MATCZAK i KAMYSZ - KOLEJNE PAJACE DONALDA

Obrazek użytkownika M.PYTON
Blog

Nie ma takiej bredni Tuska, której nie łyknęli by jego pajace. Po przedstawionej społeczeństwu gwarancji führera totalitarnej opozycji, że osobiście będzie wyprowadzać z urzędów pisowskich urzędników – odezwał się chór pajaców, zachwyconych perspektywą przekształcenia Platformy Obywatelskiej w organizację typu NSDAP.

Zapowiedź Tuska że stanie na czele organizacji terrorystycznej, jako pierwszy łyknął Siemoniak - były kierowca Donalda, rzucony na ministra w Ministerstwie Obrony Narodowej. Zgodnie ze swą wypowiedzią - Siemoniak zapewne będzie szukał „silnych ludzi” wśród kacapów wyrzuconych z Wojska Polskiego przez reżim PIS-u. „Silni ludzie” od Siemoniaka chętnie wesprą Führera Tuska, gdy ten będzie forsował drzwi do NBP, a następnie do Trybunału Konstytucyjnego, żeby odkuć od fotela prezes TK, a następnie „wyprowadzić sędziów z budynku”.

Tomasz Siemoniak, który uzbroił Wojsko Polskie w tablice Mendelejewa i cyklicznie oświetlał się lampką w trakcie narad z ówczesnym sztabem – dał więc sygnał juncie wojskowej, żeby przygotowała się do wprowadzenia w Polsce „praworządności” – tak jak ją wprowadzono w takich krajach miłujących praworządność jak Gwinea, Sudan czy Burkina Faso…

Perspektywa rozliczeń PIS-u zawładnęła także wyobraźnią szefa PSL – partii, która wraz z Platformą okradła Polaków z funduszy OFE, zaś sam Kosiniak-Kamysz ogłosił wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat, co dla niektórych oznaczało dodatkowe 7 lat pracy. Oczywiście przy szparagach w RFN, gdyż za rządów Tuska dla ludzi po 60-tce pracy w Polsce po prostu nie było! Nie wspominam o Pawlaku, który podpisał umowę, która uzależniała Polskę od dostaw gazu z Rosji aż do 2037 roku! Na szczęście wkroczyła Komisja Europejska. Choć przedstawiciele PO i PSL obecnie bardzo chętnie odwołują się do Unii i Komisji Europejskiej, to w trakcie negocjacji z Rosją w ogóle nie próbowali skorzystać z pomocy Brukseli, toteż w końcu wkroczyła ona sama. W rezultacie zrezygnowano z przedłużenia umów, ale inne, skrajnie niekorzystne zapisy pozostały…

Po łyknięciu zapowiedzi Tuska o siłowej rozprawie z PIS-em, Kosiniak-Kamysz (ps. „Tygrys”) rozszerzył perspektywę rozliczeń PIS-u o powołanie sejmowej komisji śledczej pod nazwą „Komisja Prawa i Sprawiedliwości” . Oczywiście – tak jak za czasów wszystkich rasistowskich junt wojskowych i jak sama nazwa wskazuje – komisja zajmie się wyłącznie „zbrodniami” członków Prawa i Sprawiedliwości – sprawcami nieszczęść wyborczych koalicji PO-PSL. Nietrudno sobie wyobrazić, że taka komisja stanie się sądem kapturowym a w jej składzie znajdą się tacy miłujący „praworządność” członkowie PSL, jak np. wszechobecny senator Zgorzelski…

„Tygrys” nie jest jedyny, gdyż każdego dnia docierają do Polaków informacje o kolejnych pajacach, którzy jak pelikany łyknęli brednie Donalda Tuska. Nawet taką brednię, jak wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy! Nie budzi we mnie zdumienia, że tę brednię łyknął niejaki Matczak, który już znacznie wcześniej zasłużył sobie na miano „pajaca III RP”. Tym razem Matczak (który jest profesorem i wykłada (bynajmniej nie kafelki!) na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego) wykonał przed publicznością obrót o 180 stopni i to kilkukrotnie!

Matczak, który nie tak dawno opowiadał się za 16-godzinnym dniem pracy – tym razem zaczął zachwalać brednię Tuska o 4-dniowym tygodniu pracy! - Jeśli są logiczne argumenty za tym, że czterodniowy tydzień pracy będzie służył samodoskonaleniu się, to czemu nie? - powiedział Tygodnikowi Interii prawnik, prof. Marcin Matczak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Matczak, o ile nie dotknęła go jeszcze amnezja musi pamiętać, że to właśnie Donald Tusk, jako premier RP udoskonalał się w trakcie swojego czterodniowego tygodnia pracy – dochodząc nie tylko do perfekcji w pozorowanej pracy, ale nawet do perfidii ! Każde dziecko w Polsce przecież wie, a tym bardziej Mata – syn Matczaka, że Tusk jako premier połowę swego czterodniowego tygodnia pracy spędził na harataniu w gałę….

