Powieść „ Pas Kuipera”. Rozdział drugi

Obrazek użytkownika Marek Mojsiewicz
Humor i satyra

Link do pierwszego rozdziału ( ]]>http://naszeblogi.pl/58399-powiesc-pas-kuipera-rozdzial-i]]> )

Prezydent Republiki Ziemskiej Benjamin Coppersmith po skończonych modłach wyszedł ze świątyni. Był człowiekiem głęboko wierzącym , nigdy nie zaniedbywał cotygodniowego obowiązku odwiedzenia przybytku Boga. Wszechmocny mu za to sprzyjał. Co tydzień składał Mu modlitwę dziękczynną za to ,że był członkiem elity rządzącej Ziemią , jednym z pięciu milionów wybranych Ziemian, którzy mieli prawo wierzyć w Boga . Pozostałe dziesięć miliardów ludzi było tego pozbawionych. Jeśli ktoś z klasy proli twierdził ,że Bóg istnieje wysyłano go natychmiast na leczenie psychiatryczne. Prole mogli wierzyć we wróżki, los, duchy i inne dziwactwa , ale nie mogli wierzyć w Boga . Bóg , wiara w niego , modlitwy i chodzenie do świątyń było zarezerwowane dla rasy panów. Wszystkie kościoły , meczety i miejsca kultu innych religii takich jak chociażby buddyzm zostały pozamykane , kapłani dostali zakaz ogłupiania ludzi , a ci co się nie zastosowali byli ie odizolowywani od reszty społeczeństwa , tak aby nikogo nie zarazić i leczeni w zakładach psychiatrycznych , cokolwiek to miało znaczyć . Oczywiście klasy niższe nie zdawały sobie nawet sprawy z tego ,że istniej jakaś warstwa panów , a już absolutnie nie mogły sobie wyobrazić tego ,że ich władcy odprawiają jakieś gusła i wierzą w jakieś zabobony , jak nazywano religię i odprawianie modłów.  
Pod świątynię podjechał pojazd , który miał go zawieść do rezydencji lorda Franklin Duponta. Lord zaprosił go do siebie, do swojego pałacu i na prywatnej wyspie na obrzeżach Nowego Jorku, który został ustanowiony stolicą Republiki Ziemi . Był człowiekiem tak potężnym ,że jego prośba równała się poleceniu . Nawet w stosunku do samego prezydenta Ziemi. 
Coppersmith był w posiadłości Duponta wielokrotnie, ale za każdym razem nieziemski przepych wręcz go otumaniał. Pomimo rozwoju robotyki prawie wszystkie prace w posiadłości wykonywali ludzie, Dotyczyło to nawet licznych ogrodników i służby kuchennej .To ludzka praca , dużo droższa i mniej efektywna od robotów podkreślała pozycję właściciela. Dużą część terenu zajmowała wysoka na kilkadziesiąt metrów oranżeria w której uprawiano tropikalne i subtropikalne rośliny. Nawet najpotężniejsze drzewa nigdy nie sięgnęły sufitu . Było to oczko w głowie Duponta Z pałacu prowadził do niej oszklony tunel ułatwiający dostęp domownikom do szklarni. W centrum oranżerii na brzegu stawu w którym kwitły mnogie gatunki lotosów Dupont urządził miejsce w którym lubił przyjmować gości.
- witam panie prezydencie – wesoło , pewnym siebie głosem przywitał przybyłego
- witam lordzie – odrzekł Dupont
- jak tam przebiegają przygotowani do likwidacji zbuntowanych koloni górniczych- przeszedł od razu do tematu.
- ruszyły. Logistyka , przygotowanie nowych okrętów , uzbrojenie w najnowocześniejsze bronię zajmą trochę czasu , ale za piętnaście lat zmiażdżymy ich. Tak przynajmniej zakładają nasi najlepsi stratedzy i analitycy. Przygotowali optymalną wersję. Wzięli pod uwagę wszystkie istotne elementy czasu, naszej i ich siły, wielkość naszych i ich sil zbrojnych. Ekstrapolowali wszelkie możliwe zmiany jakie mogłyby zajść we wzajemnym układzie sił - raportował prezydent
- panie Benjaminie- lord zwrócił się familiarnie i tym samym protekcjonalnie do nominalnego szefa republiki – czy jest coś o czym powinienem wiedzieć , a nie wiem, lub tak się tylko panu wydaje ,że nie wiem – głos Duponta zmienił się. Gdzieś znikły wesołe tony. Zrobił się zimy, władczy, mroził.
Prezydent zorientował się ,że próba zatajenia ostatniego raportu wydziału dziesiątego służby bezpieczeństwa zajmującej się koloniami i osłoną wywiadowczą przygotowanej operacji zniszczenia górniczej federacji nie była najlepszym pomysłem.- nie chciałem panu , lordzie mówić o tym zanim nie zostanie to ostatecznie potwierdzone . To na razie tylko niepotwierdzone plotki i przecieki. Nasi dopiero to sprawdzają – kluczył .
- podobno podsunęliście im porcję hebe , na tyle niewielką aby limitowaną wieczną młodością poróżnić członków ich władz. A oni to wykorzystali do eksperymentów z wczepami. Podobno udanymi. - Dupont pokazał że ma pełną wiedzę o tym co się dzieje w ziemskim wywiadzie
- z zebranych informacji zawartych w raporcie szefa dziesiątego wydziału , generała Macartura wynika ,że mózg , który jest wstanie kontrolować wczep uszlachetniony hebe uzyskuje prawdopodobnie niesamowite zdolności- Copersmith starał się być precyzyjny- ale nie mamy żadnego potwierdzenia ,że tak jest w rzeczywistości , ani ,że to się im udało. Nie wiemy też czy jeśli rzeczywiście hehe wzmacnia układ mózg wczep to jaki potencjał może mieć taka osoba. Ponieważ nie mamy żadnych szczegółowych informacji o efektach ich eksperymentu to nie mamy również danych technicznych o do czego swoich nowych zdolności jest w stanie użyć taka osoba. Podjęliśmy kroki ,aby tu na Ziemi zorientować się jaka jest istota tego zjawiska , ewentualnie ustalić jak daleko nas wyprzedzają i w końcu przy nakładzie odpowiednich środków finansowych i oddelegowaniu do prac kilku instytutów naukowych wyprzedzić ich w badaniach. Ale jak dotąd wszystkie nasze próby powtórzenia ich eksperymentu , a przeprowadziliśmy ich ponad sto , głównie na osobach skazanych skończyły się niepowodzeniem , albo śmiercią, albo nieodwracalnym zniszczeniem ich mózgów. Jednak cały czas próbujemy. Oby Bóg nas w tym wspomógł- zakończy z nadzieją
- Boga do tego lepiej nie mieszajmy- lord widząc ,że prezydent skończył i czeka na niego, podjął rozmowę- czyli tak naprawdę to my nic nie wiemy ,mamy do czynienia z czymś co można nazwać podejrzeniem ,że przeciwnik wynalazł cudowną broń, a której jeśli istnieje to my nie jesteśmy w stanie stworzyć. Mówiąc prosto , ci górnicy , te niekrzesane prostaki jednak wyprzedziły nas naukowo i technologicznie. Bo to oni w końcu pierwsi wpadli na pomysł i zaczęli te eksperymenty. Czy mam rację – popatrzył prosto w oczy prezydentowi
- nam się nie udało , możemy więc przypuszczać ,że im też nie, a plotki o ich sukcesie to właśnie tylko plotki, być może celowa dezinformacja , aby zakłócić przygotowania do karnej ekspedycji - bronił się Copperfield
- nie ważne . Musimy przyspieszyć operacje likwidacji buntowników . Trzy lata , maksimum pięć. Tyle musi wam wystarczyć. Nie możemy ryzykować- powiedział Dupont. Pojawił się nowy, nieznany czynnik, który nie wiadomo jak bardzo może zmienić reguły gry i obrócić w popiół najbardziej wyrafinowane strategie. Szczególnie ,że wchodził w grę czynnik czasu. Nie wiadomo jak będzie ewoluowała rzeczywistość w którym parametrem jest właśnie coś nieznanego , nieobliczalnego. Dupont wyszedł z założenia ,że lepiej dmuchać na zimne i jak najszybciej zniszczyć buntowników. Nawet jeśliby miały dramatycznie wzrosnąć koszty dla budżetu i gdyby setki tysięcy żołnierzy miało dodatkowo zginąć
Copperfield miał inne zdanie, ale bał się je wyrazić.
- i musicie wszystkich górników osadzić w reedukacyjnych obozach pracy bez prawa do wyjścia- lord wydawał kolejne instrukcje- musimy to zainfekowane religią robactwo wyizolować i wytępić. Chyba dobrze pan pamięta sprawę tego nawiedzonego kaznodziei Robsona sprzed dwudziestu lat i ile czasu nam zajęło wysterylizowanie sytuacji ? - zapytał się retorycznie .
Obaj dobrze pamiętali tamto wydarzenie. Fundamentem republiki był całkowity zakaz praktykowania wszelkiej religii . Oczywiście z wyjątkiem elity. Zakaz dotyczył jednie warstwy niższej proli jak ich nazywali wybrani . Ludzie pozbawieni reguł , zasad , etyki jakie są immanentnymi cechami każdego systemu religijnego stali się bardzo plastyczni. W miejsce systemów religijnych Republika wprowadziła ideologie , religię polityczna, której zasady sama ustanawiała. Ustanowiono specjalne służby, które śledziły każdy przejaw nieprawomyślności, od razu izolowały i leczyły w specjalnych szpitalach psychiatrycznych osoby zainfekowane religijnymi przesądami , ale pomimo tego ludzie mieli jakiś wewnętrzny błąd, naturalna akceptację dla istnienia jakiegoś zewnętrznego w stosunku do nich czynnika , który byłby jakimś trwałym fundamentem ładu, który by stabilizował reguły, prawo. Służby kontrolujące prawomyślność ideologiczną proli zbagatelizowały sprawę kaznodziei , po części dlatego ,że zespół badawczy zajmujący się technikami manipulacji społecznej chciał zobaczyć jak to się rozwinie . Robson był samoukiem. Nie mógł inaczej zdobyć wiedzy, gdyż w trakcie rutynowych badań dzieci wykryto u niego wysoki iloraz inteligencji przy jednoczesnym syndromie niedostosowania społecznego , czyli posiadaniu nieustabilizowanej, buntowniczej psychiki, ciekawej świata osobowości . Państwowy Zespół Optymalizacji Zawodowej natychmiast , od razu przydzielił go do grupy obywateli , którzy najlepiej rozwiną swoje talenty i zdolności w zawodach nie wymagających kwalifikacji. Od ósmego roku życie uczęszczał do szkoły zawodowej, razem z dziećmi o bardzo niskim ilorazie inteligencji , małymi kretynkami, komórka monitorująca takie przypadki jak on miała nadzieję ,że takie wyjałowione z wiedzy i przemyśleń środowisko zapewni jego aspołecznej psychice medyczną rehabilitację. Od czternastego roku życia pracował . Dostał przydział do korporacji zajmującej się rekultywacją kopalni uranu. Dzięki dostawom tanich surowców z kosmicznych kopalń z Pasa Kuipera można było pozamykać na Ziemi większość uciążliwych dla środowiska kopalń Zakazano przydzielani mu jakichkolwiek zasiłków społecznych ,zalecono skierowanie go do pracy w której zaszeregowano go do bardzo nisko płatnych prac, tak , aby musiał brać nadgodziny, żeby się utrzymać. A jednak precyzyjna machina kontroli socjotechnicznej zawiodła. Robson czytał, czegoś szukał po omacku , aż wreszcie , wbrew wszelkim szansom znalazł. Dokopał się gdzieś u znajomych , na strychu do starych książek , przeżytku w dobie dygitalizacji. A tam były jakieś niekompletne pisma , gazetki jakiejś dawno zdelegalizowanej sekty, jakichś świadków . Nowy Testament , Tora , Koran ,Wedy , czy sutry buddyjskie, wszystkie teksty religijne zostały zakazana, jako szerzące przemoc , nietolerancję i zabobon . Jednak w stercie poniszczonych , zdewastowanych pisemek Robson znalazł wystarczająco wiele cytatów z Biblii, aby mógł otworzyć w sposób ograniczony , ułomny , okaleczony jej przekaz . Ogłosił znajomym ,że Bóg jednak istnieje . Pomimo tego że Jego nieistnienie zostało naukowo udowodnione , czego uczyli już od najmłodszych klas . Służby szybko wychwyciły Robsona , ale badacze, którzy od wielu lat nie mieli okazji na żywo obserwować w warunkach naturalnych memetycznego zjawiska szerzenia poglądów religijnych poprosili o danie im czasu na zebranie obserwacji naukowych . Robson użył internetu i w ciągu trzech tygodni , zanim oficerowie bezpieki i zespół akademicki nauk socjotechnicznych się zorientował zgromadził ponad dziesięć tysięcy wyznawców. Eksperyment natychmiast przerwano, poleciały głowy, ale mleko się wylało . Robsona natychmiast skierowano na leczenie psychiatryczne. To samo spotkało co gorliwszych jego wyznawców. Parę tysięcy poddano czasami wieloletniej rehabilitacji emocjonalnej. Nowoczesne leki i ogromna wiedza szefa specjalnego ośrodka rekultywacji psychicznej profesora Mengele działały cuda. Po zakończeniu terapii i wyjściu z tej placówki medycznej pacjenci wierzyli już tylko,bezgranicznie telewizji , przekazom rządowym oraz w odwieczna i ostateczna etykę wypływającą z Karty Praw Podstawowych. Sterylizacja sytuacji i usuwanie wszystkich skutków trzytygodniowej aktywności religijnej Robsona zajęło służbom i państwowym zakładom opieki medycznej siedem lat. Bo czasem pacjenci przez kilka pierwszych lat nie byli świadomi ani swojego ciężkiego stanu psychicznego , ani konieczności przejścia głębokiej terapii i byli oporni i nie chcieli współpracować z lekarzami. I to pomimo ton medykamentów jakie im na siłę wprowadzano do żył. Ale czas , systematyczność i leczenie aż do skutku robiły swoje.  
Według lorda Duponta śmiertelnym zagrożeniem dla nowego porządku na jakim ufundowana była Republika stanowiły zbuntowane kolonie górnicze. Właśnie ze względu na oparcie całego ich systemu prawnego i społecznego na aksjologi religijnej. Zaczęło się podobnie jak w wypadku Robsona niewinnie. Jakiś nawiedzony, niezrównoważony psychicznie górnik pracujący na co dzień dla ziemskiej korporacji wydobywającej cenne metale z asteroid Pasu Kuipera ,zamiast uczęszczać do dotowanych przez państwo domów publicznych , czy szprycować się po pracy darmowymi narkotykami zajmował się w czasie wolnym szukaniem odpowiedzi na pytania o sens życia, co jest istotą dobra, a co zła, czy istnieją uniwersalne, transcendentne zasady , którym człowiek musi się podać. Miał więcej szczęścia niż Robson . Na nieszczęście Republiki . Wpadły w jego ręce nauki jakiegoś europejskiego kapłana z przełomu XX i XXI wieku Nic nie musiał wymyślać. Teologia tam zawarta była tak doskonała ,że wystarczyło skupić się na jej zrozumieniu . Henremu Krupie, bo tak się nazywał ten robotnik przestudiowanie , co prawda i tak powierzchowne pism zajęło bite pięć lat. Ale było warto. Kiedy rozpoczął nauczanie wśród górników nie miał problemu z ich przekonywaniem i nawracaniem . Tłumaczył tym niewiarygodnie wyzyskiwanym ludziom co to jest godność ludzka , co to jest prawo do owoców swojej pracy , co to jest wolność., co to jest sprawiedliwość i wiele innych spraw, o których kosmiczni prole nigdy nie słyszeli. Krupa zorganizował nieformalny kościół , którego został pierwszym kapłanem ,potem kiedy kapłanów i wyznawców przybywało ogłosił się najwyższym kapłanem. Po dziesięciu latach wybuch zbrojny bunt , który doprowadził do całkowitej likwidacji ziemskich korporacji oraz przejęcia przez górników ich mienia oraz praw do złóż. 
Zza sporych rozmiarów egzotycznej paproci wychynął trzydziestoparoletni mężczyzna ,postawny , przystojny , dobrze ubrany. Uśmiechnął się i podszedł śpiesznie do prezydenta i serdecznie go uścisnął
- witam tato, bo chyba już teraz tak mogę do pana się zwracać – odezwał się do prezydenta
- ależ oczywiście, mój drogi przyszły zięciu. Masz jak najbardziej prawo mnie tak nazywać W końcu już niedługo wasz ślub- uśmiech zadowolenia zagościł na twarzy Coppersmitha
Przybyłym był syn i następca Duponta , John. Zresztą ulubieniec ojca. Jedyny syn. Lord miał jeszcze dwie córki,ale syna kochał najbardziej. Playboy , który jednak wie kiedy i z kim się ustatkować. Jego wybór padł na córkę prezydenta. Co prawda ani jej ojciec pomimo pełnione funkcji ,ani ona sama nie należeli do najwyższej kasty społecznej zwanej niewidzialnymi , a liczącej około dwieście rodzin , których członkowie zwyczajowo żenili się między sobą , ale ta dziewczyna była wyjątkowa. Tak naprawdę to wyboru synowej dokonał sam lord Franklin Dupont. Córka Coppersmitha , posiadaczka starego imienia Hannah była nie tylko zachwycająco piękna, nie tylko górowała inteligencja nad otoczeniem , ale miała dodatkowo w sobie coś takiego , co mogli dostrzec tylko ludzie posiadający instynkt i mądrość tej klasy co lord. Jej osobowość posiadała głębię , była wielowymiarowa niczym dobra , stara księga .Dupond, jak tylko zorientował się jaka dziewczyna posiada wartość,pomimo jej niższej pozycji społecznej i związanego z tym mezaliansu , natychmiast poznał ją ze swoim synem. John był przystojny, zabawny, dowcipny , bardzo dobrze wykształcony. Resztę zrobiła pozycja, majątek i władza jaka jest i będzie udziałem jego syna. Zawróciło to natychmiast w głowie dziewczyny . A przynajmniej tak się lordowi wydawało. Młodzi nie zdążyli jeszcze dobrze się poznać , a już obaj ojcowie postawili ich przed faktem dokonanym , aranżując wystawne zaręczyny i ogłaszając datę ślubu. Ani on ani ona nie protestowali. Były jeszcze inne cechy dziewczyny, które podobały się lordowi . Duma z przynależności do elity, naturalna pogarda dla proli i władczy sposób bycia . A także umysł cynicznego, pozbawionego skrupułów wyrachowanego polityka . Te ostatnie cechy będzie bardzo pomocna dla jego syna , a i zostanie ,na co miał szczera nadzieję przekazana w dół do jego wnuków i prawnuków
 - John z mojego polecenia będzie nieformalnie szefem całej operacji zniszczenia tej bandy górniczych roboli – lord zakomunikował prezydentowi – z tego co wiem Hanna specjalizuj się w analizie i zarządzaniu danymi . Pomoże Johnowi najpierw w przygotowaniach do operacji wojennej ,a później w likwidacji co do jednego buntowników.
- to w tej chwili około trzydziestu milionów ludzi- Coppersmith poinformował lorda – chyba nie zamierza pan ich wszystkich – jego głos drżał – pozabijać ?
- no, co pan , panie prezydencie- zaoponował z uśmiechem lord, co wywołało westchnienie ulgi u Benjamina- to zbuntowane bydło robocze jest zbyt cenne , aby tak wszystkich wymordować – tłumaczył jak dziecku – prowodyrów i cała elitę tej hordy zwierząt tak , ale reszta się nam przyda Hannah przygotuje strukturę specjalnych dożywotnych obozów pracy. Dla kobiet , mężczyzn i dzieci . Wszystkich się wysterylizuje, tak więc po kilkudziesięciu latach problem religii , wiary sam się rozwiąże. A my będziemy mieli czas , aby nasze korporacje od nowa zbudowały tam społeczność posłusznych roboli.
Lord na chwilę zamilkł . Ani syn, ani prezydent nie mieli odwagi przerwać przedłużającej się ciszy
- jak to bydło , to robactwo ma czelność wznosić modły do Boga – lord w końcu wybuchnął
Spotkanie było skończone. Coppersmith udał się do wyjścia. Pomimo tego jak niezbyt elegancko go potraktował lord uśmiechał się do siebie. Przywołał w pamięci obraz swej ukochanej córeczki .Oczka w głowie, której samo istnienie potwierdzało jego wiarę Bóg jest dla niego wyjątkowo łaskawy. Nieprzeciętnie zdolna,pracowita i ambitna. Zawsze najlepsza .A chodziła w końcu do najlepszych szkół przeznaczonych tylko dla elity. A szkoły nawet dla klasy panów były o różnym poziomie .Hannah zawsze chodziła do najbardziej elitarnych z elitarnych. Miała tak świetne wyniki ,że dyrekcje wręcz się biły o nią. Klasa proli nawet nie wiedział ,że takie w ogóle istnieją. Bez indoktrynacji, bez prania mózgu , szkoły które uczyły myśleć, a nie tylko wykonywać bez szemrania polecenia przełożonych. Kiedy dorosła to okazało się ,że Bóg dalej o nim pamięta. Córka wyrosła na wyjątkowo piękna kobietę. Jej uroda wzbudzała zachwyt u mężczyzn i głęboką gorzką zazdrość u kobiet. Piękna, inteligentna, świetnie wykształcona . Ten diament miał jednak skazę. Była bezwzględna i żadna władzy. Może to wynikało z jej bezgranicznej pogardy dla innych. Nie tylko proli, co było oczywiste i co Coppersmith doskonale rozumiał ,ale okazywała to samo ostentacyjnie członkom klasy panów. Ba członkom ich elit, w tym potencjalnym kandydatom na męża . To zaś zapewne wynikało z jej dużej przewagi intelektualnej w stosunku do nich. Rozmawiając z nimi bezlitośnie z nich drwiła, szybko podlewając to lekceważeniem. Jedynym mężczyzną na którego zwróciła uwagę był John Dupont . Ojciec był wniebowzięty. John był najlepsza partia na Ziemi. Dosłownie. Podsunęła ojcu pomysł porozmawiania z jego ojcem o ewentualnym małżeństwie Coppersmith doskonale pamięta rozmowę z córka
-wspaniały mężczyzna. Na pewno dojdzie do porozumienia. A ty w końcu jesteś najwspanialsza kobietą ,jaka mężczyzna może sobie tylko wyobrazić – ucieszył się
- tato,przecież dobrze wiesz ,że to głupek- bez ceregieli przerwała – chcę za niego wyjść ,bo to zapewni mi władze. Ktoś taki żadnego szczęścia mi nie da . Nawet urodzę mu dzieci. Niechętnie, bo zapewne będą podobne do ojca , jak on upośledzone , ale się poświecę. Za kilkanaście lat jak jego ojciec odda mu nieformalną władzę nad Ziemia ,toja będę sprawowała ta faktyczną nad całym naszym Układem Słonecznym , bo pierwsze co zrobię to wyduszę to zbuntowane robactwo z koloni górniczych.
Coppersmith nic nie odpowiedział .Po raz pierwszy poczuł strach o córkę. Jej cynizm i brak skrupułów był dla niego przerażający
- oby Bóg uczynił cie szczęśliwą córeczko . Będę się o to modlił do Niego z całego serca-
 - przecież Boga nie ma. Bo jeśli Bóg jest najwyższym prawodawcą to my jesteśmy bogiem dla proli. Władca , a raczej władczyni nie powinna mieć nikogo nad sobą ,nawet Boga. Kiedy stanę na szczycie tego ludzkiego mrowiska i wszystko i wszyscy będą mi podporządkowani , kiedy moja wola będzie prawem najwyższym i ostatecznym to stanę się bogiem sama dla siebie.

