Z cyklu: humor i satyra, czyli jak operatorzy usług bankowości elektronicznej dbają o bezpieczeństwo naszych pieniędzy

Choć sezon urlopowy jeszcze trwa i nie w głowie mi jeszcze wytężona praca, to mimo tego wykonałem parę „ruchów” i otworzyłem nowy rachunek w pewnym banku. A to wiązało się później także z ustawieniem internetowego dostępu do nowo otwartego konta, gdyż chciałem mieć możliwość dokonywania operacji bankowych bez wychodzenia z domu. I cóż mnie ciekawego spotkało? Ano… poczytajcie.

     Logując się po raz pierwszy na swoje konto w owym banku, – posłużyłem się jednorazowym hasłem, które wygenerował bank. Ale poprosił mnie o zmianę tego hasła na inne, które nie będzie jednorazowe i tylko mnie znane.

Długo myślałem nad tym hasłem, by było ono oryginalne. I wymyśliłem. A brzmiało ono: „kaktus”. 

W oknie dialogowym portalu banku otrzymałem informację:
– hasło za krótkie.
Stąd wydłużyłem jego brzmienie: – „zielony kaktus”.

Cholera! Chyba zrobiłem za małe wydłużenie, bo komunikat się powtórzył.
Napisałem więc: – „zielony kolczasty kaktus”.
Wówczas dostałem pouczenie, że hasło powinno zawierać minimum jedną cyfrę.
Skorygowałem hasło do brzmienia: – „1 zielony kolczasty kaktus”.
Kolejna niespodzianka: – hasło nie powinno zawierać spacji.
Poprawiłem: – „1zielonykolczastykaktus”.

Będąc już prawie pewien, że udało mi się ustalić hasło, przeczytałem w oknie dialogowym: – hasło powinno zawierać co najmniej 10 różnych znaków.
Cierpliwość moja była już na wyczerpaniu, ale zawsze prowadząc sprawę do końca, – postanowiłem wypełnić wolę tego, który podobno ma dbać o moje konto bankowe. Zatem wpisałem: „1pieprzonyzielonykolczastykaktus”.

I jaki był odzew? – hasło powinno zawierać co najmniej jedna wielką literę.
Za chwilę szlag mnie trafi!!! – pomyślałem. Ale nikt mi nie mówił, że będzie lekko, więc zrobiłem kolejną korektę hasła i zamiast tylko jednej wielkiej litery, wpisałem ich aż dziewięć, (a co będę sobie żałował!): – „1PIEPRZONYzielonykolczastykaktus”.

Ku mojemu kolejnemu zdziwieniu, otrzymałem komunikat: – hasło nie powinno zawierać kolejno następujących po sobie wielkich liter.
No… to już „przegięli” – pomyślałem, ale nie poddając się, nadal walcząc z tym… pieprzonym hasłem, zmieniłem je na: –  „1Pieprzonyzielonykolczastykaktus”.
Kiedy kliknąłem „OK” – przeczytałem kolejny komunikat: – hasło powinno zawierać minimum 35 znaków.

Wk*rwiony maksymalnie napisałem tak:
– „WsadzęCiwD*pę1PieprzonyZielonyKolczastyKaktusJeśliNatychmiastNie DaszMiDostępuDoKonta!”.
I co na to operator?...
– znaki specjalne, takie jak: !?.,:;”@#$%^&*()[] nie mogą być używane w haśle.

Ręce mi opadły i… wszystko inne też. Korygując więc hasło, wyzbyłem się wygwiazdkowania słowa „d*pa” i nadałem jemu takie oto brzmienie: 

„WsadzęCiwDupę1PieprzonyZielonyKolczastyKaktusJeśliNatychmiastNie DaszMiDostępuDoKonta!”.

Ku mojemu zdumieniu, otrzymałem komunikat, który zakończył to „dzieło”: – hasło o tym brzmieniu już jest używane…

Serdecznie pozdrawiam wszystkich Niepoprawnych i Czytelników, którzy mają wpisaną w swój życiorys podobną historię :-).