Co zostało z marca`68 po 50 latach ?

Obrazek użytkownika Obserwujący Malkontent
Kraj

Dzis Polski Sejm z właściwą sobie „wschodnią” bezrefleksyjną swadą - „hurmem Mości Panowie !” - podjął kolejną uchwałę, tym razem o antykomunistycznym (sic !) charakterze marca`68. Na nic zdała się „szklanka zimnej wody” posła Winnickiego (choć narodowców za jednostronność nie lubię) – tumult buczącej gawiedzi nie przyjmował już najbardziej nawet racjonalnych argumentów. No cóż, stara jak historia ludzkości socjologia ślepego tłumu.

Tymczasem o marcu`68 można jedynie powiedzieć, i to wyłącznie za sprawą Dejmka oraz Holoubka z jego brawurowo wykonaną Wielką Improwizacją mickiewiczowskich Dziadów, że był to na pewno pierwszy od zakończenia II światowej wojny tak antyrosyjski i antyradziecki marzec. I był to już wystarczający powód, w tamtej gomułkowskiej rzeczywistości, do aresztowań i najostrzejszych represji.

Tyle, że warszawscy przywódcy uniwersyteckiej rebelii: Szlajfer, Michnik, Modzelewski, Blumsztajn, Kuroń nigdy nie ukrywali swego rodowodu, ani przekonań o jedynym lepszym trockistowsko-bolszewickim internacjonalistycznym świecie, wyssanych z mlekiem swych komunistycznych matek. Jak wszyscy sowieccy komuniści zamieszkali w Polsce akceptowali Moskwę jako stolicę światowej Międzynarodówki, bojąc się jednocześnie panicznie i jej Łubianki i samych metod rewolucji opisanych przecież dokładnie przez swych pobratymców tj. Marksa, Engelsa, Lenina i Trockiego.

Czym więc było to tak znamienne i brzemienne w skutkach wystawienie Dziadów przez wiernego przecież towarzysza PZPR Kazimierza Dejmka ? Zemstą Gomułki na żydowskich towarzyszach za uwięzienie przez Sowietów ? Czy może po prostu „bunt na pokładzie” przeciwko zdefiniowanej przez Kisielewskiego „dyktaturze ciemniaków”, wszystkich tych moczarowskich półanalfabetów-partyzantów, zajmujących niejednokrotnie najwyższe stanowiska państwowe. Dowodziłaby tej tezy osobista nienawiść Gomułki do Szpotańskiego, za jego „Towarzysza Szmaciaka”, ale i chyba niewątpliwy strach przed żydowskimi oprawcami z czekistowskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

Trzeba przyznać, że Zjednoczona Partia Robotnicza mająca jednak przydomek Polska zastosowała w swej niewątpliwej czystce rozwiązanie nad wyraz humanitarne i tym razem bynajmniej nie sowieckie. Nikt nie został „wydany” Moskwie. Nawet zbrodniarze z MBP rozjechali się spokojnie po świecie, i to tym wolnym ! Ten wolny świat zaproponowano, bez precedensu w tamtej zamkniętej rzeczywistości (sic!), także pozostałym i to bez obowiązku budowy państwa Izrael w warunkach życia w marksistowskich kibucach. No i większość wybrała - bogatą, elegancką zachodnią Europę lub amerykańską karierę. Takiego wyboru dokonałaby wtedy, Anno Domini 1968, pewnie połowa Polski gdyby tylko mogła. To był wtedy pierwszy taki test na komunistyczną hipokryzję - dziś wielkie majątki i posiadłości na zachodzie tych „zbawców światowej biedy i krzywdy” i „piewców ogólnoludzkiej sprawiedliwości” nikogo nie są już w stanie zaskoczyć.

W więzieniach pozostali „rebelianci” korespondując swobodnie z komunistyczną władzą i cierpliwie czekając na „swój” czas. Ten czas i zaproszenie do wspólnego „wypicia wódki” nadszedł już 20 lat później przy Okrągłym Stole. Maski opadły, a swój eksperyment społeczny panowie: Szlajfer, Michnik, Modzelewski, Blumsztajn, Kuroń z pomocą Smolara, Balcerowicza i całego „wojska” pomniejszych przeprowadzali na umęczonym ostatecznie narodzie przez kolejne 30 lat. Jedynie ci co wtedy w tym marcu`68 naiwnie w coś uwierzyli i dali się jeszcze na tym złapać nigdy swych studiów nie pokończyli i życie złamano im ostatecznie.

Stan Wojenny z 1981 ze swym generałem, michnikowskim człowiekiem honoru, wyrzucił z Polski ponad milion młodych kreatywnych ludzi, którzy z tym co w samochodzie (bo najczęściej nielegalnie), wyjechali już bezpowrotnie ze wszystkimi rodzinnymi dramatami. „Plan Balcerowicza” i jego wieloletnie skutki to kolejne bez mała trzy miliony emigrujących za chlebem. Antysemicka „czystka” marca`68 ….to kilkanaście tysięcy osób, w tym spora część żydowskiej inteligencji o wszelkich integracyjnych możliwościach w dowolnym zakątku świata.