- jak masz na imię -Niemir zapytał się dziewczyny- jakoś tak głupio wyszło, nie znamy nawet swoich imion- zaczął się tłumaczyć, tak jakby to była jego wina
- Estera – dziewczyna się przedstawiła
- Niemir – odruchowo zwyczajem , który datował się pierwszych górników chciał podać jej rękę, ale natychmiast ją cofnął , instynktownie bojąc się choroby. Co prawda dziewczyna zapewniała ,że to nic zaraźliwego , ale nigdy nic nie wiadomo.- Strzeżonego Pan Bóg strzeże – przytoczył sobie w myślach stare przysłowie swojego ludu.- idę na kokpit na odprawę – oznajmił
- tylko nic nikomu nie mów ,że sprzęgliśmy nasze umysły- jej głos miał ton żądający- tak będzie lepiej. Od razu staniemy się przedmiotem badań. A chyba tego nie chcesz , prawda ?
- lepiej powiedz że boisz się ,że teraz, kiedy okazuje się że jednak jakąś wartość handlową przedstawiasz to bez problemu wezmą ciebie z moje kabiny .
- chciwość już zagościła w twoim mózgu. Tak za darmo to mnie już nie oddasz – zaśmiała się cicho
- skąd wiesz , za mało mnie znasz. A może właśnie po to idę na mostek, aby tanio się ciebie pozbyć
- to wtedy im jednak powiem że potrafimy się sprząc i wciąż żyjemy – ton jej głosu świadczył ,ze nabijała się z niego- a wtedy nigdy się już ode mnie nie uwolnisz, ba sam staniesz się dla waszych , a nawet ziemskich służb towarem. A wiesz o co oni będą najbardziej dbali. O to abyśmy zawsze byli razem, i aby mogli do woli na nas eksperymentować. To jak kopalniany głupku .- nie mogła się powstrzymać, aby nie pokazać mu swojej intelektualnej wyższości- ja się rozgoszczę w twoje kabinie, a ty będziesz miał wciąż szansę na pozbycie się mnie.
- ty wcale cwana jesteś , nie dość że cuchnie twoje ciało, to twoje myśli też mi śmierdzą – powiedział i wyszedł
 
