Brakujące ogniwo w ewolucji redaktora Lisickiego
Najważniejszą wiadomością mijającego tygodnia jest niewątpliwie informacja dotycząca tragedii smoleńskiej, że każda wersja rosyjskiej prokuratury musi być wiążąca dla polskiej prokuratury. Tak wynika z konwencji międzynarodowych - w ten sposób wcześniejsze nasze podejrzenia, że polska prokuratura pełni funkcję skrzynki pocztowej zostały potwierdzone oficjalnie.
"Na mocy konwencji międzynarodowych będących podstawą polsko-rosyjskiej pomocy prawnej, stanowisko prokuratury rosyjskiej, która unieważniła zeznania dwóch kontrolerów z 10 kwietnia i przysłała ich nową wersję z sierpnia, musi być wiążące. Niezależnie od tego, te dokumenty pozostają w aktach, ale są "wyłączone z procesu wnioskowania"."
I to by było na tyle, jeśli chodzi o nasze śledztwo prokuratorskie, o komisję Millera, o "naszego akredytowanego" Klicha oraz o wszystkie bzdury, które wciska nam zestaw gładkomówiący Tusk-Graś o równoległym polskim dochodzeniu. Jeśli bowiem już, to na podstawie niniejszego oświadczenia pułkownika Szeląga można mówić o dochodzeniu szeregowym – prokurator Parulski, akredytowany Klich, minister Miller i premier Tusk ustawiają się w karnym szeregu. Następnie Rosjanie pierwszemu z brzegu wręczają aktualną wersję, która wędruje z rąk do rąk aż do samego premiera Tuska, który decyduje, czy to można opublikować. To jest właśnie polskie śledztwo szeregowe.
Zapewne odetchnął z ulgą redaktor naczelny Paweł Lisicki z "Rzeczpospolitej", który niemal w każdym weekendowym wydaniu swojej gazety odcina się stanowczo od hipotezy zamachu. Co zresztą już przyniosło rezultaty, gdyż ostatnio został przez Adama Michnika oficjalnie zaliczony do grona dobrze się zapowiadających redaktorów naczelnych.
Lisicki odetchnął z ulgą, bowiem jego głębokie przekonanie, że nie było zamachu nigdy nie będzie przynajmniej obalone. Powyższe stwierdzenie pułkownika Szeląga jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości, że hipoteza zamachu została wykluczona z rosyjskiego śledztwa. Oczywiście, nikt posiadający odrobinę oleju w głowie nie mógł się spodziewać, że ludzie Putina będą badali poszlaki dotyczące ich ewentualnego udziału w spowodowaniu katastrofy, teraz jednak polski prokurator powiedział to Polakom wprost. Cokolwiek Rosjanie przyślą do naszej prokuratury, to wedle ich życzenia – albo będzie „wyłączone z procesu wnioskowania” albo będzie włączone do tego procesu. Tak orzeka konwencja, na którą łaskawie zgodził się premier Donald Tusk. I tylko tyle o polskim premierze Tusku tym razem. A właściwie aż tyle, bo więcej nie trzeba.
Ciekawszy proces myślowy zachodzi w redaktorze Lisickim, który wyłuszcza w sposób bardzo przystępny, dlaczego nie wierzy w zamach. Otóż Lisicki nie wierzy, ponieważ:
- nie potrafił się dowiedzieć, jaki interes miałaby Rosja;
- od początku tak mu się wydawało, że to się kupy nie trzyma;
- na rosyjski spisek brak dowodów;
- Rosjanie musieliby być szaleńcami, by coś takiego przeprowadzić;
- polska załoga sama zdecydowała się lądować.
Z tej argumentacji wynika niezbicie, że Lisickiemu brakuje już tylko jedno ogniwo w łańcuchu ewolucji, żeby został dokooptowany do ścisłej czołówki postępowych naczelnych. A mianowicie powinien on skrupulatnie przemyśleć kwestię presji śp. Lecha Kaczyńskiego na załogę Tupolewa.