Czy my w Polsce jesteśmy jeszcze w stanie zachować jakiekolwiek proporcje, w jakiejkolwiek istotnej dla nas sprawie ???

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)

Komentarze

„Uchwała o Marcu’68 nie powinna być przyjęta w tym kształcie, dlatego że zawiera oczywistą nieprawdę” - powiedział we wtorek w Sejmie RP poseł Robert Winnicki. Szef Ruchu Narodowego w bardzo mocnych słowach skrytykował przygotowany przez Sejm projekt ustawy. Jego zdaniem jego treść fałszuje obraz najnowszej historii Polski. 

Po pierwsze: w projekcie uchwały nie ma mowy o tym, że wydarzenia sprzed 50 lat były skutkiem m.in. walki frakcji w łonie PZPR, i że to był jeden z głównych powodów, dla których wydarzył się Marzec’68. Po drugie: opis Marca’68 nie jest prawdziwy, jeżeli nie powiemy o tym, że wtedy wyjechało z Polski również co najmniej tysiąc stalinistów: ubeków, morderców sądowych, oficerów Ludowego Wojska Polskiego, takich jak Stefan Michnik czy Helena Wolińska. Bez powiedzenia tej prawdy uchwała o Marcu’68 jest po prostu nieprawdziwa – powiedział Winnicki.

Następnie głos ponownie zabrał poseł Winnicki. – Trzeba jasno powiedzieć, że jeden z mitów założycielskich III RP to właśnie Marzec’68, w którym to jedna frakcja PZPR walczyła z drugą i podziały narodowościowe były tylko pretekstem. W jednej frakcji było trochę więcej Żydów, a w drugiej trochę mniej. Taka jest prawda – mówił starając się nie reagować na kolejną falę buczenia i tupania wymierzoną w jego kierunku. - Trzeba powiedzieć poza tym, że w Marcu’68 i po nim bezpośrednio z Polski wyjechało ponad tysiąc stalinistów, ponad tysiąc tych, którzy byli mordercami sądowymi, jak Helena Wolińska czy Stefan Michnik! UB-ków, morderców Żołnierzy Wyklętych i innych. Tego nie ma w projekcie tej uchwały! I dlatego nie może być zgody na fałszowanie najnowszej historii Polski – powtórzył Winnicki.

Za przyjęciem uchwały głosowało 424 posłów, przeciw 3, wstrzymało się 2 posłów. Pierwotnie uchwała miała być przyjęta przez aklamację. http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=22446&Itemid=100

Vote up!
7
Vote down!
0

Verita

#1559567

dużo trafnych obserwacji i wniosków. Warto je skonfrontować z dwoma wpisami na Niezależnej świadka historii spoza Warszawy:

http://naszeblogi.pl/49756-marzec68-czas-skonczyc-z-korowska-jazda-antysemityzmem

http://naszeblogi.pl/42923-klepsydra-68-89

Vote up!
0
Vote down!
0

insurekcjapl

#1559628

Szanowny Panie Prezydencie ja jako sędziwy Polak nie mam ochoty,ani potrzeby prosić Żydów, ich rodzin o wybaczenie . W 1968 roku pracowałem w jednym z instytutów, w którym pracowali również Polacy żydowskiego pochodzenia i to niektórzy na eksponowanych stanowiskach. Nikt ich nie prześladował i czuli się dobrze czemu często dawali wyraz. Niemniej jednak po nagonce prowadzonej przez towarzyszy z komunistycznej władzy część ochoczo skorzystała z możliwości wyjazdu na zachód najczęściej do Skandynawii bądź USA (co wówczas w normalnym trybie było niemal niemożliwe). Po prostu jak sami mówili chcieli skorzystąć z okazji i urządzić dalsze życie w krajach o wyższym standarcie. Natomiast w ramach walk frakcyjnych PZPR (komunistycznej czystki) usuwano Żydów z uczelni, ministerstw w tym z UB i to najczęściej "swoich" (oddanych członków PZPR ), którzy posłusznie wykonywali politykę ówczesnej komunistycznej władzy, bynajmniej nie słuzącej patriotycznej części. społeczeństwa. Natomiast główne prześladowania dotyczyły studentów, którzy ośmielili się upomnieć o wolność i krytykować system totalnego zniewolenia. Na studentów napuszczano zmanipulowanych robotników z zakładów pracy, którzy razem z ORMO tłukli pałami młodzież. Wśród nich byli dzisiejsi tzw obrońcy demokracji i ich ojcowie, jak również niektórzy z dzisiejszej tzw totalnej opozycji, którzy poprzez publikacje i media przyłączali się do komunistycznej nagonki podgrzewając atmosferę nienawiści i podziałow wśród Polaków i Żydów.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1559679