Estera po jego wyjściu uśmiechnęła się do siebie. Miała szczęście. Trafiła na poczciwego , niebyt rozgarniętego górnika, o znikomej asertywności. Wtedy specjalnie go pobiła, aby sprawdzić jak zareaguje. Liczył się z poważnymi konsekwencjami , z pobiciem przez roboty ochronne włącznie. Każdy inny mężczyzna wezwałby je aby jej pokazać kto rządzi, a ten nic, pozwijał się po podłodze, poskomlił i tyle. Była przekonana ,że łatwo będzie się jej nim manipulowało. Jedynie co ją zastanawiało to jego niewiarygodne wręcz zdolności jaki ujawnił w czasie ratowania statku przed rojem meteorytów. Wytłumaczyła to sobie jego zwierzęcym wręcz instynktem wspartym potężnym wczepem .To czy wczep się przyjmie i mózg zacznie z nim pracować nie zależało przecież wcale od inteligencji i potencjału intelektualnego. Rozparła się wygodnie na fotelu, który wyczarowała dla niej nanotechnologia i z optymizmem pomyślała o przyszłości. A drodze do przyszłości mnóstwo zabawy z tego siermięgi .
 
Niemir wrócił po paru godzinach. Zrelaksowany, bo ucieczka szła dobrze, nikt ich nie gonił ,nie było większych zniszczeń poza stratą kilku robotów bojowe. Słowem mógł sobie wyobrazić resztę łupieskiego rejsu jako rodzaj sielanki. Przypomniał sobie jednak o niechcianej lokatorce swojej kajuty i cały czar prysnął.
- co się stanie jak nikt nie zechce mnie, chorej niewolnicy ani kupić, ani zabrać nawet za darmo - od razu ,ledwie przekroczył umowny próg ich pomieszczenia zaczepiła go- będę musiała zostać z tobą na zawsze- prowokował go , miała zamiar się rozerwać się jego kosztem
- wiesz co , nie pomyślałem o tym ,to znaczy pomyślałem . Zaproponowałem Rudemu ,że po zakończeniu rejsu oddam cie do wspólnej puli , ale się nie zgodził - odpowiedział tak jakby nie zauważył jej gry- nie nadaję się na handlarza niewolników, myślałem ,żeby zwrócić się o pomoc do jakiegoś niewolniczego domu aukcyjnego. Miałem nadzieję ,ze to dobry pomysł Niewysoka cena, duża prowizja, do tego masz wczep ale Rudy mnie wyśmiał . Nawet pośledni nababowie surowcowi z koloni, a tylko tacy przy kiepskiej jakości towarze jakim jesteś mogą być twoimi potencjalnymi panami, płacą najpierw za ciało , potem za talenty sypialniane, następnie za prezencję. Rudy powiedział ,że takie rzeczy jak wczep, wiedzę i inteligencję traktują u niewolnicy jak zbędne śmieci.
- co powiedziałeś ,że jestem kiepskiej jakości towarem – przy tych słowach dostał z łokcia w żebra- Ziemianka przejmował sukcesywnie kontrolę nad ich wymuszonymi klaustrofobicznymi relacjami Grymas bólu wykwitł na twarzy mężczyzny , ale jedynie co zrobił to się odsunął od niej na w miarę bezpieczną odległość , przy której mógł dalej prowadzić konwersacje nie narażając się na jakieś poważniejsze uszkodzenie ciała
- uwierz mi , nie chciałem ciebie urazić- zaczął się usprawiedliwiać , cały czas masują bok- prawdę mówiąc, to po tym co mi powiedział Rudy to co powiedziałem to był komplement łgarstwo. Chciałem ci zrobić przyjemność . Bo tak naprawdę to nie jesteś towarem mało wartościowym , ale tak naprawdę całkowicie bezwartościowym- popatrzył na nią ,czekając na jej reakcję. Na wszelki wypadek ręce złożył do osłony przed ewentualnym atakiem wariatki
Przez chwile nic nie mówiła , co potęgowało tylko niepokój Niemira , w końcu wybuchnęła śmiechem. To co powiedział, jego tłumaczenie się było tak absurdalne , groteskowe ,że ja to rozbawiło. Już dawno nikt nie wywołał u niej takiej reakcji. Śmiała się szczerze, radośnie, z głębi serca . Od wielu lat nikt ja nie wprawił w taki dobry nastrój . Ten głupek tworzył z tym co mówi niepowtarzalny kontekst groteski . Bawił ją jak nikt do tej pory.
- To jaki masz plan w stosunku do mnie , jak zamierzasz się ode mnie uwolnić – zadała mu kolejne pytanie- może mnie sprzedaż do domu publicznego - zapytała się z udawanym oburzeniem.
- niestety zakazane przez prawo i kapłanów , ale nawet jakby prawo cywilne zezwalało to jako człowiek pobożny bym ciebie tam nie wysłał – tłumaczył- zresztą z twoją chorobą każdy taki przybytek okryłby się taka famą ,że natychmiast by zbankrutował . - zastanowił się chwile i popatrzył na nią pytająco.
Widziała ,że coś chce jej powiedzieć , ale się boi jej reakcji
- jak masz jeszcze jakiś inny genialny pomysł , to powiedz , przecież nie gryzę – zapomniała ,że Niemir mniej bał się jaj ugryzień niż ej uderzeń z pięści lub kolana – no nie bój się , powiedz wreszcie .
– No mam chyba jeszcze jeden dobry pomysł .Tak sobie pomyślałem ze może znalazłby się jakiś zboczony koneser .- na chwile przerwał , patrzył na nią z ostrożnością – No sama widzisz , że- musie tam u was górników mieć masę zboczeńców , skoro taki pomysł tak łatwo przyszedł ci do głowy. Ale co się dziwić , Brak cywilizacji zrobił z was dzikusów czasem dobre pomysły same przychodzą mi do głowy. Jeśli istnieją gerontofile, kaprofile to może istnieją i smiedzofile. I takiemu oto koneserowi ,którego podnieca mazisty odór , cuchnąc woń cie sprzedam - znęcał się nad nią niemiłosiernie- musie tam u was górników mieć masę zboczeńców , skoro taki pomysł tak łatwo przyszedł ci do głowy. Ale co się dziwić , Brak cywilizacji zrobił z was dzikusów
- musie tam u was górników mieć masę zboczeńców , skoro taki pomysł tak łatwo przyszedł ci do głowy. Ale co się dziwić , Brak cywilizacji zrobił z was dzikusów. Zresztą ty sam jesteś tego najlepszym przykładem
-poczekaj , mam jeszcze jeden świetny pomysł – przerwał jej widząc jak się rozkręca w obrażaniu jego i jego narodu -w kokpicie główny mechanik doradził mi oddanie ciebie za darmo do instytutów badawczych - po tembrze głosu słychać było ukrywana obawę- i jeszcze byś tam mogła godziwie zarobić. Staszek mówił ,że ostatnio robili na szczurach doświadczenia- na wszelki wypadek wzrokiem kontrolował jej reakcję- wetknęli im elektrody do obszaru mózgu ,którego pobudzenie wywoływało orgazm . Zwierzęta mogły jeść , pic lub naciskać przycisk uaktywniający elektrodę. Szczury nie jadły, nie piły tylko naciskały przycisk , aż nie zdechły z wyczerpania.
Ester była tak rozbawiona jego pomysłami że o mało nie parsknęła mu śmiechem prosto w twarz . Aby się nie zdradzić zrobiła surowy wygląd twarzy i milczała
Niemir jej milczenie potraktował jako zaproszenie do kontynuacji
- na pewno robiliby ci przerwy na jedzenie picie i spanie- snuł domysły – ale poza tym cały czas – tutaj zaczął kiwać do niej znacząco głową
- no co poza tym, wyduś no w końcu z siebie – udała ze nie domyśla się o co mu chodzi
- żaden mężczyzna nie dostarczyłby tobie tyle przyjemności w rok , co miałabyś w instytucie przez jeden dzień
Ester dalej ukrywała rozbawienie pod surowa maską twarzy,co Niemir zinterpretował jako zastanawianie się nad tym pomysłem.
- no i jak ci się to podoba – zapytał się z nadzieją w głosie.
Dziewczyna w końcu nie wytrzymała i zaczęła się głośno śmiać krztusząc się przy tym.
- wiesz co, zostanę z tobą na zawsze – powiedziała z całą powagą- a wiesz dlaczego ?
- dlaczego ? – powtórzył pytanie
- bo stanowimy idealną parę. Dwoje wyjątkowych ludzi. Jesteśmy po prostu idealnie dobrana parą. Wyjątkowo ohydna z wyglądu dziewczyna i wyjątkowo tępy i głupi chłopak – od razu wytłumaczyła
- wcale taki głupi nie jestem , a i ty jak się dobrze pod ubiorem ukryjesz to jesteś całkiem , całkiem – uznał,że to będzie komplement.
Wszystkie hamulce u Ester przestały działać. Śmiała się i turlała po całym łóżku
- jak się ukryje dobrze pod ubiorem ….– nie była w stanie dokończyć wątpliwego , karykaturalnego komplementu mężczyzny
 
