Polemika z Seamanem
Seaman tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/819/kto-placi-ten-zamawia-muzyke
kreśli taki obraz, że kto tylko zaczyna zagrażać PO ten natychmiast dostaje po łapach.
To wadliwa według mojej oceny diagnoza, chociaż powierzchownie i w krótkiej perspektywie czasowej niby trafna - tak to wygląda w TV i w gazetach.
Po pierwsze Tusk nie jest tym, który wzywa kogoś ze służb takich bądź owakich i rozkazuje kogoś zniszczyć, spuścić na takiego kogoś wszystkie możliwe kontrole skarbowe i inne plagi egipskie. Tusk jest wykonawcą woli ludzi służb, jest ich człowiekiem, pacynką, której wetknięto kijek w odwłok i się nią kręci na wszystkie strony.
To raczej Tuska wzywają na rozmowy prostujące, żeby za bardzo nie fikał, ewentualnie informują go, że jakiemuś gościowi zamierzają się dobrać do tyłka.
Po drugie Tusk i całe PO jest produktem zastępczym w porównaniu do UD/UW i SLD, chociaż aktualnie PO jest niezwykle silnie skolonizowana przez UD/UW zwłaszcza desant taki można zauważyć w otoczeniu Komorowskiego.
Po trzecie Piskorski i Palikot są dostatecznie mocno umoczeni, żeby można z nimi było paktować, a służby paktują tylko i wyłącznie z ludźmi na których mają haki. Piskorski, wiadomo co ma w życiorysie,kolega Seaman to wymienił. Palikot natomiast jest słupem służb praktycznie od początku swojej kariery biznesmena (raczej biznesmęta przynajmniej takie jest moje zdanie na temat tego osobnika).
To nie tak, że oni dostali po łapach, żeby ich całkowicie zniechęcić do wchodzenia w politykę, w której skądinąd są cały czas obecni. Tymi zagraniami dano im po prostu do zrozumienia, że ich czas jeszcze nie nadszedł.
Ale ich czas nadejdzie, gdy PO zużyje się dostatecznie mocno, żeby istniało realne zagrożenie powrotu "kaczyzmu" to zarówno Palikot jak i Piskorski zostaną wyciągnięci z przechowalni, stosownie odkurzeni i sprzedani w mediach jako "cud nówka sztuka nie śmigana". Analogicznie postępowano w latach 1989 - 2001, gdzie na zmianę rządziła albo UD/UW albo SLD (koalicjantów pomijam celowo).
Oni będą jeszcze przydatni.
Nie wiem natomiast nic na temat haków jakie mogą być wobec ludzi z PJN. Ale nawet jeżeli nic na nich nie ma, to też mogą się przydać w sytuacji kryzysowej - jako partia "ludzi rozumnych" chociaż prawicowców, ludzi rozumiejących uwarunkowania geopolityczne i geostrategiczne, a nie "machających szabelką" jak Kaczyński. Taka "konstruktywna opozycja" - zupełnie jak w 1988-1989, nieprawdaż.
Tak to mniej więcej widzę.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1150 odsłon
Komentarze
Trudno się nie zgodzić z tą oceną, zwłaszcza co do Tuska.
3 Grudnia, 2010 - 23:33
To nie jest polityczna osobowość, to nie jest nawet kiepski polityk. Ten człowiek nie potrafi się czasem normalnie wysłowić, bez poleceń (czy jak kto woli: porad PR-owców) na większość ważkich tematów nie ma zdania.
Inni się wypowiadają: lepiej, gorzej, emocjonalnie lub racjonalnie, a na opinię Tuska trzeba chwilę poczekać.
Tusk jest dla mnie takim samym samym medialnym wytworem jak kostka zapachowa do kibla.
Sprzedaje się dzięki reklamie i PR-owi, a cel tej sprzedaży jest poza nim.
Ależ jest to oczywiste
3 Grudnia, 2010 - 23:34
ze tusk jest marionetką w rękach razwietki.Tak tańczy jak mu służby grają.
