx wobec raportu ,który zamieszczono przed chwiląxxxx
12 Stycznia, 2011 - 10:59
Nie ma to już wielkiego znaczenia.Kłamał,kłamie i będzie kłamał.Klich-- jesteś tylko diabłem.Do piekła z nim.
Raport poraża .... Nie mam słów.Zwycięża mnie bezsilność.
Re: xxxx wobec raportu ,który zamieszczono przed chwiląxxxx
12 Stycznia, 2011 - 12:15
E. Klich ma, jak mówił, w komórce ponoć 200 telefonów do specjalistów i firm badających wypadki lotnicze z całego świata (numery z wzajemnością rozumiem). Na wieść o katastrofie samorzutnie, bez polecenia służbowego, jedzie do Warszawy (już wtedy namierzają go Rosjanie), a potem za własne(?) pieniądze do Kijowa, a później do Moskwy i akredytuje się przy MAKu.
W "locie" czyni telefoniczne ustalenia z Grabarczykiem.
Ciekawe, że jego doświadczenie przy badaniu katastrof lotniczych chociaż jest tak bezsprzeczne, to nie biorą go do komisji badającej katastrofę w Mirosławcu. Zaglądam więc w link podany poniżej i czytam, że w latach 1976-2000 brał udział w badaniu wypadków lotniczych wojskowych w charakterze sekretarza komisji, natomiast od roku 2003 do chwili obecnej zajmuje się badaniem wypadków lotniczych w lotnictwie cywilnym.
Więc już wiadomo skąd forsowanie konwencji chicagowskiej przez Rosjan. Tu mieli swojaka, a po linii wojskowej chyba nie lub trzymają śpiocha na lepsze okazje.
I ciekawostka - znajomość języków obcych przez Klicha: angielski – biegle, rosyjski – podstawowy, serbsko-chorwacki – podstawowy.
http://www.mi.gov.pl/2-4822ffecb3544.htm
Następnie należy znaleźć na stronie dane dotyczące E. Klicha, kliknąć życiorys, rozwiązać proste zadanie algebraiczne i można czytać pdfa.
Z powyższego wynika niedwuznacznie, że to co mamy, to mamy za sprawą grubej kreski i sprzeciwowi przeciw lustracji. Podsumowując katastrofie winni są Mazowiecki, Wałęsa, tak ja i inni im podobni.
Tak samo...
12 Stycznia, 2011 - 13:56
mnie to już wczoraj ruszyło, Klich wielokrotnie tą wersję o telefonie do samochodu ponawiał od samego kwietnia. Czemu raptem teraz postanowił to zmienić? Czy nie jest tak, ze to nie na komórkę ale rzekomo na liniowy telefon miałby Morozow dzwonić, żeby tego nie można było sprawdzić? Może to on do Morozowa zadzwonił, oferując swoje usługi? Jego dalsze informacje w wywiadzie o jego całkowitej niezależności jak i Morozowa, poza rządami obu państw, w kwestii podejmowania decyzji, gdy teraz Anodina podaje że były to uzgodnienia międzyrządowe - są wielce zastanawiające. Nie wygląda ten pan na jakiegoś nadmiernie niezależnego w swoich działaniach i wypowiedziach.
Z wywiadu Klicha wczoraj w Niezależnej mi wynika, że....
12 Stycznia, 2011 - 14:39
... nikt w Polsce oficjalnie go nie akredytował.
A tak w ogóle to wypowiedzi Klicha są tak niejasne, że trudno cokolwiek z nich wywnioskować. Nawet zdrowy rozum zawodzi czytając jego chińszczyznę...
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński
Jednym słowem ->
12 Stycznia, 2011 - 14:48
DNO