Podróż przebiegała spokojnie. Chociaż właściwszym słowem oddającym w pełni sens ich lotu byłoby ucieczka. W tym czasie Estera próbowała jeszcze bardziej zdominować Niemira , a ten się bronił. Jednak cały czas oboje nie mogli osiągnąć jakiegoś znośnego stanu równowagi. Ziemiance wydawało ,że zrobiła kolejny krok do przodu i już, już okiełzna go całkowicie , nałoży mu homonto swojej woli i niczym wołu będzie nim orać ,a tu górnik jakimś wygłupem przywracał stan poprzedniej chwiejnej równowagi. Dlatego może ta gra zaczęła ja tak bardzo wciągać. Wytworzyło się u niej sprzężenie zwrotne. Im bardziej chciała go całkowicie ujarzmić tym bardziej musiała się wgłębić w jego psychikę , a im bardziej w związku z tym zaczynała wchodzić z nim w kontakt psychiczny, to tym bardziej chciała jego umysł , niczym trujący bluszcz opleść jego wole i dusić. Powoli. Patrzeć jak jak przeistacza się w jej marionetkę , kukiełkę ,która bezmyślnie, bezświadomie , bezwolnie będzie podrygiwać na scenie. Taki właśnie Niemir był jej potrzebny, aby mogła zrobić następny krok , zacząć rozegrać kapitana , co przy pomocy pajacyka powinno być dziecinnie łatwe , poustawiać tak sytuację , aby zapewnić sobie powrót na Ziemię. Z Niemirem, który z jego wczepem i zdolnościami byłby cennym łupem. Jako królik doświadczalny. Zamierzała oddać go w ręce służby bezpieczeństwa , a ta w swoich instytutach badawczych rozłoży go na czynniki proste , całkowicie zdemoluje. Na sam a myśl o tym robiło się jej błogo. Nie cierpiała tego barbarzyńscy, prostaka. Poza tym ceniła silnych mężczyzn. O silnej osobowości , obdarzonych charyzma . A ten tutaj to był taki mydłek , bez charakteru , dający się łatwo podporządkować innym . A myśląc o powrocie na Ziemie była zupełnie pewna ,że jej sukces zostanie właściwie doceniony i nagrodzony Miała silną osobowość i na Ziemi potrafiła bez problemu narzucić mężczyznom swoja wolę. Swoje problemy z Niemirem tłumaczyła tym ,że łatwiej kontroluje się samców kiedy się jest zdrowym i pięknym niż chorym i i z ciałem całkowicie zakrytym . Ale w końcu na Ziemi miała do czynienia z inteligentnymi, wyrafinowanymi i obdarzonymi dużą inteligencją emocjonalną ludźmi , a tutaj był tylko potomek niewolników, prostak i barbarzyńca , jakiś podludź z którym musi się teraz zmierzyć. Sam fakt ,że musi owinąć sobie wokół palca górnika był dla niej upokarzający, napełniał ją niesmakiem A brak decydującego przełomu w tym owijaniu wywoływał tylko irytację wpadającą powoli we frustrację. Estera nie zważając na niestabilny stan podporządkowania się jej przez Niemira postanowiła wykonać kolejny krok. Namówiła go na wzięcie jej do kantyny na spotkanie z Rudym. Ubrana była w szaty przypominające burkę , niczym za starych dobrych czasów ,kiedy to muzułmańskie kobiety w takich strojach paradowały tłumnie po europejskich miastach. Ale rewolucja zrobiła z tym porządek ,łącznie z islamem, ,który stał się nie tylko nielegalny , ale wiara w niego została zakwalifikowana przez sto dwunasty kongres Towarzystwa Psychiatrycznego za chorobę , a jej nosicieli za socjopatów, których należy przymusowo leczyć. Potem powtarzano ten sam proces z innymi religiami . Estera pomimo owinięcia szczelnie całego ciała i twarzy w niczym nie wyglądała na uległą, zastraszoną muzułmankę. Jej ruchy pełne były pewności siebie, a tembr głosu z jakim zwracała się do swojego meskiego towarzysza wskazywał na silne poczucie przywództwa
Rudy już na nich czekał. Niemir zapewnił go ,że choroba się uciszyła , a odór dzięki systematycznym zabiegom pielęgnacyjnym jakim kobieta poddawał swoje ciało ustąpił. Dodał ,że Estera ma jakąś finansowo niezwykle korzystną propozycję , niestety w szczegółach mu nie znana, co tylko wzbudziło ciekawość i pobudziło chciwość dowódcy. Kiedy Niemir z Estera dotarli na miejsce wszystko już na nich czekało Rudy na krześle , a alkohole, kawa i słodycze na na stole. Niemira , który spotkanie traktował jako rozrywkę szczególnie ucieszyła butelka pięćdziesięcio procentowej wódki . Dziewczyna bez pytania usiadła w wygodnym krześle
- co byś powiedział na propozycję luksusowego życia do końca swojego życia- celowo dwa razy użyła słowo życia- ale to naprawdę takiego o jakim tylko w bajkach i legendach słyszałeś.
- niestety nie możemy wziąć za ciebie żadnego okupu- szybko wyrzucił z siebie Rudy- kapłani za coś takiego obłożyliby mnie ekskomuniką i musiałbym udać się na wygnanie. A uwierz mi , ci którzy są wygnani nie za długo cieszą się życiem. Samemu w pasie jest bardzo trudno przetrwać.