Ja się tylko zastanawiam nad tymi głosami
3 Grudnia, 2010 - 23:42
publicystów, niektórych dziennikarzy i innych mędrców nad wygłaszaną przez nich czasem opinią, że Tusk jest politykiem, czy "przebiegłym politykiem", czy też "wybitnym politykiem".
Jaki tam z niego polityk
Powiadam: przebieraniec.
@Andrzej-zgadzam się całkowicie.
4 Grudnia, 2010 - 06:15
Powierzchowne widzenie problemów, może nas zapędzić w ślepy zaułek.
Mam wrażenie, że od czasów Bolka nie zmieniliśmy się nic.
Ciągle nam pokazują sprytnie, ten dobry, ten zły, a my idziemy jak nam zagrają.
Myślę, że conajmniej połowa ludzi na prawicowych blogach związana jest w jakiś sposób ze służbami i polityką i mają troszkę skorumpowane umysły, z czego niekoniecznie zdają sobie sprawę.
Miejmy też własny rozum, dobrze?
Andrzej A.
4 Grudnia, 2010 - 07:48
Co do Tuska - jest na tyle sprawny, że powierzono mu zarządzanie rządem. W tym sensie nieważne, kto za nim stoi, bo faktycznie jest "produktem zastępczym". Ale to nie zmienia postaci rzeczy. Lepszego na razie nie mają. Jeśli Pan myśli, że ewentualnemu sponsorowi za jego plecami uśmiecha się go wzywać na jakieś rozmowy i ręcznie nim sterować, to sie Pan myli. Tusk wykonuje taką robotę w rządzie, jak niegdyś Kwiatkowski w telewizji dla Kwaśniewskiego - nie po to tam jest, żeby latać co chwila do swoich mocodawców i pytać ich, co ma robić. Gdyby tak było, to znaleźliby kogoś lepszego, choćby ze swojego grona. Zatem może Pan Tuska wyzywać od "produktów zastępczych" i deprecjonować jego zdolności umysłowe, ale tylko dla własnej satysfakcji, bo to niczego nie zmieni.
Palikot być może jest słupem, ale to nie oznacza, żeby nie mógł jednocześnie mieć swoich ambicji. Poza tym w sensie przywództwa on nie jest dla Tuska żadną konkurencją - przy wszystkich jego zaletach, jest uważany powszechnie za niepoważnego. Nie sądzę, żeby kiedykowiek udało mu się ten wizerunek zmienić. Ale może mu namieszać. Podobnie Piskorski. Jednak to są pięcio, najwyżej dziesięcioprocentowe opcje. Nic więcej nie mogą i dla samego Tuska nie są żadną alternatywą. Świadczy o tym choćby fakt, jak łatwo zostali zmarginalizowani. Służa raczej jako narzędzia do manipulacji oinią publiczną niż jako karty w merytorycznej grze.
Co do haków na PJN, to wcale nie są do niczego potrzebne. Są inne mo żliwości wpływania na ludzi poza hakami. Można wykorzystać na przykład żądzę władzy lub inne ludzkie słabości. Wystarczy, że mają nieposkromioną chęć na władzę - można ich wabić ta marchewką. A to wciąga, więc będą wymagać od nich coraz więcej podłości wobec Kaczyńskiego i PiS.
seaman
seaman
Re: Andrzej A.
4 Grudnia, 2010 - 08:58
Nazywając PO produktem zastępczym, czy też Tuska pacynką służb nie dokonywałem wartościowania a jedynie konstatacji faktu.
Andrzej.A
Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A
Andrzej A.
4 Grudnia, 2010 - 09:04
"Nazywając PO produktem zastępczym, czy też Tuska pacynką służb nie dokonywałem wartościowania "
Sorry, wycofuję określenie "wyzywać". Jakoś tak w ferworze mi się wypsnęło...
Pozdrawiam
seaman
seaman