Zamiast przewieźć 60 osób po 40zł lepiej jest przewieźć 40 za 60, a jeszcze lepiej 20 za 120
Jakby Pendolino ruszyło parę dni wcześniej to frekwencje nakręciłyby pisiory jadące na marsz 13 grudnia. A tak? Zresztą lepiej jechać PolskimBusem, tu za piątkę by człowiek dojechał. Nocleg na dołku i z powrotem też PB. No zobaczymy. Złożoności problematyki kolejowej nie rozumie zaś red Ziemkiewicz, który pisze o ekspresie "Matejko" ( http://fakty.interia.pl/felietony/ziemkiewicz/news-kilometrowki-czyli-gambit-nowaka,nId,1573866 ). Nie ma expresu "Matejko" bo to jest pociąg interRegio obsługiwany przez firmę "Przewozy Regionalne".
"Przewozy Regionalne" nie należą obecnie do PKP, są własnością sejmików. Mają się tak do PKP Intercity jak "Do Rzeczy" i "wSieci". Wspólne korzenie, ale obecnie inny właściciel i konkurencja. Nie roszczę sobie tu ambicji przedstawienia dokładnej historii najnowszego kolejnictwa, ale po podziale na spółeczki rozpoczął się proces przyśpieszonej degrengolady. Nieoficjalna spora podwyżka cen biletów dla osób wybierających długie trasy. Bałagan z wzajemnym respektowaniem biletów InterCity (IC), Przewozów Regionalnych, Kolei Mazowieckich, Śląskich, takich, śmakich przekreślił jeden z nielicznych atutów PKP (tak samo wykończyli PKSy).
Dalej - typowy manewr z generowaniem strat w jednych spółkach a zysków w drugich (nie dało się tego zmoneteryzować przez sprzedaż InterCity). Relikt socjalizmu czyli centralnego sterowania: Przewozy Regionalne se zmodernizowały tzw "Budynie", czyli lokomotywy EU 07, to je zajumało ministerstwo z Intercity. Podobnie przekazali pociągi pośpieszne Intercity, które nie ma głowy do tego. Generalnie: nie opłaca się gospodarować, oszczędzać, modernizować bo zabiorą. Lokomotywy pasażerskie dostało PKP Cargo, które ma się zajmować przewozami towarowymi. I miało wynajmować te lokomotywy IC.
Bałagan się zrobił taki, że IC z jednej strony nie chciała uruchamiać połączeń, bo nie ma wagonów. Z drugiej strony mnóstwo zgniło w krzakach. Nie można bowiem złomować sprawnego taboru, trzeba odstawić na bocznicę i poczekać parę lat aż zniszczeje.
II
Początkowo InterCity miało się zajmować ekspresami a Przewozy Regionalne osobowymi i pośpiesznymi. Miało to jakiś sens, ale jak to u nas nie zrobili inwentaryzacji i okazało się, że większość długów PKP spadło na te Przewozy. Było tego nie dużo - pół Stadionu Narodowego, czyli miliard - ale jednak. Przekazali je samorządom, co jest typowym przykładem spychania problemów na dół, bez przekazania stosownych środków. Rządowi łatwiej dopiąć budżet a tamci niech się martwią. A samorząd jak to samorząd - co mu będzie jakiś motłoch przyjeżdżał spoza województwa. Polikwidowali osobowe połączenia międzywojewódzkie. Często ten sam skład dojeżdża do granicy województwa, stoi 20 minut i jedzie dalej w następnym województwie - ale już jako inny pociąg. Inna relacja. Kto o tym wie - to jedzie. A kto nie wie to nie. Zresztą te przestoje wydłużają czas podróży (kto tu poda przykład?). Pojmijcie, że w ostatnich latach większość marszałków województw wywodzi się z PO i PSL. No i macie. Część województw powołuje swoje spółki kolejowe, jak Koleje Ślaskie, których inicjacyjny blamaż z 2012 r. jest szeroko znany. To już 2 lat minęły? Nikt tam z nikim się nie może dogadać i nie wiadomo, o co chodzi.
Na lokalnych liniach działa też państwowy przewoźnik Arriva. Jest on własnością brytyjskiej spółki, będącej własnościa Deutshe Bahn, czyli Kolei Niemieckich, czyli państwa niemieckiego. Przymierza się ono do przejęcia kolei w Polsce i ma już przyczółek. Zauważcie, że PR przejęły niemiecką nomenklaturę, zamiast osobowych mamy teraz regio, żeby Niemcom ułatwić orientację i zarządzanie.
III
Jak już pisałem PKP InterCity miało obsługiwać expresy. Po paru latach stwierdzili, że opłaca się im też wprowadzić pośpieszne i nazwali je Tanie Linie Kolejowe. W 2008 roku przejęli od PR resztę pośpiesznych (vide zajumane Budynie), potem Tanie Linie Kolejowe okazały się nietanimi, przez co zmienili nazwę na Twoje Linie Kolejowe. Połączenia pośpieszne (nazywane TLK) są dotowane przez Ministerstwo Infrastruktury, czyli Nowaka, Bieńkowską itp. PKP Intercity ma natomiast taką wizję, że najchętniej zajmowałaby się połączeniami na kilku magistralach, a resztę połączeń spuściła do kibla. Ale jak ministerstwo każe to musi. Tak trasuje pociągi, żeby pora kursowania była najmniej dogodna dla pasażerów. I za jakiś czas likwiduje z powodu słabej frekwencji. Z drugiej strony potrafi zlikwidować pociąg uzasadniając, że za dużo ludzi jeździ. Bo dotacja jest stała w miarę i jak za dużo ludzi to się pociąg nie opłaca. Szczególnie nie lubią linii niezelektryfikowanych.
