Donald Tusk "na kursie i na ścieżce".

Obrazek użytkownika Piotr Franciszek Świder
Kraj

Donald Tusk, premier, od czasu katastrofy Smoleńskiej nie ma dobrej passy do rządzenia. Wprawdzie polskojęzyczne media nie mogą się nachwalić dzielnego Szwejka, lecz najwyraźniej coraz mniej poddanych kupuje śpiewki propagandy sukcesu. Naga rzeczywistość przebija się bowiem w różnych miejscach przez ściemy i bałwochwalstwo samozwańczych elit.

Sam premier rządzi zaś w taki sposób jakby dał się przekonać kontrolerom z obcych wież, że polski samolot znajduje się na kursie i na ścieżce. Kontrolerów ma zresztą różnych. O tym, kto przejmie naprowadzanie na kurs i na ścieżkę samolocik pilota Donalda, decyduje kontroler lotniska, nad którym kołuje w danym momencie myśl i decyzja dzielnego Premiera oraz jego wiernych pomagierów.
I nic by mi do tego nie było, gdyby w samolociku tym nie siedziała cała Polska.

"Projekt raportu MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej jest bezdyskusyjnie nie do przyjęcia” - to fragment lapidarnego komentarza Premiera do 210 stron Raportu rosyjskich specjalistów i 150 stron uwag polskich specjalistów do tego dokumentu. Obudził się Donald, bo zaspał, gdy miał być czujny. Nawet dziecko wiedziało, że jaki będzie finał rosyjskiego dochodzenia. A Donald Tusk zabił prawdę o tej prawdzie w objęciach z Putinem. Dlaczego? Spał wówczas, czy kalkulował korzyści własne i Bronisława Komorowskiego, przyszłego Prezydenta RP - na tym kursie i ścieżce?

Liczyć dziś, że Macierewicz i Fotyga załatwią w USA międzynarodową komisję śledczą, która dogrzebie się do istotnych faktów, to tak jakby wierzyć w baśnie z mchu i paproci. Co i jak ma badać taka komisja? Szczątki samolotu już prawie zgniły, połowa rozpłynęła się w smoleńskim błocie, ślady pozacierano... Poszlakowe śledztwo mogłoby mieć jednak spore znaczenie moralne. Opinia publiczna na świecie dowiedziałaby się jak wiele było matactw i ile pytań pozostanie bez odpowiedzi. To ważne w wymiarze symbolicznym przywracania Polakom godności. Podobnie należy patrzeć na akcję zbierania podpisów pod Apelem Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 o powołanie międzynarodowej Komisji. Im więcej podpisów, tym bardziej dajemy światu czytelne sygnały, że jeszcze Polska nie zginęła.

Donald Tusk nie jest już wiarygodny jako recenzent tragedii Smoleńskiej. Za późno. Nie przekona nikogo, kto śledził manewry polskich pseudoelit przy drążku sterowniczym - tuż po i w kolejnych miesiącach po katastrofie - do poglądu, że jest tym mężem stanu pełnym troski, który zadba o wyjaśnienie przyczyn runięcia samolotu. Było zbyt wiele kłamstw, arogancji i buty, by tylko utrzymać i wzmocnić władzę za wszelką cenę. Nie było za to odwagi, by się przyznać do zawiści i nienawiści, do nieudolności i kopania dołków pod śp. Prezydentem, do obrony ewidentnie winnych i odpowiedzialnych za zaniechania urzędników Państwa. Tylko tyle i aż tyle.

W sumie szkoda słów. Lista zaniechań, błędnych decyzji, fatalnej polityki na wszystkich prawie frontach polityki jest taka długa (i stale rośnie), że nie ma sensu prowadzić szczegółowej wyliczanki.

Jeśli czegoś nie zmienimy w swoim myśleniu, tak my Polacy, my Polacy, my Polacy (i nikt inny), Polskie Państwo wkrótce runie jak Prezydencki Samolot. Mgła medialnej propagandy sukcesu wbrew pozorom bywa równie groźna jak ta prawdziwa. Co mamy zmienić? Lapidarnie - siebie, by jak najszybciej w następstwie tej zmiany zmienić władzę. Ta dzisiejsza udowadnia bowiem dzień po dniu, że nie jest zdolna do rządzenia. Ma pomroczność jasną - w najlepszym z wariantów.

Rok 2010 przejdzie do historii Polski jako jeden z najfatalniejszych w III RP. Faktycznie to najfatalniejszy rok z dotychczasowych, lecz III RP wciąż przecież trwa, więc moja ostrożność wynika z obaw o to, co wydarzy się przy kontynuacji polityki na obecnym kursie i ścieżce w następnych latach.