Czy karkołomna woltyżerka na oczach publiczności ojca Maty to początek kampanii wyborczej pajaca Tuska? Bardzo możliwe, skoro: „To w sumie niezła reklama dla ojca, uważanego za kogoś, kto wychowuje bezstresowo” - oznajmił ojciec rapera Maty, który zapowiedział niedawno, że zamierza ubiegać się o prezydenturę(sic!)...

Nie cieszcie się jednak przedwcześnie! Matczak proponując 16-godzinny dzień pracy i chwaląc perspektywę czterodniowego tygodnia pracy wie, co mówi. Przecież pięciodniowy tydzień ośmiogodzinnej pracy daje w sumie 40 godzin pracy w tygodniu, zaś zgodnie z propozycją Matczaka – kandydata na prezydenta, który łyknął zapowiedź Tuska: 16 godzin pracy dziennie przez 4 dni w tygodniu daje 64 godzin pracy tygodniowo!

Tak więc Platforma Obywatelska zapędzi ludzi do katorżniczej pracy przez 64 godziny w tygodniu i paradoksalnie – to jeden z „ekspertów” PO – ojciec rapera Maty ujawnił kolejny plan führera totalitarnej opozycji na pacyfikację Polaków. Tusk zapowiada bowiem Polakom pracę jak w czasach Bieruta, gdy śrubowano normy pracy w ramach ówczesnego „samodoskonalenia się” – często przez 16 godzin dziennie! Taka właśnie  będzie zapowiadana Polakom "normalność"...

Za Bieruta powstało powiedzenie: „Wincenty Pstrowski – górnik ubogi : wykonał normę – wyciągnął nogi!”

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (15 głosów)

Komentarze

Znaczy "chcom" zadowolić i muslimów i jewriejów i katoli.

Jednocześnie będzie możliwość ukrycia bezrobocia(bo to się znienacka pojawi) oraz znacznego obniżenia płac. Mogą jeszcze pokombinować tak jak kombinuje Amazon ze swymi pracownikami już mającymi ów mityczny 4 dniowy tydzień.

Wtedy,można będzie zapomnieć o stażu do emerytury. Ale to już inna bajka.

Vote up!
7
Vote down!
0

brian

#1645736

Pomnik śp. Jana Szyszko oblany czerwoną farbą…

Tak się bawią na festiwalu w Jarocinie.

 

Vote up!
5
Vote down!
0
#1645763

  • „Schizo-faszyzm” czyli „faszyzm przebrany za walkę z faszyzmem”.

Ciekawą charakterystykę współczesnej kondycji mentalnej Rosjan przedstawił w wywiadzie dla Radia Swoboda rosyjsko-amerykański filozof i filolog Michaił Epstein. Jego punkt obserwacyjny jest wyjątkowy, ponieważ 40 lat swojego życia spędził w Związku Sowieckim, a następne 32 lata w Stanach Zjednoczonych, zajmując się m.in. semiotyką i kulturologią obu narodów oraz porównując odmienne zasady i porządki w nich panujące. (...)

Michaił Epstein proponuje więc zastosowanie nowej definicji: „schizo-faszyzmu”, czyli „faszyzmu przebranego za walkę z faszyzmem”.

Przy czym mianem „faszyzmu” określa on „całościowy światopogląd, który łączy teorię wyższości moralnej, etnicznej lub rasowej, boskiej misji, imperializmu, nacjonalizmu, ksenofobii, dążenia do supermocarstwa, antykapitalizmu, antydemokracji i antyliberalizmu”.

To jest specyficzny światopogląd, na którego określenie nie ma adekwatnego pojęcia w słowniku terminów ideowo-politycznych.Ta agresywna i niebezpieczna, a zarazem karykaturalna ideologia jest – według niego – spuścizną postsowiecką.

  • Tę niebezpieczną, załganą i karykaturalną ideologię "schizo-faszyzmu" w pełni widać także i w zbrodniczej, antypolskiej działalności łgarza i oszusta Tuska i jego mafijnego PO – z wieloma członkami w Sejmie i Senacie oskarżanymi o przestępstwa...

Zarówno cyniczny łgarz Tusk jako przydupas sowieckiej agentki Merkel, jak i zbolszewizowany cynik i narcyz Trzaskowski – obaj walczyli z polskimi patriotami, których okraślali jako "faszystów"...

Tak samo jak i zbolszewizowani lewaccy degeneraci...

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1645933