Od pierwszej godziny po katastrofie mamy bowiem dwa kamienie milowe postępowego myślenia o tragedii smoleńskiej. Najważniejszym jest oczywiście wykluczenie hipotezy zamachu i z tym już sobie Lisicki poradził, mozolnie co prawda i ociężale mu to szło, ale w końcu doszedł do spodziewanych rezultatów. Naturalnie, że można się czepiać jego argumentów, ale w stosunku do jedynie słusznej linii Lisicki i tak jest wyrafinowany w argumentacji niczym jakiś Machiavelli albo inny Talleyrand. Proszę bowiem pamiętać, że awangarda postępu już w pierwszym dniu śledztwa wykluczyła zamach z braku jakichkolwiek poszlak.
Drugim kamieniem milowym postępowego myślenia jest przyjęcie ponad wszelką wątpliwość winy śp. Lecha Kaczyńskiego za katastrofę. Ktoś bowiem musi być winien, gdyż społeczeństwo nasze ciągle nie dorosło do ekumenicznej teorii odpowiedzialności, która mówi, że winni są albo wszyscy, albo nikt nie jest winien. A w sytuacji, kiedy wykluczono zamach, czyja wina nam pozostaje do ustalenia?
Niekompetencja czy bałagan ze strony rządu rosyjskiego są nie do przyjęcia, bo stwierdzenie winy Rosji stawia pod znakiem zapytania pojednanie Tuska z Putinem. Zresztą kto niby miałby winę Rosji wykazać? Podobnie z ewentualnymi zaniedbaniami rządu Tuska - gdyby je ujawnić, to z z kolei z naszej strony nie będzie się komu z Putinem pojednać.
Pozostaje jedynie presja prezydenta na załogę, jako warunek sine qua non realistycznego podejścia do tragedii smoleńskiej. Zatem przed redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej" jeszcze jedna przeszkoda do pokonania na drodze do awangardy postępu.
Nie wystarczy bowiem, jak to czyni Lisicki, wzruszyć na końcu tekstu ramionami i napisać: "Nic nie poradzę, że tak myślę". Trzeba się wykazać inicjatywą oraz innowacyjnością myślenia.
http://blog.rp.pl/lisicki/2010/11/19/smiertelnie-grozny-mit/
http://wyborcza.pl/1,75478,8689811,Piloci_za_sterami_Tu_154_M.html#ixzz15oGlYAjz
http://wyborcza.pl/1,75478,8687009,Gen__Blasik_nie_siedzial_za_sterami_prezydenckiego
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2942 odsłony
Komentarze
Procesy myślowe u Lisieckiego???
20 Listopada, 2010 - 14:10
Nie użyłbym takiego określenia, to co w nim "zachodzi" jest raczej POdobne do eksperymentów Pawłowa. Dziś lisiecki już nie musi się bać prądu,może liczyć na smakołyki.10
Pozdrowienia
zib1
Pozdrowienia
zib1
zib 1
20 Listopada, 2010 - 14:27
Coś jednak w nim zachodzi, bo zmienia się w oczach. Być może Pawłow by coś wiedział... Można dyskutować, co:)
Pozdrawiam
seaman
seaman
Seaman
20 Listopada, 2010 - 14:21
Witam,
sam już nie wiem czy bardziej współczuć Lisickiemu, czy też żywić do niego i Janke obrzydzenie.
Z drugiej strony to przypomina czasy PRL-u i nie tylko, dla utrzymania pracy zdradzamy nasze ideały, o ile istniały.
Jak sądzę większość dziennikarzy to nie ideowcy, a jedynie żurnaliści.
Pozdrawiam
jwp
Hrabia Skrzyński – Panie Marszałku, a jaki program tej partii?
Marszałek Piłsudski – Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp - Ja też potrafię w mordę bić. Hr. Skrzyński - Panie Marszałku, a jaki program tej partii ? Marszałek Piłsudski - Najprostszy z możliwych. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
jwp
20 Listopada, 2010 - 14:29
"Z drugiej strony to przypomina czasy PRL-u i nie tylko"
Już po 1989 roku mieliśmy mnnóstwo przykładów zadziwiających konwersji.