Państwo się sypie. Po kawałku. PKP staje, bo jest bałagan i nierząd - od samej góry władzy, od Premiera i Prezydenta po same doły, czyli prezesów i pracowników spółek kolejowych. Inne tłumaczenia - o zmianie rozkładów jazdy, o słabych serwerach, o padającym śniegu i mrozie, o remontach dworców, o ministrze Garbarczyku, który ukarze prezesów - to frazesy dla naiwnych frajerów. Dość!

Państwo się sypie. Po kawałku. Miasta i wioski są zalewane w kolejnych powodziach, również dlatego, że rząd Tuska wstrzymuje kilka inwestycji przeciwpowodziowych poprzedników. Miasta i wioski stają sparaliżowane w zaspach, a premier polskiego rządu poruszając się na kursie i na ścieżce bzdur klimatycznych o ociepleniu klimatu nakłada na Polaków kontrybucję energetyczną, która rozłoży kilka branż przemysłu w kolejnych latach, a koszty życia zwiększy o kilkadziesiąt procent.

Państwo się sypie. Po kawałku. Ludzie umierają - albo natychmiast, albo po kawałku. Bo jeżdżą po polskich drogach, bo mieszkają w polskich ruderach, bo tracą pracę tylko dlatego, że nie zapisali się do sitwy grabieżców, bo prawo wędruję coraz częściej i śmielej ścieżkami bezprawia, bo cała infrastruktura gospodarcza pamięta jeszcze lata Gierka a nawet Gomułki, bo media już nie tylko kłamią, ale wręcz łżą jak w każdym ubekistanie.
Państwo się sypie. Po kawałku. A durnie się cieszą, że to nie ich kawałek się sypnął. Dokąd podążacie, durnie. Co i komu chcecie udowodnić? To słowa adresowane do tzw. elit nadających na wszystkich kanałach, na zmianę - propagandę sukcesu albo nienawiść do ludzi myślących krytycznie o tym, co się dzieje dziś w Polsce.

Państwo się sypie. Po kawałku. Durnie wierzą, że wystarczy trwać na kursie i na ścieżce medialnej ściemy. A to ściema okrutna i wierutna. Trwa od okrągłego stołu i nie potrafi się wyłączyć. Górą są wciąż nadawcy tej ściemy, która nas rujnuje. Wyborcy przegrywają - omamieni albo otumanieni. W zasadzie nie ma dziedziny, która byłaby normalna. Od Konstytucji i ustroju po szarą codzienność wszystko jest chore lub pijane z amoku tańczących chochołów. Dokąd idziesz Polsko?

Nie mam dobrej puenty. Bo z czego się cieszyć? Z samolubstwa klasy politycznej, bo tak sobie urządzili ten raj, że wciąż te same gęby królują na tronach władzy? A może z samozadowolenia młodych, wykształconych z wielkich miast, bo udało im się pogonić gdzie pieprz rośnie Kaczora? Gdy 50% absolwentów wyższych uczelni trafia na zieloną trawkę bezrobocia, to faktycznie powód do wielkiej dumy. No... jest świetnie młodzi i wykształceni, prawda? Wizja rozpalona nienawiścią płonie w młodych umysłach od chorej woli samounicestwienia lub grzebie Polskę w skrajnych egotyzmach starych cyników przy żłobach.

Nic się samo nie zmieni. Zapomnijcie moi wierni o cudach. Czas zabrać się do konkretnej roboty. Robota będzie anielsko trudna. Czas na gruntowne zmiany. Być może nawet na pokojową rewolucję. Od czegoś trzeba zacząć.

Dobra napiszę od czego. Od myślenia. Od otrzepania z siebie memów kłamstwa i przejścia do pro-aktywnych postaw, które uruchamiają pracę organiczną od podstaw. W internecie, ale przede wszystkim w realnym życiu, w tych wspólnotach, w których przeżywamy nasze życie. W setkach nowych pomysłów i inicjatyw. W poszukiwaniu wiedzy, praktycznych rozwiązań dla problemów i przytomności, która uczy myśleć samodzielnie. Nie oglądaj się za siebie, nie czekaj - czas na gruntowne zmiany. Polska Tea Party? Nie. Coś podobnego, lecz całkiem innego.

Zacząłbym od pogonienia gdzie pieprz rośnie całej klasy politycznej, zwłaszcza rządzącej obecnie partii. Ta partia to już zgrana płyta - nadająca fałszywą muzykę samouwielbienia pośród trzasków i zgrzytów twardej codzienności. Problem w tym, że aby pogonić, najpierw trzeba się zorganizować. To ma być społeczny ruch - druga i zupełnie inna niż ta pierwsza "Solidarność".

Widzisz to już? Nie?! To poczekam aż przejrzysz.
To już wkrótce.