IV Linie niezelektryfikowane
Na tych liniach jest problem. O ile każdy elektrowóz ogrzeje skład osobowy to lokomotywa spalinowa nie. Musi mieć specjalną prądnicę. Przykładem są tu lokomotywy SU-45, SU 46, SU 42. (SU spalinowa uniwersalna). Część tych lokomotyw przejęło PKP Cargo, które boi się, że mu zabiorą dlatego np. przebudowuje je na ST (spalinowa towarowa) likwidując możliwość ogrzania wagonów. Zresztą np. SU 45 albo grzeje, albo jedzie. Czyli na stacjach grzała na maksa, a w czasie jazdy robi się zimno. InterCity ogłosiło przetarg na 10 nowych lokomotyw spalinowych, czy dojdzie on jedna do skutku w związku z np. ograniczeniem dofinansowania Pendolino? Masowe zalodzenie trakcji elektrycznej spowoduje masakrę na torach - nie ma lokomotyw które by mogły awaryjnie poprowadzić pociągi pośpieszne (nazywane teraz TLK). No nie ma i już. InterCity ma taką politykę, że jak pociąg jedzie to niech se jedzie. A jak się popsuje to niech spada na drzewo, nie będą kosztów dodatkowych ponosić, np ściągnięcia spalinówki. Którą trzeba zresztą utrzymywać.
V Kolej to jednak należy zlikwidować
Wszystkie pomysły na ukonkurencyjnienie kolei nie polegają na takim ulepszeniu pociągów, żeby były lepsze niż inny transport, tylko na pogorszeniu tamtych. Np. pomysł, żeby zakazać busom z Zawoi jeździć do Krakowa, tylko do Suchej Beskidzkiej by mogły jeździć a dalej przesiadka na pociąg. I polepszy się od tego ludziom? No pogorszy. Dłużej będą do Krakowa dojeżdżać. Przewozy pasażerskie opierają się jedynie na braku autostrady z Krakowa do Warszawy. Jakby była to Polskim Busem by się jechało ze 48 zł bez łaski. podczas gdy Pendolino się zaczyna od 49 zł kupione nie wiadomo ile wcześniej. Tak to Polskim Busem pojedziemy za piątkę. Tyle że teraz pięć godzin to długo trochę. Celem obecnego bałaganu jest przekazanie PKP Niemcom za bezcen. Bałagan będzie tak wielki, że Naród odetchnie z ulgą, bo niby porządek zaprowadzą.
Jak przewidywałem trafnie ubocznym skutkiem wprowadzenia Pendolino jest wycofanie tańszych pociągów InterREGIO (Przewozów Regionalnych) i TLK (PKP Intercity) z Centralnej Magistrali Kolejowej - potwierdzenie powyższej zasady. Zamiast przewieźć 60 osób po 40 zł lepiej jest przewieźć 40 za 60 a jeszcze lepiej 20 za 120. Taka jest filozofia InterCity. Sprytnie wykorzystali tu przepisy do wygryzienie owego interregio "Matejko". Szybszy pociąg ma bowiem pierwszeństwo w ustawianiu rozkładu.
To jest zaledwie zarys sytuacji. Nie wspominałem tu o roli PLK - Polskie Linie Kolejowe, utrzymującej tory. O destruktywnej roli dotacji w zamawianiu Pendolino (jeśli pociąg na 250 km/h kosztuje 80 milionów to 50% dotacji daje 40 milionów. Pociąg na 160 km/h kosztuje 50 milionów i 50% dotacji daje 25 milionów zaledwie. A jak nie będzie dotacji to ten za 250 wyjdzie taniej niż ten na 160). W segmencie szynobusów okazuje się, że elektryczne są tak drogie, że bardziej opłaca się kupić spalinowe, bo nawet przy droższej exploatacji różnica w cenie zakupu powala. Że wymiana taboru na nowy jest realizowana w 50%. Czyli stary jest kasowany a nowego ni ma.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1914 odsłon
Komentarze
Łezka w oku się kręci na
13 Grudnia, 2014 - 09:56
Łezka w oku się kręci na wspomnienie starej, komuszej PKP. Nie było komputerów, całej armii urzędasów, pociągi trasowano ołówkami na papierze i pomimo dużo większego zagęszczenia na sieci, jakoś to współgrało. No a od jutra rusza...najpierw powoli, jak żółw ociężale...kolej małopolska. Załoga to 5 maszynistów, dezerterów z Przewozów Regionalnych. Wielkie halo i rozkłady jazdy rozdawane w Wieliczce przez lalunię w mini. Gdzie media, gdzie merytoryczne pytania dla władz tego tworu, w końcu na co idą nasze pieniądze, ano nie ma... ciekawi jeszcze jedno- podejście do tematu władz samych Przewozów Regionalnych w Krakowie, wygląda to na jawną zdradę, względem pracowników tychże.