Pozdrawiam
seaman
seaman
seaman!, nawet Anodina każe im "ruki PO szwam: a oni! Taktoczno
20 Listopada, 2010 - 14:31
A Michnik to brakujące ogniwo Lisickiemu wyperswaduje.
pzdr
antysalon
antysalon
20 Listopada, 2010 - 14:50
"A Michnik to brakujące ogniwo Lisickiemu wyperswaduje"
No nie wiem. Może mieć do niego zatrzeżenia, że tak hamletyzuje:) Postępowiec powinien być twardy i łapać w lot, o co w postępie chodzi, jak nie przymierzając redaktor Blumsztajn. A tu co, trzeba Lisickiemu wszystko perswadować po kolei? Niczym chłop krowie na rowie?
Pozdrawiam:)
seaman
seaman
Ciekawe czy ...
20 Listopada, 2010 - 14:49
Lisicki potrafił się zorientować dlaczego rząd (polski?) koniecznie chce zlikwidować Rzepę, której jeszcze redaktoruje z dobrym (finansowym) wynikiem. Umie czy nie umie sobie wytłumaczyć?
Jaki mógłby mieć cel przesympatyczny piłkarzyk i jego otwarte środowisko?
kles
20 Listopada, 2010 - 14:52
"Umie czy nie umie sobie wytłumaczyć?"
Na pewno umie. Tylko nie ma jeszcze wprawy. Ale dobrze mu idzie, coraz szybciej myśli. Wkrótce osiągnię status pełnoprawnego postępowca.
Pozdrawiam
seaman
seaman
Świetny tekst...
20 Listopada, 2010 - 14:58
Ja jednak dałbym mu tytuł "polskojęzyczne śledztwo".
Bo dokładnie tym ono jest i było od poczatku, gdzie wszystkie dowody otrzymują oni 'z prikazu' ruskiej prokuratury, czyli również czy otrzymają te ktore obciążają Kreml.
OHV
20 Listopada, 2010 - 15:01
"Ja jednak dałbym mu tytuł "polskojęzyczne śledztwo".
Też dobry, ale nie można mieć wszystkich pomysłów na raz:)
seaman
seaman
Jeszcze zwróce uwagę na to, niezwiązane z tematem notki, ale..:
20 Listopada, 2010 - 15:08
Kolejni politycy odeszli z PiS
11 minut temu
KLe / TVN24, PAP
Politycy, którzy odeszli z PiS, fot. Reuters
Europosłowie PiS Adam Bielan i Michał Kamiński oraz poseł Paweł Poncyliusz zrezygnowali dzisiaj z członkostwa w tej partii.
Przypatrz się temu jaka to była doskonale przygotowana akcja. W dzień ciszy wyborczej!
OHV
20 Listopada, 2010 - 15:12
"Przypatrz się temu jaka to była doskonale przygotowana akcja. W dzień ciszy wyborczej!"
Tak zwana kultura tefauenu, czyli okres w dziejach Polski, który przeżywamy obecnie, pozwala na takie numery. A nawet jeszcze śmielsze.
seaman
seaman
I Paczpan, jest przed 22 i to ciagle wisi na stronie...
20 Listopada, 2010 - 21:47
głównej pedalskiego onetu.
I dodam jeszcze, ze i Salon24 zmierza w kierunku..
20 Listopada, 2010 - 21:53
.."śtyry nogi dobrze, dwie źle", bo wszystkie moje marne komentarze tam zamieszczane są uznane za treści niebezpieczne, i by je zobaczyć trzeba je na własną odpowiedzialność odbezpieczyć. Komedyja.
OHV
20 Listopada, 2010 - 22:06
"zamieszczane są uznane za treści niebezpieczne, i by je zobaczyć trzeba je na własną odpowiedzialność "
To już chyba niedługo trzeba będzie robić remake "Zakazanych piosenek", jak to pójdzie dalej w tym tempie...
seaman
seaman
Nie mozna porównać kogoś kto wlókł się z tyłu armii postępu i
20 Listopada, 2010 - 15:03
przyspiesza, by nie zostać z tyłu z kimś kto jest awangardą awangardy jak Blum-sztajn.