Albo wymyśl, co uczynić, by Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Waldemar Pawlak, Joanna Kluzik-Rostowska i tysiące innych klakierów samo-zadowolonych ze swej nieudolności, zaczęło schodzić z kursu i ścieżki po linii na kraksę z twardą rzeczywistością dla mojego narodu. Dla Polski.

Brak głosów

Komentarze

się dołączę!

Vote up!
0
Vote down!
0
#117318

Należy działać od zaraz, każdy z nas jest apostołem a ludziom trzeba w końcu otworzyć oczy.

Brawo za doskonały tekst ! Pozdrawiam.

Bóg-Honor-Ojczyzna

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg-Honor-Ojczyzna

#117321

prawda, oczywista dla każdego od pewnego czasu. Tylko w miastach jeszcze nie chcą tego dostrzec, ale to tylko kwestia czasu.
Iranda

Vote up!
0
Vote down!
0

Iranda

#117323

Zgadzam się, najważniejsza jest praca u podstaw. Rozmowy i przekonywanie. Najpierw rodzina, potem znajomi i sąsiedzi. To jest często trudne a i sukces nieraz okazuje się połowiczny (przekonani jednak z lenistwa na wybory potrafią się nie wybrać, wiem z autopsji), ale to przynosi rezultaty.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117328

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#117332

Byłoby dobrze gdyby oszustwo klimatyczne zostało jasno przedstawione. Tu nie chodzi o Donalda T. który i tak stał się już nieodwołalnie postacią historyczną (podobnie jak margrabia Wielopolski) ale o nas samych. Nie wiem czy umiałbym to zrobić. Ale wiem, że jest to sprawa pochodząca jeszcze z czasów zimnej wojny, będąca jednocześnie pewnego rodzaju pomnikiem ignorancji nie tylko "pożytecznych idiotów" i tych którzy doraźnie na tym korzystają, ale znacznej części uczonych "zachodnich", w tym amerykańskich, których uważa się za "wielkich". To można udowodnić.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117343

independent balt CIEKAWE CZY JEST JAKIŚ SPOSÓB BYTĘ BANDĘ ODSTAWIĆ OD KORYTA,JEST JEDEN SPOSÓB NAJSKUTECZNIEJSZY ZE WSZYSTKICH,SAMI SIĘ PRZEKONAĄ.A BYĆ MOŻE SĄ SZANTAŻOWANI PRZEZ WSI,SZYFRANT ZAMILKŁ,WRÓBEL TEŻ INNI TEŻ ALE NIE WSZYSCY.NADEJDZIE CZAS HONORU.

Vote up!
0
Vote down!
0

independent balt

#117350

W turach podejść, podchodów do (prokuratorskich) dochodzeń na ścieżce nielegalnych "dochodów"

TU SKóry i pierze kur piorących „łowców skór” w prokuraturach na kursie naRządów (życiowych?) pędzących ( jak bimber nielegalne naLewy ) na złamanie karków, w celu POukręcania "sprawom" łbów, przed metą - sprawom proKURAtorskim na ścieżce POlitycznego zacierania śladów i
dowodów ZBRODNI - ściereczką odKURzająca
z przeszłością i przyszłością (!) LUDOBÓJCZĄ...
( traktowaną jak insektobójczą ) .

Vote up!
0
Vote down!
0
#117397

W turach podejść, podchodów do (prokuratorskich) dochodzeń na ścieżce nielegalnych "dochodów"

TU SKóry i pierze kur piorących „łowców skór” w prokuraturach na kursie naRządów (życiowych?) pędzących ( jak bimber nielegalne naLewy ) na złamanie karków, w celu POukręcania "sprawom" łbów, przed metą - sprawom proKURAtorskim na ścieżce POlitycznego zacierania śladów i
dowodów ZBRODNI - ściereczką odKURzająca
z przeszłością i przyszłością (!) LUDOBÓJCZĄ...
( traktowaną jak insektobójczą ) .

Vote up!
0
Vote down!
0
#117398

Bardzo dobry tekst, popieram - potrzeba nam się zorganizować tak jak w roku 80 i trzeba to robić oddolnie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117415

tez nie jest genialny, ale przynajmniej nie pieprzy bzdetów o boskośći IIIRP i jej wielkości w jewropie
chociaż ze złodziejami usiłował walczyć i to zabolało ELYTY

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#117437

Kłamstwem można daleka zajechać, ale nie da się stamtąd wrócić. Tak mówią Chińczycy. Patrząc na świetny rysunek z gilotyną, pomyślałam, że głowa jednak na ziemię wrócić może.
Trzymajmy się mocno, bo idzie małe trzęsienie ziemi. Ciekawe jak Polacy zareagują, gdy wreszcie do nich dotrze, że Rosjanie wymierzyli w nas swoje najlepsze rakiety. W ramach przyjaźni oczywiście, gdyby ktoś na nas napadł, to oni go z naszego terytorium tymi rakietami atomowymi pogonią.