Kapłani i Świątynia ledwo tolerowali zbójecki proceder , ale za ta zgodą na porwania ziemskich kobiet i ich późniejszym losem stał rodzaj wyższej konieczności. Kiedy kolonie górnicze zrzuciły jarzmo ziemskich koncernów i rozpoczęły swój wolny żywot liczebność kobiet była parokrotnie niższa niż mężczyzn. Było to naturalne, bo kopalnie potrzebowały głównie mężczyzn. Kobiety pracowały jako personel pomocniczy przy lżejszych pracach .No i w punktach usług seksualnych , bo CEO , czyli prezesi zarządów korporacji woleli solidarnie , przy użyciu państwowych dotacji stworzyć całą siec domów publicznych w kosmosie niż pozwolić na ściąganie żon , czy dziewczyn. Ziemia ogłosiła obszary wyzwolone strefa buntu i otoczyła ścisłym sanitarnym kordonem. Zakaz jakiejkolwiek wymiany wymiany handlowej , całkowite odcięcie od informacji i oczywiście nie pozwolono na wyjazd członków rodzin górników, czyli ich kobiet i dzieci. Rząd ziemski liczył na rozpoczęcie walk o kobiety wśród górników, ale także wpadł na diabelski pomysł . Chodziło o doprowadzenie do degeneracji genetycznej zbuntowanej populacji. Liczono na to ,że przy malej liczbie kobiet i nie dopuszczeniu do ich dopływu z obszarów kontrolowanych przez Ziemie dojdzie do tak zwanego chowu wsobnego ,czyli kumulowania niekorzystnego zestawienia genów. Czyli masowego pojawienia się chorób dziedzicznych, w tym zaburzeń psychicznych, upośledzenia działania mózgu, wzrost zachowań socjopatycznych. Jednak zdesperowani górnicy pozbawieni możliwości zakładania rodziny rozpoczęli proceder napadania na ziemskie statki i uprowadzania kobiet. Najwyższy kapłan, do którego dotarły raporty o ziemskim planie wykorzystania wojny genetycznej , chowu wsobnego do zniszczenia ludności nowej federacji nieformalnie zaakceptował te akty barbarzyństwa, ale pod warunkiem ,że nie będzie chodziło o zdobycie okupu. Wszystkie zdobyte Ziemianki miały zasilić pulę genetyczną nowej społeczności i niczym szczepionka chronić przed jej degeneracją biologiczną.Był jeszcze jeden powód , dla którego kapłani zaakceptowali proceder porwań. Uszkodzenia genetyczne i mutacje wywoływane promieniowaniem kosmicznym. Pomimo ,że ochrona przed promieniowaniem była coraz doskonalsza to ciągle stanowiło ono potężne zagrożenie do puli genetycznej całej federacji