Zresztą racja może jest w tym wpisie o likwidacji gazety, moze Lisicki chce spolegliwością (taką częściową) ratować gazetę. Oczywiście takie ustępstwo do niczego nie doprowadzi, chyba, ze do skrajnej spolegliwości. I np. Lisicki (nie twierdzę, ze on jest przeciw temu, może to zresztą się łączyć z jakimś sukcesem finansowym, a przynajmniej nieodcięciem od żłobu) zostanie takim Wołkiem (będącym wszak niegdyś "zażartym prawicowcem":))
J23
20 Listopada, 2010 - 15:16
"zostanie takim Wołkiem "
Wołek zapewne awansuje, a Lisicki ma szanse zająć jego miejsce, jako dyżurny konserwatysta w tych wszystkich tefauenach, tokefemach oraz innych eremefach.
seaman
seaman
Witaj!
20 Listopada, 2010 - 15:25
Witaj na Niepoprawnych!
Pozdrawiam ;-)
seawolf
Pozdrawiam ;-) seawolf
seawolf
20 Listopada, 2010 - 16:13
Posłuchałem ciebie:)
Pozdrawiam
seaman
seaman
Brakujące ogniwo w ewolucji redaktora Lisickiego
20 Listopada, 2010 - 15:55
kredytów pewnie nabrał
a poza tym w wielkim mieście żyje to chce być nowoczesny i postępowy
pzdr
kryska
20 Listopada, 2010 - 16:16
"kredytów pewnie nabrał"
Oczywiście. To jest warunek sine qua non, żeby zostać uznanym za młodego postępowca rokującego największe nadzieje. Taki Kaczyński nawet konta nuie ma. to jest dyskwalifikacja moralna w świecie postępu społecznego. Już nie wspomnę o Ruchu Poparcia posła Palikota...
Pozdrawiam:)
seaman
seaman
@Seaman
20 Listopada, 2010 - 16:33
10 punktów! Za figurę
"polskie śledztwo szeregowe".
Po uwzględnieniu korekty "polskojęzyczne"
- mamy słowoklucz wyjaśniający wszystko.
:)
Salonowe pozdrowienia
amelka222
amelka222
20 Listopada, 2010 - 16:48
" Za figurę
"polskie śledztwo szeregowe".
Polskojęzyczne śledztwo szeregowe. Dobry greps. Może coś napiszę pod tym kątem:)
Pozdrawiam
seaman
seaman
Re: Brakujące ogniwo w ewolucji redaktora Lisickiego
20 Listopada, 2010 - 16:56
Przeraza mnie to, ze wszedzie gdzie zagladniesz, otaczaja nas pozyteczni idioci....
fifi
20 Listopada, 2010 - 17:07
" wszedzie gdzie zagladniesz, otaczaja nas pozyteczni idioci...."
No, nie wszędzie, skoro jesteśmy tutaj:)
Pozdrawiam
seaman
seaman
All
20 Listopada, 2010 - 17:07
Odchodzę na jakiś czas od komputera
seaman
seaman
Re: Brakujące ogniwo w ewolucji redaktora Lisickiego
20 Listopada, 2010 - 17:33
Już sobie wyobrażam te „światłe” i „postępowe” rozmowy w których redaktor prowadzący po „bulwersującym” pytaniu gościa w stylu: a co z hipotezą zamachu?, z zatroskaną miną powie,że owszem, nawet chętnie ale wszak rosyjska prokuratura „jednoznacznie” ją wykluczyła a to jest przecie w świetle i tak dalej dla nas wiążące. Że tak niby chętnie, można by ale po co dyskutować nad czymś co jest wykluczone,niemożliwe. Jakże to podniesie wiarygodność polskojęzycznych gadzinówek wszelkiego autoramentu.
