KLON GOMUŁKI w totalitarnej Polsce…

Obrazek użytkownika M.PYTON
Blog

Obecnie rządząca Polską Junta 13 Grudnia nie jest tak masową organizacją, jaką była Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Lecz niewątpliwym zamiarem naczelnego wodza junty jest totalna zemsta na PIS-ie, by już nikt nie zagroził członkom zjednoczonych partii „demokratycznych” i nie wysłał ich kiedyś do więzienia. Z tej groźby zdaje sobie Donald Tusk - niemiecki przydupas, ostrzegając członków - tym razem obywatelskiej partii: „Jeśli damy ciała w kilku najbliższych wyborach, to do władzy wróci PiS, a wszyscy na tej sali pójdą siedzieć”.

Jedyną pociechą dla wodza zjednoczonej Junty 13 Grudnia jest fakt, że żaden komunista nie poszedł siedzieć po 1989 roku za to, że PZPR była w istocie agenturą Związku Sowieckiego. Więc niby dlaczego członkowie Platformy Obywatelskiej – partii stworzonej za niemieckie pieniądze i realizujący politykę Niemieckiej Republiki Federalnej wobec Polski mieliby „pójść siedzieć”? Przecież każdy członek partii obywatelskiej doskonale pamięta słowa szefa klubu PO-KO Neumanna: "Jeśli będziesz w Platformie, będę cię k... bronił jak niepodległości".

Jak pisze Mirosław Szumiło w artykule „Czerwona elita. Komuniści u władzy w Polsce”: „W szczytowym momencie (pod koniec lat siedemdziesiątych) do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej należało 3 mln ludzi. Większość z nich zapisywała się z przyczyn czysto koniunkturalnych, zawierając „umowę o partyjność”. Członek partii zobowiązywał się do podporządkowania władzom PZPR, ta zaś udzielała mu poparcia i opieki. Faktyczną władzę w partii i w państwie sprawowało wąskie kierownictwo partyjne, wspierane przez pracowników aparatu partyjnego – swoistą „partię wewnętrzną”. Te grupy stanowiły rdzeń i podporę totalitarnego systemu władzy”.

Tak więc – podobnie jak za władzy PZPR tak i dzisiaj, zjednoczona pod przewodem PO Junta Junta 13 Grudnia udziela „poparcia i opieki” każdemu, kto podporządkuje się władzom junty a w zasadzie jednemu führerowi, stojącemu na czele „partii wewnętrznej” – złożonej z „wąskiego kierownictwa partyjnego, wspieranego przez pracowników aparatu partyjnego”. Te grupy stanowią rdzeń i podporę odradzającego się w Polsce totalitarnego systemu władzy…

„Wszyscy funkcjonariusze KPP jako „zawodowi rewolucjoniści” musieli myśleć i postępować zgodnie z „linią Kominternu”. Będąc „wierzącymi” komunistami, mieli nabożny stosunek do Związku Sowieckiego. Nie bez przyczyny Moskwę nazywano w partyjnym slangu Mekką. Ten quasi-patriotyzm sowiecki był głęboko zakorzeniony we wszystkich partiach komunistycznych” – pisze Mirosław Szumiło.

Dzisiaj – „zawodowi przywracacze praworządności” – muszą działać zgodnie z „quasi-patriotyzmem brukselskim” wiedząc, że wszystkie instytucje UE opanowane są przez Niemców, którzy w pełni popierają Tuska i odradzający się w Polsce system totalitarny. Wystarczy posłuchać, co mówi przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen – nominatka RFN-u.

Tę niemiecką linię byłemu „rzeźnikowi” praw obywatelskich Bodnarowi, podpułkownikowi Sienkiewiczowi i Kierwińskiemu - synowi byłego aparatczyka PZPR na moskiewskim pasku oraz wąskiemu kierownictwu junty 13 Grudnia wyznacza zaufany Berlina - Donald Tusk.

Nabożny stosunek Tuska do Republiki Federalnej Niemiec staje się elementem „wiary” państwa polskiego w to, że Niemcy nas zbawią, a przynajmniej obronią – tak jak bronią Tuska! Dotyczy to praktyczne każdej dziedziny życia, wyznaczanej Polakom przez Niemców: począwszy od rezygnacji z inwestycji, likwidacji rolnictwa, demolki szkolnictwa, oddania Brukseli zarządzania sądownictwem oraz zgody na relokację emigrantów i oddania Berlinowi kierowania polską armią oraz wprowadzeniem do Polski nowego, postępowego światopoglądu. Skoro Bundestag zatwierdził dobrowolną zmianę płci, to dlaczego nie wprowadzić w Polsce aborcji na życzenie i tabletki PO dla piętnastoletnich dziewczynek i to bez recepty?