- wiem o tych waszych barbarzyńskich prawach – kontynuowała Estera- ja chce zaproponować tobie i reszcie członków załogi coś dużo lepszego niż okup , coś tak wspaniałego,że musiałbyś być głupcem ,gdybyś się na to nie zgodził – zagrała ostro , czekała teraz na przełkniecie przez niego zniewagi jaką była forma jej rozmowy z nim. Czekała na jego reakcję. Długo się zastanawiała jaka strategię rozmowy z nim przyjąć, w jaki sposób najłatwiej jej przebieg kontrolować.
Miała rację. Rudy, upokorzony , w pierwszej chwili chciał ją uderzyć , ale jej niejasna propozycja i pewność siebie wzbudziły jego ciekawość.
- i co chcesz mi zaoferować nędzna niewolnico , czego nie mam – słowo niewolnico z lubością podkreślił , zaakcentował
- ni mniej ni więcej tylko przywrócenie obywatelstwa Ziemi ,na której będą ciebie traktować jak wielkiego bohatera , czeka cie rozgłos , sława , pozycja celebryty , dostaniesz nagrodę w wysokości dziesięciokrotności tego , co byś za kobiety dostał w Pasie, własna wyspę na Pacyfiku, pałac, bajeczne życie jak z księgi tysiąca i jednej nocy- popatrzyła na dowódcę
- a dlaczego to ma trwać tylko tysiąc nocy, przecież to tylko niecałe trzy lata- Rudy szybko skalkulował i podejrzliwie popatrzył na kobietę
-niezły z niego głąb – pomyślała do siebie i już miała mu wytłumaczyć ale Niemir ja wyprzedził.
- to nazwa takiej arabskiej starej bajki w której przepiękna księżniczka potrzebowała aż tysiąca nocy , aby opisać przepych w jakim możesz się znaleźć na Ziemi , jeśli przyjmiesz propozycję Estery
- no teraz to ja rozumiem – uspokoił się Rudy
Dziewczyna popatrzyła z uznaniem na Niemira. Nareszcie ten głupek na coś się jej przydał, wyratował ją z niezręcznej , budującej nieufność sytuacji .A to jej było najmniej potrzebne w chwili przekonywania Rudego. Tym bardziej że wyglądał na naprawdę zainteresowanego. Jeśli nawet nie teraz by podjął korzystna dla niej decyzję to ziarno zostałoby zasiane
- skąd mam mieć pewność ,że mówisz prawdę ,że jak się zgodzimy to nas nie wsadzą do więzień zamiast na własną wyspę. A poza tym skąd wiemy ,że rząd ziemski zaakceptuje twoja propozycję- zapytał się. Ziarno już kiełkowało . Gdzieś tam w swojej mózgownicy zaczął rozważać propozycje.
Miała mu odpowiedzieć, ale ruchem reki nakazał jej milczenie
- a co ty o tym sadzisz ?- zwrócił się do Niemira
- to bylibyśmy chyba pierwsi, czyż nie – Niemir zapytał się dziewczyny- to byłby wielki przełom, gdyby tylko udało ci się przekonać naszego wielkiego kapitana
- tak , bylibyście pierwsi ,wielcy bohaterowie ,którzy zerwali z wielka izolacją, wrócili na planetę Matkę – ochoczo podchwyciła
- a ty słyszałeś o takim przypadku ?- zapytał się Rudego
- jakieś plotki, ale nic więcej- dowódca nie był zbytnio zorientowany. Słowa Rudego zaniepokoiły dziewczynę
- był taki przypadek.- Niemir wychylił kolejny kieliszek wódki zrobionej z prawdziwego żyta - Z jakieś dziesięć lat temu. Niejaki o ile dobrze pamiętam Miecugow przyjął od Ziemian podobną propozycję. Wiemy to stąd ,że pięciu członków jego załogi nie zgodziło się na to i zostali wyrzuceni z okrętu w kapsule ratunkowej. Na pewną śmierć To cud ,że przeżyli . Na ich szczęście przelatywał obok liniowiec. To wydarzyło się nie tak dawno. Na pewno przynajmniej część niewolnic słyszała o nim. Weźmy Ester do nich , niech potwierdzą jej słowa. No chodźmy- wstał zmuszając tym samym Rudego i dziewczynę do zrobienia tego samego.
Żadna z dziewczyn nie potwierdziła słów Estery.
- być może żadna nie słyszała o fetowanym bohaterze całej Ziemi Miecugowie- powiedział Niemir, kiedy tylko wrócili do kantyny.
Kobieta nic nie mówiła , czekała na sposobny moment , aby naprawić szkody jakie sprawa Miecugowa wyrządziła
- Najwyższy Kapłan przeklął go osobiście , publicznie w samej Świątyni
-ta wasza Świątynia , jakieś zabobony , a tam czeka na was własna wyspa na ciepłym ocenie, damskie liczne towarzystwo , służba , która na pierwsze skinienie spełni każdy kaprys, piaszczysta plaża nad laguną, błękitne wody ja okalające i cudowny klimatyzowany pałac, w którym codziennie odbywać się będą huczne party- Rudy ciągle się wahał , może w wyniku hipnotyzującego aksamitnego głosu dziewczyny. Nawet wizja przeklnięcia przez kapłana nie zrobiła na nim wrażenia. Dziewczyna odetchnęła z ulgą .Ciągle była szansa na przekabacenie kapitana
- mam informacje ,że za parę miesięcy do Tytana , największego księżyca Saturna dotrze specjalna wycieczka- Niemir nieoczekiwanie zmienił temat .Jej uczestnikami są członkowie mitycznej elity Ziemi , lordów. To zaledwie jakieś dwieście rodzin. Ich kobiet to najbardziej rasowe stworzenia jakie możesz tylko sobie wyobrazić. Są tak piękne,że trudno od nich wzrok oderwać . Ich rynkowa wartość jest tak wielka ,że jak uda nam się zorganizować piracki rajd na ich statek, to po ich sprzedaży już nic nie będziemy musieli robić do końca życia. A ty Rudy dodatkowo wybierzesz dla siebie najpiękniejsza z nich wszystkich. I zatrzymasz ja dla siebie na zawsze. Będziesz się cieszył jej wdziękami , a ona będzie ci rodzic twoje dzieci. Tak samo piękne i rasowe jak ona sama.
- a czy – Rudy mu przerwał – jak już dotrę na Ziemię, to będę sobie mógł wybrać na żonę dowolna dziewicę z tych ich klasy ,lordów – skierował pytające spojrzenie na dziewczynę.
-e , nie jestem pewna , musiałabym sprawdzić- Estera była tak wstrząśnięta faktem ,że kolonie wiedza o istnieniu elity Niewidzialnych, czego z wyjątkiem zainteresowanych nawet na Ziemi nikt nie wiedział ,że zaczęła się jąkać.
-nie, jeszcze raz nie – Rudy jej przerwał – jeśli zostanę przeklęty ,to nigdy nie dostane się do raju. To coś strasznego. A poz tym jestem członkiem mojego narodu i nigdy bym się nie dopuścił zdrady. - mówił niezbyt szczerze . Bo tak na prawdę to Niemir dotknął jego najczulszego miejsca. Prosty ,niewykształcony pirat od zawsze marzył o damie , Ziemiance ,kobiecie z wyższych sfer, która wyleczyłaby jego kompleksy . Kiedy zorientował się ,że Estera mu tego nie da , a Niemir wskazał drogę do sezamu z tym jedynym skarbem ,którego rzeczywiście dogłębnie łaknął odrzucił zdradliwa w swej istocie ofertę zdobycznej kobiety.
Kiedy wrócili do kajuty dziewczyna dała upust swojej złości.
- po jasna cholerę się odzywałeś – prawie krzyczała -kto cię prosił o mielenie ozorem. A mogłeś razem z Rudym wrócić na Ziemię, żyć w dobrobycie do kończ życia nic nie robiąc.
- nie chciałem pokrzyżować twoich planów , jakoś tak samo wyszło. I wiesz co, ja nie mógłbym skorzystać z twojej wspaniałej , szczodrej oferty . Jestem bardzo wierzący , prawa Świątyni są dla mnie święte i no i mam tutaj narzeczoną . Czeka z niecierpliwością na mój powrót – tłumaczył się gęsto
- akurat na ciebie, na taką rozlazła ofermę miałaby jakaś czekać. Pewnie teraz zabawia się z innymi czekając na swojego frajera – Estera robiła mu przykrość , czym dawała upust swojej złości.
Dopiero na drugi dzień liczony oczywiście jak wszędzie w Układzie Słonecznym czasem obrotu Ziemi wokół swojej osi , zdała sobie sprawę ,że nic z tego co zrobił Niemir nie było przypadkowe. Że celowo doprowadził do zniweczenia jej planów. Teraz już nigdy Rudy nawet nie podejmie tematu zdrady i przejścia na stronę Ziemi, do czego faktycznie dążyła. Musiała teraz wymyślić coś nowego . Może jedynym wyjściem , choć bardzo ryzykownym było przejecie przez nią kontroli nad statkiem i skierowaniem go w stronę najbliższej ziemskiej jednostki patrolowej.
Niemir , aby ja trochę uspokoić postanowił zejść jej z oczu i pod pretekstem obowiązków służbowych poszedł sobie. Estera nie mogła znaleźć sobie miejsca ,nie była w stanie zapanować nad nerwami .Powinna teraz myśleć tak jak na Ziemi. Jak wysokiej klasy gracz ,jak dojrzała kobieta za która się miała. Ale ten górnik swoim infantylna delikatności z jaka do niej podchodził zupełnie jej pomieszał w głowie. No choćby teraz. Zamiast podjąć z nią dyskusję , stawić czoła konfrontacji do jakiej by doszło pomiędzy nimi wolał uciec , zostawić ja samą , aby ochłonęła . Doskonale wiedziała ,że miał wolny czas i że sobie cała ta konieczność wyjścia tylko wymyślił .Niczym podlotek myśląc jak by tu dopiec mężczyźnie skierowała wzrok na kawałek skały kosmicznej , która stała wyeksponowana na półce wykonanej z pola siłowego. Opowiedział jej jak wygrał zakład z Rudym ,że znajdzie jakiś przeoczony fragment meteorytu w który przywiózł w swoim wnętrzu cudowny pierwiastek hebe. Dotknęła szorstkiej , nierównej powierzchni odłamka . Po odcieniach i żółtym kolorze nierówno rozsianych grudek doszła do wniosku ,że musi zawierać spore ilości żelaza i złota. Przywołała robota i kazała mu wziąć obcy minerał i wrzucić do zsypu na śmieci. Niemir z pewnością go odzyska , każe go po prostu maszynie odszukać na wysypisku znajdującym się w tyle statku , ale zanim to zrobi musi najpierw stwierdzić jego brak. Estera chciała zobaczyć jego irytację i złość na jego twarzy , kiedy stanie w drzwiach kajuty , a on ostentacyjnie będzie się kręcić koło pustej pułki. Nie mogła już doczekać się jego powrotu. W końcu wrócił.
- i jak tam było na służbie -jej głos był podejrzliwie radosny- ja w tym czasie zrobiłam tutaj trochę porządku. Wyrzuciłam zbędne śmieci- jej ruchy eksponowały pustkę półki
- tak krótko się znamy , a ty już czytasz w moich myślach- wesoło jej odpowiedział. Kiedy to mówił zza drzwi wychynął robot trzymając w chwytaku manipulatora dużo większy kawałek skały od tego który dopiero co wyrzuciła. Maszyna umieściła minerał na miejscu poprzednika i bezszelestnie opuściła pokój
- ten jest o wiele piękniejszy,jak sadzisz ?. Już dawno chciałem go tu umieścić – podszedł do półki ,wywołał hologram panelu sterownia i na oczach dziewczyny zablokował możliwość usunięcia meteorytu z miejsca . Można było go dotykać, ochronne pole siłowe aktywowało się jedynie w wypadku próby jego podniesienia lub uszkodzenia.- ta zawodna technika, roboty czyszczące tak często błędnie rozumieją nasze intencje- tłumaczył się z bezczelna obłudą z faktu założenia zabezpieczeń
Pantofel celnie trafił w jego głowę zmywając z twarzy swawolny wręcz uśmiech.
- skąd wiedziałeś ,że kazałam to wyrzucić? Podglądasz mnie.- rzuciła oskarżycielsko
- ależ skąd. Podglądanie ciebie byłoby dla mnie poniżające – w jego głosie dźwięczała prawda - a poza tym boje się ,że gdybym zobaczył ciebie nagą , z tymi liszajami i wrzodami na całym ciele to mógłbym obrzydzić sobie kobiety na całe życie – śmiał się. Zwinnym ruchem ciała uniknął trafienia drugim pantoflem
- skąd w takim razie wiedziałeś ,że usunę kamień – drążyła dalej
- sam skierowałem twoja agresje na ten nieszczęsny minerał. Nie pamiętasz jak przed wyjściem podszedłem do niego, pogładziłem jego powierzchnię i powiedziałem ,że jest dla mnie cenny- popatrzył na nią.
-nie dość,że spaliłeś mój plan względem Rudego , to jeszcze teraz zabawiłeś się moim kosztem. A ja miałam cię za swojego przyjaciela – kłamała
- jestem twoim przyjacielem moja przyjaciółko o niewidzialnej twarzy. I jako dowód przynoszę najnowszy ziemski film , hit sezonu. Nasi hakerzy z Calisi go wykradli ,a ja dostałem go od nich. Co prawda nikt nas nie ściga, ale gdyby Rudy się dowiedział ,że go ściągnąłem ryzykując dekonspiracje naszego statku , to by skórę ze mnie ściągnął na żywca- żartował – Ten film to to co lubisz najbardziej , to śliczna romantyczna komedia.
Udobruchał ją. Była nawet zła na siebie z tego powodu. Ale w końcu końców specjalnie dla niej , dla jej przyjemności ryzykował. Coraz częściej tak się kończyły ich starcia. On nigdy nie walczył z nią , robił uniki i w końcu zawsze coś takiego wymyślił ,że pomimo jej wewnętrznego oporu rozbrajał ja , niczym wysokiej klasy saper
- jaki tytuł – zaciekawiła się
- prawdę mówiąc to ja nie wiem. W każdym razie film niezwykle popularny, bije rekordy oglądalności- zapewnił
- dobra, daj mi pięć minut ja przygotuję kawę i coś słodkiego, a ty przygotuj komedię
Rozsiedli się oboje na łóżku, które na czas projekcji przybrało postać sofy, roboty wniosły zamówione ciasta i napoje, na oczy nałożyli specjalne urządzenie ,okulary które dostroiły projekcje bezpośrednio na ich siatkówki. Okulary wyciszyły również wszystkie szumy pozostawiając jedynie ich percepcji ścieżkę dźwiękowa. W zasadzie nie musieli siedzieć razem , ale stało się to już zwyczajem , tak że w czasie oglądania filmów prawie się dotykali.

