A co z Polską ?
„Na” Ukrainie dokonuje się, całkowicie w swym stylu sowiecka, ludobójcza operacja. Zwykli ludzie w naturalnym odruchu ratują się ucieczką przed grożącym niebezpieczeństwem. Ludzie w przeważającej jednak mierze ideologicznie już „zaczadzeni” wbrew wszystkiemu. Wyrażają swą jedność i poczucie wyjątkowości narodu śpiewając banderowskie pieśni o „Wielkiej Ukrainie” i wznosząc gromko pozdrowienie „ Chwała Ukrainie , chwała bohaterom” – pozdrowienie OUN UPA. Polskie państwowe media , szczególnie radio podgrzewają chętnie ten stan ducha. Stan nie oddania ani „centymetra” „naszej” (sic !) ziemi, wyrażany najswobodniej w jeszcze wolnym Lwowie. Oczekują III wojny światowej, w którą to chcą wciągnąć przede wszystkim Polskę , a może i resztę Europy, gdyż wiedzą, że to jedyna cena upadku rosyjskiego imperium. Nawołuje do tego codziennie, mieniący się coraz głośniej ”Zbawcą Europy”, ich przywódca nie pozostawiając pola i złudzeń na jakikolwiek kompromis.
Właśnie pierwszy milion wojennych uciekinierów przekroczył polską granicę. Z różnych zakątków Ukrainy, najwięcej z najdalszych. Tam gdzie dojdą Rosjanie, wiadomo , że nie będzie do czego wrócić. Opuszczone mieszkania nie uchowają się także przed „swoimi”. Tak więc Lwów i kresy II RP „siedzą” jeszcze na tobołkach, mając nadzieję, że Moskal zatrzyma się przynajmniej na Zbruczu. Upokarzając ostatecznie Polaków pozostawieniem neutralnej Ukrainy na połowie dawnej Polski i z oczywistą stolicą we Lwowie. Z tego pierwszego miliona połowa mówi po polsku, w tym dzieci ! Jakże wielu, szczególnie kobiet, ma klasycznie piękne semickie rysy wschodnich Żydów. Najzacieklej, i najskuteczniej, walczą „cyborgi” od „Azowa” z tradycją hajdamacko – kozacką . W pierwszym dniu wojny dotarł zresztą do nich bezwzględny „zakon” moskali - banderowskich faszystów w niewolę nie bierzemy, likwidujemy na miejscu. Zniknęły więc naszywki z „wilczym hakiem” i czarno-czerwone proporce. Jaki jest zatem ten klucz do definiowania „narodu ukraińskiego” ? Jakże nieskuteczne okazały się „rugi” języka polskiego i próba nakazu posługiwania się wyłącznie ukraińskim.
Przywódca Polski, naczelny dowódca sił zbrojnych, igrając na granicy zdrady, polską wolnością i racją stanu, ze znanych sobie tylko powodów gotów jest przyłączyć się do wojny judzony amerykańskim „zielonym światłem”. Do „nieoficjalnej” wojny mocarstw - po raz kolejny rozgrywanej, jak w Afganistanie czy Wietnamie, poza własnym terytorium. Coraz wyraźniej drżącą rękę trzyma na „guziku” , odpowiedzialny za bezpieczeństwo miliarda, tylko Europejczyków, szef sojuszu. Zmuszony do osobistej wycieczki do Warszawy, by ostudzić „gorącą” głowę państwa nad Wisłą.
Milioner w stylu ukraińskiego oligarchy, rzuca Polakom uwłaczającą jałmużnę za prywatną opiekę nad uchodźcami – 8 Euro (40 PLN) dziennie na gospodarstwo domowe oferujące pomoc (SIC !!!). Niemcy „warują” przyczajone i za pomocą swego, zawsze nad wyraz gorliwego, oberfolksdojcza usiłują Polskę ostatecznie ekonomicznie zadławić zakładając właśnie teraz ostatecznego politycznego „nelsona”. W organizację pomocy Ukrainie włączają się z nadzwyczajnym wzmożeniem spadkobiercy „cichociemnych” z Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, dokonujących w 1945 w Lublinie, ogłoszonego 22 lipca Manifestem Lipcowym, skutecznego zamachu stanu w imieniu Stalina. Dziś po przefarbowaniu swych niedawnych zasług - sowieckich tajnych współpracowników - na rzecz USA, są w sytuacji byłych nazistów w Austrii, politycznie rozgrzeszonych przez tegoż Stalina, a więc zmuszonych do lojalności aż do grobowej deski.
Co więc z Polską ? Włączenie dodatkowego miliona ludzi - na garnuszku, bo to głównie kobiety z dziećmi – w powszechny system zdrowia spowoduje wręcz stan ostrego zagrożenia zdrowia i życia własnych obywateli. Ewentualne „szemranie” już zostało profilaktycznie zakwalifikowane jako efekt rosyjskiej wojny informacyjnej i działania agentury wpływu. Chyba wypadnie wyciągnąć z „chobielińskiego pałacu” międzynarodowego politycznego chuligana, który jednak do ostatniej chwili odradzał Kaczyńskim jakże tragiczną w skutkach wyprawę smoleńską, a Ukraińców zmusił do podpisania porozumień mińskich wizją wybicia do nogi. Może się bowiem okazać, że jedynym rozwiązaniem będzie neutralność militarna Ukrainy, co nam Polakom winno także odpowiadać ze względu na państwowy kult założycielski OUN UPA i Bandery. Szowinistyczne zaślepienie amerykańsko dozbrojonej Ukrainy może być jednak nie do przełamania tak jak i upatrywanie swej szansy w światowym konflikcie.
Sprawy muszą nabrać tempa, bo milion uchodźców to dla 36. milionowego kraju jest już dopełnieniem do uznanej w Europie Zachodniej bezpiecznej demograficznie granicy 10% obcych (do 3. milionów mogło już w Polsce dotąd przebywać !). Później zaczynają się konflikty społeczne i nieodwracalny proces wynarodowiania. Wygląda więc na to , że Polska już doszła do limitu organizacyjnego i społecznego. Okażą się więc nie uniknione obozy przejściowe dla uchodźców , zorganizowane, jak od dziesięcioleci w takich przypadkach, w austriackim Traiskirchen czy włoskiej Latinie pod Rzymem. Na piętrowych łóżkach, w kilkudziesięcioosobowych salach, z posiłkami w menażkach i być może z tym 8 Euro dziennie, lecz na jednego uchodźcę (!), z międzynarodowym finansowaniem zgodnym z Konwencją Genewską. Inaczej nikt już w Polsce nie pojmie tego nadzwyczajnego w swej formie sytemu pomocy uchodźcom wojennym.
Europejski polityczny szantaż finansowy wobec Polski należy w tej sytuacji bezwzględnie przeciąć stanowczym veto wobec unijnego „ ładu” pocovidowego i naszej w nim roli jako gwaranta obcych długów!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 77 odsłon