Vote up!
0
Vote down!
0
#117453

Najważniejsza wczoraj wiadomość z kraju – Premier Tysiąclecia skrytykował rosyjski raport w sprawie zbrodni smoleńskiej i uznał, że jest on nie do przyjęcia. Zrobił to w Brukseli, stolicy Eurolandu, czując na plecach przyjazny oddech eurokratów.
I zaczęło się. Nawet poważni dziennikarze i publicyści dali się nabrać na zmyłę. Bo w moim pojęciu to zmyła.
W starożytnym, racjonalnym Rzymie obowiązywała zasada – „Qui prodest”, co dowolnie tłumaczyć można - sprawdź komu dane działanie służy.
Otóż wczorajszy gest Tuska służy wyłącznie jemu. Jest uzgodniony z pracodawcami premiera..…to znaczy chciałem napisać, przyjaciółmi z Rosji i Niemiec.
Tusk wie, że za rok wybory, zdaje sobie sprawę, że ewentualna porażka PO i objęcie rządów przez inną osobę doprowadzi do ujawnienia spraw, przy których afera hazardowa jest tylko tematem na bajkę dla dzieci. Gra ostro, ryzykownie, ale nie ma wyjścia.
Od maja wiedział dokładnie jak przebiegał do końca tragiczny lot rządowego samolotu
w dniu 10 kwietnia. Znał scenariusz tego dnia już wcześniej, sumiennie pilnował przez
8 miesięcy dotrzymania warunków. Teraz zgodnie ze scenopisem – „postawił się” Rosjanom.
Odważnie, w świetle kamer, pokazał ,że nie jest malowanym premierem.
Od dziś tłumy fachowców i ekspertów z me(n)diów będą zachwycać się postawą Płemieła.
I to jest zmyła!!
Bo przecież nikt nie uwierzy, że dostał on dokument MAK wczoraj, przeczytał, oburzył się
i powiedział co powiedział. On to, czym „zaskoczył” na konferencji prasowej, dokładnie omówił z prezydentem Rosji i premier Niemiec.
Poczekajmy na ich reakcję, wsłuchajmy się w głos tamtejszych mediów, zapewniam, że nie będzie protestów i głosów oburzenia. No w każdym razie nie za dużo.
. Komisja MAK przyjmie polskie uwagi i zacznie je rozpatrywać. Tylko ,że nie ma żadnego terminu, w którym ma odpowiedzieć. Czyli za rok po wyborach tez będzie dobrze.
A Tusk-szeryf pokaże się tysiącom swoich bezmózgich fanów jako szczery patriota i obrońca suwerenności, którą już dawno przehandlował. I wygra wybory.
Gdyby rzeczywiście reagował jak polski premier to musiałby wiele miesięcy temu wziąć na siebie część odpowiedzialności za tragedię, odebrać Rosjanom prowadzenie śledztwa
i umiędzynarodowić je. Ale tego nie zrobił i nie zrobi.
Nie wyrzucił dzień po katastrofie ministrów obrony i spraw zagranicznych, nie usunął Arabskiego, choć to on odpowiadał za przygotowanie lotu, nie kazał zamknąć szefa BOR-u
/ on nawet do dziś nie został przesłuchany przez prokuraturę/.
Wrak samolotu nadal rdzewieje na smoleńskim lotnisku, nie ma „czarnych skrzynek”, protokołów sekcji zwłok ofiar, wszystko jest tajne łamane przez poufne.
Tusk wyczuł głos narodu, odwracanie się zwykłych ludzi od kłamstw i oszustw PO, zrozumiał ,że sama radosna propaganda sukcesu za chwile będzie nieskuteczna. Musiał ostro zagrać i oto mamy wczorajszą konferencję. To, że nie pojęła jego wolty większość „żołnierzy” z PO nie powinno dziwić, tam już coraz mniej myślących nie na rozkaz.
Zwróćmy uwagę na milczenie Schetyny, on to przejrzał, nie zwracajmy uwagi na brzęczenie Bronka, Wałęsy, Niesiołowskiego czy im podobnych. Z wypowiadanych przez nich codziennie niedorzeczności można złożyć kilkunastotomową encyklopedię. Zdrowia psychicznego zresztą.
Rosjanie zostawią Tuska na przepadłe, gdy gotowa będzie „nowa” ekipa, a na razie to zmyła!

Yagon 12

Vote up!
0
Vote down!
0
#117457

Alicję Tysiąc, bo wówczas będzie rządził dwa tysiąclecia.

Pozdrawiam ;)

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#117477

No może 29-ciu, tylko wciąż nie widzę tego zorganizowania, może doczekam.
Pozdrowienia
zib1

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrowienia
zib1

#117461