To zdarzyło się parę tygodni temu. Estera nie pamiętała,kto pierwszy wpadł na ten pomysł. Ona, czy on. Chyba jednak Niemir. Zobaczył ,że ona się szykuje do oglądnięcia filmu i zaproponował ,żeby razem go zobaczyli i żeby dla żartu sprzęgli swoje umysły swoimi wczepami. . Zgodziła się od razu. Pomysł się jej spodobał. Była ciekawa co się stanie. Otworzyła swój wczep na jego obecność, on swojego nie musiał , bo na stałe miała do niego dostęp. Niemir do tej pory nie był w stanie znaleźć tajemniczej przyczyny tego stanu rzeczy. Zsynchronizowali się i zaczęli oglądać. Oglądali bez przerwy. Żadne z nich nie wypiło ani łyka kawy ani nie ugryzło ani kęsa słodkości , które stały przygotowane przed nimi . Kiedy skończyli zapadła chwila ciszy. Oboje oglądając jakikolwiek film nigdy nic takiego nie przeżyli. Był to thrillerem politycznym. Wszystkie postacie zyskiwały wielowymiarowość, tak jakby na grę aktorów i kunszt twórców postaci anime nakładało się wiele perspektyw, ekspresja emocji bohaterów była wyostrzona aż do głębi samej istoty. Kiedy bohaterka cierpiała czuli jej ból .Oboje dostrzegali razem szczegóły które zwykle kiedy byli sami im umykały. Gdzieś tam w głębi podwójnego układu percepcji jaki wytworzyli wzmagały swa siłę pierwotne elementy , archetypy męski i kobiecy. Każdy z nich rzeźbił co innego w tej samej materii .Estera zapewniała im głębię kobiecych emocji, ładu , porządku ,delikatności , strachu , poczucia ryzyka on zaś wypalał struktury strategi , logiki, ambicji ,poświecenia , rywalizacji i współpracy pragnienia i gotowości do podjęcia ryzyka. Jedynie filmy o władzy wymykały się z spod tego subtelnego podziału. Nie wiedzieć dlaczego. Tam ich zespolone w poplątany sposób osobowości odciskały szczególne piętno. Tak jakby to oni grali zamiast aktorów , sami wcielali się w role. Czasem po takim sensie potrzebowali ładną chwilę aby dojść do siebie.
Estera nie pamiętała już kiedy sama , bez Niemira oglądała jakiś film. On tez przestał je sam oglądać. Kiedy coś szczególnie chciał obejrzeć prosił ją ,aby zrobili to razem. Kiedy zaś jej coś się podobało to mu po prostu to komunikowała. Co ciekawe , te inne niż dla innych ludzi ich wzajemne relacje były tak dla nich naturalne ,że oboje wciąż nie byli świadomi rosnącego uzależnienia jakie pomiędzy nimi powstawało.

Kiedy skończyli oglądać romantyczna komedię, którą Niemir ściągnął z tak dużym narażeniem się na gniew Rudego Estera pokazała mu ręką , aby nic nie mówił przez chwilę. O czymś myślała.
- tak się z zastanawiam- odezwała się po chwili i zatrzymała swój wzrok na jego oczach - jeżeli tak wzmacniamy nasze emocje i doznania przy oglądaniu filmów ,to do jakich granic byśmy doszli , gdybyśmy tak razem....-nie dokończyła zdania .przestraszyła się tego co pomyślała.
- nawet o tym nie myśl – roześmiał się- mam narzeczona, a poza tym jesteś brzydka – głośno się śmiał rozbawiony. Po chwili spoważniał .Dotarł do niego w całości sens tego co powiedziała- może to i szkoda ,że jesteśmy z tak różnych światów ,mamy swoje zobowiązania i nic do siebie nie czujemy. Musze już iść – jak zwykle znalazł niewyszukaną wymówkę, aby utopić niezręczny temat.
Estera ucieszyła się,że Niemir nie drążył tematu i zostawił ja samą. Była wstrząśnięta faktem ,że o czymś takim pomyślała. Był potomkiem zbuntowanych niewolników , niewykształconym prostakiem , prolem , ale pomimo tego gdzieś tam , jakoś , ta jej pieprzona podświadomość musiała zobaczyć w nim mężczyznę. Jej mężczyznę.

ciąg dalszy ( ]]>http://naszeblogi.pl/59524-powiesc-pas-kuipera-rozdzial-drugi]]> )

 

Oddaję państwu już rozdział nowej książki pod roboczym wciąż tytułem „Pas Kuipera” . Jeśli macie państwo jakieś uwagi , nawet najbardziej krytyczne , to proszę się nimi ze mną podzielić. Będę za nie wdzięczny.

Marek Mojsiewicz
Ci z Państwa ,którzy chcą otrzymać informację o publikacji kolejnych rozdziałów Pasa Kuipera zapraszam do polubienie na facebooku strony Klechda Krakowska ]]>„ ]]>]]>Klechda Krakowska]]>”, na której oprócz informacji o Klechdzie Krakowskiej będą się znajdowały informacje o drugiej powieści , czyli właśnie o „Pasie Kuipera „

Marek Mojsiewicz „Klechda Krakowska"„
Rozdziały 1]]>„ Dobre złego początki „ ]]>]]>Na końcu którego będzie o bogini Kali „ ]]>]]>„Nie należy nerwosolu pić na oko ]]>]]>„ O rzeźbie Niosącego Światło ]]>]]>„Impreza u Starskiego „]]>           
                6 ]]>„Tych filmów już się oglądać nie da „ ]]>]]>„ Mutant „  ]]>8]]> „ Anne Vanderbilt „]]> 9 ]]>„ Fenotyp rozszerzony. Lamborghini „]]> 10. ]]>„ Spisek w służbach specjalnych „ ]]> 11.]]>„ Marzenia ministra o łapówkach „]]>  12. ]]>„ Niemierz i kontakt z cybernetyką „]]> ]]>13„ Piękna kobieta zawsze należy do silniejszego „ ]]> 14 ” ]]>Z ogoloną głowa, przykuty do Jej rydwanu „]]>

Ci z Państwa , którzy chcieliby wesprzeć finansowo moją działalność blogerską mogą to zrobić wpłacając dowolną kwotę w formie darowizny na moje konto bankowe
Nazwa banku Kasa Stefczyka , Marek Mojsiewicz , numer konta 39 7999 9995 0651 6233 3003 0001 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (6 głosów)