Masaraksz
masaraksz
20 Listopada, 2010 - 21:48
" z zatroskaną miną powie,że owszem, nawet chętnie ale wszak rosyjska prokuratura „jednoznacznie” ją wykluczyła a to jest przecie w świetle i tak dalej "
Oczywiście, że zaraz znajdzie się jakiś Kuczyński, który udowodni że Putin przeszedł głeboką przemianę wewnętrzną, że to jest Europejczyk najczystszej wody i tylko kaczystowski oszołom może w to nie wirzyć. Tak będzie.
seaman
seaman
Teraz redaktor Lisicki
20 Listopada, 2010 - 18:41
zasłuży się ( i zadłuży) aby otrzymać jakiś tytuł nadredaktora. Do tego potrzeba tylko jednej rzeczy, mianowicie jakiegoś wiernopoddańczego pokajania się, jakiegoś oświadczenia w rodzaju "ja już nigdy...! " Potem już gładko przejdzie do "dialektyki postępowej poprawności" i już. Padnie jeden ostatnich bastionów gdzie znajdowali schronienie tacy jak choćby RAZ. Nie to że płaczę po Rzeczpospolitej, ale jakoś tak smutno się robi gdy konstatuję że oto jestem świadkiem "zwijania żagli" w końcu bardzo nieopierzonej demokracji i wolności słowa, czy choćby tylko możliwości wyrażania swoich poglądów bez obawy o konsekwencje. Już to w życiu raz przerabiałem - wróciłem do punktu wyjścia?
ZAMORDYZM. A mogło być tak dobrze...
W takich razach zawsze przychodzi mi na myśl pytanie o ludzi którzy są przeciwni temu co się dzieje i mogliby coś zrobić. Jakiś protest, list, bo ja wiem... Jak dawniej, jakieś autorytety które jeszcze mają w sobie jakieś pokłady przyzwoitości i odpowiedzialności już choćby tylko po to aby potem ktoś taki mógł z czystym sumieniem powiedzieć - znowu publicznie: " a nie mówiłem?". Nie, jest totalna cisza. Żadnych listów, oświadczeń, nic. To jest tyle symptomatyczne co groźne. Groźne dla nas, dla Polski. Nie stwarza się faktów. Nie stwarza się symbolicznego nacisku na władzę. Milczenie oznacza zgodę.
Czy wszyscy intelektualiści (są wogóle tacy?) są już tak głęboko umoczeni że żadnemu z nich nie przychodzi do głowy iż wahadło po pewnym czasie przechyla się w drugą stronę? A może zakładają ze zmieni się tylko sytuacja a kłamstwa i obłuda pozostaną? Może w swym cynizmie są już tak daleko że nie potrafią dostrzec szansy na odwrócenie biegu rzeczy?
Słowem, nie ma już żadnego "symbolu", kogo stać byłoby na jakiś gest-symbol?
Czynię te wyrzuty na tym forum, ale czy jakiś inny adres byłby lepszy? Dzisiaj nie widzę możliwości dotarcia do tych co głowę mają jajowatą i się im z niej kurzy. Wygląda na to że już wszyscy się skundlili. Położyli uszy po sobie a "ruki pa szwam". Przykładem właśnie Pan Lisicki. Proces postępuje. Jest jakaś realna nadzieja?
stronnik
20 Listopada, 2010 - 21:53
"Nie to że płaczę po Rzeczpospolitej, ale jakoś tak smutno się robi gdy konstatuję że oto jestem świadkiem "zwijania żagli" w końcu bardzo nieopierzonej demokracji i wolności słowa"
To brzmi strasznie, ale tak wygląda. Intelektualiści są w ogóle wyjątkowo podatni na indoktrynację. Każdy narcyz zaś nie może znieść izolacji od pochwał i zaszczytów. Na to ich bierze każda władza już od tysięcy lat. Moim zdaniem jest nadzieja, jak zawsze w zwykłych ludziach, którzy w końcu dochodza do rozumu i gonią łajdaków. Razem z ich pochlebcami oraz apologetami.
Pozdrawiam
seaman
seaman