Na to wszystko potulnie zgadzają się nowe władze spółek państwowych, duża grupa sędziów i prokuratorów, lekarzy oraz nauczycieli - a nawet spacyfikowani wojskowi, zaś odtworzeniu totalitarnego systemu towarzyszy nachalna lewacka propaganda powołanych do „likwidowanych” spółek medialnych agitatorów. Tylko jeden z dziennikarzy zwrócił uwagę, że wg. aborcyjnego projektu Platformy Obywatelskiej – aborcja dotyczyć ma każdej „osoby” będącej w ciąży! A więc i mężczyzn!  Libero-lewackiej rewolucji towarzyszy bowiem „nowo-mowa” – rodem z głębokiej komuny…

Wprawdzie neo-TVP (Tusk Vision Network) straciła ¾ widzów – to jednak propaganda libero-lewacka jest bardziej agresywna, niż za czasów tow. Gomułki, gdy istniał tylko jeden program telewizyjny! Dzisiaj językiem telewizji Tuska mówią żurnaliści TVN ale i większość żurnalistów Polsatu! Prorocze stały się więc słowa tow. Gomułki, który w swoich pamiętnikach zanotował: „KPP za nadrzędny cel swojej działalności uważała zawsze wychowanie swoich członków w duchu bezgranicznej wierności i bezwzględnego zaufania do Związku Radzieckiego”. Zaledwie po czterech miesiącach władzy gauleitera, resortowe dzieci wychowane w duchu miłości do ZSRR nie wspominają w swych programach o brutalnym przejęciu mediów i prokuratury przez totalitarną juntę, mającą „na pierwszym miejscu” – podobnie jak za komuny – „przywracanie praworządności”…

To wszystko słychać, widać i czuć, gdyż jednym z członków „wąskiego kierownictwa” führera Tuska jest Borys Budka – jako żywo przypominający Gomułkę – w słowach, czynach a nawet w gestykulacji! Na własne oczy widzimy, że Gomułka, który doprowadził Polskę do nieprawdopodobnego zacofania gospodarczego - ma swojego klona w osobie ministra aktywów państwowych, który w imieniu niemieckiego nominata usiłuje doprowadzić m.in. ORLEN do takiego stanu, jaki PIS zastał po poprzedniej władzy Tuska.

„Z niecierpliwością czekam na kolejne sensacyjne doniesienia, którymi Borys Budka chce zakryć niewygodną prawdę, w tym: coraz droższe paliwo; raporty firm związanych z Bartłomiejem Sienkiewiczem, brak jakichkolwiek nowych inwestycji realizowanych przez spółki skarbu państwa” - odpowiedział ministrowi aktywów państwowych Borysowi Budce Daniel Obajtek – były prezes, za którego czasów Orlen w ostatnich pięciu latach wypracował 26,2 mld zł zysku, podczas gdy w czasie 8 lat rządów PO-PSL było to łącznie 2,9 mld zł….

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

Vote up!
6
Vote down!
0
#1660187

Przyznaję się, że zbłądziłem - nie dostrzegając wielkich osiągnięć w bohaterskiej działalności Borysa Budki, którego imię rozsławiane jest od rzeki Sprewy po rzekę Wołgę - podobnie do imienia Władimira Iljicza Uljanowa. Zaślepiony nacjonalistyczną a w zasadzie faszystowską propagandą - nie dostrzegłem wielkiego wkładu Borysa Budki, który tow. Budka osobiście włożył w podwaliny ruchu rewolucyjnego w Polsce...

Vote up!
5
Vote down!
0

M.Pyton

#1660191

Mówimy

             Borys

                      a w domyśle

                                        Partia

mówimy

            Partia

                      a w domyśle

                                         Budka. ;)

 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1660192

Ale o so sie rozchodzi. Czy o Budkę sprzed ruskiej ambasady?

Vote up!
2
Vote down!
0
#1660193

Chodzi o Budkę sprzed ruskiej ambasady i o Budkę w Ambasadzie RFN...

Vote up!
1
Vote down!
0

M.Pyton

#1660200

klon

 

na drzewo klon

on

gomułkowski

klon

Vote up!
0
Vote down!
0

jan patmo

#1660208